Proszę o pomoc - co dalej - rak płaskonabłonkowy płuca leweg
Witam,
proszę Was o pomoc i podpowiedź co robić dalej - u mamy stwierdzono płaskonabłonkowego raka płuca lewego - wyniki w załączeniu.
Mama skierowana została do zabiegu operacyjnego, ale nie chce się poddać zabiegowi - boi się powikłań i ogólnie jest przerażona na samą myślą o jakimkolwiek wycinaniu.
Jeden z lekarzy w szpitalu mówił, że może spróbować radioterapii - zapisaliśmy się już do poradni onkologicznej w Katowicach, ale termin za tydzień. Proszę, może ktoś podpowie, czy jest sens podejmować leczenie innym sposobem niż wycięcie.
Po pierwsze powinnaś uświadomić mamę, że tak naprawdę jest szczęściarą że została zakwalifikowana do zabiegu, bo tylko nieliczni mają taką szansę, ponieważ rak płuc jest z reguły bardzo późno wykrywany. Zabieg jest najskuteczniejszą formą leczenia raka płuc. Kazdy zabieg ma liste powikłan jakie mogą wystąpić a nie muszą. Moja mama miała wycięte całe płuco i uważam że tylko dzięki temu walczyła aż 4 lata prawie. Oczywiście nie możesz zmusić mamy bo to musi być tylko jej decyzja, ale powinna wiedzieć co to za choroba i jak najlepiej ją leczyć zeby mogła podjąć słuszną decyzje (chyba że wie a mimo wszystko się nie godzi).
Radioterapia jest metoda leczenia u chorych niezakwalifikowanych z różnych względów do operacji. Stosuje się wtedy radioterapię radykalną, której celem jest całkowite zniszczenie komórek nowotworowych, więc jeżeli mama nie zgadza się na operacje to radioterapia jest wówczas najlepszym rozwiązaniem.
Pozdrawiam
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Dziękuję Wam, spróbuję namówić mamę, choć nie będzie to łatwe. Ciekawa jestem co zaleci lekarz onkolog w Katowicach. Na wszelki wypadek lekarka zarezerwowała termin zabiegu w Bystrej, a czy tam pojedziemy - zależy głównie od mamy.
Ewa moja mam także miała raka płaskonabłonkowego płuc + o zgrozo SM (wózek inwalidzki itp.), w maju 2013 minie 5 lat od wycięcia całego prawego płuca. W węzłach odpukać nic nie było. Od operacji wszystko ok. Namawiaj mamę na operację bo niestety to chyba jedyna szansa na pokonanie w 100 % tej choroby.
Jak coś to pisz.
[ Dodano: 2012-12-06, 22:12 ]
Mama po operacji był 2 dni na OIOM, następnie kilka dni na sali ogólnej. Tak jak pisze Maciek1786 jak będzie wszystko ładnie się goiło itp to po tygodniu będzie w domu.
też jestem zdania - operować. Naprawdę w przypadku tej choroby to jest super wiadomość i w gruncie rzeczy operacja to metoda leczenie,która daje największe szanse na całkowite wyleczenie. Twoja mama na pewno boi się, każdy by się bał. Ale leczenie inną metodą - chemioterapia + radioterapia naprawdę wyniszcza organizm i bardzo osłabia. Do tego nigdy nie wiadomo jakie efekty leczenie przyniosą. Porozmawiaj z mamą, rozważcie wszystkie za i przeciw. Ostateczną decyzję powinna podjąć mama, bo to jej życie, ale Ty w tym wyborze możesz jej pomóc:) Życzę dużo siły i wytrwałości!Pozdrawiam cieplutko
jezeli nie ma komorek rakowych nigdzie wiecej to kroic nie zastanawiac sie. Mama musi sobie odpowiedziec na pytanie "byc albo nie byc" a raczej byc z jednym plucem czy nie byc z dwoma. Wydaje mi sie, ze jak wytlumaczysz jej jak powazna jest sytuacja to sie zgodzi. Jak rzeczywistosc ja uderzy.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-12-08, 06:34 ] Tak jak pisze niżej Maciek, prosimy o uważne usuwanie wszystkich danych pacjentów oraz lekarzy z wklejanej dokumentacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum