1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Marysia5 - komentarze (vf6)
Autor Wiadomość
sonkazzz 


Dołączyła: 30 Sty 2014
Posty: 14
Pomogła: 4 razy

 #46  Wysłany: 2014-02-12, 22:34  


marysia5, dziękuję za słowa otuchy.Każdy ma nadzieję na to, że uda się wygrać z chorobą, ale rzeczywistość bywa okrutna i trzeba stawić jej czoła. Co mogę Ci poradzić? Nigdy nie duś w sobie tego żalu, który Ci towarzyszy. To naturalne, że człowiek czuje się bezsilny wobec cierpienia najbliższej osoby. Jeśli masz taką potrzebę to płacz. To pomoże Ci uwolnić złe emocje by nabrać siłę na dalszą walkę o zdrowie męża. A jeśli będzie Ci bardzo źle, to pomyśl, że nie jesteś sama w tej walce, że jest ktoś, kto bardzo Cię podziwia i codziennie myśli o Tobie z nadzieją, że stawiacie wraz z mężem jeden krok ku temu, by wygrać z chorobą. Dużo siły Wam życzę.
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #47  Wysłany: 2014-02-15, 12:42  


Marysiu5 nie przestaję śledzić Waszej historii i zmagań z chorobą, lecz ostatnio nie widziałam co powiedzieć. Człowiek staje się czasem wobec problemu taki mały, że nie potrafi go przeskoczyć.

Jesteś bardzo dzielną kobietą i to, co robisz odzwierciedla Wasze uczucie. Jesteśmy po to, by nasi najbliżsi nie czuli się samotni, mogli na nas liczyć i takie oparcie ma w Tobie mąż.

Czy jest poprawa po zastrzykach? Zmniejszył się ból nogi? Co u Was?
Pamiętaj, że nie jesteś sama. Ja codziennie tu zaglądam i mam nadzieję, że słońce zaświeci dla Was. Pamiętam o Was w modlitwie. Ściskam Ciebie :tull:
 
sonkazzz 


Dołączyła: 30 Sty 2014
Posty: 14
Pomogła: 4 razy

 #48  Wysłany: 2014-03-17, 17:55  


marysia5, tak bardzo mi przykro. Musisz być silna dla męża.Wierzę,że znajdziesz w sobie siłę do tego, by nie poddawać się w tej ciężkiej walce.Modlę się, by tej siły nie zabrakło ani Tobie ani Twojemu mężowi.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #49  Wysłany: 2014-03-17, 20:35  


marysia5 w wątku merytorycznym napisał/a:
Widziałam, że w moim temacie miałam dwa wpisy od dwóch osób /w ostatnich dniach/ i były one bardzo krótko i zniknęły. Nie wiem dlaczego, czy "Ktoś" je usunął?

Mogły to być np. posty spamerów łamiących Regulamin Forum lub zakłócających porządek wątku.

Moja tolerancja dla tego rodzaju postępowania na forum jest bardzo mała,
a zerowa w przypadku gdy dotyczy to wątków merytorycznych.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #50  Wysłany: 2014-03-17, 23:00  


Kochana Marysiu5-jestem z Tobą cały czas. Modlę się za Ciebie i męża. Może jutro coś doradzą. :/pociesza:/
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #51  Wysłany: 2014-03-18, 21:13  


Kochane dziewczyny - bardzo Wam dziękuję za wsparcie duchowe, bardzo mnie to wzmacnia. Wróciliśmy z Piekar, napiszę jutro, bo jest mi ciężko. Jednym słowem - jest źle. Pozdrawiam Was serdecznie i dobrej nocy życzę.
_________________
marysia5
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #52  Wysłany: 2014-05-01, 16:15  


Fana - bardzo gorąco Cię witam i dziękuję za Twoje słowa. Przejdź do mojego wątku kciukowego. :tull:
_________________
marysia5
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #53  Wysłany: 2014-05-01, 18:40  


Fana - jeszcze raz Cię witam i pozdrawiam serdecznie. Miałam już napisane prawie cały post i musiałam odejść od kompa do męża. Przyszedł wnuk, ekran był wygaszony, myślał że jest ogólnie wyłączony i wszystko skasował. Piszę więc od nowa. My jesteśmy od pewnego czasu w martwym punkcie i marzę o0 tym, aby pogorszenie nie nadeszło wcale. /wiem, że to nie realne/ Mąż cały czas albo leży tylko na wznak, albo siedzi na łóżku. Nie potrafi się wcale położyć na żadnym boku, ani opuścić nóg na dól. Noga leży jak taka kłoda, trochę opuchnięta i najmniejszy ruch to straszny ból. Jesteśmy cały czas na plastrach "transtec" i w razie potrzeby wspomagamy się jeszcze tabletkami p/bólowymi "sevredol 20". I tak płynie dzień za dniem. Smaruję nogę 2 x dziennie Voltarenem. oklepuję plecy spirytusem, a pośladki smaruję takim płynem PC 30 p/odleżynowym. Najgorsze przy zmianie piżamy czy prześcieradła - wyciągam centymetr po centymetrze spod tej nogi . Problemem jest też wypróżnianie, bo tylko po czopku i na leżąco . Mąż nie chce już operacji, mówi, że wtedy umrze od krwotoku z płuc. Ja nie namawiam, bo lekarz też mówi, że zbyt duże ryzyko. Cały czas mam na myśli sytuację naszej Kasicy-żłośnicy, która była operowana ze złamaną nogą. Była przecież jeszcze taka młoda. Kasiu Droga - jesteś w naszych myślach. Ja też często płaczę w ukryciu. Jest mi bardzo ciężko. Widzę męża jak czasami siedzi i rozmyśla, a ja nie potrafię mu pomóc. Robię co mogę, ale skutek marny. Hospicjum jest u nas co 2 tygodnie. Ostatnio lekarz zapisał lek z biofosfonianów na kości. Mąż wziął kilka tabletek, ale tak go zaczęły męczyć mdłości i też odstawił. Strasznie się boję, co będzie dalej. Na forum jestem często, ale boję się pisać. Tyle tych nowych ludzkich tragedii, tyle drogich chorych od nas odchodzi. Mój mąż jest człowiekiem realistą. Podchodzi do tej choroby świadomie i oby tylko szło zwalczyć boleści. My trwamy w tej chorobie już szósty rok. Ja wypłakałam już morze łez i modlę się, aby wytrwać do końca. Fana - bardzo Ci współczuję i jestem z Tobą w Waszym zmartwieniu. Pomagaj Mamie jak tylko potrafisz, mów Jej jak bardzo Ją kochasz. Jeśli nie wytrzymasz bez płaczu, to Mama też to zrozumie. Musisz być dzielna, bo jak piszesz Tato również potrzebuje Twojej pomocy. Życzę Wam, aby prof. Szczylik jeszcze coś zaradził i byliście jeszcze długo razem. Trzeba wierzyć, że jeszcze będzie w miarę dobrze i tak Mamę pocieszaj. Przytulam Cię i gorąco ściskam. Dołączyłam Was w moich modlitwach. Pisz co myślisz i przeżywasz - to pomaga psychicznie. Jedziemy tu wszyscy w jednym AMBULANSIE. :/pociesza:/
_________________
marysia5
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #54  Wysłany: 2014-05-02, 22:55  


marysiu5, kochana, siły Ci życzę ... oby mąż nie cierpiał, przytulam :tull:
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #55  Wysłany: 2014-05-03, 10:26  


marysiu5,sił Ci kochana życzę i wiem ze dasz rade,jestes wspaniałą zoną
Pozdrawiam i trzymam za Was :uhm!:
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #56  Wysłany: 2014-05-05, 22:59  


Aniutka, Romka - jesteście kochane, wielkie dzięki za wsparcie i życzliwość, wiem że Wy już przeżywacie odejście najbliższych. Mocno się do Was przytulam. :tull:
_________________
marysia5
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #57  Wysłany: 2014-05-06, 12:19  


:tull: Jestem z Tobą!
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #58  Wysłany: 2014-05-07, 17:27  


marysiu5, modlę się za Was... maj to ciężki okres dla mnie, wszystkie wspomnienia wracają...to już rok będzie jak odszedł mój Tato. Życzę Ci siły i wiary w tych trudnych chwilach i pamiętam o Tobie :tuli:

[ Dodano: 2014-05-07, 17:28 ]
:tull:
 
fana 


Dołączyła: 29 Kwi 2014
Posty: 50
Skąd: Pszczyna
Pomogła: 15 razy

 #59  Wysłany: 2014-05-08, 23:01  


Kochana Marysiu. Dziękuje ci. Za to jak potrafisz wspierać innych mimo własnego cierpienia. Jestem z toba całym sercem. Napisz kochana co was bo sie martwię. Także modlę sie z twojego męża.
_________________
Moja mama walczyła ze skorupiakiem od 28 04 2014 do 24 11 2014
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #60  Wysłany: 2014-05-08, 23:24  


Marysiu,
czytałam Wasz wątek, Twój mąż jest bardzo dzielny... podziwiam Was oboje. Ściskam wirtualnie.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group