1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi - podejrzenie stadium zaawansowanego
Autor Wiadomość
rasgood


Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 3

 #1  Wysłany: 2010-01-17, 19:36  Rak piersi - podejrzenie stadium zaawansowanego


Niestety choroba dosięgnęła mojej mamy i czuje, że mam mało czasu, żeby jakkolwiek jej pomóc.

Podejrzewam, że moja mama ma raka piersi w późnym stadium już rozwoju, niestety dowiedziałam się o tym dopiero teraz stąd ten pośpiech.
Niestety mama nie chce mi powiedzieć co dokładnie jej dolega, podejrzewam, że ona sama nie wie co jej jest.
Z tego co się orientowałam to rozwijało się już przez jakiś czas w jej piersi, było wyczuwalne zgrubienie, teraz okazało się, że tak jakby to wyszło na wierzch i zbiera się ropa.

Jestem zdruzgotana tą wiadomością, ale mam jednak nadzieję, że jestem jej jeszcze w jakiś sposób pomóc.

Zależałoby mi na leczeniu mamy w Krakowie gdzie teraz aktualnie mieszkam.
Moja mama ma zameldowanie aktualnie w województwie łódzkim.
Jak mogłabym ją leczyć tutaj i gdzie najlepiej się zgłosić?

Proszę szczerze o pomoc.
 
 
mada 


Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 148
Pomogła: 13 razy

 #2  Wysłany: 2010-01-17, 22:56  


Z pewnością znajdą się tu osoby, które będą gotowe Ci pomóc. Jednak cały problem polega na tym, że Twój post jest bardzo chaotyczny. Wszystko o czym piszesz jest z tego co wnioskuję domniemaniem raka piersi, a nie rozpoznaniem lekarskim. Sama piszesz, że tak właśnie podejrzewasz. Nie jesteś zatem pewna. Dobrze by było gdybyś zdobyła wyniki badań, które Mama dotychczas wykonała i zamieściła je na forum.
Rozumiem, że Mama nie chce Cię martwić, ale razem łatwiej działać. Postaraj się ją przekonać.

Pozdrawiam
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #3  Wysłany: 2010-01-17, 23:00  


Witaj. Koniecznie znajdż jakieś papiery z wynikami. Cokolwiek. I niech mama jak najszybciej idzie do dobrego onkologa. Owrzodzenie faktycznie może świadczyć o wysokim zaawansowaniu choroby. Nowotwór nacieka na skórę. Napisz coś więcej, bo nie można pomóc nie wiedząc nic konkretnego o chorobie. Pozdrawiam
 
rasgood


Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 3

 #4  Wysłany: 2010-01-18, 00:03  


Przepraszam że tak to chaotycznie napisałam, ale moja mama dopiero mi teraz o tym powiedziała, wszystkiego sie muszę sama domyślac, ona nie była u żadnego lekarza bo sie bała operacji po prostu jest to dla mnie katastrofą że dopiero w takim stanie się o tym dowiaduje, i nawet nie zdajecie sobie sprawy jak mi jest z tym cięzko. Podejrzewam ze to jest rak bo takie przypadki u mnie w rodzinie juz wystepowały. Po prostu musze teraz jak najszybciej działać. Mam nadziaje że nie jest za późno
 
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #5  Wysłany: 2010-01-18, 00:11  


Pospieszcie się z wizytą u onkologa. Do niego nie trzeba mieć skierowania. Zabierz tam mamę jak najszybciej. I życzę wam, żeby faktycznie nie było za póżno. Kiedy słyszę takie historie to szczerze mówiąc włos mi się jeży na głowie :shock: . Jedyne co mi się nasuwa na myśl - dlaczego twoja mama wcześniej nic z tym nie zrobiła :?ale?: . Jak coś będziesz wiedzieć to napisz. Mam nadzieję, że będzie się dało jej pomóc. Trzymam kciuki.
 
zosia bluszcz
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 361
Pomógł: 126 razy

 #6  Wysłany: 2010-01-18, 00:36  


A Mama chce sie leczyc?
Ile ma lat?

Byl na tym forum opisywany przypadek pacjentki, ktora ze strachu i/lub nieswiadomosci doprowadzila do stanu martwiczych rozpadow w otwartej ranie piersi:(

Ale ja znam tez przypadek gdy pacjentka zupelnie swiadomie nie poddaje sie leczeniu. Nb nie poinformowala o swojej chorobie dzieci obawiajac sie zmuszania do leczenia. Wiedzial tylko maz i najstarsza corka (pielegniarka), ktora zaakceptowala wybor matki. Dama owa mieszka we Francji i pozostaje pod opieka lekarza domowego, ktory rowniez zaakceptowal jej decyzje.

Jezeli Mama dojrzala do decyzji o leczeniu mysle, ze najlepszym wyjsciem byloby udanie sie do Centrum Onkologii (choc bedzie to zapewne dosc deprymujace doswiadczenie, tam sie leczy chorobe, nie pacjenta).

pozdrawiam serdecznie,
zosia
 
rasgood


Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 3

 #7  Wysłany: 2010-01-18, 00:48  


Pod moją presją będzie się leczyć, ona sie nie chciała leczyć bo uważała że podczas operacji umrze. Teraz uważam, że w końcu po rozmowach ze mną dotarło do niej to, szkoda że tak późno. Chciałabym się dowiedzieć czy jest w ogóle jeszcze jakaś nadzieja mimo tak późnego stadium ?
 
 
agus_s_85 



Dołączyła: 01 Gru 2009
Posty: 21
Pomogła: 10 razy

 #8  Wysłany: 2010-01-18, 01:15  


Witaj rasgood
myślę że jest tu wiele osób które Ci z pewnością bardziej fachowo pomogą, ale ja chcę Ci tylko powiedzieć że moja Mama miała również naciek i dało się go opanować. W prawdzie nastąpił on w momencie nawrotu choroby, ale naciek znikł.
Tak jak tu już pisano, niezbędna do jakichkolwiek rad jest ocena lekarska i badania.
Tak więc życzę Wam (Tobie i Twojej Mamie) abyście trafiły do dobrego lekarza. I trzymam kciuki, aby udało się poskromić to paskudztwo. Wierzę że dacie radę.
Pozdrawiam i życzę dużo siły.
 
 
zosia bluszcz
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 361
Pomógł: 126 razy

 #9  Wysłany: 2010-01-18, 03:33  


Rasgood,

Tutaj jest link do watku, o ktorym wspominalam wyzej:

http://www.forum-onkologi...-mamy-vt238.htm
 
AK 
Lekarz RADIOTERAPEUTA specj.O.PALIATYWNA



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 93
Skąd: Zamość
Pomógł: 88 razy

 #10  Wysłany: 2010-01-18, 12:50  Centrum Onkologii


Trzeba się zgłosić do Centrum Onkologii, w rejestracji pierwszorazowej, najprawdopodobniej do ambulatorium chirurgicznego albo nowotworów piersi i klatki piersiowej (powiedzą panie w rej.).
Najpewniej na początku trzeba będzie pobrać wycinki, ocenić czy guz jest operacyjny.
W CO w Krakowie jest ciasnawo, trzeba czekać na konsultacje bo nie ma systemu 'godzinowego', ale tego pierwszego dnia zostanie nakreślona linia dalszego postępowania.
_________________
Medycyna to nie matematyka, tu 2+2=3,9 lub 4,1. 4,0 to rzadkość...
 
mada 


Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 148
Pomogła: 13 razy

 #11  Wysłany: 2010-01-18, 16:07  


rasgood napisał/a:
Przepraszam że tak to chaotycznie napisałam, ale moja mama dopiero mi teraz o tym powiedziała, wszystkiego sie muszę sama domyślac


Naprawdę nie masz za co przepraszać. Moje pierwsze posty były równie chaotyczne jak Twój. To normalne, że targają Tobą emocje i chcesz jak najszybciej pomóc Mamie . Wierz mi, że na tym forum wszyscy to rozumieją. Napisałam o uporządkowaniu informacji tylko po to by nie powielać błędów i ułatwić Tobie i Twojej Mamie "forumową" pomoc.

rasgood napisał/a:
Chciałabym się dowiedzieć czy jest w ogóle jeszcze jakaś nadzieja mimo tak późnego stadium ?


Pamiętaj, że nadzieja zawsze umiera ostatnia. Ja też mam poważnie chorą Mamę i podobnie jak Ty bardzo się o Nią boję.
Posłuchaj rad udzielanych przez forumowiczów i wybierz się z Mamą do dobrego onkologa. Czas jest owszem bardzo ważny, ale pośpiech niekoniecznie wskazany.

Pozdrawiam i życzę dużo sił
 
frubelek 



Dołączyła: 13 Wrz 2009
Posty: 25
Skąd: Dąbrowa Górnicza

 #12  Wysłany: 2010-01-18, 20:33  


Witam.
Po pierwsze udaj się z mamą do onkologa. to on ustali , czy nowotwór jest jeszcze operacyjny.
On zapewne zleci badania krwi (u nas było morfo 25 parametrów, wskaźniki czerwonokrwinkowe, rozmaz, a także immunochemia, czyli tzw. CEA, biochemia- próby wątrobowe oraz OB), zleci usg jamy brzusznej oraz rtg płuc oraz skieruje Twoją Mamusie na pobranie wycinka.
Oznaczą z niego z jakim "przeciwnikiem "macie do czynienia, czy jest to rak przewodowy, zrazikowy, czy tak jak w naszym przypadku sitowy (carcinoma cribiforme), a także stopień jego złośliwości wg skali Blooma(G1,G2,G3- kolejno -nisko złośliwy, średnio złośliwy, wysoko złosliwy). Z wycinaka zostaną także oznaczone receptory Er (estrogenowy), PR( progesteronowy), a także HER2- czyli wskaźnik ten ( bodajże zwie się to nadekspresją białka)wskaże, czy nowotwór jest agresywny. Jeżeli wyjdą plusiki przy receptorach będzie można zastosować hormonoterapię, tak jak u nas Tamoxifen, czasami jest to ostatnia deska ratunku jesli nie można podać chemi. Onkolog też zadecyduje, czy można jeszcze zastosowac chemie radykalną, czy raczej juz paliatywną(przedłuża ona życie chorego oraz poprawia jego komfort).
Nie chce Cię martwić, ani z góry proroczyć, ale jesli Mama tyle zwlekała z pójściem do lekarza, rak mógł już sie rozsiać, czyli mogły juz porobić się meta do sąsiednich organów, a to oznacza przerzuty. Z piersi najczęściej pojawiają się one w płucach, wątrobie oraz kosciach.
Jakbyś miała jeszcze jakieś pytania- pisz proszę, w tej chwili jestem z tym prawie na bierząco, bo przez to przechodzimy :cry:
Życzę powodzenia oraz dużo woli walki, czasem u nas jest trudno, ale przychodzą po nich też lepsze dni.Tak więc głowa do góry, będzie dobrze- musi..... :)
pozdrawiam
Karolina
PS.mam duże problemy z logowaniem, więc nie zawsze moge dać radę odpowiedzieć.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group