odebrałam dzisiaj wynik Biopsji mammotomicznej - guzek wielkości 11x12mm
wynik - Carcinoma NST G-2 infiltrans mammae (luminal A)
ER (+3) dodatni w 100% komórek Total score 8/8, PgR (2+) ujemny,
Ki67 dodatni około 2% komórek raka, HER-2 wynik ujemny.
10 lat temu przeszłam mastektomię piersi lewej, teraz jest guzek w piersi prawej.
Mam bardzo duże problemy kardiologiczne kardiomiopatię - skutek brania chemii czerwonej.
Co mam robić lekarz proponuje usunięcie całej piersi
Andorka musisz usunąć tą pierś i to jak najszybciej, żebyś mogła spać spokojnie! Przed operacją będziesz miała wszystkie badania, lekarze podejmą właściwą decyzję w jaki sposób przeprowadzić operację, żeby nadmiernie nie obciążać serca. Pozdrawiam i życzę odwagi!
Nie piszesz ile masz lat i czy leczysz się w miejscu wyspecjalizowanym w leczeniu raka piersi. Bardzo ważne w tym wypadku jest położenie guzka. Pocieszające jest że guz jest hormonozależny i ma niewielkie Ki67.
Masz moim zdaniem czas na rozeznanie wszystkich możliwości i podjęcie decyzji.
Zacznij koniecznie od swojego kardiologa i wysłuchaj uważnie jego opinii (opiekujący się Tobą kardiolog ma obowiązek wystawić opinię nt możliwości zastosowania narkozy) Możesz jeszcze pójść na konsultację do innego chirurga i rozmawiać o usunięciu guza przy znieczuleniu miejscowym, ale to zysk niewielki ponieważ w takim wypadku konieczna jest radioterapia, a to też obciąża serce (nawet jeżeli nie jest naświetlane).
No to do kardiologa, niech zdecyduje co mniej szkodliwe dla Ciebie: narkoza czy radioterapia. U porządnego anestezjologa masz szanse przejść operację bez szkody, a po odjęciu piersi już tylko hormonoterapia.
Byłam dzisiaj na konsultacji u internisty, anestezjologa i kardiologa - i wszyscy powiedzieli że o operacji nie ma mowy - niestety serce nie wytrzyma.
W poniedziałek jadę do chirurga rozmawiać o operacji w znieczuleniu miejscowym - ale niestety bez naświetlania, bo też nie można
[ Dodano: 2015-11-05, 20:25 ]
i mam pytanie czy ktoś miał wycinanego guza rakowego w znieczuleniu miejscowym
Ja!! 2 razy bo za pierwszym razem był za mały margines. Ok 13 miałam zabieg a o 14 już byłam w domu i gotowałam obiad bo obiecałam rodzinie że zrobię. Ale za drugim razem musiałam podpisać że rezygnuję z oznaczania węzła wartowniczego bo tego nie chcieli robić bez narkozy. Podpisałam i nie żałuję.
Powiedz chirurgowi że nie zależy Ci na wyglądzie (chociaż na godz 11 to psuje dekolt) i ma zrobić duży margines bo nie będzie radioterapii. Jak masz opinię kardiologa na piśmie to nie powinien robić trudności.
W czwartek miałam konsultacje internisty, anestezjologa i kardiolog i wszyscy stwierdzili że moje serce nie wytrzyma operacji. Dzisiaj na wizycie u chirurga dostałam lamettę i powiedział że po konsultacji z innymi lekarzami min. od chemii stwierdzili że to jedyne leczenie dla mnie - co o tym myślicie czy lametta może wstrzymać rozwój choroby
myślę że z wycienciem jest taki problem że mam dość małe piersi a trzeba też robić marginesy i jak to powiedział chirurg operacja zbyt radykalna ja na znieczulenie miejscowe
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum