Osoba w stanie paliatywnym najlepiej się czuje w domu i do tego trzeba dążyć.
Jest to możliwe jeśli się zorganizuje i zapewni leki, pomoc i sprzęt.
Tylko zastanów się czy dasz rade to zorganizować??
Czy masz tyle czasu lub srodków żeby zapewnić taka opiekę w domu?
Taka osoba nie powinna być sama -może nagle wystąpić napad padaczkowy, duszność , jakies zaburzenia świadomości które uniemożliwią samodzielne wezwanie pomocy.
niezależnie od tego jakie miejsce wybierzecie to jeśli pojawią się objawy których się boisz :duszności, ból itp. lekarze z hospicyjni postarają się opanować sytuację.
Cztery miesiące u mnie to trwało ale nie ma reguły jak u kogo będzie postępowała choroba. Wszystkie leki można podawać w domu, hospicjum powie co i jak, w razie dolegliwości zmieni leki lub zmodyfikuje dawki. Jeśli pacjent nie może już sam łykać leków, hospicjum nauczy robić zastrzyki. Wszystko do opanowania tylko nie każdy ma siłę do takiej opieki. U każdego proces odchodzenia też może być różny, na prawdę nie ma tu gotowego scenariusza. Można wypożyczyć sprzęty z hospicjum niezbędne przy opiece ciężko chorego. Jest zapewniona Ich opieka. To co zrobisz czy HD czy HS musisz sobie przemyśleć, choć chorzy wolą dom ale nie zawsze my jesteśmy w stanie podjąć się takiej opieki.
Nie martwię się opieką nad mama tylko o leki tj. Mannitol podobno jest tylko do stosowania zamkniętego tj. szpital. A ten lek akurat mamie bardzo pomaga. A inne leki, zastrzyki itd to nie mam problemu z podawaniem. Nie wiem czy np. Mannitol może przepisać lekarz rodzinny? Bo hospicjum domowe tj. pielęgniarka musi być do chwili kiedy kroplowka się skończy...czyli oni nie mają tyle personelu aby ona czekała aż wszystko skapie.
Oj sama nie wiem. Poczekam jeszcze z tydzień. Przemyśle to porządnie. Tu na oddziale paliatywnym mama ma dobrą opiekę wiec nie ma się co spieszyć. Zawsze podejmuje pochopne decyzje. .
Dziękuję wszystkim za rady. Jakiekolwiek wskazówki, słowa są dla mnie bezcenne <3
Marta
Ciekawe czemu ordynatorka paliatywu mówiła, że nie można Mannitolu w domu dostawać..hym..?
BEATASO napisał/a:
Kto oprócz Ciebie będzie przy mamie w domu?
Będę tylko ja ...chyba, że ktoś odwiedzi czasami...na chwilkę :(
Pozdrawiam
[ Dodano: 2015-10-01, 20:17 ]
Hello
Chcę tylko podzielić się z Wami wszystkimi faktem, że jest mi bardzo źle......Tak wiem, że Wam Kochani też było źle.
Ja jestem jedynaczką, bez ojca. A mamusia moja jest moim najlepszym przyjacielem. Zawsze rozmawiałyśmy przez tel 2-3 razy dziennie....... A teraz leży jak roślinka...nie może słowa z siebie wydusić I tak mnie to boli. Nie wiem czy ona jest wogóle świadoma, że jest bardzo cięzkim stanie. Nie wiem co jej mówić ?
Byłam dzisiaj u lekarza rodzinnego bo w klatce piersiowej odczuwam jakieś dziwne chodzące bóle. Dostałam leki antydepresyjne...Nie wiem czy je brać, bo ja ogólnie jestem przeciw stosowaniu takich środków. Nigdy nie sądziłam, że ja będę musiała sięgnać po coś takiego...uff
Sama nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jestem załamana normalnie chce mi się zapaść pod ziemię!
Marta nie dasz rady opiekować się mamą sama w domu do tego potrzeba przynajmniej dwóch osób. Może to wyda Ci się straszne co piszę ale pomyśl o HS. Ani fizycznie ani psychicznie tego nie da się wytrzymać w pojedynkę. Może ktoś ma inne zdanie, ja patrzę z perspektywy choroby mojej mamy. A jak to się bedzie toczyć u Twojej też nikt nie wie.
Bardzo mi przykro że jesteś w tej sytuacji. Ja też jestem jedynaczką, tylko ja mam jeszcze tatę.
Musisz to jakoś przetrwać, bo pewnych rzeczy nie zmienimy.
Część postów 'niemedyczna'/'niemerytoryczna' została wydzielona do => tego wątku <=. W tymże wątku można się 'wygadać', wspierać, trzymać kciuki itp.
W wątkach merytorycznych proszę pisać tylko 'stricte medycznie' (dot. leczenia itp.).
Bardzo proszę o trzymanie się podziału na działy merytoryczne dotyczące choroby i leczenia pacjenta, oraz na działy niemerytoryczne.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Marta, poczytaj mój wątek, w którym opisywałam chorobe mojej siostry . Miała DRP z przerzutami do mózgu, do konca była w swoim domu.
Pozdrawiam. Trzymaj sie dzielnie. Przytulaj Mamę codziennie i mów jak bardzo ją kochasz.
_________________ nasza walka z rakiem drobnokomórkowym płuc trwała od 24 września 2013 (diagnoza) do 27 września 2014.( na zdjęciu moja kochana siostra)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum