Dzięki Wam wielkie.
Ja też mam nadzieję, że jednak badziewie się cofnie. Mam do Was takie pytanie: Jak zaparzyć siemie lniane ?? Ile na szklankę sypać i ile wlać wody ?
Po radioterapii podobno dobrze pić.
Pozdrawiam
Przepis jest na opakowaniu. Mój tata zalewa 2-3 łyżeczki niecałą szklanką wody. Tak się przyzwyczaił, że pije codziennie dodając łyżeczkę miodu.
Pozdrawiam i życzę Mamie zdrowia!!!
A siemię nie mielone gotuje się-łyżkę nasion zalać szkalnką letniej wody,doprowadzić do wrzenia,gotować 15min,przecedzić.
I faktycznie siemię można dodawać do różnych potraw.
tylko Awi, czy mieszane z jogurtem czy nie, trzeba je zalac na troche goraca woda, zeby ten dobroczynny sluz wyszedl...to on ma wlasciwosci ochronne...
Awi trzymam kciuki
_________________ Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
Zadziwia mnie to choróbsko. Jednego dnia mama ma problemy z oddychaniem, właściwie nie może normalnie funkcjonować po czym wszystko mija jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i mama moża jako tako funkcjonować. Z utęsknieniem czekamy na poprawę po naświetlaniach. Najgorsza to bozsilność. Na 02.12 mamy konsultację i wtedy zobaczymy co dalej.
Pozdrawiam
02.11.2009
Wiesz radiolog stwierdził regeresję nieznaczną we wnęce większą w węzłach mniejszą ale jednak regresję natomiast jak pojechaliśmy na radioterapię to onkolog obejrzała płytkę i powiedziała, że jest znaczna progresja. Szczęka mi opadła jak to usłyszałem, że z wrażenia nie zapytałem ale po 5 naświetlaniu mamy mieć konsultację lekarską z onkologiem więc ją zapytam czy aby na pewno rozmawiamy o tym samym badaniu.
Ile to wszystko kosztuje mnie zdrowia to szkoda gadać.
Pozdrawiam i życzę Ci dużo zdrowia i wygranej w zmaganiu z chorobą i polska służbą zdrowia.
04.11.2009
Wg pani onkolog guz w śródpiersiu ma się dobrze, podrósł i ma nasze leczenie w dupie. Mama jest po pięciu naświetlaniach, 02.12 konsultacja co dalej. Nie wiadomo kiedy zmiany choć troszkę się cofną po naświetlaniach. Jest słaba, ciężko jej się oddycha.
W trakcie naświetlań (i zaraz po) paradoksalnie może przyjść zmiana samopoczucia na gorsze - naświetlania bowiem powodują czasowy obrzęk (i stąd często kłopoty z oddychaniem). Jednak, by temu przeciwdziałać, podaje się sterydy - czy mama je otrzymała? A czy teraz je kontynuuje?
A... wyjaśniliście może sprawę regresji/progresji? ..
Wiesz, takie rzeczy stwierdza się... w zasadzie za pomocą 'wirtualnej' linijki
Komuś komputer się popsuł?
Mama nie dostała żadnych leków. Dostała ostatnie naświetlanie i dowidzenia. Wiesz, żebym wiedział, że mama ma dostać sterydy to bym bez recepty nie wyszedł a skąd to mam wiedzieć, ja nie jestem onkologiem. Chyba zasranym obowiązkiem pani doktor było przepisanie sterdyów. Nie mam siły na naszą służbę zdrowia.
Oczywiście, że zapytałem o tą 'drobną' różnicę w interpretacji i pani doktor oświeciła mnie, że regresja jest we wnęce natomiast w śrópiersiu guz ma się dobrze, klinicznie jest progresja. Czy mam teraz walczyć o te sterydy ?? Czy teraz już nie ma większego sensu ?
Jezu toż to porażka na maksa gdyby nie niezastąpione forum, na którym mam przyjemność być zarejestrowany i nieocenione forumowiczki z adminem DSS na czele to leczenie byłoby jakąś jednym wielkim nieporozumieniem. Ponieważ w polskim systemie leczenia, żeby być leczony jak Pan Bóg przykazuje to trzeba mieć wiedzę nie mniejszą od lekarza bo inaczej się okazuje, że lekarze albo nie przepisują leków, albo leczenie jest do kitu, albo nie zlecają badań diagnostycznych, które się należą jak psu miska. Szkoda słów.
Zgadzam sie z Tobą w 100%. Wszystko co wiemy na temat raka u mojego szwagra to własnie z forum i internetu.Szwagier myśli że podczs operacji wycieli świństwo a tu się okazuje że nie była radykalna.Onkolog tylko powiedział jak zobaczył wynik histo. "to chyba Pan wie na co jest chory.Porozmawiamy jak przyjdzie Pan na chemię".Gdyby nie DSS to dwa tygodnie spędzilibyśmu na gdybaniu co ten wynik właśnie oznacza.
Dokładnie to samo zadnie,, Chyba pan wie na co jest chory'' usłyszał mój tata już po operacji na jednej z wizyt kontrolnych u pulmonologa.Nie wiem skąd takie lekceważące podejście bierze się u lekarzy do pacjenta.Zawsze zawód lekarza kojarzył mi się z pewnego rodzaju misją.
Awi znów podaję Ci dłoń. Ja gdyby nie forum, nie wiedziałabym o leczeniu Mami NIC.
Ostatnio rachunki za internet to "priorytet" w naszym domu, bez forum i DSS nie wiedzielibyśmy o grożącym Mami zatorze... nikt pod tym kątem nie patrzył na wyniki!
No i mój nastrój gdyby nie "rodzina" forum pewnie już dawno działaby "na wstecznym"
Dbaj o Mamę i choć to może dziwnie zabrzmi - nie daj się "służbie???" zdrowia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum