1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak nerki - wznowa i przerzuty
Autor Wiadomość
elasz7 


Dołączyła: 16 Sie 2011
Posty: 19

 #1  Wysłany: 2011-08-16, 18:16  Rak nerki - wznowa i przerzuty


witam
błagam Was o pomoc bo mi psychika siada

10 lat temu mój tata miał nowotwór nerki którą usunieto i nie stosowano juz zadnego leczenia (tylko kontrola)

Rok temu kontrola wykazała ze wszysko jet ok a dzisiaj jak przeczytała wynik z tk to się załamałam

" koinicznie stan po lewostronnej nefrektomii pp ca.
Tu nerki prawej.
niewielkie zmiany włókniste i zwapnienia 7 mm widoczne są w loży po nerce lewej.
Lewe nadnercze powiększone 30*13 wielkości z 1 cm ogniskiem silniejszego wzmocnienia - meta.
Nerka prawa z silnie się wzmacniającym guzkiem w biegunie dolnym wielkości 38 mm i podobnym guzkiem 21 mm w częsci tylniej .
Dwa guzki prawego nadnercza 15 mm
wątroba z licznymi torbielami do 3 cm.
pęcherz kompletnie pusty podciągniety w kierunku dużej lewostronnej przepukliny pachwinowej.
ściany pecherza nie do oceny.
Stercze z przerostem wielkości ok 56*44. susp węzły przy naczyniach biodrowych.
przepuklina ześlizgowa żołądka.
stan po wszczepieniu endoprotezy lewego stawu biodrowego
poniżej panewki kości biodrowej ognisko osteolityczne 25 mm niekoniecznie meta.
W skanowanym zakresie płuc widoczny 23 mm guzek o silnym wzmocnieniu - meta.

Wnioski
bez rec miejscowej z diss npl. dwuogniskowy npl nerki prawej (meta?),
meta do nadnerczy ,płuca prawego.

Będe wdzięczna za odpowiedz
 
wiki4000 


Dołączyła: 05 Paź 2009
Posty: 167
Pomogła: 36 razy

 #2  Wysłany: 2011-08-16, 20:34  


Witaj.
Jak wynika z opisu meta znaczy przerzut. Bardzo współczuję Wam tej wiadomości. Jestem z wami i wspieram was. Moja mama też miała przerzuty po 10 latach. Przeczytaj o tym w moim wątku. Musicie jak najszybciej udać się do onkologa i prosić o Sutent. Liczę ,że Wam się uda.
Pozdrawiam serdecznie Wiki
 
elasz7 


Dołączyła: 16 Sie 2011
Posty: 19

 #3  Wysłany: 2011-08-16, 23:03  


wiki4000 dzięki za pocieszenie narazie rycze :( Wiki a ile twoja mama miała lat jak pojawiły sie przezuty?? gdzie dokładnie miała przezuty?? i jakie duże ??
mój tata ma juz 71 lat a nie wiesz gdzie moge poszukac dobrego lekarza ( małopolska,ślask)?? a powiedz mi tez sutent to leczy ( ze to się cofnie) czy zatrzymuje chorobe o ile średnio przedłuża życie??
 
wiki4000 


Dołączyła: 05 Paź 2009
Posty: 167
Pomogła: 36 razy

 #4  Wysłany: 2011-08-17, 20:37  


Moja mama miała 63 lata jak pojawiły się przerzuty. miał je w płucach mięśniu łopatki ,mięśniu udowym, na nerce,w trzustce , na wątrobie , na jelitach .Jak widzisz troche tego było. przerzuty raka nerki nie są do wyleczenia. u mojej mamy sutent spowodował zmiejszenie zmian o połowę. Wszelkie leczenie chemioterapią niestandardową , a tylko taka wchodzi w grę, bo innej nie ma jest leczeniem paliatywnym. O ile przedłuża życie, tego Ci nie powiem. To wiedzą Na górze i nie nam dawać takie wyroki. Jedni żyją po kilka lat , inni kilka tygodni. wiem, że to co piszę jest dla Ciebie przykre, ale z tym musicie się liczyć. jeżeli poaga Ci Płacz, to pozwól sobie na niego, przerób to i wypłacz smutek i żal. To normalna reakcja. Masz do tego prawo. Wiesz,mnie powiedział któryś onkolog,że rak to taka choroba, która pozwala się pożegnać. Było mi wtedy okropnie ciężko, ale dziś wiem ,że były to jedne z ważniejszych słów, jakie usłyszałam. Wspieram Cię w twoim żalu. jednak musisz być silna i dodać otuchy swojemu tacie i pomóc w jego leczeniu. teraz czeka cię zmierzenie się z biurokracją systemu opieki zdrowotnej. Nie zrażaj się trudnościami.
Ja jestem z centralnej Polski i leczymy się w Warszawie, ale Ty może spytaj w CO w Gliwicach. Szukaj dużych renomowanych ośrodków lub szpitali klinicznych. |przytula|
 
elasz7 


Dołączyła: 16 Sie 2011
Posty: 19

 #5  Wysłany: 2011-08-17, 21:17  


Byłam dzisiaj u lekarza rodzinnego i powiedziała mi że jest źle w pacy rycze nie czuje sie lepiej jak się wypłacze cały czas czuje złosc .Mój tata nie wie ( chyba) ze jest źle a ja tak chciałabym go przytulic a wiem ze on wtedy się zorientuje ze cos jest nie tak . Zastanawia mnie jedno ze w lutym miał usg i wyszła anginylipoma i 2 to była przestrzen płynowa .RTG rok temu nic nie wykazało ani zadne badania a miał ich dużo bo miał operacje . Jak sobie dawałas rade ?? twoja mama wiedziała??
Bede próbowała skontaktowac sie z lekarzem z gliwic
 
wiki4000 


Dołączyła: 05 Paź 2009
Posty: 167
Pomogła: 36 razy

 #6  Wysłany: 2011-08-18, 16:43  


Witaj.
te zmiany rosną bardzo szybko. Jedynym badaniem ,które właściwie określi co Twój tata ma w środku jest tomografia. Przytul tatę tak po prostu i nic nie mów. Przecież taki czuły gest pomoże wam obojgu. Tobie radzę pozbierać się jak najszybciej, bo trzeba działać, a jak Tata zobaczy podkrążone oczy i smutną minę, to zacznie martwić się o ciebie i dopiero będzie tworzył w głowie obrazy nieszczęścia. Wierzę w Ciebie . Dasz radę i musisz być silna.
Uśmiechnij się do najbliższych i ciesz się chwilą obecną ,korzystaj z każdego momentu i nie trać już czasu na smutek. Trzymaj się. Uszy do góry.
Co do mnie, to też było mi ciężko, a moja mama dobrze o wszystkim wiedziała, ma całą swoja dokumentacje i wszystkie badania. Jest świadoma swojego stanu. Nauczyłam się z tym żyć. Nie powiem ,że jest lekko. W przyszłym tygodniu jadę z mamą na tomografię. I znowu, jak ostatnio co trzy miesiące oczekiwanie, jest stabilizacja , czy nie. Ja muszę być silna, żeby ona mogła być silna moja siłą. Pozdrawiam serdecznie W.
 
elasz7 


Dołączyła: 16 Sie 2011
Posty: 19

 #7  Wysłany: 2011-08-18, 21:41  


wiki nawet nie wiesz jak bym chciała zeby mój tata zył tyle co twoja mam .Napisz jak bedziecie po badaniach
 
elasz7 


Dołączyła: 16 Sie 2011
Posty: 19

 #8  Wysłany: 2011-09-01, 21:19  


Hej macie już wyniki tomografi?? Mam nadzieje że zmiany nie rosna ?? Ja w poniedziałek ide do lekarza od nerek a we wtorek o onkologa to sę czegos konkretnego dowiemy?? A nie orientujesz się czy jest możliwosc wyięcia takch zmian tej na nerce na nadnerczach i na płucach??
 
beata0970b 


Dołączyła: 16 Wrz 2010
Posty: 169
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 24 razy

 #9  Wysłany: 2011-09-02, 06:29  


Witaj:))

Mój tata też po 9 latach od usunięcia nerki miał przerzut na drugą nerkę.Miał dwa guzy o większym stopniu złośliwości niż ten pierwotny.Chirurg wyciął mu te zmiany.I w tej chwili ma 2/3 nerki.Operację miał w styczniu 2010 a w październiku 2010 pojawiły się kolejne 3 zmiany na tej nerce.I wtedy można byłoby usunąć całą nerkę i dializy,ale to nie byłoby całkowite rozwiązanie bo mogłyby się pojawić przerzuty gdzie indziej i wtedy jeszcze dializy itd.
Myślę,że trudno w tej chorobie coś przewidzieć i zaplanować.Na pewno usunięcie zmian jest najlepszym rozwiązaniem,ale to najlepiej rozmawiaj z chirurgiem onkologiem.
Porozmawiaj o chemii celowanej np.sutent , mój tata bierze od października,jest raz lepiej raz gorzej jeśli chodzi o skutki uboczne,ale żyje i normalnie funkcjonuje,teraz nawet cały czas pracuje.

Pozdrawiam i życzę zdrowia dla taty
 
elasz7 


Dołączyła: 16 Sie 2011
Posty: 19

 #10  Wysłany: 2011-09-03, 15:09  


beata czytała twoje posty fajnie ze twojemu tacie pomogła chemia a powiedzcie mi to lekarz pisał do nfz i?? ile się czeka na odpowiedz?? jakie są warunki zeby to dostac?? czy są ograniczenia wiekowe ( wiem że dziwne pytanie ale po naszym nfz możemy się i tego spodziewac).A i jeszcze jedno i jak nie są widoczne już te zmiany to twój tata będzie dostawał dalej sutet czy to koniec leczenia? Twój tata też miał przezuty na płuca?? ( jak miał to jakiej wielkości były te guzy??
 
wiki4000 


Dołączyła: 05 Paź 2009
Posty: 167
Pomogła: 36 razy

 #11  Wysłany: 2011-09-11, 19:42  


U nas jak narazie stabilizacja. Dalej dostaniemy Afinitor. :-D
 
elasz7 


Dołączyła: 16 Sie 2011
Posty: 19

 #12  Wysłany: 2011-09-13, 20:18  


wiki to super wiadomości :) my jutro mamy tk klatki piersiowej a potem wizyta u onkologa . Mam nadzieje ze tez zaczną go czys leczyc bo jak narazie to tylko łazimy od lekarza do lekarza i robimy badania
 
elasz7 


Dołączyła: 16 Sie 2011
Posty: 19

 #13  Wysłany: 2011-09-18, 20:28  


u nas niestety wyszły przerzuty do płuc i to dośc liczne nawet do węzłów chłonnych a z dobrych wiadomosci to to ze tata się dobrze czuje zero objawów
macie może namiar na jakiegos dobrego onkologa z Gliwic Katowic lub Bielska chodzi mi o wizyte prywatną
 
elasz7 


Dołączyła: 16 Sie 2011
Posty: 19

 #14  Wysłany: 2011-10-24, 20:03  


u nas narazie jest interferon lekarz na podstawie wynikow z krwi i moczu stwierdził ze lek jest dobrze dobrany. Można to stwierdzic bez tomografi?? mówił ze jakby interferon ne działał to dostanie sutet
 
elasz7 


Dołączyła: 16 Sie 2011
Posty: 19

 #15  Wysłany: 2012-03-10, 22:38  


Hej leczenie trwa dalej ale tata dzisiaj wymiotował czymś czarnym co to może byc ( kiedys z miesiąc temu tez tak wymiotował)
Po jakim czasie macie badania kontrolne typu tomografia bo u nas narazie nie było
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group