marzena66,
dziękuję za szybką odpowiedź, tato ma morfologie robioną przed każdą chemią, zobaczę czy mamy wyniki z ostatniego wypisu, kolejna morfologia będzie wykonywana w czwartek, w dniu przyjęcia do szpitala.
Andrzej214,
Czyli morfologia musiała być w miarę dobra, bo inaczej nie dopuściliby do chemii, można kontrolnie jeszcze sprawdzić jonogram , tak dla pewności.
Objawy taty na pewno wymagają kontrolnego TK lub RM, są niepokojące.
Witajcie, dziś niestety wyniki TK potwierdziły przerzuty do mózgu. Właśnie ma miejsce konsylium, gdzie dyskutowane są dalsze kroki. Wiadomo już, że nie będzie tzw. 'dolewki' dla VI cyklu chemii. Z tego co się dowiedziałem to ma być radioterapia głowy...
Czy jest jakakolwiek szansa, że te symptomy behawioralno-poznawcze ustąpią? W sensie to 'uwstecznienie', zaniki pamięci krótkotrwałej i całkowity brak umiejętności podejmowania jakichkolwiek decyzji (np. czy zjeść śniadanie, czy założyć obydwa kapcie koniecznie itd.). Jutro tato ma być wypisany na min kilka dni do domu. Generalnie to je i pije ale na wszystkie czynności prosi o zgodę i o 'procedury'. Np. na pytanie czy zjadł zupę na śniadanie odpowiedź jest, nie bo nie wiem jaka na to jest procedura. Przykre. Wszystkiego musi dopilnować moja mama, która spędza większość dnia z tatą w szpitalu. Pielegniarkaw szpitalu przyniesie jakieś leki i powie, żeby pacjent zjadł po śniadaniu. Tato 2 minuty potem już nie pamięta, jeśli ktoś przy nim nie będzie siedział i nie przypilnuje.
dziś niestety wyniki TK potwierdziły przerzuty do mózgu.
Przykro mi, to zawsze pogarsza rokowania.
Andrzej214 napisał/a:
Czy jest jakakolwiek szansa, że te symptomy behawioralno-poznawcze ustąpią?
Splątanie, dolegliwości bólowe, zaniki pamięci i wszystko co związane z przerzutami do OUN powinny po radioterapii jak również powinny być sterydy przeciwobrzękowo podawane tacie w większości powinny ustąpić, stan powinien się poprawić ale drobne odchylenia niestety mogą pozostać i tato jakieś zaburzenia niestety może mieć cały czas. Na pewno tato już nie powinien być sam, musi mieć opiekę całodobową, musi ktoś podawać leki/kontrolować to i być z tatą. Tylko musisz mieć świadomość, że ta poprawa będzie tylko na jakiś czas i wcale to nie musi być długo, może 3-4 miesiące i po tym okresie może wszystko wrócić i wręcz się pogorszyć.
Niestety teraz choroba może już postępować coraz szybciej, trzeba tacie poświęcać dużo czasu.
Przykro mi, że nie mam dla Ciebie żadnych pozytywnych informacji.
przepraszam, że długo nie pisałem. Ostatnie trzy miesiące były bardzo intensywne. Wczoraj pochowaliśmy tatę. Zasnął w niedzielę w nocy, nie cierpiał, nie dusił się, po prostu złapał ostatni oddech w życiu podczas snu. Mama była przy nim, ja przyjechałem 30 minut po, zmarł w domu pod opieką swojej żony i hospicjum domowego. Chciałbym tu podkreślić rolę mojej mamy, która opiekowała się nim w domu do samego końca, także w tych ostatnich dniach, kiedy nie był w stanie wstać z łóżka ani jeść. Nie każdy byłby w stanie mieć tyle sił. Tato chorował równo tyle ile dała nam pani ordynator, 10 miesięcy. Tak jak napisałem, trzy ostatnie miesiące były ciężkie, jak wspomniałem, tato miał przerzuty do mózgu, zmieniło go to całkowicie, potrafił być bardzo przykry dla swoich najbliższych oraz tych którzy chcieli mu pomóc. Pod koniec życia zaczął podejmować najbardziej irracjonalne decyzje, często przykre dla nas najbliższych. Wierzę, że to było pod wpływem choroby mózgu i że to nie był ten sam człowiek którego znałem ponad 30 lat i który pomimo swoich ułomności i wad był naprawdę dobrym człowiekiem. Wielka szkoda, że choroba zabrała go w wieku 58 lat.
Jeśli ktoś z Was, lub czytelników chciałby znać szczegóły objawów przerzutów do mózgu, możemy porozmawiać prywatnie. Piszę to tylko w tym celu jeśli ktoś by chciał wiedzieć na co ewentualnie miałby się przygotować.
Ciężka choroba, która wyniszczyła nie tylko samego chorego ale najbliższych, którzy go kochali. Powiem tylko, że mama schudła 15kg a ja 5kg (moje 5kg w ciągu miesiąca), tylko przez sam stres...
Żegnam Was Forumowicze, i dziękuję bardzo za wsparcie i wiedzę jaką od Was otrzymałem.
Andrzej214 bardzo mi przykro. Masz racje że niektórzy nasi bliscy odchodzą wcześnie, o dużo za wcześnie... Tato odszedł w spokoju i bez cierpienia a to najważniejsze. Nikt nie może także odpowiadać za to co wyczynia z nim ta ciężka choroba.
W waszej pamięci zostanie na zawsze dobrym człowiekiem - i tak powinno być.
Przyjmij wyrazy współczucia
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Wierzę, że to było pod wpływem choroby mózgu i że to nie był ten sam człowiek którego znałem ponad 30 lat i który pomimo swoich ułomności i wad był naprawdę dobrym człowiekiem.
Andrzeju, na pewno tak właśnie było. Tak zmieniają się nasi chorzy.
Przyjmij serdeczne wyrazy współczucia
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Przerzuty do OUN wywołują bardzo często dziwne zachowanie, agresja, złośliwość, przykrość ale to robi choroba to ona tak negatywnie wpływa na stan chorego.
Tato już nie cierpi a Wy zapamiętajcie Go jako tego dobrego, kochanego człowieka bo jak piszesz tato taki był. Na pewno choroba zabrała tatę za wcześnie, to nie wiek do odchodzenia, przykro mi.
ślicznie dziękuję za kondolencje. Niestety dołączam do stosu postów tego samego tematu, mimo tego jestem bardzo wdzięczny, że mogłem uczestniczyć w tej społeczności choć przez 6 miesięcy...trzymajcie się mocno przyjaciele i niech to forum nie zginie bo na prawdę jest potrzebne!
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum