Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Witam jestem tu po raz pierwszy niestetu okazało się że moja kochana mamusia (paląca papierosy niestety)ma raka niedrobnokomórkowego płuc Mieszkamy na wsi jestem z okolic nysy tj.woj.opolskie.Rak jest zaawansowany na tyle że na tą chwilę nie da się operować ton znaczy tak mówią lekarze z e szpitala w Głuchołazach gdzie na oddziale pulmunologicznym z pododdziałem chemioterapii jest moja mama na drugim kursie chemioterapii dostaje cytostatyki+gemzar.Guz jest jeden na prawym płucu prawej wnęce spiromertria w porządku,wyniki krwi też.Moje obawy dotyczą leczenia ponieważ od chwili diagnozy mama nie czekała na chemię długo bo lekarze zadziałali szybko ale czy pulmunolodzy sami mogą zadecydować na podstawie TK,RTG,że guz jest nieoperacyjny?mam chciałabym skonsultować badania z innym lekarzem ale nie wiem od jakiego zacząć czy u innego pulmunologa ,onkologa czy terakochirurga.Boje się że oni od razu mamę spisali na straty podają tylko chemię i powiedzieli że rokowanie jest poważne. Dziwne jest to że mama nie miała męczacych objawów po za incydentem krwioplucia które miał dwa razy przed diagnozą.W mojej głowie kłębią sie wątpliwości nie ufam lekarzom choćby dlatego że lekarz rodzinny nic nie zauważył a mama często chodziła na kontrole bo ma nadciśnienie i jest po operacji tarczycy.Proszę doradzcie co robić może ktoś zna dobrych lekarzy z wrocławia?czy ten gemzar da mojej mamie szanse na wyzdrowieni?
mam chciałabym skonsultować badania z innym lekarzem ale nie wiem od jakiego zacząć czy u innego pulmunologa ,onkologa czy terakochirurga.
Mamy do tej pory nie widział onkolog ?
Nie było żadnej konsultacji w szpitalu z onkologiem?
Piszesz, że jest na oddziale z pododziałem chemioterapii - nie pracuje tam żaden onkolog?
ewelina2508 napisał/a:
dostaje cytostatyki+gemzar
Gemzar to też cytostatyk (gemcytabina). A jaki jest ten drugi, poza Gemzarem - cisplatyna? Karboplatyna?
ewelina2508 napisał/a:
Guz jest jeden na prawym płucu prawej wnęce
Możesz umieścić tutaj wynik TK klatki piersiowej?
ewelina2508 napisał/a:
moja kochana mamusia (paląca papierosy niestety)ma raka niedrobnokomórkowego płuc
Jakiego dokładnie - płaskonabłonkowego? Gruczolakoraka?
ewelina2508 napisał/a:
Boje się że oni od razu mamę spisali na straty podają tylko chemię i powiedzieli że rokowanie jest poważne.
Nie jesteśmy w stanie się do tego odnieść, ponieważ nie mamy żadnych wyników mamy - najlepiej wypisu ze szpitala po postawieniu diagnozy.
ewelina2508 napisał/a:
może ktoś zna dobrych lekarzy z wrocławia?
We Wrocławiu macie DCO (Dolnośląskie Centrum Onkologii) - do onkologa nie potrzeba skierowania.
ewelina2508 napisał/a:
czy ten gemzar da mojej mamie szanse na wyzdrowieni?
Każda chemioterapia może u każdego pacjenta działać inaczej - jak będzie u Twojej mamy, tego nie wiadomo.
Ale skoro mama jest po drugim kursie to powinno być już wykonane kontrolne TK klatki żeby sprawdzić, czy chemia działa.
Z wynikami bedzie problem bo cała dokumentacja jest w szpitalu ponieważ akurat dzisiaj mama zaczeła drugi kurs chemioterapii.Mama była diagnozowana w tym szpitalu w którym sie teraz leczy ordynator tego oddziału jest konsultantem chemioterapii w opolskim.Choroba była dla nas szokiem,szpital nie jest jakoś cudownie wyposazony nie maja TK wożą pacjentów do innej miejscowości,ale myśle że szybko podjeto leczenie pani doktor dzwoniła codziennie do szczecina o wynik histopatologiczny pamiętam z opisu że nie jest określony typ tam jest napisany jaki nie jest to rak.Czyli jednak skonsultować to z onkologiem tak?mam taki niedosyt co do leczenia z drugiej jednak strony nie wiem czy np we wrocławiu mama nie musiałaby czekać w kolejce nie wiadomo ile na tą chemioterapie?jak tylko będe mieć w rece wyniki to napewno je dodam .DZIEKUJĘ ZA ODPOWIEDZ I SŁOWA WSPARCIA BO NAPEWNO JEST ONO BARDZO POTRZEBNE TERAZ
Dokumentację można bez problemu w całości skserować, choćby w szpitalu.
Musicie mieć jakiekolwiek kopie dla siebie, w razie ewentualnych konsultacji nikt nie będzie decydował o leczeniu danego pacjenta bez historii choroby.
Nie ma czegoś takiego jak konsultant chemioterapii w Głuchołazach z konsultantów wojewódzkich w woj. opolskim pracuje dr Konieczny - ale on jest konsultantem z dziedziny chorób płuc.
[ Dodano: 2011-10-24, 23:27 ]
Poczytałam troche o tym DCO we Wrocławiu,ale jest też Dolnośląskie Centrum Chorób Płuc które zajmuje sie nowotworami płuc może lepiej tam bo wszyscy mi mówią że to właśnie pulmunolodzy zajmują między innymi nowotworami płuc.Podpowiedz mi gdzie lepiej oczywiście umówię się prywatnie
ewelina2508, witaj na forum.
My mieliśmy chemioterapie w Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc we Wrocławiu. W szpitalu jest rejonizacja, w zależności gdzie mieszkacie na taki oddiał trafiacie. Na oddziałach są pulmonolodzy, a raz w tygodniu są konsultacje z onkologiem.
ewelina2508 napisał/a:
Rak jest zaawansowany na tyle że na tą chwilę nie da się operować
To znaczy, że nie wykluczono operacyjności guza ?
Jeżeli tak to po 2cyklu powinno być TK.
Ja bym skonsultowała się z torakochirurgiem.
Wyniki wszystkie najlepiej sobie kseruj.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Właśnie dlatego mam watpliwości co to tego szpitala bo oni stwierdzili że na ta chwile chemioterapia a po jej zakończeniu zobaczą co da się jeszcze zrobić.Pani doktor powiedziała mi że jest bardzo zawansowane stadium ale w tych wynikach nie podali stopnia zaawansowania tej choroby ok wiem że jest zle ale czy lekarze tak od razu moga zakładać po jednej tomografii że pacjent umrze za trzy miesiace ?tym bardziej że powiedzieli mi że guz nie jest najwiekszy,mama narazie nie narzeka na ból jakikolwiek tylko na niedyspozycje spowodowany chemią,nie ma duszności,może to ja sie oszukuje wydawało mi sie zawsze że po człowieku widać chorobę zwłaszcza taką a to tak poprostu wygląda że dzisiaj ok a w ciągu trzech miesięcy człowiek umiera to po co daja chemie skoro mają takie podejście nierozumiem tego!!!!
ewelina2508, nie mamy wyniku TK klatki, a najlepiej karty wypisowej ze szpitala, więc nie możemy się odnieść do tego co piszesz - co lekarz mógł założyć po wykonaniu jednej tomografii, jakie jest stadium zaawansowania choroby.
Tak było robione wpisali że są przerzutu do watroby bo lekarz robiący usg zobaczył zmainę w wątrobie ale tylko raz potem już tego nie znalazł dlatego to wpisali.
Tak mi powiedziała pani doktor że robiąc usg zauważył zmianę,która w dalszej części badania nie uwidoczniła się wiecej dlatego założyli że może to być przerzut.Dla mnie to też dziwne ale wkońcu są lekarzami więc nie wdawałam się w dyskusje.Ja po prostu mam nadzieje że chemia pomoże na tyle że da się to zoperować.Pani doktor powiedziała mi że w medycynie nie ma cudów tylko pomyłki.Oczywiście moja mama żyje w świadomości żę to się da wyleczyć bo jak by znała prawdę że lekarze liczą w miesiącach jej życie to od razyu by się załamała i byłby koniec
Ewelino, bez wyników badań do niczego nie dojdziemy, przykro mi.
Skseruj całą dokumentację i wrzuć tu na Forum, albo od razu udaj się z tym do onkologa na konsultację.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum