Mówie Wam warto! O każdą minutę, godzinę, dzień o życie
Ja tak walcze i walczyć będe tak długo jak bedzie trzeba - i choc moja mama czasami się poddaje to ja stawiam do pionu i będę robiła tak tak długo jak się da
Byłam pewna, ze po Swietach zacznię się cos sypać !. Znów zaczynam sie martwić o mame bo przytyła i zwiększył jej się obwód brzucha o 4 cm a to może być spowodowane narastaniem płynu w jamie brzusznej. Czy to mozliwe ze po 5 cyklach chemii nagle organizm sie na nia uodpornił, ze przestała działać. Co teraz robić. Czy mozliwa jest zmiana chemii czy należy kontynuować podawanie starej. Błagam niech mi ktoś coś podpowie jutro mama ma kolejną chemie o co pytać i prosić lekarza ? o jakie badania ? , usg ? TK było 23 listopada wiec na powtórke chyba za wczas. Zaczynam panikować !!!!
Witaj Anettus.
Pytalas o chemie, to sie zdarza ze chemia na poczatku dziala ,potem przestaje. Po kazdej chemii jest coraz wiecej chemioopornych klonow nie reagujacych na cytostatyki a lekarze nie maja wielu możliwosci przelamania jej.(zmiana chemii i/lub dawki na max tolerowana).Ciągle badaja substancje mogące powodowac wylaczenie tych mechanizmow...
Moja mama przy kazdej wizycie ma badanie moczu, morfologie pelna robiona z bad. albuminy, crp,fibrynogen itd , rtg klatki, usb jamy brzusznej i narzadow rodnych , co poltora miesiaca tk.
Pzdr
Anettus, najlepiej porozmawiaj na ten temat z lekarzem. Chętnie bym ci coś podpowiedziała, ale szczerze mówiąc nie wiem co. Sama się ostatnio zastanawiałam, czy podczas chemii organizm może przestać na nią reagować. W każdym razie trzymam za mame kciuki i napisz jak tylko się coś dowiesz. I nie panikuj biedulko . Ściskam cię cieplutko. Napewno wszystko się ułoży. Pozdrawiam
Byłysmy z mamą na USG jamy brzusznej i u radiologa. Na szczęście martwiłam sie na zapas tym ze mama troszke przytyła bo usg wykazało tylko śladową ilość płynu w jamie brzusznej. Pozostałe narządy bez zmian ogniskowych. Mama dostała 6 chemie i nie wiadomo czy będa następne onkolog musi sie zastanowić. Natomiasta po wizycie u radiologa jestem troche zdezorientowana. Mama miała rok temu naświetlony kręgosłup lędzwiowy i miednice teraz bedzie naświetlona ponownie ale chyba tylko kręgosłup piersiowy (który rok temu nie byl naświetlany)- nie zdążyłam dopytać . Lekarz tak niezrozumiale odpowiadał na moje pytania ze teraz mam mętlik w głowie. Może powinno sie powtórzyć naświetlanie kręgosłupa lędzwioego i miednicy i dodatkowo naświetlić kręgosłup piersiowy? Mame nic nie boli wiec może nie trzeba wcale naświetlać - po co właściwie jest to naświetlanie i w jakich przypadkach podaje sie stront a w jakich sie naświetla tego lekarz nie umiał mi wytłumaczyć. Pozdrawiam wszystkich. DSS nie moge się doczekać na twój komentarz. Zaglądnij prosze do mnie . !!!!!!
Witaj anettus . Cieszę się, że na usg nic nie wyszło u twojej mamy. Co do twojego pytania to stront podaje się wtedy, gdy przerzuty są w tak wielu miejscach, że nie da się ich naświetlić, a po drugie na niektórych lepszy efekt przeciwbólowy osiąga się właśnie strontem, a nie naświetlaniami. Np. u mojej mamy było tak, że naświetlili ją dawką 8gy w okolice lędżwiowego jednorazowo, co oczywiście nic nie dało. Wkurzyłam się i poszłam do onka zapytać jaki ma sens naświetlanie jednej okolicy, kiedy przerzuty są w wielu innych miejscach. Przyznał mi rację i mama dostała stront. Może u twojej mamy chcą zapobiec patologicznym złamaniom poprzez naświetlanie, skoro niepotrzebny jest w jej wypadku efekt przeciwbólowy. Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka tobie i twojej mamie .
Mama 9 marca dostanie ostatnią 8 chemie, lekarz zdecydował jednak o podaniu tej 7 i 8 dawki chemii , skoro mama tak dobrze ta chemie znosi. Teraz zastanawiam sie co dalej, chemia będzie zakończona, płyn z jamy brzusznej zniknął ale przecież jak nie bedzie kolejnej chemi to może znowu sie pojawić i co wtedy ? Czy ktos może mi wytłumaczyć jak wyglada dalsze leczenie po drugim rzucie chemii. Przeciez nie mozna uznać takiej osoby za wyleczona , a jeśli sie jest chorym to nalezy sie leczyć tylko czym. Prosze niech mi ktoś wyjasni jak moze wyglądac dalsze leczenie i o co mam pytac lekarza przy tym ostatnim podaniu chemii ?
Anettus, schematów leczenia raka piersi jest naprawdę wiele. Jeśli po 2 rzucie nastąpi znowu progresja, pewnie lekarze będą szukać następnego schematu, który pomoże. Też się nad tym zastanawiałam, bo jak już pewnie wiesz moja mama skończyła brać chemię 2 rzutu. Z tego co się orientuję możliwości chemii jest wiele, więc w razie (odpukać) progresji zostanie zastosowany inny, kolejny schemat leczenia chemicznego.
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Witam serdecznie... trafilam tutaj przez przypadek...i postanowiłam się zalogować... Przechodziłam przez to samo co Wy teraz... i doskonale wiem co czujecie... trzymam mocno kciuki
sorki za pytanie,a jaki byl opis badania scyntograficznego - izotopowego?
u mojej mamy napisano że obraz nietypowy-zwiekszone ogniska wychwytu w okolicach żeber,stawu biodorowo-krzyzowego prawego,kości krzyżowej i gdzies tam jeszcze.Nie mam tego badania aktualnie przed sobą.
I w celu dalszej diagnostyki zlecono rtg i TK.
Pomożcie,please....
dowiedzialam sie o tym dzisiaj...
Anettus, soja-jak się czują Wasze mamy?
Nie pomoge w sprawie badania scyntygraficznego bo moja mama nigdy nie miała robionego tego badania, u nas przerzuty do kości wyszły na tomografi komputerowej.
A moja mama czuje się chyba dobrze, nawet nie chce zapeszać wiec siedze cicho i tylko podczytuje co słychac u innych. Pozdrawiam !
Witam po długiej przerwie, długo się nie odzywałam bo sytuacja z moją mamą wydawała sie być opanowana, no ale było pewne , że wkońcu zacznie się cos dziać. Od pewnego czasu zauwazyłam , że mama ma trudności z chodzeniem, zaczęly ja boleć nogi, szybko sie meczy a ostatnio nawet utyka. Strasznie mnie to martwi, mama co miesiac ma na kosci wlewy pamifosu, ale może ten lek jest już za słaby ( mama bierze go prawie dea lata) albo nalezy powtórzyc naświetlanie. Proszę fachowców o jakieś cenne rady, jutro mama idzie do swojego lekarza na wlew, to mogłabym poprosić go o jakieś skierowanie na badanie lub o zminę leków. Słyszałam , ze ponoć zometa jest bardzo bobra na kości ale nie refundowana, dla mnie to zaden kołopot mogłabym mamie kupić ten lek tylko prosze o opinie na ten temat.
W Wielki Piątek usłyszałam od lekarza mojej mamusi: "Niestety zakończyłem leczenie Pani mamy" - to była moja osobista Droga Krzyżowa i najgorsze Święta w moim życiu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum