1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór żołądka
Autor Wiadomość
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #1  Wysłany: 2014-02-18, 13:27  Nowotwór żołądka


Niestety znowu pojawiam się na tym forum. Tym razem u mamy zdiagnozowano nowotwór złośliwy żołądka. Nie mam jeszcze wyników tomografu (jutro bedzie opis) ale mam wyniki badania hist-pat oraz gastroskopię.

Lekarze są podzieleni. Jeden twierdzi ze jest naciek na przełyk (guz jest mały), drugi twierdzi że narządy obok są czyste. . Wszystko będzie wiadomo jak dostaniemy jutro wyniki tomografu.

Chciałem się zapytać jakie są opcje:

- jeśli guz jest operowalny (i usunie się kawałek przełyku)
- jeśli jest operowalny (bez ruszania innych narządów)
- jeśli jest w miejscu w którym nie da się go operować

czy jest w Polsce klinika która się tym bardzo dobrze zajmie?
Mama teraz leży w szpitalu, który nie ma zbyt dobrej opnii.

[ Dodano: 2014-02-18, 13:29 ]
zapomniałęm o załącznikach

[ Dodano: 2014-02-18, 15:01 ]
i w ogóle co to za nowotwór?





Zrzut ekranu 2014-02-18 o 13.23.13.png
Pobierz Plik ściągnięto 3226 raz(y) 134,65 KB

Zrzut ekranu 2014-02-18 o 13.25.17.png
Pobierz Plik ściągnięto 3205 raz(y) 220,47 KB

 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2014-02-18, 15:42  


Aby decydować o czymkolwiek potrzebny jest opis TK. Natomiast z samej gastroskopii można przeczytać o nacieczeniu części nadwpustowej przełyku.

robert napisał/a:
co to za nowotwór?

Gruczolakorak typu jelitowego.
_________________
 
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #3  Wysłany: 2014-02-19, 12:39  


W załączeniu opis TK.



[ Dodano: 2014-02-19, 23:47 ]
mogę prosić o objaśnienie tego wyniku?
co to oznacza? jakie są rokowania?


Zrzut ekranu 2014-02-19 o 12.42.58.png
Pobierz Plik ściągnięto 3127 raz(y) 1,52 MB

 
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #4  Wysłany: 2014-03-17, 15:26  wyniki


Moja mama jest już po całkowitej resekcji żołądka. Czuje się bardzo dobrze, w miarę normalnie funkcjonuje. Już ma ściągnięte szwy a jutro będzie robiła badania krwi.
Mam jej wypis oraz wyniki badania histpat.

Nie bardzo wiem w którym punkcie teraz jestesmy. Czy mama pozbyła się całego nowotworu i teraz będzie miała podawaną chemię, czy jednak coś jej tam zostało?

Jakie są rokowania i leczenie?

[ Dodano: 2014-03-18, 00:27 ]
drugi plik raz jeszcze






dokument01.JPG
Pobierz Plik ściągnięto 2577 raz(y) 1,11 MB

dokument02.png
Pobierz Plik ściągnięto 2446 raz(y) 757,97 KB

 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #5  Wysłany: 2014-03-18, 10:20  


robert napisał/a:
Jakie są rokowania i leczenie?


Musisz zapytać lekarza onkologa jakie przewiduje dalsze leczenie.
Każdy pacjent nawet z tym samym rozpoznaniem to inny przypadek. I inne leczenie.
Poczytaj na forum, że nie ma identycznych przypadków.
Więc trudno mówić o rokowaniach.
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #6  Wysłany: 2014-03-18, 11:42  


robert napisał/a:
jakie są rokowania?
Lidia Bieńkowska napisał/a:
trudno mówić o rokowaniach

Opierając się na podanych przez Roberta informacjach jednak nie jest tak bardzo trudno i coś tam powiedzieć można:
choroba została rozpoznana w wysokim stadium zaawansowania IIIB, które wynika z podanych w pliku dokument02.png cech T3N3a
(Zalecenia (2013 r.), str. 127, tab. 6).

Dla tego stadium zaawansowania wyżej linkowane 'Zalecenia' (str. 128) podają:
Cytat:
Według danych pochodzących z amerykańskiego rejestru Surveillance Epidemiology and End Results (SEER) dotyczących chorych na raka żołądka, leczonych operacyjnie w latach 1991–2000, odsetek 5-letnich przeżyć
w I stopniu zaawansowania nowotworu wynosi: 57–71%, w II — 33–46%, a w III — 9–20%.
W Stanach Zjednoczonych i Europie przeżycia są 2-krotnie gorsze (20–25%) niż w Japonii (52%).
Według danych z badania EUROCARE-4 odsetek 5-letnich przeżyć wyniósł w Polsce 14% (średnia europejska: 25%).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #7  Wysłany: 2014-03-18, 11:58  


Richelieu napisał/a:
informacjach jednak nie jest tak bardzo trudno i coś tam powiedzieć można


czy to, że guz został w dużej części (całości?) usunięty ma jakiś wpływ na te rokowania?

[ Dodano: 2014-03-18, 12:06 ]
badania obejmują lata 1991-2000 - czy coś przez 14 lat się zmieniło w leczeniu?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #8  Wysłany: 2014-03-18, 12:14  


robert napisał/a:
guz został w dużej części (całości?) usunięty

Wpływ ma przede wszystkim radykalność wykonanych zabiegów.

Jeśli guz został usunięty w całości, ponadto w całości usunięto przerzutowo zajęte węzły chłonne,
a w organizmie nie pozostały inne mikroogniska nowotworu, to leczenie zakończy się sukcesem.

W zaawansowanych stadiach choroby jest jednak bardzo możliwe, że poza usuniętymi naciekami
w organizmie pozostają jeszcze inne ogniska nowotworu: np. niemożliwe do usunięcia fragmenty guza pierwotnego
albo inne niewidoczne i nie wykryte nacieki lub (mikro-)ogniska choroby.

Wtedy stosuje się leczenie uzupełniające, dla opisanego przez Ciebie stadium IIIB jest to chemioradioterapia (CRTH): 'Zalecenia' j.w., str. 129, ryc. 15.

Szanse powodzenia leczenia w takiej sytuacji oczywiście są mniejsze (niekiedy nawet znacznie) niż przy zakończonej powodzeniem radykalnej resekcji, ale nadal jest to możliwe.

[ Dodano: 2014-03-18, 12:21 ]
robert napisał/a:
badania obejmują lata 1991-2000 - czy coś przez 14 lat się zmieniło w leczeniu?

Nie odpowiem precyzyjnie na to pytanie.
Podejrzewam, że jest to dość długi czas, by możliwe było wdrożenie bardziej skutecznych terapii systemowych, niż przed 14 laty (np. opartych o wyniki badań klinicznych m.in. nad nowymi schematami CTH lub wpływem czynnika HER2: 'Zalecenia' j.w., str. 132),
jednak co do samych wartości rokowań dla poszczególnych stadiów zaawansowania nie spodziewałbym się w tym czasie jakiejś szczególnie spektakularnej poprawy wyników.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #9  Wysłany: 2014-03-18, 13:05  


To już ostatnie pytania.

Czy z porównania wypisu ze szpitala (opis operacji) z wynikiem badań histpat wynika że jakaś część guza została w środku?

Czy warto (nawet prywatnie) robić okresowo jakieś badania np PET i w przypadku pojawienia się znowu jakiegoś ogniska nie iść w kierunku kolejnej operacji?

Czy ten typ nowotworu jest bardzo chemioodporny?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #10  Wysłany: 2014-03-18, 13:59  


robert napisał/a:
Czy z porównania wypisu ze szpitala (opis operacji) z wynikiem badań histpat wynika że jakaś część guza została w środku?

Nie wynika; co więcej, jest tam mowa o usunięciu nacieków nowotworu w całości.
Korzystne może być także to, że przerzuty do węzłów chłonnych stwierdzono tylko w jednej lokalizacji (w 7 z 14 przebadanych węzłów krzywizny mniejszej),
a w pozostałych lokalizacjach węzły były wolne od przerzutów.

Moim zdaniem obawy mogą dotyczyć ewentualnego rozsiewu z guza pierwotnego mającego znaczne zaawansowanie,
naciekającego zarówno całą grubość ścian żołądka oraz przełyku, jak i otaczające je tkanki tłuszczowe.
Wprawdzie marginesy podane w wyniku są wolne od nacieków (trochę mały 5 mm margines w przełyku),
jednak lekarz patolog opisujący wynik nie podaje oceny radykalności zabiegu (cecha R).

Pozostaje mieć nadzieję, że leczenie uzupełniające okaże się dostatecznie skuteczne w razie ewentualnej obecności nie usuniętych (mikro-)ognisk nowotworu.

robert napisał/a:
Czy warto (nawet prywatnie) robić okresowo jakieś badania np PET i w przypadku pojawienia się znowu jakiegoś ogniska nie iść w kierunku kolejnej operacji?

Odpowiedź znajdujemy na str. 132 odpowiednich 'Zaleceń':
Cytat:
Obserwacja po leczeniu i postępowanie w przypadku nawrotów
Nie ustalono optymalnego schematu nadzoru po leczeniu. Zwykle zaleca się wizyty kontrolne co 3–6 miesięcy przez pierwsze 2 lata, co 6 miesięcy przez kolejne 3 lata, a później raz w roku. Badania obrazowe, endoskopię oraz badania krwi wykonuje się w zależności od symptomatologii. Leczenie nawrotów jest mało skuteczne i wskazania są indywidualizowane.

Z tego wynika, że badania obrazowe, w tym PET, powinny być zlecane jedynie w przypadku potrzeby wyjaśnienia obserwowanych nieprawidłowości w przebiegu leczenia.
Brak zaleceń do rutynowego ich przeprowadzania wynika zapewne z tego, że ewentualne wcześniejsze wykrycie wznowy choroby nie ma istotnego znaczenia dla jej leczenia: wyleczenie najprawdopodobniej i tak byłoby niemożliwe wskutek współistniejącego rozsiewu do innych lokalizacji nie dających jeszcze widocznych objawów choroby.

Niezależnie od tego badania powinny być zlecane przez lekarza prowadzącego leczenie,
a wykonywane w ramach szpitalnej opieki zdrowotnej, bez potrzeby samodzielnej inicjatywy i odpłatności pacjenta.

robert napisał/a:
Czy ten typ nowotworu jest bardzo chemioodporny?

Generalnie jest to typ nowotworu (wg klasyfikacji Laurena) o lepszym rokowaniu niż pozostałe typy (ceteris paribus: przy takich samych wartościach innych cech choroby).
Nie znam opracowań dotyczących porównania podatności tego typu na chemioterapię w stosunku do innych.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #11  Wysłany: 2014-04-26, 23:21  


Witam ponownie.

Mama czuje się dobrze. Tydzień temu robiliśmy jej tomograf i po nowotworze nie ma śladu.
byliśmy już na konsultacji u onkologa i 8 maja zaczynamy leczenie.

Mama ma być leczona wg schematu macdonalda. Wiem że teraz ma mieć 5 dni chemioterapii, później miesiąc przerwy a następnie przez 5 tygodni radioterapia i równolegle w pierwszym i piątym tygodniu chemioterapia.

Podobno to leczenie jest bardzo źle znoszone przez pacjentów. Czy można zrobić coś aby zwiększyć mamie komfort leczenia? (jakieś leki osłonowe itp..)

Robert
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #12  Wysłany: 2014-04-27, 20:47  


robert napisał/a:
Czy można zrobić coś aby zwiększyć mamie komfort leczenia? (jakieś leki osłonowe itp..)

1. Poczytaj na ten temat np. ten temat, w szczególności ten post.

2. Wszelkie suplementy diety muszą być uzgodnione z lekarzem onkologiem prowadzącym leczenie.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
robert 


Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 80
Pomógł: 4 razy

 #13  Wysłany: 2014-06-27, 09:30  


Jest źle. Mama po tomografie przeszła pierwszy cykl chemii. Wszyscy byliśmy nastawieni na leczenie radykalne i nei ukrywam że wierzyłem mocno że tym razem uda sie z tym syfem wygrać.
Przed drugim cyklem chemii mama miała niski poziom białych krwinek więc dostaliśmy odroczenie leczenia na tydzień. W tym tygodniu przerwy mama coraz mneij jadła. Wszystko co wzięła do ust zwracała. LEkarze twierdzili ze to następstwo chemii ale mama nie miała nudności i z każdym dniem mi się to wydawało bardziej mechaniczne.
Namówiłem jednego lekarza do badania i w gastroskopii wyszło duże zwężenie przełyku (na spojeniu po operacji). Wtedy prześwit miał już 1mm.
Udało się to minimalnie rozszerzyć balonikiem (do 3mm) ale powstało jakieś pęknięcie i mama musiała mieć operacje. Lekarze jej tam wszystko pozszywał ale nawet nie wziął wycinka bo historia choroby + to co widział w srodku jednoznacznie mu wskazywało że to nacieki guza.

Operacja była w ugiegły wtorek. Mama w tej chwili juz chodzi i z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. NIe wiadomo jeszcze czy będzie jadła ustami czy przez wentyl z boku ale to już chyba w tej chwili mało istotne.

Chciałem się zapytać:

- czy w obecnej sytuacji dalej w grę wchodzi leczenie radykalne? (podejrzewam że nie).

- czy w grę wchodzi jakiekolwiek leczenie (mama schudła bardzo - już miesiąc nie ja normalnie - ale miała sporą nadwagę więc jest szansa, ze ma zapas). Jest słaba ale odnoszę wrażenie że z każdym dniem są kolosalne postępy.

- skoro przełyk jej zarósł w takim czasie (mniej niż 2 miesiące), podczas podawania chemii to jakie są rokowania? ile nam zostało czasu?
Wiem ze każdy przypadek jest inny i nie można kierować się statystyką ale i tak chciałbym wiedzieć czego się spodziewać.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group