Dziękuje dss i Ania T za info. Czy mógłby się ktoś jeszcze wypowiedzieć ?
Siedzę i płaczę i nie daję rady. Jak może to choróbsko odebrać mi moją mamę, która ma tylko 56 lat. Jest to takie nie sparwiedliwe! Tak bardzo ją kocham zrobię wszystko aby jej życie przedlużyć.
Doradźcie proszę, jakie formy leczenia zastosować w tym przypadku?
martaW32, Kochana mi to choróbstwo odebrało mamę która miała własnie 56 lat i wiele jeszcze było przed Nią,przerzuty do mózgu były, miała dwie operacje ich usunięcia co pół roku każda ,ale na niewiele się to zdało,choroba wygrała,aczkolwiek każdy przypadek jest inny i wierzę że Wam się uda,życzę dużo siły dla Was oraz nadzieji bo ona umiera ostatnia,zdrówka przede wszystkim dla Mamci.
Strasznie mi przykro , siedzę i płaczę razem z Tobą.
Trzymam za Was kciuki.
Lekarz powinien Ci podpowiedzieć jaka formę leczenia można zastosować u Twojej mamy , czy da się operować czy nie. Czy zostaje tylko radioterapia.
Życzę Tobie siły i cieszyć się z Mamą każdym dniem. Nie dawać się wciągać w spiralę rozpaczy, bo ona potrafi wciągać tak, że stracisz panowanie nad życiem. Zaszkodzi to Tobie i Mamie. Zabrzmię przemądrzale, ale teraz to tylko brać życie na klatę, kochać Mamę i otoczyć się fortecą z przyjaciół i rodziny!
Bardzo Ci współczuję i zapewniam, że rozumiem Twój ból, rozpacz i bezradność.
U mnie w domu też zamieszkał rak płuca u najbliższej mi osoby. Psychicznie jestem wrak a bezradność mnie zabija. Patrzę na cierpienie żony i krzyczeć mi się chce z rozpaczy.
Niby mam wsparcie rodziny ale ono jest takie ograniczone i takie obce. Mam jakieś telefony od rodziny żony, takie raz na miesiąc ale gdy po dwóch, trzech moich zdaniach pada stwierdzenie - ja też jestem chora bo już trzeci dzień mam katar - to kończę rozmowę bo boję się swojej reakcji.
No cóż. Tak chyba już jest we współczesnym społeczeństwie.
Myślę, że pozostaje Ci leczenie na bazie hospicjum czy domowego hospicjum. Może lepiej zacząć oszczędzać mamie cierpienia związanego z uciążliwą terapią i pozwolić jej trochę luźniej pożyć, dać od siebie trochę radości, może spełnić jej jakieś marzenie.
Z całego serca życzę Ci wytrwałości.
Niby mam wsparcie rodziny ale ono jest takie ograniczone i takie obce. Mam jakieś telefony od rodziny żony, takie raz na miesiąc ale gdy po dwóch, trzech moich zdaniach pada stwierdzenie - ja też jestem chora bo już trzeci dzień mam katar - to kończę rozmowę bo boję się swojej reakcji.
No cóż. Tak chyba już jest we współczesnym społeczeństwie.
Jestem jedynaczką...mam tylko mamę. Pracuję i mieszkam za granicą...Rzuciłam wszystko i przyleciałam jak tylko zauważyłam, że moja mama się dziwnie zachowuje. I serce mi się kraje, że mogłam wcześniej coś zauważyć, coś zrobić...i że powinnam być z mamą już dużo wcześniej. Nie mogę sobie tego wybaczyć.
Czuję się bezradna..
Bezradność w tej sytuacji to dobre słowo. Nie obwiniaj się za brak spostrzegawczości bo to cholerstwo rozwija się niepostrzeżenie nie dając od razu o sobie znać. Kiedy już coś zauważymy to zazwyczaj jest za późno (ja mieszkając z tatą pod jednym dachem niczego niepokojącego nie dostrzegam).Jedna rzecz w tym wypadku jest wspaniała - twój powrót do domu. Mama bardzo Cię potrzebuje, a ty spędzisz z nią chwile (nie zawsze miłe) które na zawsze z o staną w sercu i pamięci - pozdrawiam i życzę dużo siły.
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Mama na razie jest na oddziale paliatywnym. Mama otwiera oczy i chyba poznaje mnie...Czasami chce coś powiedzieć i wychodzi jeden wielki bełkot ....Tego ja nie wytrzymuję psychicznie.
Podziel się swoimi doświadczeniami proszę....czy Twoja mamusia miała naświetlania głowy?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-09-16, 22:44 ] Proszę nie cytować całych poprzednich postów, nic nie wnosi do 'dyskusji' i przede wszystkim nie potrzebnie zajmuje miejsce.
Droga Marto.
Moja psychika też padła. Nie radzę sobie z emocjami jakie wytwarza bezradność, żal, smutek i poczucie przegranej. Praktycznie płaczę przy każdej okazji, przy każdej rozmowie o żonie bez względu na to z kim i gdzie rozmawiam. Kiedyś potrafiłem zadbać o pogodną atmosferę w domu mimo mojego kalectwa. Jestem starszy od małżonki o osiem lat i jakoś zawsze układało mi się w głowie, że to ona mnie pochowa. Była moim opiekunem i wsparciem a teraz ja staram się pomagać. W sierpniu oddałem mamę do Domu Opieki - 92 lata, demencja - i też mnie to zdołowało. Wszystko się posypało. Staram się jak mogę. Gotuję, piorę, sprzątam. Kiedyś, gdy usiadłem na wózek, uciekliśmy na wieś i było super a teraz jestem z dala od rodziny i dzieci. Przerąbane. Wszyscy mi tłumaczą, że choroba żony nie zwalnia mnie od jednoczesnego dbania o siebie. Tylko, że mi się już nic nie chce. Nawet nie biorę swoich lekarstw. Jak długo będę ją wspierał gdy sam tracę kondycję? Nie umiem tego stanu przełamać. Rozumiem, że powinienem ale nie potrafię.
Ale Ty? Ty masz życie przed sobą. Bierz się w garść Martusiu i rób wszystko by zadbać również o siebie, przetrwać tą tragedię w dobrej formie by po okresie żalu ruszyć w dalszą drogę.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Witaj Marto,
Oh, jak ja doskonale wiem co czujesz!! Serce rozrywa na kawałeczki... Moja mama, ciało pedagogiczne, mówiła bez ładu i składu... To do niej ani troche podobne nie było!! Miesiąc przed śmiercią moja mama była jeszcze bardzo aktywna i dość sprawna, a kiedy ją zobaczyłam 2 tygodnie później w szpitalu...
Przez 2 tygodnie non stop płakałam, nie mogłam sobie z tym wszystkim poradzić. Dużą, ogromną wręcz pomoc otrzymałam tu na forum. Wiele rzeczy zrozumiałam, i dotarło do mnie, że mysz zmienić swoje priorytety. Nie obeszło sie bez środków na uspokojenie, bo w pewnym momencie nie dawałam rady.
Pytasz co mówić do mamy. Ja mówiłam wszystko, co u mnie w pracy, co na obiad, a przede wszystkim mówiłam jak bardzo ja kocham.
Przytulam mocno i pozdrawiam
Witaj, MArto co z Twoją Mama? w jakim jest stanie? u mojej Ukochanej Mamy wznowa( rak płuc po operacji, dał przerzuty wykryte 6 sierpnia 2015, miesiąc temu wykryto 3 guzy w drugim płucu:(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum