1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi - przerzuty do kości
Autor Wiadomość
anettus


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 64
Pomógł: 3 razy

 #16  Wysłany: 2009-05-20, 11:17  


Po dłuzszej przerwie chciałabym zapytać o coś ważnego. Jak już wcześniej pisałam w grudniu okazało się ze moja mama ma przerzuty do kosci została naświetlona jedną dawką promieniowania i co miesiąc dostaje wlew dożylny z Pamifosu. teraz początkiem maja miała kontrolne badania czyli standardowo krew morfologia i enzymy wątrobowe, usg rtg płuc i kręgosłupa. Wszystko wyszło ok , radiolog zdjęcie kręgosłupa opisał tak jak poprzednie ze sa zmiany meta ale bez wskazania czy cos się pogłebiło czy stoi w miejscu. Onkolog mamy wystawił jej skierowanie na konsultacje w sprawie naświetlań bo uznał ze mozna by je powtórzyć . Dzi rano byłam z mamą u lekarza radiologa w sprawie tego naświetlania i sama nie wiem co mam o tym mysleć, chyba dałysmy sie zbyć. Lekarza nawet nie popatrzył na zdjęcie kregosłupa spojrzał tylko do kartoteki i powiedział ze Pani juz była naswietlana w grudniu. Zapytał jeszcze czy dostaje jakies biofosfoniany, powiedziałam ze tak. Na to lekarz czy mama ma jakieś dolegliwości bólowe, mówie ze nie no to naświewtlanie bedzie w przypadku bóli. Ale moją mame nigdy nic nie bolało nawet w grudniu przed pierwszym naświetlaniem. Podobno nie zawsze przerzut do kości boli. Czy zostałysmy zbyte , mam walczyć o to drugie naświetlanie , bo ja juz sama nie wiem co mam robić mam bardzo mieszane uczucia po tej wizycie. A moze lekarz wie co robi. Bardzo proszę DUM SPIRO-SPERO i nie tylko o odpowiedz.
 
AK 
Lekarz RADIOTERAPEUTA specj.O.PALIATYWNA



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 93
Skąd: Zamość
Pomógł: 88 razy

 #17  Wysłany: 2009-05-20, 16:34  Nie walczcie


Wskazaniami do paliatywnego napromieniania przerzutów do kości są:
- trudne do opanowania farmakologicznie bóle;
- zagrażające złamanie.
Jeśli w tej chwili nie ma bólu, to wystarczą bisfosfoniany.
Powtórne napromienianie zwykle robimy po upływie roku od poprzedniego, żeby uniknąć ryzyka uszkodzenia narządów w pobliżu guza. Można to zrobić wcześniej, ale niższą dawką.
Być może druga seria nie będzie w ogóle konieczna.
 
anettus


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 64
Pomógł: 3 razy

 #18  Wysłany: 2009-05-20, 21:49  


Serdecznie dziekuję za szybką odpowiedz, troszke mnie uspokoiła. Tak sobie mysle czy to mozliwe zeby moja mama miała inne zmiany w kręgosłupie niz meta, skoro jej nic nigdy nie bolało? Wiem pewnie to naiwne pytanie bo skoro rtgi i tk wykazały przerzuty to moje pytanie moze wydawać sie śmieszne ale przeciez "nadzieja matka głupich" ! Jeszcze raz dziękuje.
 
anettus


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 64
Pomógł: 3 razy

 #19  Wysłany: 2009-06-15, 09:05  


Witam zaczyna niepokoić mnie to ze mama ma trudności z chodzeniem. Jeszcze kilka miesięcy temu pokonywała długie dystanse a teraz przejście ok pół km sprawia jej trudnośc , zaczyna coraz to częściej prosić zebym ją gdzieś podwiozła chc wcale nie jest to daleko. Ja moge mame wozić wszędzie nigdy nie będzie to dla mnie problemem ale bardzo mnie to martwi. Wczoraj stwierdziła ze musi szanować nogi zeby nie odmówiły jej posłuszeństwa. Jak tak dalej póldzie to za pare miesiecy wogóle nie wyjdzie z domu. Czy to już tak ma być nie da się tego jakoś zatrzymać - lekarz na ostatniej wizycie powiedział ze wszystko jest ok i ze przerzuty stoją w miejscu. I jeszcze jedno mama znowu schudła kilogram i jest bardzo blada. Prosze niech mi ktoś odpowie czy to normale.
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #20  Wysłany: 2009-06-15, 13:54  


Anettus, może mama ma słabą morfologię ? Czy robi ją na bieżąco ? Jesli schudła i jest blada to przyczyną może byc niedokrwistość. I to może też powodować ogólną słabość, przez co twoja mamusia nie ma siły chodzić. Zróbcie też biochemię krwi. Życzę tobie i mamie duzo zdrówka i siły :) .
 
anettus


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 64
Pomógł: 3 razy

 #21  Wysłany: 2009-06-24, 21:10  


Witam! Dzsiaj mamie bardzo spuchła noga, nie jest to zwichniecie czy skrecenie, nic ją nie boli tylko wystapiła bardzo duża opuchlizna w kostne (tak ze jej wogóle nie znać) i tylko jedna noga az do połowy łydki. Czym to moze być spowodowane? Czy to może być wynikiem tych przerzutów do kości. Dodam ze mama oprócz wlewu z Pamifosu nie bierze innych lekarstw i wystąpiło to po raz pierwszy. Mamy dzwonić do onkologa mamy czy może to przesada. Dum Spiro Spero bardzo cię prosze wypowiedz sie w końcu w wątku mojej mamy. Tak wszystkim dobrze radzisz i odpowiadasz na zadane pytania a do mojego wątku jakoś nie mozesz dotrzeć.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #22  Wysłany: 2009-06-24, 22:15  


Anettus,wyślij DSS wiadomość pw,wtedy na pewno odpowie.
A tak ode mnie ,to co prawda nie wiem od czego spuchła ta noga(może mamę coś ugryzło-często po meszkach występuje taka reakcja)ale jeśli nie, to poszłabym do lekarza z tym.Lepiej sprawdzić co to.
Pozdrawiam i napisz czy się wyjaśniła sprawa.
 
 
anettus


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 64
Pomógł: 3 razy

 #23  Wysłany: 2009-06-25, 11:30  


Dzisiaj rano opuchlizna mamie zeszla calkowicie, ale poszla do sklepu i znowu kostka spuchla. Co to moze oznaczac. bardyo prosze jakiegos fachowca o wzpowiedzenie sie w tej sprawie. dziekuje.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #24  Wysłany: 2009-06-28, 01:06  


witaj anettus!

Nie wszędzie docieram niestety :uuu: (ale planuję temu -organizacyjnie- jakoś zaradzić).
Przerzut do kręgosłupa może nie boleć (i to dobra wiadomość, bo jeśli boli - to zazwyczaj bóle te bywają trudne do opanowania), może jednak niestety niemal "z dnia na dzień" spowodować jakiś niedowład - np kończyn dolnych. Nie musi się tak stać - jednak weź pod uwagę, że jest taka możliwość.

Co do opuchlizny nogi - podejrzewam, że może być to niestety obrzęk limfatyczny, wynikający z zajęcia węzłów chłonnych (skoro stwierdzono płyn w zatoce Douglasa - jest to prawdopodobne, że mogą być zajęte pachwinowe węzły chłonne).

Niestety - bo dość trudno się z tym walczy. Umieszczę na forum artykuł dość przystępnie tłumaczący przyczyny i sposoby radzenia sobie z tym problemem (i dam tu znać, gdzie link jest).
Powodem obrzęku może być też (raczej w drugiej kolejności) zatorowość związana z przebiegiem choroby nowotworowej i jej zaawansowaniem - czasem skuteczne bywa leczenie heparyną (podawaną podskórnie) - handlowe nazwy leku to np Clexane, Fraxiparine.
Nie czekajcie z tym - powinno się ustalić bezpośrednią przyczynę obrzęku i wdrożyć jakieś leczenie; samo niestety prawdopodobnie nie przejdzie (a może się nasilać).
Kolejność działań: wizyta u onkologa -> wykonanie zaleconych badań krwi -> być może USG jamy brzusznej oraz węzłów pachwinowych -> stwierdzenie przyczyny i wdrożenie leczenia.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
anettus


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 64
Pomógł: 3 razy

 #25  Wysłany: 2009-06-29, 08:12  


Serdecznie dziękuje za odpowiedz, tak przypuszczałam ze ta opuchnieta noga musi mieć coś wspólnego z jej kośćmi. Do lekarza idzie w środe , chyba to nie za późno? Jeszcze raz dziekuję.
 
anettus


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 64
Pomógł: 3 razy

 #26  Wysłany: 2009-07-03, 07:55  


Dum Spiro-Spero ratuj i poradz co robić. Mama była w środe u swojego lekarza na wlewie i od razu miała skonsultować ta opuchniętą noge, a tu jej lekarza nie było. Jakaś młoda lekarka na zastępstwie zbadała mame przed wlewem Pamifosu, ogladneła noge i stwierdziła ze to pewnie z przemęczenia. Faktycznie rano noga nie jest opuchnieta, ale w ciagu dnia puchnie. Co robić ?, kolejny wlew za 4 tygodnie. czekać czy robić jakies badania prywatnie na własna reke, czy jednak próbowac sie dostać wcześniej do lekarza. Prosze poradz co mamy robić.???
 
anettus


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 64
Pomógł: 3 razy

 #27  Wysłany: 2009-07-31, 08:23  


I nadal nic nie wiemy, od czego noga puchnie a dzisiaj juz nie tylko kostka spuchnieta ale i cała noga. Byłam wczoraj u onkologa mamy i powiedział ze może to być obrzęk limfatyczny ale nie wdrozył zadnego leczenia. Gdy mama była u niego to poogladał noge i kazał oszczędzac i nie przemęczać i tyle. Co ja mam robić , mam siedzieć i patrzeć jak choroba się rozprzestrzenia. Błagam o rade.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #28  Wysłany: 2009-08-09, 17:25  


anettus,
zaglądałaś tutaj www.forum-onkologiczne.co...zenie-vt491.htm ?
Umieściłam to info na forum jakiś czas temu w odpowiedzi na właśnie Wasz problem.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
anettus


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 64
Pomógł: 3 razy

 #29  Wysłany: 2009-08-20, 09:41  Progresja choroby


DSS zdrowie mojej mamy zaczyna się sypać. Jak już wcześniej pisałam w grudniu 2008 wyszły przerzuty do kosci i niewielka ilośc płynu w zatoce dauglasa. Mama dostała Pamifos i została naświetlona. W lutym komplet badań czyli morf. usg, rtg płuc i kręgosłupa nic nowego sie nie pojawiło, w maju znowu te same badania tez nic nowego ponoć choroba staneła w miejscu a teraz w sierpniu usg jamy brzusznej wykazało "Duża ilośc płynu w jamie otrzewnowej oraz w prawej jamie opłucnej, watroba, trzustka bez zmian ogniskowych". Z tym wynikiem poszłuyśmy natychmiast do lekarza mamy ale ten oczywiście na urlopie. Naszczęście młoda lekarka przejeła się sprawą i zapisała nas na konsultacje do jakiegoś doktora który przyjezdza z Krakowa. Ten na podstawie usg stwierdził ze konieczna jest chemia ale nalezy wykonań jeszcze Usg ginekolog i marker CA125. Marker okazał sie podwyższony 133, a usg ginek wykonywane przez dewóch lekarzy nic nie wykazało wszystko ok. Ginek powiedział ze ten marker nie jest jeszcze taki wielki :(i zalecił zrobic tk ale jescze nie raraz bo ostatnie tk mama miała robione w grudniu i potem była naświetlona więc to by było za duzo tych naświetlań. Mama wczoraj dostała pierwsza chemie , nastepna za 8 dni i tak ponoć 8 razy. Jeśli marker zacznie spadać to znaczy ze dobrze trafiona chemia - to słowa lekarki, a jęsli nie zacznie spadać to co wtedy bedzie. DSS podpowiedz prosze co jeszcze mozna zrobic dla mojej may. Podobno drugi rzut chemmii przy osobach (potrójnie ujemnych ) jest mało skuteczny. Mama nie bierze hormonów ani nie miała hetceptyny bo ma same minusy. Co robić ???????? Nie moge siedzieć i płakać. CZytałam o leku avastin w połaczeniu z poklitakselem, wiem ze to chyba jeszce nie refundują ale jeśli mógłby mamie pomóc to była bym wstanie wykupic mamie ten lek prywatnie , co o tym myslisz. Błagam odpowiedz szybko.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #30  Wysłany: 2009-08-24, 04:18  


anettus,

przede wszystkim - jaki schemat chemioterapii mama teraz dostała?

Czy o remisji miałby świadczyć ewentualny spadek poziomu CA-125?

A RTG klatki piersiowej - kiedy ostatnio było wykonane? W maju?
Kiedy ma być powtórzone? (powinno natychmiast ze względu na obecność płynu w jamie opłucnej)
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group