1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Namaszczenie chorych
Autor Wiadomość
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #1  Wysłany: 2011-10-18, 20:14  Namaszczenie chorych


Nie wiem w czy we właściwym miejscu zakładam ten temat i czy nie lepiej byłoby go zapisać w jakimś już istniejącym temacie (jeśli robię nie tak, to proszę moderatorów o poprawienie mnie :) ).
Dla wierzących (i niewierzących, oraz wierzących inaczej też).
Piszę o tym ponieważ parę razy pojawiała się kwestia sakramentu namaszczenie chorych. Pokutuje mit, że jest to ostatni sakrament. Wg mnie tak nie jest. Dlatego przed poważnym leczeniem przyjmuję ten sakrament. Dla mnie to nie oznaczało, że się poddaję. Ten sakrament jest przygotowaniem się na ewentualność, ale jednocześnie może wlać w nas wiarę, że Bóg mnie podtrzymuje.
Namaszczenie chorych jest dla ludzi żyjących, a nie zmarłych. Przyjęcie tego sakramentu nie oznacza, że to będzie nasz ostatni sakrament.
Znalazłam ‘artykuł’, który to dobrze tłumaczy (zdecydowanie lepiej niż ja ;) ). Wg mnie najważniejsze cytaty z tego artykułu:
Nieostatni sakrament
(...)
Od wieków średnich dominuje w religijności człowieka przekonanie, że namaszczenie chorych jest faktycznie ostatnim namaszczeniem. Faktycznie to określenie zaakceptował Sobór Trydencki i nawet pierwszy Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku. Natomiast Sobór Watykański II za właściwszą uznał nazwę namaszczenie chorych wskazując na przekonanie pierwszego pokolenia chrześcijan, wyrażone w Liście św. Jakuba: Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem, i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone (Jk 5,14-15). Tak więc nie jest to sakrament przeznaczony wyłącznie dla tych, którzy przeżywają ostatnie chwile życia i są faktycznie w stanie agonii, ale odpowiednią porą na przyjęcie tej uzdrawiającej łaski jest czas, kiedy wiernym zaczyna grozić niebezpieczeństwo śmierci z powodu choroby lub starości (KL 73; kan. 1001).
Istotne elementy namaszczenia chorych
Opisowo przedstawia je prawodawca w następujących słowach: Namaszczenie chorych, przez które Kościół wiernych niebezpiecznie chorych powierza Chrystusowi cierpiącemu i uwielbionemu, aby ich podtrzymał i zbawił, udziela się przez namaszczenie ich olejem i wypowiedzenie słów przepisanych w księgach liturgicznych (kan. 998). Kościół w tym sakramentalnym powierzeniu chorego ukazuje zbawcze działanie samego Chrystusa, które ma osobę chorą podtrzymać mocą łaski Boga w samym cierpieniu, niecierpliwości, lęku, a nade wszystko w słabości fizycznej i duchowej, jak również w przeżywanych wątpliwościach i osłabieniu wiary. W sposób jasny wyrażają istotny sens takiego działania słowa wypowiadane przez kapłana podczas namaszczenia czoła i rąk chorego: Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha (…)”

Link do artykułu:
http://nowezycie.archidie.../062005/06.html
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
sulek 


Dołączyła: 02 Gru 2011
Posty: 67
Pomogła: 2 razy

 #2  Wysłany: 2012-03-28, 15:21  


Witaj! Mój Tata zmarł w sylwestra 20011/2012. Ciszę się, że ok. 2 tygodni przed śmiercią przyjął sakrament namaszczenia chorych. To mi daję nadzieję i pocieszenie (mam nadzieję, że mnie rozumiesz i nie muszę tego tłumaczyć). Tata w mojej ocenie (ale ja przecież do końca nie wiem) nie był bardzo religijną osobą. w młodości pił dużo, ostatnio mniej ale tez potrafił. Do kościoła jeździł co niedziela i na Święta - ostatnie lata, bo wcześniej tylko na Święta. W szpitalu namawiałam go parę razy na rozmowę z kapłanem, ewentualną spowiedź, komunię ale tato się bronił - nic na siłę pomyślałam i odpuściłam. Gdy wrócił do domu tak się wszystko poukładało, że z sakramentu skorzystał, ksiądz udzielił mu odpuszczenia grzechów. Bardzo się cieszyłam. I nadzieją i pocieszeniem są dla mnie słowa kapłana wypowiedziane na Mszy pogrzebowej - teraz dla Taty rozpoczął się NOWY ROK, zakończył stary.
 
daria86 


Dołączyła: 06 Gru 2011
Posty: 18
Pomogła: 2 razy

 #3  Wysłany: 2012-03-28, 21:20  


Mój dziadek otrzymał namaszczenie chorych wieczór przed śmiercią. Babcia zadzwoniła do księdza i pomimo zmęczenia po kolędzie poszedł do szpitala. Pomimo tego, że nie mogę się pogodzić z tak szybkim odejściem dziadka, jestem spokojniejsza, że przyjął ten sakrament.
_________________
Dziadek: 06.10.1937 - 18.01.2012 [*]
 
sulek 


Dołączyła: 02 Gru 2011
Posty: 67
Pomogła: 2 razy

 #4  Wysłany: 2012-03-29, 08:14  


W świadomości moich rodziców, ale podejrzewam że i braci i wielu innych sakrament namaszczenia chorych funkcjonuje jako właśnie ostatnie namaszczenie. Dlatego trzeba o nim mówić i wyjaśniać, iż jest to sakrament umocnienia w chorobie, i można go przyjmować wiele razy w życiu. Tato bał się trochę, mama też ale kapłan - proboszcz, bardzo dobrze wszystko wyjaśnił, tato spokojnie się wyspowiadał, porozmawiał z księdzem i przyjął sakrament (w obecności mamy i mojej - w duchu byłam szczęśliwa).
 
female 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 03 Lis 2011
Posty: 404
Skąd: z gór
Pomogła: 98 razy

 #5  Wysłany: 2012-03-29, 11:45  


W mojej rodzinie Sakrament Namaszczenia Chorych to nie ostatnia posługa śmiertelnie umierającego, a sakrament przybliżenia do Boga, do Jego cierpienia, umocnienia w wierze i złożenie swojego życia, zdrowia w Jego ręce. Pięknie opisuje to Pismo Święte Nowego Testamentu w Liście św. Jakuba Apostoła (5,14) / powyżej zacytowane przez Justysię / : „Choruje kto wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się nad nim modlili i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa wiary będzie dla niego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone”. Tekst ten jasno opisuje przebieg sakramentu (namaszczenie olejem i modlitwa) oraz jego skutki (ulga w cierpieniu, podniesienie na duchu i odpuszczenie grzechów).

Tak więc nie bójmy się tego sakramentu. Na pojednanie z Bogiem nigdy nie jest za późno...

[/b]
_________________
--
Bernadeta

...nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury...
Mama 08.01.2012r [*]
Tato 13.08.2013r [*]
 
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #6  Wysłany: 2012-03-30, 11:59  


Jako założycielka tego wątku bardzo bym prosiła, aby pozostał to wątek tylko o 'namaszczeniu chorych'. Podyskutować o klerze możemy gdzie indziej. :)

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2012-03-30, 22:54 ]
Post, którego dotyczy ta wypowiedź, przeniosłem tutaj.

_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
asia77 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 1403
Pomogła: 137 razy

 #7  Wysłany: 2012-03-30, 12:01  


female napisał/a:
Tak więc nie bójmy się tego sakramentu. Na pojednanie z Bogiem nigdy nie jest za późno...



Zgadzam się z Tobą w 100% :)
_________________
Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
 
 
Chanel 



Dołączyła: 16 Sty 2012
Posty: 113
Skąd: Śląsk
Pomogła: 11 razy

 #8  Wysłany: 2012-06-12, 13:18  


Akurat wczoraj o tym myślałam. Muszę kiedyś porozmawiać o tym z moją Przyjaciółką.
Szkoda, że wcześniej jakoś nie podjęłam tego tematu. Ale to taka delikatna kwestia...

Do mojej mamy, jak już ze zdrowiem było coraz gorzej, raz w roku przychodził kapłan
i namaszczał ją. I wszyscy jakoś pewniej i raźniej się z tym czuliśmy.
Poza tym jest coś takiego, jak Dzień Chorych i wtedy w kościele można przyjąć ten sakrament. Niestety wielu ludzi zapamiętało, że jest to "ostatnie namaszczenie" i kojarzy im się z rychłą śmiercią.
A myślę, że dobrze by było pomyśleć o tym sakramencie przed każdą operacją.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group