Dzieki Kamo Dzisiaj tatulek tez slaby i obolaly ale widac ze sie nie poddaje mimo zlego samopoczucia stwierdzil ze musi isc do pracy jeszcze wszystko pozalatwiac.i ogolnie strasznie nogi go bola.A ja jestem dzisiaj nie do zycia tak mnie przybila wczoraj wiadomosc o smierci tatusia kamili.
Iwonko ja również nie potrafię się wypowiedzieć co do złego samopoczucia Twojego tatusia i co może być tego przyczyną. Miejmy nadzieję,że Twojemu tatusiowi jutro będzie dopisywać lepsze samopoczucie ,trzymię za to kciuki !!! A dzwoniłaś może do taty lekarza dowiadywać się co może być tego przyczyną ??? A co do taty Kamili i mamusi czkawki to również ta wiadomość mnie strasznie przybiła.... Płakałam wczoraj jak czytałam ich wątek i nie mogłam uwierzyć. Modliłam się za Nich aby teraz dały sobie radę również w tych najcięższych chwilach. To jest bardzo przykre,taka straszna choroba :( Trzymajcie się cieplutko i pisz co tam u Was ?
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Dziekuje dziewczynki .Tatulek caly czas sie kiepsko czuje i sa to typowe skutki chemii az strach co bedzie dalej.Widac ze bardzo teskni za praca on to uwielbial az serce sie kroi jak patrze na niego.nie wiem sama co myslec o tym jego oslabnieciu czy sie cieszyc jeden lekarz powiedzial nam ze jak pacjent nie odczuwa zadnych dolegliwosci to zle bo chemi nie dziala w naszym przypadku to sie sprawdzilo taka mam nadzieje ze po tej serii chemi bedzie lepiej.Od wrzesnia mam wrazenie jakbym siedziala na bombie,moze jestem egoistka ale jestem juz zmeczona tym ciaglym strachem.Tak bardzo sie boje.......ile bym dala za to zebym mogla po troch od siebie dac mu swoich narzadow
Kochana Iwonko,trzymaj się dzielnie. Moja biedna, rozumiem Twój strach i ból. Wierzę, że jeszcze długo będziesz się cieszyć obecnością tatusia. Walcz z tym paskudztwem i dodawaj sił tacie. Zawsze w takich sytuacjach te siły się skądś biorą i po prostu sa. Wiem po sobie.
Działamy w takich sytuacjach jak motorki, jak robociki, których nie da się tak łatwo wyłączyć, bo naszą siłą napędową jest miłośc do bliskich.
Dziekuje ci Kamilko z Calego serca.Dzisiaj tatulo lepiej choc do konca nie jestem pewna,bo troszenke nas oszukuje.Spytalam mu sie jak tam to odpowiedzial dobrze,a po chwili patrze a tatulo masuje sobie nozki to sie mu pytam co robi to stwierdil ze nic ale za jakis czas przylapalam go jak bierze tabletke to dopiero przyznal sie ze nogi go mocno bola.Ale humor dopisuje mu caly czs bo stwierdzil ze wpadlam jak dedektyw wszystko musze zauwazyc,smialam sie ze jutro tez wlece to mi powiedzial ze jutro to oni wyjezdzaja i musza zamki zmienic bo niby mamusia zgubila klucze.Tak dobrze sie na niego patrzylo jak sie smial...................
iwona2010,
nie dziw sie tacie,że nie mówi o każdej dolegliwości,bo pewnie nie chce was martwić
fajnie,że czuje się troszkę lepiej
ma_ka, napisała,że teraz doceniamy takie małe szczęścia,każdy uśmiech,pogodne spojrzenie
musimy wierzyć,że tych chwil będzie jeszcze mnóstwo
pozdrowienia dla całej rodzinki
Witam wszystkich.Tatus dostal wysypke na klatce piersiowej,mam pytanie czy mozemy mu kupic cos w aptece bez recepty,czy musimy udac sie do lekarza.najgorsze ze jutro sobota .
[ Dodano: 2011-02-18, 19:23 ]
Prosze niech ktos odpisze tatusia to bardzo swedzi,
Iwonko przy chemioterapi, wypryski, swędzenie to typowe skutki uboczne.
Nam lekarka przepisała Telfast 180 raz dziennie. Pomogło.
Pozdrowionka dla tatusia.
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Dziekuje Elu.Dzisiaj podalam mamce nazwy tych masci,a moj tatulo dostal furii.Tak na mnie krzyczal ze myslalam ze mi serce peknie dobrze ze to bylo przez telefon,bo nie widzial moich lez.Twierzil ze wytrzyma z ta wysypka do nastepnej chemi to powie lekarzowi a my z mama mamy mu nie wymyslac nastepnych lekow,nie wiem co mu sie stalo dzisiaj.Mam dosc ja chcialam mu tylko pomoc a on mnie traktuje jak intruza
Iwona to niestety bardzo często się zdarza, Tatuś ma pewnie dość kolejnych leków, jest zmęczony całą sytuacją. Myślę, że później sam zorientował się, że mógł zrobić Ci przykrość. Nie chowaj urazy, na pewno nie jesteś dla niego intruzem.
Trzeba dużo delikatności w opiece nad bliskimi chorymi...oni w tym wszystkim są najbardziej poszkodowani. Tacie złość przejdzie razem z wysypką.
Trzymajcie się, siły i zdrowia życzę.
Pozdrawiam.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Witaj Iwonko. Na takie wypryski może byc skuteczny oxycort, bepanten, hydrocortizon - te maści przynoszą ulgę w takich sytuacjach i sa bez recepty. Fenistil to raczej maść przeciwbólowa. Zapytaj najlepiej farmaceutę. A co do nastrojów tatusia to zgadzam się z czkawką. Nie bierz sobie tak tego do głowy. Kiedyś pisałam ci jak bywało z moim tatą. To na prawdę można przetrwać. Buziaczki.
Dziekuje dziewczynki Ale jak narazie ma szans na zadne masci uparl sie nie mozliwie.Nie dawno rozmawialam z mamka przez telefon to mowila ze oczy zrobily sie takie zoltawe co to moze znaczyc?
Iwonko, trzeba iść do lekarza, koniecznie. Przyczyną zażółccenia błon śluzowych i białkówek jest podniesiony poziom bilirubiny, może coś się dziać z watrobą. Musicie zrobić wyniki krwii.
Przy okazji lekarz przepisze coś na te wypryski.
Uściski dla mamci.
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum