1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Pustka po raku
Autor Wiadomość
Aniaha 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 655
Skąd: trzeci swiat
Pomogła: 136 razy

 #16  Wysłany: 2010-10-01, 21:48  


Tak, czyli wracamy na simontowskich wyobrazen o rzeczywistosci :D
tylko nie chciejmy na sile widziec tylko sloneczka
bo sie nie da
dajmy sobie prawo do ponarzekania
a jak juz sobie ulzymy (zwlaszcza tutaj), to sloneczko zaswieci :)

pozdrawiam z Dakaru ;)

ooo, od kiedy jest opcja edytuj? wlasnie poprawilam we wczesniejszym poscie - Zoi, pisz (a nie pisze, jak omylkowo napisalam)
_________________
jest dobrze
http://raknieborak-aniaha.blogspot.com/
 
AndrzejS 


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 200
Skąd: Bielsko-Biała
Pomógł: 29 razy

 #17  Wysłany: 2010-10-01, 23:50  


Trzeba z żywymi na przód iść
Po życie sięgać nowe
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę
My nie cofniemy życia fal
Więc skargi nie pomogą
Bezsilne gniewy próżny żal
Świat pójdzie swoją drogą

Adam Asnyk
Życie to nie tylko proza dnia codziennego.
Pozdrawiam
 
Luika 



Dołączyła: 18 Maj 2010
Posty: 262
Pomogła: 65 razy

 #18  Wysłany: 2010-10-02, 09:52  


NIkt nie powiedział mi,że będzie łatwo.... i nie było ale...
Tak jak powiedziała Ania, oraz słowa przytoczone przez Zoi- to działa!Bo tak naprawdę, to widzimy to, co i jak chcemy zobaczyc: szklankę do połowy pełną czy od połowy pustą.

Zoi, czuję,że jesteś bardzo podobna do mnie ;) a Twój maż, do mojego faceta ;) )) ja szczera optymistka ,On realny pesymista.

Zdaje mi się,że jest wiele powodów takich stanów....jakby zwątpienia i smutku i nie jest to jedynie rak. Chciałam tylko powiedzieć,że najważniejsze to nie poddawać się i walczyć, mimo potknięć i upadków, załamań, smutków, bólu..... a dzięki takim ludziom jak Wy, tu na tym forum wiem,że nie jestem sama. Wiem,że Wy mnie zrozumiecie. Wiem,że nie ja jedyna WALCZĘ..... i wiem,ze warto marzyć i żyć... i wiem,że NICZEGO w swoim życiu nie żałuję....
I... dziękuję
_________________
nie boję się ;)
http://mamczerniaka.blog.pl/

Czerniak złośliwy, Clark III, naciek 9 mm
Melanoma epithelioides partim fusocellulare typus nodularis cutis, exulcerans, T4bN1aM0
» Mój wątek na tym Forum «
 
poli 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Maj 2010
Posty: 336
Skąd: Warszawa
Pomogła: 121 razy

 #19  Wysłany: 2010-10-02, 10:44  


Dziękuję za artykuł, też dam linka do niego u siebie na blogu. Chociaż pewno czytelnicy ci sami co i na forum ;)

Zoi, przyłączam się do dziewczyn - masz dar pisania i to jak!

Ja sama nie do końca ogarniam to, co dzieje się ze mną psychicznie, to troche jak spotkanie z zupełnie nową sobą.
Nie mam poczucia winy, że nie jestem ekstatycznie szczęśliwym bohaterem amerykańskiego filmu, który po doznanym szoku zmienia kompletnie swoje zycie... Tak to tylko w kinie! Ale nutka tego gdzieś we mnie tkwi, poczucia winy, że nie umiem odbić się i polecieć, że tylko daję radę jakoś tak ledwo ledwo...
_________________
http://antyrak.yashicachica.vot.pl
 
babusia52 



Dołączyła: 16 Maj 2010
Posty: 43
Pomogła: 4 razy

 #20  Wysłany: 2010-10-02, 13:51  


Ja tu często zaglądam...nie zawsze mam czs pisać,ale czytam.

Zoi masz cel...napisz książkę.
To też jest forma terapii.

"Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz co Ci się trafii"


Pozdrawiam
Ewa
 
Aniaha 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 655
Skąd: trzeci swiat
Pomogła: 136 razy

 #21  Wysłany: 2010-10-05, 18:25  


"Nie potrzebuje raka do szczescia" to tytul wywiadu z WO z Magda Prokopowicz i zdanie, ktore swietnie opisuje stan, do ktorgo dazymy - nie sadzisz Zoi?

Bo najpierw rak daje sile - do walki, potem radosc i szczescie - z wygranej bitwy lub calej walki, sprawia, ze dostrzegamy wielkie radosci w malych sprawach, a potem - spadek, pustka i zjazd. Tak, zdecydowanie trzeba nauczyc sie "nie potrzebowac raka do szczescia", by, jak to pieknie napisala Pola, odbic sie i poszybowac.

No, w kazdym razie stawic sie na starcie 8-)
_________________
jest dobrze
http://raknieborak-aniaha.blogspot.com/
 
zoi 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2009
Posty: 381
Skąd: Grecja/opolskie
Pomogła: 147 razy

 #22  Wysłany: 2010-10-06, 10:50  


Święte słowa, Aniu :-D Przeczytałam ten wywiad w "Wysokich Obcasach" . Wrzucam link, gdyby ktoś był zainteresowany: http://www.wysokieobcasy....?as=1&startsz=x
wstrząsająca historia i ile siły i woli życia w tej kobiecie. Aż się człowiekowi robi głupio :|
Dzisiaj postanowiłam się cieszyć tym, że tu, gdzie jestem świeci słońce i jest 30 stopni, więc chodzę sobie nadal w krótkich spodenkach i opalam nogi, a w weekend znowu pojadę popływać nad morze. A reszta? Pal ją licho! :mrgreen: Do następnego razu...
Pozdrawiam ciepło :)
 
jogi45 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 618
Skąd: Szczecin
Pomogła: 110 razy

 #23  Wysłany: 2010-10-08, 23:25  


Coraz mniej bywam na forum. A co ja mam do powiedzenia!? raka chyba nie mam a wciąż mi dokucza. Właśnie to "chyba" mi dokucza. Odbiera mi nadzieję na to że jeszcze mogę coś zmienić, że jeszcze będę szczęśliwa. Chciałabym i właściwie musiałabym zmienić wszystko a jeszcze nie mogę podjac żadnej drastycznej decyzji a czas ucieka. nie mam kochającego męża, nie mam żadnego, dzieci nie będę obciążać, dawni przyjaciele daleko, układy towarzyskie zagmatwane. te rozwiązania które miałam w rezerwie na czarną godzinę teraz są nierealne, dopóki nie będę miała pewności że jestem zdrowa. A może ta czarna godzina jeszcze nie nadeszła?! (to mnie właśnie olśniło!!) Przecież żyję!! Firma jakoś funkcjonuje choć co miesiąc wydaje mi się że to ostatni miesiąc, nie mam wrogów, jednym słowem da się żyć a huśtawka nastrojów to menopauza.
_________________
Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
 
Dolmet 


Dołączył: 05 Sty 2011
Posty: 33

 #24  Wysłany: 2011-01-05, 00:31  


Szczerze ci powiem mam 17 lat jestem 4 miesiące po leczeniu i przeżywam dokładnie to samo każdy dookoła mi mówi że powinienem się cieszyć że żyję ale nie wiem pamiętaj że chemia źle działa na psychike i może dlatego mamy złe myśli przejdzie napewno kiedyś... :)
 
Aniaha 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 655
Skąd: trzeci swiat
Pomogła: 136 razy

 #25  Wysłany: 2011-02-10, 22:53  


Dziewczyny,

Miałam wielką ochotę na odkurzenie wątku, by się dowiedzieć co u Was? Jakieś zmiany? Udaje się choć trochę zapełnić tę pustkę po raku?

U mnie chyba coraz lepiej, spokojniej. Minął rok od zakończenia leczenia, coraz rzadziej myślę o raku, dokładniej "moim raku". Już nie tylko mówię "wiem, że będzie dobrze" lecz działam i funkcjonuję zgodnie z tymi słowami. Chyba udaje mi się zakopywać tę pustkę. :-D
_________________
jest dobrze
http://raknieborak-aniaha.blogspot.com/
 
zoi 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2009
Posty: 381
Skąd: Grecja/opolskie
Pomogła: 147 razy

 #26  Wysłany: 2011-02-13, 18:36  


U mnie minęło półtora roku od zakończenia leczenia. Jest lepiej. Im lepiej się czuję, tym rzadziej myślę o chorobie. Chciałabym w ogóle o tym zapomnieć, ale zupełnie zapomnieć się nie da. Nie pozwala mi na to świadomość, że istnieje jednak ryzyko nawrotu, choć boję się tego już jakby trochę mniej. Zaczynam chyba nieśmiało wierzyć, że zwyciężyłam nie tylko morderczą walkę, ale całą wojnę i w związku z tym zaczynam nieco śmielej czynić pewne no może nie jakieś wielkie, ale jednak plany na przyszłość. Wychodzę więc z tej pustki. Właściwie to chyba już jej nie czuję. Zapełniłam ją całkowicie. Wzięłam się za pisanie. Szykuję się też powoli do reemigracji, myślę, że u schyłku wiosny lub zarania lata jak kto woli :) Tymczasem jestem trochę podenerwowana, bo jutro o 18.00 mam kontrolną tomografię - klatka piersiowa, głowa, szyja. Rodzina mówi, że to tylko formalność. Pragnę w to wierzyć, ale - wiecie same jak to jest - łatwo im mówić :--: Boję się i tyle. I nie lubię tego badania z kontrastem. Ja w ogóle nie lubię już chodzić do lekarzy. Nawet do dentysty nie poszłam do tej pory. Migam się, jak się da. Naprawdę chciałabym już o tym koszmarze zapomnieć, ale to wymaga chyba jeszcze trochę czasu. Tak poza tym w porządku, jeśli nie liczyć problemów z zębami i tych uderzeń gorąca. Łeee wróciły, szczególnie nocą są dokuczliwe.
 
pixi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Sty 2009
Posty: 459
Skąd: Poznań
Pomogła: 73 razy

 #27  Wysłany: 2011-02-15, 08:02  


zoi,
powiało optymizmem |uscisk|
Trzymam kciuki za wynik badania ipodobnie, jak Twoja rodzina, wierzę, że wszystko będzie dobrze |buziaki|
 
zoi 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2009
Posty: 381
Skąd: Grecja/opolskie
Pomogła: 147 razy

 #28  Wysłany: 2011-02-16, 21:16  


Pixi :) kope lat!
Nie na darmo mówi się "nie chwal dnia przed zachodem słońca". Wynik jest niejednoznaczny. Według lekarza, który go opisywał :-( Znowu asymetria w rejonie języka. Nie wiem dokładnie gdzie, bo nie umiem przetłumaczyć tego z greki. Nie mam słownika terminów medycznych, bo takowego nie wydano. Mogę się tylko domyślać, że w tym miejscu, gdzie było źródło pierwotne. Radiolog mówił co prawda, że to są "ślady" po radioterapii, które teraz będą już wychodzić zawsze w badaniach, ale lekarz, który robił tomografię, nie ma pewności czy to są ślady czy może nie... :?ale?: i zalecił zrobienie porównawczej laryngoskopii.
Miałam koszmarny wczorajszy wieczór, cały we łzach, a i dzisiejszy dzień średni, rzekłabym. Jutro wieczorem mam wizytę prywatną u profesora. Niech zadecyduje. Panicznie się boję. Endoskopia kojarzy mi się ze szpitalem i budzi straszne wspomnienia. Boże czy to się kiedyś skończy? No i jak tu normalnie żyć. Ach, szkoda słów. :cry:
 
pixi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Sty 2009
Posty: 459
Skąd: Poznań
Pomogła: 73 razy

 #29  Wysłany: 2011-02-17, 07:32  


zoi, :/pociesza:/ :cmok: a może ten radiolog ma rację?Może to naprawdę tylko ślady?
Lekarz - słusznie, na wszelki wypadek - zleca badania - ale może nic nie wyjdzie :cmok:
Jestem z Tobą myślami

[ Dodano: 2011-02-17, 19:42 ]
zoi, ta wizyta to dzisiaj? Co powiedział profesor?
Twój strach i niechęć do lekarzy rozumiem doskonale [tak]
Trzymam kciuki |uscisk|
 
zoi 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2009
Posty: 381
Skąd: Grecja/opolskie
Pomogła: 147 razy

 #30  Wysłany: 2011-02-18, 14:43  


Dzięki, Pixi za kciuki. Wizyta była wczoraj. Napisałam w moim wątku. Żeby się nie powtarzać w dwóch miejscach, wrzucę może link

http://www.forum-onkologi...ii-vt544,90.htm
Endoskopia czy jak to tam zwał w środę :brr:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group