Bardzo dobrym sposobem na to jest stosowanie żel: Biotene oralbalance
Jak to jest z tym zelem teraz? Jest juz dostepny w polskich aptekach? Jak lezalem w szpitalu i chcialem go kupic, to siostra ktora miala mnie w niego zaopatrzyc, nie kupila bo wlasnie byl niedostepny.
_________________ (...)"My mamy czas, my mamy czas, a tylko raz nie bedzie jutra.."
Witaj:)
A gdybyś tak spróbował zrobić sobie len na ciepło i wlać do butelki lub termosu. Woda szybko przelatuje i w buzi znów jest sucho, a ten len ma konsystencję kiślu i będzie na dłużej nawilżał jamę ustną. Siemię lniane można kupić w postaci zmielonej lub ziarenek. Dodatkowo len bardzo ładnie wyściela jelita, chroni żołądek. Poczytaj o jego właściwościach. Ludzie nie chcą go pić bo jest niedobry, ale skoro Ty nie czujesz smaków to może zadziała:)
Pozdrawiam:)
Wszedzie niestety niedostepne w tych aptekach internetowych, a na ebay nie mam konta. Ale juz sobie ogarnalem dzieki jednej milej Pani "E" ;p i dowiedzialem sie, ze ciotka pracuje w Niemczech i bedzie za miesiac w domu, to mi przywiezie. Ale i tak dzieki za info
[ Dodano: 2014-01-04, 22:07 ]
Iza-55 napisał/a:
Witaj:)
A gdybyś tak spróbował zrobić sobie len na ciepło i wlać do butelki lub termosu. Woda szybko przelatuje i w buzi znów jest sucho, a ten len ma konsystencję kiślu i będzie na dłużej nawilżał jamę ustną. Siemię lniane można kupić w postaci zmielonej lub ziarenek. Dodatkowo len bardzo ładnie wyściela jelita, chroni żołądek. Poczytaj o jego właściwościach. Ludzie nie chcą go pić bo jest niedobry, ale skoro Ty nie czujesz smaków to może zadziała:)
Pozdrawiam:)
Pomysle o tym
_________________ (...)"My mamy czas, my mamy czas, a tylko raz nie bedzie jutra.."
Antek,; tak znikł ten specyfik z naszych aptek, a internetowa sprzedaż zanikła około października 2013... czemu; kto to wie
Iza-55 ma racje... ale jest zawsze to ale... ja stosuje (dodatkowo) sienie lniane, a dla wygody i olej lniany... jak powiedziano mi na kolejnej kontroli w DCO; przed wyjściem... łyżeczkę oleju...
Tak Izuniu; tylko z doświadczenia moich 26 m-ecy i wielu wypróbowanych specyfików, najlepiej sprawdza się żel 'Biotene oralbalans'; on daje mi na przykład komfort przespanych nocy. Tubka leży obok mnie i gdy mam taką potrzebę, (budzi mnie suchość aż po sam żołądek) to nie budząc się zbytnio, sięgam... rozprowadzam językiem i po kłopocie. I czemu jeszcze polecam; ma wszystkie składniki ludzkiej śliny a to jest ochrona, której zostaliśmy pozbawieni...
(każdy z nas, każdy przypadek jest inny; dzielimy się swoimi doświadczeniami...)
Jak sobie radze z zakupem; są wspaniali pomocni ludzie, i tu na Forum też; żel dostępny w Niemczech: Ewuniu i Włoszech: Basiu , wielkie dzięki
"Należy uświadomić pacjenta, że zmniejszenie wydzielania śliny powoduje utratę jej ochronnych czynności związanych z tworzeniem nabytej osłonki... "; cytat z tekstu opracowania: http://www.forum-onkologi...serostomia3.pdf
[ Dodano: 2014-01-05, 13:40 ]
...moi drodzy; mocna Kserostomia ma czasami taki przebieg, że niejednokrotnie popijając czysta wodę, ma się uczucie jakby miała ona właściwości 'ściągające', wysuszające (jak zioła, szałwia czy herbata) i po niej robi się ponownie sucho....
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Witaj Antek. Ja jestem już 4 lata po leczeniu, a nadal bez czegoś do picia nie wychodzę z domu. Trzeba to zaakceptować i się przyzwyczaić. Tak jak inni polecam Biotene. Jest jeszcze taka płukanka Caphosol, fajnie nawilża. Warto spróbować. No ii oczywiście siemie lniane. Mi ono nie smakuje, ale dziś powróciłam do jego łask i wypiłam dwie porcje.
Na gęstą wydzielinę polecam nozoil. Warto też zainwestować w inhalator. Ja się inhaluję solą fizjologiczną i łatwiej mi jest się pozbyć tej wydzieliny. Jak nie miałam inhalatora to pryskałam do nosa sól morską z apteki.
Jeśli nie masz apetytu, spróbuj kupić w aptece Nutridrinka. Mi lekarze kazali to pić jak nie byłam w stanie przełknąć innego jedzenia. U mnie sprawdzały się też miksowane zupki.
Pauliśka93, to mnie pocieszylas z ta suchoscia. Nie myslalem, ze az tak dlugo to moze trwac. Niebawem bede mial ten zel Biotene, zobacze jak to zadziala. Z jedzeniem nie mam juz takiego problemu, bo wrocil mi apetyt w koncu
Zoja 62 napisał/a:
Rany, jak jeszcze tu ktoś się będzie licytował, kto był bardziej chory, to chyba kopnę!
No wlasnie zupelnie nie o to chodzilo, zadna licytacje ehhh nieporozumienie. A bloga Pauliśki przeczytalem zanim jeszcze mnie w ogole zdiagnozowali
_________________ (...)"My mamy czas, my mamy czas, a tylko raz nie bedzie jutra.."
Wiesz, to zależy od organizmu. U mnie ta suchość nadal występuje, a u Ciebie może szybciej zniknąć. Choć muszę dodać, że jakaś tam poprawa jest. Wcześniej musiałam popijać co chwilę, teraz już trochę mniej. Za to koniecznie muszę pić podczas jedzenia, bo inaczej mam problem z przełykaniem.
Ja jak pierwszy raz użyłam Biotene to było mi dziwnie i nie mogłam się przyzwyczaić do takiego nawilżenia w mordce, po tak długim okresie suchości:) Naprawdę ten żel jest dobry.
Może jeszcze przełamiesz się i spróbujesz popijać siemię lniane?:)
Tak myślałam, że apetyt Ci niebawem wróci. Ja też na początku nie miałam ochoty na jedzenie, głównie przez to że tak mi się tam w środku powypalało wszystko, że nie byłam w stanie nic przełknąć. Później jak już przestało tak boleć to jadłam jak opętana:)
Też masz zabronione jedzenie ostrych, kwaśnych i słonych potraw i picia soków owocowych przez rok po leczeniu?
Moj organizm chyba sie szybko regeneruje i jakos w ogole przeszedlem ta terapie dosyc dobrze, nawet lekarz powiedzial, ze na ta dawke chemii i naswietlen, to bardzo dzielnie to znioslem. W szpitalu mialem taki moment, ze nie spalem ze 3 dni w nocy wcale z bolu. Obrzek sie zrobil.. ale dziwnie, bo bolalo mnie gardlo co jest normalne, gdzies tam na jezyku od zeba sie zrobila rana i to tez dawalo swoje, ale najbardziej dokuczaly mi ósemki..... Nie moglem zamknac ust, bo tak bolalo hehe, ale morfiny nie chcialem. Wolalem sie pomeczyc z tym na samym plasterku 50 i czasami ketonal do tego.
Zakazu nie mam zadnego procz palenia papierosow. I ogolnie zdrowy tryb zycia i odzywianie.
_________________ (...)"My mamy czas, my mamy czas, a tylko raz nie bedzie jutra.."
Antek a mogę spytać czemu chciałeś się pomęczyć? Skoro nie musi boleć?
Jakos tak morfinka sama z nazwy juz nie przypadla mi do gustu. To silny lek, a ja chyba roznie znosze przeciwbolowe. Czasami po ketonalu mialem jakies hmm okresle to "slabosci" Jak zmienilem plaster z 25 na 50 i zjechalem na 1 pietro na konsultacje, to musialem wrocic do gory i sie polozyc, bo prawie zaslablem.. Ogolnie tez uznaje zasade: "jak najmniej jakichkolwiek lekow" No i morfina=igla. Igla= brrr ;p
_________________ (...)"My mamy czas, my mamy czas, a tylko raz nie bedzie jutra.."
Ja też się buntowałam, i nie chciałam morfiny. Jakoś mojej Pani Doktor udało się mnie namówić i naprawdę jak dostałam plaster to poczułam taką ulgę...Później dawka była coraz większa, bo i ból silniejszy, no i trzeba było dawać w żyłę. Mnie nie musieli dźgać igłami, bo miałam wkłucie centralne i przez nie mi podawali. Mama mi opowiadała, że miałam niezłą "fazę" pierwszego dnia:P Ale działało i nie bolało.
witaj
ja też bez morfiny wytrzymałem -nie było lekko ale dałem rade.Skończyłem brać ostatnią chemię w mają 2009 roku - do dziś wszystko ok.Suchota z rana jest .Kiedyś mialem po fajkach dziś po chorobie - ale da się z tym żyć.Oprócz tego szum w uszach pozostał (cały rok czuję sie jakbym był na morzem)ogólnie to co dzień szukam pozytywów w moim życiu.
pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum