Ja również przyłączam się do trzymania kciuczków.
Chyba wszystko już napisali moi przedmówcy, z jedzeniem na zapas, sposobami radzenia sobie ze skutkami ubocznym leczenia itd.
Pisz na bieżąco co i jak z leczeniem każdy z nas podrzuci swoje spostrzeżenia i będzie dobrze.
Do smarowania szyi polecam AqwaStop - taki krem. Mnie bardzo pomagał.
Jem, jem, jem i końca nie widać a co najlepsze od czasu kiedy się obżeram schudłam 3 kg.
Właśnie kupiłam ten krem i kilka jeszcze innych specyfików. Do czasu rozpoczęcia naświetlań wymyśliłam sobie że będę wcierać 100% olej makadamia oraz 100% kolagen z elastyną. Myślę że olej szczególnie wzmocni skórę i być może nawet w czasie naświetlań lub troszkę po będę eksperymentować (bo nie widziałam by ktokolwiek tu na forum polecał) i również zda egzamin. Oczywiście za zgodą lekarza.
Trochę byłam zajęta ostatnio i wiele się zmieniło ... leczenie rozpoczęłam nie 12 czerwca a 1 lipca i nie w Krakowie tylko w Kielcach. Przeprowadziłam się z córeczką na kilka tygodni z całym ekwipunkiem
W poniedziałek rano napromienianie, wizyta u lekarza przed chemią no i oczywiście chemia. Spędzam w klinice prawie cały dzień.
We wtorek napromienianie, płukanie i wizyta u lekarza od radioterapii.
Sroda i czwartek szybciutko (o ile się np komputer nie zawiesi w trakcie kiedy leżę pod maską )
W piątek napromienianie i pobranie krwi przed kolejną chemią.
I tym samym mam za sobą jeden taki cykl. Jutro rozpoczynam kolejny.
Póki co znoszę to wszystko nienajgorzej. Korzystając z Waszych doświadczeń Kochani chemia poszła gładko. Tuż przed zastrzyk przeciwymiotny wieczorem przed snem tabletka i obyło się bez sensacji.
Z zaleceń w czasie napromieniania polecono mi jedynie spray o nazwie LARIMAX. Stosuję go 3 dni. Niestety nie wiem czy bez stosowania byłoby gorzej, czy może zupełnie bez różnicy.
Jem nadal normanie stosując jedynie wykluczenie pokarmów których nie powinno się jeść podczas chemioterapii, ogólnie ciężkostrawnych.
Na dziś tyle, nie chciałam już o kolejny dzień odkładać tych kilku słów, jednak rano trzeba wstać by rozpocząć kolejny tydzień walki.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko
Do czasu rozpoczęcia naświetlań wymyśliłam sobie że będę wcierać 100% olej makadamia oraz 100% kolagen z elastyną. Myślę że olej szczególnie wzmocni skórę i być może nawet w czasie naświetlań lub troszkę po będę eksperymentować (bo nie widziałam by ktokolwiek tu na forum polecał) i również zda egzamin. Oczywiście za zgodą lekarza.
Ojoj... teraz doczytałem o tym, jak również wcześniejszą radę dotyczącą smarowania szyi już od pierwszej lampy. Otóż radioterapeuci z reguły uważają, że utrudnienie oddychania skórze zwiększa odczyn zapalny, a przedwczesne, nieuzasadnione stosowanie leków przeciwoparzeniowych uodparnia skórę na ich działanie. Najsłabszy odczyn popromienny mają ci, którzy nie stosują prewencji, i nie nadużywają leków. Niestety, część lekarzy nie zwraca na to uwagi, sądząc, że pozwolenie pacjentowi na swobodę w tej dziedzinie, i w związku z tym na poprawienie jego samopoczucia jest ważniejsze, niż dłuższy odczyn skórny i ból z tym związany. Bo blizny i odbarwienia można przypudrować, a na ból podać leki... Czyli jednym słowem - jak odczyn się pojawi - leczymy. Wcześniejsze działanie przypomina profilaktykę zapalenia płuc za pomocą antybiotyków. Szczep się uodporni i zapalenie będzie trudniej wyleczyć.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Gazdo, napewno sporo racji w tym co piszesz, jednak specyfiki które stosowałam przed napromienianiem nie są lekami przeciwoparzeniowymi
Stosowałam natomiast od pierwszej lampy Biafine. Lekarz który mnie ogląda co tydzień, w czwartym tygodniu był zdumiony że tak dobrze to wygląda i zalecił nadal stosować tą emulsję.
Zobaczymy co powie jutro
Myślę że Pan doktor jest bardzo rozsądny, nie stosuje niczego na wyrost a i pomaga w porę. Gardło wspomagam Larimexem i robioną w aptece płukanką. Przeciwzapanie biorę 2 razy dziennie Ketonal 50.
Niestety 3 tydzień mam bez chemii. Trzecia chemia mnie zmasakrowała okrutnie. Dostałam dziś zastrzyki na poprawę wyników krwi. Może choć jedną uda się jeszcze wziąć (z 5 zaplanowanych) bo do końca leczenia niecałe 2 tygodnie.
No i gdyby nie te niemiłosierne upały z pewnością byłoby lżej ...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów
ps. nie wiem czy wyniki krwi się polepszą ale samopoczucie z pewnością gdyż ponieważ w czwartek będzie już ze mną moja ukochana połówka
Wyniki krwi poprawią się szybko po czynnikach wzrostu. Ponadto pewno dostaniesz takie węgierskie, łatwo przyswajalne żelazo (zapomniałem nazwy :-). Mnie zostało 9 lamp z 33, i żadnego śladu odczynu popromiennego, mimo codziennych kąpieli (co też niby miało szkodzić). Nie muszę nadmieniać, że nie używam żadnych specyfików. A jak połówka przybędzie, to pozwalaj się rozpieszczać do woli, uważaj tylko na trunki i jedzenie o mocnych smakach, omijaj surowe warzywa i owoce.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Mam do Was pytanie Kochani odnośnie wyników krwi po chemii.
Mój lekarz niestety jest w tej chwili na urlopie i mam nieco utrudniony kontakt z innym lekarzem który go zastępuje.
Po 3 chemii morfologia była kiepska ... stan ten utrzymywał się przez 2 tygodnie i przed podaniem kolejnej dostałam 2 zastrzyki Zarzio 48.
5 chemii już nie otrzymałam ponieważ po 4 historia się powtórzyła.
Tydzień temu minęły 2 tygodnie od ostatniej chemii i wyniki morfologii były następujące:
- czyli czynnik wzrostu; w tym wypadku: niski poziom neutrofili – rodzaj białych krwinek.
Wyniki morfologi po radioterapii z jednoczesna chemioterapia powracają do normy przez kilka miesięcy i nie są niczym niepokojącym, choć powinny być stale monitorowane.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
tutaj masz opisane parametry krwi. Pilnuj koniecznie, by wskaźnik WBC nie opadł poniżej 1 500. Jeśli tak będzie - wyślij kogoś do lekarza po receptę na czynniki wzrostu. Najszybciej chyba działa neulasta. Lepiej się wtedy nie pokazywać w szpitalu (szczepy szpitalne), ani w przychodni (szczepy... wszystkiego). Jak już spadnie do 1 500 i pójdziesz do wyżej wymienionych, to nie zapomnij poprosić o osłonowy antybiotyk, który pozwoli przetrwać do momentu, jak czynnik wzrostu zadziała. Nie przejmuj się paniką lekarza. To Ty musisz zachować zimną krew.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum