Moja mama jak zaczyna się napad ataku kaszlu to mówi, że jak zdąży połknąc Thicodin, to jest do przeżycia, jak nie to aż jej łzy płyną i mówi, że już nie ma siły (a taki napad potrafi trwać do 40 minut, a jak już się zacznie, to nie daje rady nic przełknąć).
Spytajcie lekarza o ten Thicodin, może coś pomoże.
Funia Thicodin tatulowi wogóle nie pomaga.Elu Anelio wizyte mamy 13 czerwca.Czy powinnyśmy dostać skierowanie na tomograf?Chcemy też zapytać o Traceve może się uda podać tatulowi jeszcze tą chemie.
Iwonko uściślając Twój wątek :
- 17.11.2010 - brachyterapia, w grudniu chemioterapia I linii KN(karboplatyna+winorelbina), ponieważ nie było oczekiwanej odpowiedzi zmieniono od 10.02 chemioterapia II linii Taxotere.
Nie wiem czy w tym typie nowotworu jest leczenie III lini.
Co do leczenia Tarcevą DSS w Twoim wątku napisała :
Na terapię erlotynibem raki płaskonabłonkowe reagują niezmiernie rzadko, jest to więc lek przeznaczony głównie dla pacjentów z gruczolakorakiem.
Taxotere to obecnie standard w leczeniu chemicznym II linii niedrobnokomórkowego raka płaskonabłonkowego. A mówiąc wprost - nie ma innego leku, który można by zaproponować. To dobry lek, jednak trzeba mieć świadomość, że nie można spodziewać się cudów - walka toczy się o zmniejszenie objawów wynikających z progresji oraz o ewentualne wydłużenie czasu przeżycia rzędu ok. 2 miesięcy.
Ja bym prosiła o zrobienie Tk nie pamiętam kiedy tata miał robione, chyba w lutym ?
Iwonko jeżeli coś przeoczyłam w sprawie leczenia to prosze popraw mnie.
Przykro mi........
ściskam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Dobrze napisałaś Eluniu ale ja mam jeszcze nadzieję że jakieś leczenie nam zaproponują.
[ Dodano: 2011-05-29, 19:03 ]
U tatula dzisiaj wystąpilo krwioplucie jak odkaszluje to pojawiają się ślady krwi.Od czego to może być?Czy to jest coś poważnego?
Iwonko koniecznie daj tatusiowi 3x dziennie cyclonamine napewno macie w domku.
Z tego co wiem to, niestety tak jest w tej chorobie.....
Cięzko mi to pisać, ale choroba postepuje i stąd to krwioplucie.
Bardzo mocno Was ściskam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Nie chcę nikogo wprowadzać w błąd,ale nasza forumowiczka ŚP Inka miała raka płaskonabłonkowego i przyjmowała Tarcevę a także przyjmuje ją przy płaskonabłonkowym mama banialuki....
i nas też była jedna taka sytuacja,
mama skojarzyła to z wieczornym łakomstwem na prażynki
minęły 2 dni i na razie spokój, oby jak najdłużej
Wam też tego życzę
Tatulo powoli wraca do formy apetyt wrócił choć nie wszystko mu jeszcze smakuje.Krwioplucie się nie powtarza,wczoraj nawet spacerkiem mnie i sioche odwiedził a jest spory kawałek,ale dal radę i to jest najważniejsze.
Nie chcę nikogo wprowadzać w błąd,ale nasza forumowiczka ŚP Inka miała raka płaskonabłonkowego i przyjmowała Tarcevę a także przyjmuje ją przy płaskonabłonkowym mama banialuki....
Kto może odnieść korzyść z leczenia tarcevą i jak wygląda proces uzyskania zgody na finansowanie takiego leczenia - opisałam kiedyś -> tutaj <-
Dziś uważa się, że czynnikiem predykcyjnym (a więc wskazaniem) do leczenia erlotynibem jest mutacja i amplifikacja genu EGFR - i w zasadzie tylko to.
Wśród raków płaskonabłonkowych niestety jest to rzadkość, do tego bywa, że pomimo stwierdzenia mutacji i amplifikacji EGFR odpowiedź na leczenie erlotynibem nie jest zadowalająca. U JaInki trwała ona niestety bardzo, bardzo krótko.
W gruczolakorakach z potwierdzoną mutacją EGFR zdarza się stabilizacja/remisja choroby nawet 10-12 miesięczna.
W związku z ograniczoną szansą uzyskania odpowiedzi na leczenie u chorych na płaskonabłonkowego raka płuca - NFZ niechętnie je refunduje.
Jakimś problemem u chorych z zaawansowanym i/lub uogólnionym rakiem płuca, leczonych jedynie zachowawczo może być również brak materiału tkankowego umożliwiającego zbadanie go pod kątem mutacji i amplifikacji EGFR - jednak to problem głównie "techniczny".
Obecnie kładzie się wśród onkologów nacisk na wykonywanie w/w badania u chorych z gruczolakorakiem, a szczególnie tych, którzy nigdy nie palili tytoniu.
Leczenie erlotynibem może odbyć się w okolicznościach 'niestandardowych' (rak płaskonabłonkowy, a nawet brak mutacji EGFR) w ramach np. jakiegoś badania klinicznego, gdzie oceniano/ocenia się różne kombinacje leczenia uzupełniającego lub paliatywnego / podtrzymującego:
http://www.clinicaltrials...and+lung+cancer
W końcu - może się zdarzyć, że dany, indywidualny wniosek NFZ z różnych względów rozpatrzy pozytywnie (myślę tu głównie o raku płaskonabłonkowym z potwierdzoną mutacją EGFR).
Iwonko, osobiście nie bardzo wierzę, by w Waszym przypadku jakiekolwiek leczenie systemowe mogło jeszcze przynieść poprawę
Jedyne, o co można jeszcze zapytać onkologa prowadzącego to o możliwość rozważenia leczenia tarcevą, jednak obawiam się, że usłyszycie negatywną opinię na ten temat.
W moim odczuciu możliwości leczenia onkologicznego wyczerpały się.
Przykro mi..
A jak tata obecnie się czuje? Co z kaszlem - utrzymuje się? Czy incydent krwioplucia powtórzył się? Jak z apetytem?
pozdrawiam ciepło.
DumSpiro-Spero
Tatulowi apetyt wrócił całą parą.Krwioplucie się nie powtórzyło.A co do kaszlu to jeszcze jest ale już nie prowokuje wymiotów,i nie jest tak duszący.Samopoczucie również jest zadawalające .
Leczenie Tarceva w III rzucie jest uzasadnione nawet w PS 3-4, choć tu faktycznie warto selekcjonować chorych pod kątem obecności mutacji, aby wybrać tych, którzy mają większe szanse na odpowiedź.
Zgodnie z cytatem z Krzakowskiego, który zamieścila DSS w innym wątku:
"Korzyści z leczenia erlotynibem, aczkolwiek w różnym stopniu, mogą odnieść prawie wszystkie grupy chorych, w tym chorzy bez klinicznych i biologicznych czynników przemawiających za prawdopodobieństwem uzyskania pozytywnego efektu leczenia."
A więc także Ci z NSCLC płaskonabłonkowym.
Oznaczanie mutacji jest kanonem tylko przy selekcjonowaniu chorych do leczenia Tarceva w pierwszej linii. I tu faktycznie tych z płaskonabłonkowym kieruje się najpierw do chemioterapii cytotoksycznej, a oznacza mutację u tych z gruczolakorakiem.
Chorzy, którzy byli już przeleczeni chemią II rzutów nie muszą mieć oznaczanej mutacji. Proszę zobaczyć załączony wyjątek z wytycznych NCCN.
Tarceva jest w katalogu chemiterapii podstawowych i nie trzeba pisać wniosków o leczenie niestandardowe.
Tak więc DSS proszę: oto dwa istotne zastrzeżenia do wcześniejszej Twojej wypowiedzi, przykro mi
_________________ ONKONET: konsultacje onkologiczne, "drugie opinie", planowanie leczenia onkologicznego, realizacja leczenia poprzez kontakt z zespołami specjalistycznymi, prowadzenie leczenia systemowego, nadzór onkologiczny - programy rehabilitacji dla ozdrowieńców i pacjentów w remisji choroby nowotworowej www.magodent.com.plwww.royalmed.com.pl
Tarceva (erlotynib) jest lekiem skutecznym (opóźniającym progresję i stabilizującym chorobę) u osób z mutacją naskórkowego czynnika wzrostu (EFGR). Poza rakiem płuca, stosowanym w przypadku raka trzustki. To prawda, że statystycznie mutacja EGFR jest rzadka w płaskonabłonkowym niedrobnokórkowym raku płuca, ale zapewniam, że jest możliwa. Znam przypadek stwierdzenia EGFR w 80% komórek płaskonabłonkowego NSCLC i terapii Tarcevą, która zaowocowała czasem wolnym od przerzutów i progresji o ponad rok. Przy zaawansowanym miejscowo nieoperacyjnym raku płuca, który był oporny na leczenie chemiczne cis-platyną i navelbine - rok wolny od progresji choroby jest fenomenalnym wynikiem. Nawet, jak statystycznie szanse są małe, nie należy ferować wyroków przed zbadaniem EGFR. Nie odpuszczajcie onkologom i pytajcie o to badanie, gdy inne możliwości zawodzą! Pozdrawiam, MP
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum