dzisiaj tato odebrał wyniki krwi bo w poniedziałek jedziemy na kontrolę w miesiąc od zakończenia leczenia. Widzę że tam wiele wskaźników nie mieści się w normie.
Może mi ktoś pomóc z interpretacją?
Za wysokie mocznik i kreatynina - sugeruje lekkie kłopoty z nerkami.
Za wysoki potas - trzeba monitorować. Tata przyjmuje w ogóle jakiś potas? I leki moczopędne?
Wysoka leukocytoza (WBC) - wygląda to na jakąś infekcję, stan zapalny.
Płytki za wysokie - tata bierze coś p/krzepliwego?
zastanawiam się czy te wyniki przekładają się mocno na stan taty.
Jak się leczy podwyższony poziom potasu?
Tato w tej chwili jest słaby ale chodzi, jeździ samochodem, dużo śpi. Jedna rzecz która nas bardzo martwi to problemy z nogą. Zdarza mu się, że wstanie z fotela czy krzesła, stanie na nogę i spadnie bo ma ją niewładną (noga mu cierpnie). Jest to zupełnie inaczej niż na początku kiedy guz w głowie mu ją blokował. W tej chwili chwilkę porusza palcami i juz jest wszystko w porządku. Te problemy z potasem chyba by to w jakiś sposób tłumaczyły.
Mięśnie ma na tyle słabe że jak straci równowagę to mimo chęci na samej nodze się nie dźwignie.
Nigdy nie jeździ sam i jego stan jest na tyle ok że nie stwarza niebezpieczeństwa.
Teraz jedyne problemy to szybkie męczenie i wstawanie po dłuższym siedzeniu w bezruchu.
Męczy się jedynie przy chodzeniu.
jego stan jest na tyle ok że nie stwarza niebezpieczeństwa.
Jeśli piszesz o tym, że czasem cierpnie mu noga, ma ją niewładną - czy macie świadomość co może się stać, kiedy takie coś będzie miało miejsce w trakcie jazdy samochodem? Nie mam tu nawet na myśli Twojego taty, bo to jego sprawa, ale na jezdni, chodnikach są też inni ludzie i oni mogą ucierpieć.
Przy takim poziomie potasu raczej nie wprowadza się jeszcze żadnego leczenia farmakologicznego. Często podaje się diuretyki, czyli wspominane leki moczopędne.
Jeśli piszesz o tym, że czasem cierpnie mu noga, ma ją niewładną - czy macie świadomość co może się stać, kiedy takie coś będzie miało miejsce w trakcie jazdy samochodem? Nie mam tu nawet na myśli Twojego taty, bo to jego sprawa, ale na jezdni, chodnikach są też inni ludzie i oni mogą ucierpieć.
Noga cierpnie mu tylko jak ma założoną jedna na drugą. Jutro się z nim będę widział i poruszę ten temat ale mam przeczucie że ta rozmowa nie wpłynie na niego dobrze. Jazda samochodem to chyba ostania rzecz którą robił tak samo przed i po diagnozie.
Byliśmy w poniedziałek na kontroli. Złe wyniki krwi lekarz zrzucił na chemie którą tato miał podawaną. Nawet słabszy słuch usprawiedliwił cis-platyną. Tato dostał jakiś nowy lek na nerki (moczopędny). Na nogę lekarz zlecił zrobienie RTG kręgosłupa (odcinek lędźwiowy) -- wyniki mamy mieć w czwartek a na tomograf umówiliśmy się za miesiąc.
Lekarz dał delikatnie do zrozumienia że obstawia guzy w głowie jako przyczynę awarii nogi. Mnie dziwi tylko bardzo słaba powtarzalność tego objawu (w ciągu miesiąca miał 3 takie sytuacje). Mamy podawać tacie dwa dexametazony (wcześniej brał jeden).
Lekarz zauważył, że tato jest bardziej wycofany niż ostatnio.
W przypadku gdy przewidywania lekarza się sprawdzą to będziemy mieli koniec walki?
O ile czegoś nie pomieszałem przy czytaniu różnych materiałów (także tutaj na forum) to:
- naświetlań już nie możemy mieć
- do pierwszej ścieżki leczenia nie wrócimy bo nie minęło 3 miesiące od zakończenia leczenia
- przy drugiej linii podawany jest środek który nie pokonuje bariery krew - mózg.
- pozostanie dexametazon ale i to pewnie nie potrwa długo.
Czy mamy jeszcze jakieś inne opcje? Czy do tego etapu jego choroby są prowadzone jakieś badania kliniczne? Możemy coś jeszcze zrobić?
W przypadku gdy przewidywania lekarza się sprawdzą to będziemy mieli koniec walki?
Nie, jest jeszcze tak jak wiesz II-ga linia chemioterapii.
Jeżeli po zrobieniu TK wyjdzie progresja, to faktycznie nie wrócicie do schematu PE (cisplatyna, etopozyd), ale do innego schematu np. CAV lub Topotekan w monoterapii.
Naświetlania odpadają.
Dexamentazon tata ma przepisany w bardzo małej dawce, więc w razie konieczności będzie można go zwiększyć.
Jest jeszcze brachyterapia.
To wszystko jednak jest tylko w teorii, bo nie wiadomo co się w płuckach dzieje. Trzeba poczekać na TK.
Lekarz ma rację cisplatyna, może uszkadzać słuch, sam wiesz jakie robi spustoszenie w organiźmie. Problem z drętwieniem też bym stawiała na skutek uboczny chemioterapii.
Nie wybiegaj na przód, bo tak się nie da. Musicie iść pomalutku do przodu.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum