No nie muszę mówić, że mnie też ogromny kamień z serca spadł.
Jedyne stawy jakie mnie bolą to biodrowe ( lewe to od nogi gdzie był guz znacznie bardziej,prawe czasami.I np. co ciekawe ciężko jest mi uleżeć na lewym boku bo jak uciskam bioderko zaraz zaczyna mocniej boleć).
Ale pieron wie od czego to, cóż narazie łykam swoje tabletki i jakoś ciągnie się te wózek
Bóle stawów (kostne również) mogą wynikać z nadpobudliwości układu immunologicznego. Leukopenia również (jednak uwaga: mogą, co oznacza, że przyczyna może być też inna). Nieprawidłowej nadpobudliwości, zwanej autoagresją.
Ten temat jest mi akurat znany z własnych doświadczeń.
Jednak w powyższym przypadku powinny pomóc sterydy - czy odczuwasz jakąkolwiek zmianę w natężeniu bólu gdy je przyjmujesz? Myślę o bólach samoistnych, a nie pod wpływem np. ucisku.
I jeszcze jedno: czy zapytałaś na ostatniej wizycie o margines cięcia (chodzi o Twoją pierwszą operację / wycięcie guza pierwotnego)? Tj. dlaczego nie reoperowano skoro zabieg nie był radykalny?
Nie nie czuję żadnej różnicy podczas brania sterydów a akurat je przyjmuję.
DDS temat marginesu cięcia już kiedyś wałkowałam z lekarzem,co prawda innym tzn chirurgiem, który mnie operował i nic nie zdziałałam, bo usłyszałam, że jego zdaniem wszystko wyciął.Cóż.
A szczerze Ci powiem, że nawet nie wiedziałabym jak zacząć temat.Bo co mu powiem? A wie Pan Doktorze, przeglądałam sobie ostatnio wyniki hist-pat i takie mi się pytanie nasunęło, że skoro tu w granicy cięcia były komórki nowotworowe i zabieg nie był radykalny to nie trzeba coś z tym zrobić?Tzn może i pytanie byłoby ok tylko nie wiem jak lekarz na to zareaguje, wiesz o co chodzi.
A np nie orientujesz się, czy nawet w tym przypadku te całe 2 kursy chemii które brałam, nie załatwiły już sprawy?
A co do chemii to za tydzień konsultacja,a włosy mi tak ładnie rosną i nie musiałabym nic kombinować na głowę, żeby jakoś na swoim ślubie wyglądać.
Hmmm, to już całkiem niedługo Śliczna panna młoda z ciebie będzie napewno. Mam nadzieję, że się nam pochwalisz i wkleisz jakieś zdjątka Fajnie, że twoja scynto jest dobra.
Zuza, muszę Cię trochę sprowadzić na ziemię, bo moim zdaniem pewne rzeczy wymagają tu wyjaśnienia.
zufed napisał/a:
DDS temat marginesu cięcia już kiedyś wałkowałam z lekarzem,co prawda innym tzn chirurgiem, który mnie operował i nic nie zdziałałam, bo usłyszałam, że jego zdaniem wszystko wyciął.
Przeczy temu wynik histopatologiczny. Z całym szacunkiem dla chirurga, ale mikroskopu w oczach nie ma i nie jest w stanie stwierdzić, że wyciął wszystko bez opinii patologa. Opinią patologa zaś jest to, że nie zostały zachowane marginesy zdrowej tkanki.
zufed napisał/a:
A szczerze Ci powiem, że nawet nie wiedziałabym jak zacząć temat.Bo co mu powiem? A wie Pan Doktorze, przeglądałam sobie ostatnio wyniki hist-pat i takie mi się pytanie nasunęło, że skoro tu w granicy cięcia były komórki nowotworowe i zabieg nie był radykalny to nie trzeba coś z tym zrobić?
Dokładnie tak, brawo.
zufed napisał/a:
Tzn może i pytanie byłoby ok tylko nie wiem jak lekarz na to zareaguje, wiesz o co chodzi.
Nie brawo
I nie wiem o co chodzi.
zufed napisał/a:
A np nie orientujesz się, czy nawet w tym przypadku te całe 2 kursy chemii które brałam, nie załatwiły już sprawy?
Nie załatwiły.
(od tego była radioterapia, szkoda jedynie, że została przerwana - trudno więc ocenić obecnie jej skuteczność).
Chemioterapia jest od tego, by potencjalnie zniszczyć ewentualne mikroprzerzuty.
zufed napisał/a:
A co do chemii to za tydzień konsultacja
Z kim konsultacja? Jeśli się będziesz widziała z onkologiem zapytaj proszę, czy w jego opinii operacja była radykalna (weź ze sobą histpat, rozumiem, że masz tam kartę z historią choroby, ale weź).
Pytanie: czy masz może swoje wypisy ze szpitala? Np. po zabiegach resekcji węzłów chłonnych? Wypisy, tzn dokumentację, w której jest epikryza itp. Czy masz możliwość zeskanowania ich i wklejenia ich tu lub przesłania mi ich mailem?
Co do mikroskopu w oczach chirurga to wiem ,ze go nie ma napisałam tylko co mi powiedział...
Co do konsultacji, to ponoć razem z wynikami morfologi po encortonie mam iść do chemików na konsultacje w sprawie ew.dalszej chemioterapii a ze swoim onkologiem tez sie będę widzieć,wezmę wyniki hist pat i postaram się nie stchórzyć
Co do wypisów to mam ale niestety są one ubogie nie zawierają epikryzy, ale mogę Ci wysłać nie ma problemu.
Byłam na konsultacji u ginekologa i okazało się, że jajniki i reszta narządów rodnych ok a to coś co miało być torbielą w okolicy naczyń biodrowych pochodząca prawdopodobnie od jajnika, wygląda na guza faktycznie w okolicy naczyń biodrowych .
Mam na poniedziałek jeszcze załatwioną konsultację z lekarzem na klinice, żeby to potwierdzić a we wtorek idę z wynikami morfologii do swojego onkologa więc będę ew.wiedzieć na czym stoję.
Tak si zaczęłam zastanawiać, że to coś może być odpowiedzialne za moje bóle nogi powodując ucisk na naczynia lub jakiś nerw.Myślisz, że to prawdopodobne?
A leukocyty po 1,5 tygodnia brania encortonu 4900.
Wyszłam z gabinetu i się oczywiście poryczałam. No nic do poniedziałku znowu stres
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum