Rak jelita grubego - przerzut do mózgu po 3 latach
Witam, osobiście jestem w innym dziale, ale tym razem chciałabym prosić o pomoc dla kogoś z rodziny (mężczyzna , lat 60). Niestety nie znam wszystkich szczegółów, ani nie mam bieżącego dostępu do dokumentacji.
Sprawa wygląda następująco:w 2017 r. zdiagnozowano raka jelita grubego, była operacja, wyłoniono stomię, chory przeszedł chemioterapię. Regularnie jeździł na badania kontrolne i wszystko było OK, aż do początku czerwca br kiedy to z powodu silnych zawrotów głowy trafił na oddział neurologiczny,gdzie badania obrazowe wykazały guza lito-torbielowatego lewej półkuli móżdżku. Od razu padło podejrzenie o przerzut. 5 czerwca br wykonano operację, w trakcie której usunięto zmianę w całości.
Na wynik badania histopat trzeba było czekać aż do wczoraj, czyli ponad 3 tygodnie.
Wynik brzmi następująco:
Opis makroskopowy: Masy barwy szaro-beżowej [I-II].
(LT)
Opis mikroskopowy: Przerzut gruczolakoraka.
Profil immunohistochemiczny odpowiada przerzutowi raka jelita grubego.
Wykonano badania immunohistochemiczne: CK7(-) CK20(+) CDX-2(+)
Chory ma się zgłosić do neurologa 14 lipca po skierowanie na TK klatki piersiowej.
Oczekiwane są również wyniki z laboratorium genetyki molekularnej w Krakowie ( i tu moje pierwsze pytanie: o co chodzi z tą genetyką molekularną?).
Gdy będzie komplet badań, zbierze się konsylium.
Dodam, że chory czuje się bardzo dobrze, jest w dobrej kondycji fizycznej.
A teraz bardzo proszę o odpowiedź na moje pytania , jeśli to możliwe:
1. Jak widzicie państwo szanse chorego, jakie są rokowania w takim przypadku?
2. Co oznaczają te cyfry przy opisie makroskopowym: [I-II] ?
3. Jaką rolę odgrywa tu czas, który wydaje mi się bardzo długi: 3 tygodnie oczekiwania na wynik histopat + 2 tygodnie na wizytę u neurologa + oczekiwanie na badanie TK i opis, co też zwykle trwa + konsylium też nie wiadomo kiedy ? Czy to nie za długo ?
4. No i podstawowa sprawa: jakie powinno być leczenie ? jakie są zalecenia w takich przypadkach?
Będę bardzo wdzięczna w imieniu chorego i z góry dziękuję.
PS. Nie wiem, czy to istotne, ale chory po zdiagnozowaniu raka jelita grubego był leczony w dużym szpitalu onkologicznym, a obecnie w szpitalu wielospecjalistycznym w jednym z byłych miast wojewódzkich ( ze względu na bliższą odległość, a objawy sugerowały udar).
Witaj,
No niestety czasem się tak zdarza że po dłuższym czasie spokoju rak powraca. Tutaj akurat jest taka sytuacje że chory miał pecha bo nowotwory układu pokarmowego nie atakują tak często OUN jak inne np rak płuc. Ale pozytywem jest to że wykonano operację i usunieto zmianę jak piszesz w całości. Może być tak że znowu będzie chwila spokoju, może na dłużej. Ale trzeba mieć świadomość że komórki nowotworu skoro dotarły do mózgu nadal krążą po organizmie i za chwilę mogą pojawić się nowe guzy. Co was czeka? Trudno powiedzieć, te badania genetyczne nowotworu pomogą sprawdzić czy jest on wrażliwy na określone rodzaje chemioterapii. Być może będzie użyta metoda cyber knife lub gamma knife, to zależy od tych badan na które czekacie. Niestety, rokowania w przypadku przerzutu do mózgu dobre nie są i może być tak że chory w przeciągu kilku miesięcy odejdzie. po operacji jest to statystycznie 8 miesięcy, po operacji i naświetlaniu statystycznie 10. Moja mama zmarła po 5.
smoga,
Większość spraw wyjaśniła Ci już MalgorzataB. Ja tylko coś uzupełnię i sprostuję.
Badania molekularne wykonuje się aby sprawdzić profil molekularny raka - chodzi o określenie ewentualnych mutacji genetycznych. Jest to bardzo istotne ponieważ dla raka w IV st. zaawansowania przewiduje się, oprócz standardowej chemioterapii, tzw. leczenie celowane. Jest kilka leków, które „celują” w określone mutacje w obrębie pewnych genów i trzeba sprawdzić czy można takie leczenie zastosować.
CyberKnife i GaamaKnife teraz raczej nie ma już zastosowania bo to jest leczenie miejscowe ( tak jak chirurgia) a z tego co piszesz to przerzut z mózgu został usunięty w całości.
Czyli nie ma aktualnie potrzeby operowania niczego tylko konieczne jest dobranie właściwego leczenia systemowego, dzialającego na cały organizm. Może to być standardowa chemioterapia lub wlaśnie leczenie celowane.
Niewykluczone, że lekarze podejmą także decyzję o napromienianiu całego mózgowia, takie leczenie uzupełniające po radykalnym usunięciu pojedynczego przerzutu bywa stosowane. Oczywiście wszystko zależy od całościowej sytuacji, ważny będzie wynik tk klatki i stan ogólny chorego.
I jeszcze jedno - piszesz, że chory ma konsultację u neurologa. Ok, ale leczenie raka musi prowadzić onkolog.
Małgorzato, Missy, bardzo dziękuję za obszerne wyjaśnienia, to cenna wiedza, bo wiadomo czego się spodziewać, także w kontekście mającego się odbyć konsylium. Spodziewam się, że leczenie poprowadzi onkolog, szpital ma oddział onkologiczny.
A co sądzicie o czasie, który wydaje mi się bardzo długi do podjęcia leczenia ? Czy nie powinien się liczyć każdy dzień...?
PS. Małgorzato, przyjmij wyrazy współczucia z powodu śmierci mamy.
To co było tutaj najważniejsze - czyli usunięcie guza z głowy, już zrobiono. Jeśli chory jest w dobrej kondycji to ten czas niech jak najlepiej wykorzystuje. No i tak już jest że na badania histopat i te genetyczne trochę się czeka. Tutaj też mam wątpliwość tak jak missy : Dlaczego po skierowanie na tk klatki chory idzie do neurologa? Nie ma onkologa prowadzącego? Nam skierowania na tk i inne potrzebne badania dawał onkolog, koniecznie chory powinien się znaleźć pod taką opieką.
Bardzo dziękuję Małgorzato. Twoja uwaga dotycząca TK jest słuszna, ale wydaje mi się, że to wynika ze zmiany szpitala. Otóż na jelito był leczony w dużym szpitalu onkologicznym i tam jeździł na badania i kontrole i oczywiście miał onkologa prowadzącego. Obecnie trafił do szpitala wielospecjalistycznego w mieście wojewódzkim. Ponieważ objawy sugerowały udar więc córka zawiozła go na SOR. Tam , wciąż podejrzewając udar, dali skierowanie do ww szpitala wielospecjalistycznego na oddział neurologii, gdzie po zdiagnozowaniu guza, przekazano go na neurochirurgię i poddano operacji.
Tak więc chory jeszcze nie miał do czynienia z onkologiem w nowym miejscu. Myślę, że to konsylium zdecyduje o dalszym leczeniu i przydzieli onkologa prowadzącego, a do tego potrzebne są te badania, prawda?
Gdy ja zachorowałam w 2016 r., to tak właśnie było, onkologa prowadzącego dostałam na konsylium. Czy coś się zmieniło od tej pory?
Ale tak sobie myślę, że może lepiej zrobić to TK prywatnie ? Tylko, że na tę genetykę i tak trzeba czekać, a to ważne badanie, prawda?
Myślę, że to konsylium zdecyduje o dalszym leczeniu i przydzieli onkologa prowadzącego, a do tego potrzebne są te badania, prawda?
Też tak myślę ponieważ dalsze leczenie będzie onkologiczne a nie neurologiczne. Tu zapewne konsylium tak zadecyduje i przekaże do właściwych rąk.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Teraz jesteście w innym szpitalu przez to, ze było podejrzenie udaru, ja to rozumiem, ale udaru nie ma, jest już po operacji przerzutu a przecież już macie onkologa prowadzącego w tym szpitalu onkologicznym, gdzie od 2017 jest Pacjent leczony. Czy nie lepiej tam 'uderzyć' chociażby wstępnie telefonicznie a nie czekać na nowego onkologa w tym wielospecjalistycznym? chyba, że wolicie tak bo macie bliżej...
Tak, Ileene, mamy bliżej, a poza tym ta genetyka molekularna daje pewną nadzieję i chcemy poczekać na ten wynik. W każdym razie, dziękuję za zainteresowanie i sugestię.
smoga,
Witam zastanawiam się co nowego u was, a mianowicię chodzi mi o osobę z przerzutem do głowy.Sytuacja przypomina trochę moją dlatego interesję mnie co dalej po operacji zaproponowano jakieś leczenie uzupełniające czy były wyniki tych badań molekularnych?? Proszę napisz co wiesz interesuję mnie dosłownie wszystko co teraz u was.Z góry dzięki za odpowiedź
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum