nowotwór trzustki i wysoka bilirubina - proszę o informacje
Witam,
3 tyg temu mój tata dowiedział się, że ma raka trzustki z licznymi przerzutami do wątroby- obraz usg i TK.
Najgorsze w tym wszystkim jest to , że tata ma żółtaczkę miąższową w przeciągu trzech tyg. zrobił się bardzo żółty. Dwa tyg. temu bilirubina wynosiła 10,55mg/dl po 3 dniach wynosiła 14 mg/dl , po kolejnym tyg bilirubina wynosiła 26,7mg/dl, tacie odmówiono chemii ( dostał tylko raz - tydz, temu 50% gemzar). Po tyg od ostatnich badań tata jest zdecydowanie bardziej żółty). Lekarze mówią, że nic nie da się z tym zrobić gdyż jets to żółtaczka miąższowa. Proszę o informację ile człowiek jest w stanie żyć z tak wysoko rosnącą bilirubiną? Podejrzewam, żę osiągnęła ona pułap 40mg/dł. Czy jest jakiś rautnek dla taty? TATA CHCE ŻYĆ, NIE BIERZE TEGO DO GŁOWY ŻE GROZI MU SMIERĆ, ON WCIĄŻ MYŚLI I WIERZY ,ŻE POKONA TĄ CHOROBĘ.
Witaj na forum.
Z tego co wiem żeby otrzymać odpowiedzi powinnaś wkleić wyniki badań taty. Napewno znajdę się osoby które ci wtedy konkretniej coś napiszą.
Przykro mi że i ciebie dotknęły takie problemy.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
3 tyg temu mój tata dowiedział się, że ma raka trzustki z licznymi przerzutami do wątroby- obraz usg i TK.
Najgorsze w tym wszystkim jest to , że tata ma żółtaczkę miąższową w przeciągu trzech tyg. zrobił się bardzo żółty. Dwa tyg. temu bilirubina wynosiła 10,55mg/dl po 3 dniach wynosiła 14 mg/dl , po kolejnym tyg bilirubina wynosiła 26,7mg/dl, tacie odmówiono chemii ( dostał tylko raz - tydz, temu 50% gemzar). Po tyg od ostatnich badań tata jest zdecydowanie bardziej żółty).Strach pomyśleć ile teraz wynosi bilirubina.Lekarze mówią, że nic nie da się z tym zrobić gdyż jets to żółtaczka miąższowa. Proszę o informację ile człowiek jest w stanie żyć z tak wysoko rosnącą bilirubiną?Czy można ją jakoś zbić? Czy jest jakiś rautnek dla taty? TATA CHCE ŻYĆ, NIE BIERZE TEGO DO GŁOWY ŻE GROZI MU SMIERĆ, ON WCIĄŻ MYŚLI I WIERZY ,ŻE POKONA TĄ CHOROBĘ. Załączam zdjęcie ostatnich badan.
[ Dodano: 2016-09-28, 17:11 ]
Zdjecie chyba nie ejst czytelne, tak wiec poniżej znajdują się wyniki:
ALT 335 U/L
AST 294 U/L
Bilirubina całkowita 26,7 mg/dl
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-09-28, 18:40 ] Wątki scalone, na tym forum nie zakłada się dwóch wątków dotyczących tego samego.
Kochana trzymaj się Ty i Twoja rodzina, wyniki wyglądają źle :( , mojemu tacie jakimś cudem zeszła żółtaczka miąższowa, ale on miał bilirubinę na poziomie 4,7 ....
Nie wstawiłaś żadnych wyników badań poza morfologią więc trudno cokolwiek Ci powiedzieć.
Wyniki wątrobowe są bardzo kiepskie. Rak trzustki niestety nie rokuje dobrze, jeśli są przerzuty na wątrobie jest jeszcze gorzej. Wszystko na to wskazuje, że wątroba przestaje pracować, przykro mi. W chwili obecnej stan taty jest bardzo poważny i przy takich wynikach nikt nie poda tacie chemii. Niestety ale żółtaczka może się już nie wycofać i wątroba odmówi posłuszeństwa. Nie są to dobre informacje ale i stan taty z Twojego wpisu i wyników jest zły.
oluka napisał/a:
Proszę o informację ile człowiek jest w stanie żyć z tak wysoko rosnącą bilirubiną?
Nie ma jakiejś granicznej normy bilirubiny, na każdego inna wysokość może być niebezpieczna dla życia.
Niestety ale nie za długo, bo to oznacza, że wątroba nie radzi sobie i obumiera a wtedy nie spełnia swojej funkcji i toksyny zatruwają organizm.
Czy tato odczuwa jakieś bóle?, czy jesteście pod opieką hospicjum? jeśli nie, radzę to jak najszybciej załatwić.
pozdrawiam i przykro mi, że napisałam to, czego zapewne nie chciałabyś usłyszeć.
Tak tata ma bóle, ma tez plaster fentanyl 50mg, doraźnie zażywa także morfinę w tabletkach. Jesteśmy pod opieką hospicjum. Tata od tyg. nie wstaje z łóżka, jedynie do toalety z naszą pomocą. Tata jak na razie jest w pełni świadomy i rozumny. Dziś poczułam od niego zapach amoniaku, jest słabszy, stracił dziś apetyt, który cały czas mu towarzyszył...
To niech lekarz z hospicjum tak ustawi leki żeby nie bolało, można. Może trzeba nie doraźnie tylko już na stałe. Ból nowotworowy jak się rozhuśta to trudno go później opanować, ważne jest systematyczne podawanie leków, nawet jak w jakimś dniu nie boli.
oluka napisał/a:
Dziś poczułam od niego zapach amoniaku
a z nerkami wszystko w porządku, mocz tato oddaje normalnie?
Mocz oddaje trzy razy dziennie, dziś trochę mniej w dzień niż w poprzednich dniach. Tata nie chce brać częściej morfiny bo jak brał co 6 h to miał duszności, kręciło mu się w głowie itp. Nie możemy mu przemówić, żeby brał te tabletki za nim zacznie boleć :( Bierze tabletkę dopiero jak zaczyna boleć, tak też zalecił lekarz z hospicjum najczęściej ból zaczyna się w nocy koło 24, praktycznie trwa do rana pomimo zażycia tabletek Myślałam, że może zwiększyć dawkę w plastrach, tak by nie musiał już nic łykać ale czy to uśmierzy całkowicie ból?
[ Dodano: 2016-09-29, 09:27 ]
Dziś znowu tatę bolało całą noc, wziął tabletkę jak pojawił się ból no i oczywiście nie pomogło. Tata ma silne duszności, mdłości, duże skoki ciśnienia gdy zażywa morfinę regularnie i zdecydowanie gorzej mu się komunikować po niej. Czy istnieje jakiś inny środek przeciwbólowy, taki który nie będzie przynosił aż tyle skutków ubocznych. Czy zwiększenie dawki plastra może pomóc? Lekarz z hospicjum upiera się przy morfinie w tabletkach
Dokładnie, trzeba być krok przed bólem. Łatwiej opanować ból jak się zaczyna niż jak jest już bardzo mocny.
oluka napisał/a:
miał duszności, kręciło mu się w głowie itp
Morfina raczej łagodzi duszności a w głowie może się kręcić, z czasem powinno to trochę minąć.
oluka napisał/a:
Czy istnieje jakiś inny środek przeciwbólowy, taki który nie będzie przynosił aż tyle skutków ubocznych
Każdy lek daje jakieś skutki uboczne. Jest na prawdę sporo leków przeciwbólowych i tych z morfiną również, musisz lekarzowi wprost powiedzieć, że tato cierpi a tak nie może być i metodą trochę prób i błędów lekarz coś dopasuje tacie.
Dziękuję za odpowiedź. Tata po morfinie ewidentnie zaczyna się dusić:(a przy tym zaczyna strasznie panikować co nasila te duszności. Rozumiem, że zwiększenie dawki plastra nie będzie skuteczne? Lekarz będzie u nas jutro, dziś przez telefon powiedział, że tata ma dokleić połowę plastra i brać ibuprom
tata po morfinie ewidentnie zaczyna się dusić:(a przy tym zaczyna strasznie panikować co nasila te duszności.
Czynniki pogarszające tolerancję bólu są poza nasileniem objawów choroby nowotworowej także bezsenność, depresja, lęk itp.
Morfina ma w zasadzie korzystne działanie, euforyzujące, przeciwkaszlowe i zmniejszające uczucie duszności. Działania niepożądane: zaparcia, nudności i wymioty, senność, splątanie. Wprawdzie wśród możliwych działań niepożądanych wymienia się rzadko występującą depresję oddechową nie uzasadnia ona stosowanie zbyt niskich dawek. Zapytaj jeszcze raz lekarza.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Wydaje mi się, że każdy inaczej może reagować na leki a zwłaszcza takie silne. No nic jutro będziemy rozmawiać z lekarzem, może zaproponuje jakieś inne rozwiązanie. Dziękuję Ola Olka
Hejka, miałam pacjentkę która miała napady duszności, oszołomienia i paniki jak Twój Tato, miała plastry a dodatkowo zażywała w razie bólu Sevredol który powodował takie objawy, po odstawieniu zalecono zwykły Ketonal i uspokajacze, przynosiło to lepszy efekt choć i tak przy dotyku i poruszaniu ból był obecny... to niestety końcowa faza choroby
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum