1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
mariolab - komentarze
Autor Wiadomość
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #301  Wysłany: 2012-03-08, 09:43  


pije codziennie....pije pokrzywe ..ten olej tloczony na zimno....i zazywa ketanol i tramal..czasami pije nutridrinka...pestek chyba nie je bo widzialam ze nadal ma duzo w woreczku....napisalam jej by zrobila przerwe z ta pokrzywa...
a z ojczymem jest juz 26 lat chyba.....w tym roku bedzie...On teraz sie wzial w garsc...gotuje sprzata..inaczej ja bym niedala rady..dwa domy po roznych stronach miasta a jeszcze przeciez rehabilitacja dziecka...bardzo duzo robi..naprawde...a mama tez łatwym pacjentem nie jest...

[ Dodano: 2012-03-08, 11:24 ]
mama nie chce jutro jechac na scyntografie...mowi ze znow na czczo...wcisna jej jakas trucizne...ze nie da rady co dwa dni..ze za tydzien pojedziemy..zreszta i tak nie wiadomo czy by nam sie udalo wcisnac...i co ja mam robic....termin mamy na 30 marca ale mowili ze jak przyjedziemy wczesniej to moze sie wcisniemy...tzn w ktorys piatek...oszaleje
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #302  Wysłany: 2012-03-08, 14:28  


Mogę Ci powiedzieć co ja bym zrobiła. Uwierz miała gorzej z ojcem, musiałam zabrać w pracy w sumie 2 tygodnie urlopu, i w sumie to porwaliśmy go z jednego szpitala, ja powiedziałam że jedziemy do domu a w rzeczywistości zabrałam go do zakopca, ale przecież z pędzącego auta nie wysiądzie jak jedzie a przez całą drogę mówił że zgody na pobyt w szpitalu i tak nie podpisze. I co? podpisał. Ale stres był nie powiem. Na Twoim miejscu jak dasz radę spałabym u mamy. Małego jak dasz radę gdzieś podrzuć. A rano po prostu zamówić taryfę, stanowczym głosem jedziemy tax stoi. Nie ma gadania. Przysłowiowo „tupnij nogą” . Postaw przed faktem dokonanym. Poza tym powiedz jej coś bardzo ważnego. Że tu już nie chodzi o wyzdrowienie tylko o ból. Jak cos tam jest to szybsza reakcja na pewno go zmniejszy odwlecze w czasie. Tylko oczywiście ubierz to w ładniejsze słowa. Nie tak bezpośrednio.

[ Dodano: 2012-03-08, 14:41 ]
i przecież jutro będziecie wiedzieć czy leczenie dało rezultaty. musi jechać. chociaż naprawdę lepiej żeby wiedziała o swoim stanie jak najmniej.
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #303  Wysłany: 2012-03-08, 19:45  


mama dzis chodzila po mieszkaniu....wziela sie za jedzenie...mowi ze ciezko bo jak wiecej zje to jej niedobrze ale je na sile.Ze musi zoladek rozepchac.Nie jedzie jutro.Mowi ze pojedziemy w nasteony piatek jak troche dojdzie do siebie,ze jest tak wycienczona ze jak jej podadza ten izotop to ja wykoncza.I tak musze tam zadzwonic bo do tomografu chcieli wynik kreatyniny.A do tego pewnie tez.A kreatynina jest ponad norme czyli nieprawidla.Musze zapytac czy niemusi byc prawidlowa.W czwartek jedziemy na garncarska niby w celu naswietlan.Wiec musze w piniedzialek jechac po wynik tomografu zeby wziasc ze soba na garncarska.Na wynik scyntografi chyba sie czeka 2 tyg.Dlatego lekarka mowila ze za jakies 3 tyg do ordynatora na konsultacje ale juz do poradni mamy przyjsc.
Jedyne co mnie martwi to guz na glowie.Ze ona mi wczoraj nieprzypomniala...guz urusl..jest wieksze jojo i az mnie to martwi.Jesli rosnie to moze byc ten przerzut pod skora co nam mowil ten prywatny.Ale z drugiej strony to miekkie.Pokazalabym to lekarzowi wczoraj ale zapomnialam.Skupilysmy sie na kregoslupie.A tak dopiero w czwartek na garncarskiej moge to komus pokazac...skad takie jojo.
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #304  Wysłany: 2012-03-08, 20:14  


skoro dwoje lekarz to widziało i zgodnie twierdzą że to nie rak to pewnie tak jest. trzeba w końcu im ufać. wiem że to też chodzi o to jak to wygląda, i pewnie też ją to dobija bo to widzi. ja mam teraz mega refluks 24h na dobę . coś okropnego i jak zjem też mi dobrze i zero apetytu. i pomaga mi imbir. kupuje się korzeń imbiru potem skrobiesz go na łyżeczkę zalewasz i gotujesz przez 4 minuty potem przez 5 minut pozostawiasz a potem pijesz. nie dobre ,ale na mnie działa a miałam bardzo dużo tebletek kiedyś i nie wierzyłam że może pomóc, niech mama pije powoli. może akurat. na mnie działa tylko wiem inna sytuacja. daj znać jutro

[ Dodano: 2012-03-08, 20:17 ]
aha, dla wszystkich wspaniałych kobiet z forum :flower: z okazji naszego dnia :-D
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #305  Wysłany: 2012-03-08, 20:41  


ten prywtany mowil ze jak miekkie i ierosnie to raczej nie przerzut....a to rosnie...a nasza lekarka nawet tego niewidzial i niedotknela...patrzylam na zdjecia kaszakow na necie..to wlasnie tak wyglada..pytanie tylko czy kaszak tak szybko rosnie...
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #306  Wysłany: 2012-03-08, 20:45  


Z okazji Dnia Kobiet, trochę późno bo wieczorem, ale za to z głębi serca płynące życzenia dla Ciebie Mariolko, Kasi i Jej Mamusi, :flower: :flower: :flower: :flow: ::thnx:: :flower:

[ Dodano: 2012-03-08, 20:46 ]
Kasiu leczysz Mamę w Krakowie na Garncarskiej?
_________________
romek
 
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #307  Wysłany: 2012-03-08, 21:51  


kasia123m napisał/a:
Jedyne co mnie martwi to guz na glowie.


Kasiu ,pokażcie to lekarzowi.
A miałyście CT głowy wogóle?

[ Dodano: 2012-03-08, 21:56 ]
kasia123m napisał/a:
.pytanie tylko czy kaszak tak szybko rosnie.


Tak może szybko rosnać,niemniej jednak decyzje czy to kaszak musi podjać lekarz.
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #308  Wysłany: 2012-03-08, 23:05  


dziekujemy za zyczenia:)...mama sie leczy w szpitalu jana pawla ale mamy konsultacje na garncarskiej noi naswietlania mamy miec wlasnie tam...bylismy tam juz raz ale poniewaz nie bylo zadnych wynikow badan to przesuneli termin na ten czwartek.Bedziemy juz miec wyniki tomografii i bedziemy wiedziec czy leczenie cos dało.
Tomograf glowy był 2 lutego.a guz jest od stycznia...przynajmniej tak mama twierdzi.BYl mniejszy jeszcze 3 tyg temu.Kurcze ze ja wczoraj o tym zapomnialam.Siedzialysmy tam 3 godziny na koryatrzu.Tomograf glowy wyszedl ok.Zadnych ognisk nowotworowych,jedynie zanik mozgu w czesci korowej.napewno guz byl jak byl robiony tomograf.Prywatny oknolog ktory wlasnie pracuje na garncarskiej go dotykal.Mowil ze czasami nowotwor daje przerzuty pod skore..ale to jest miekkie i nierosnie wiec raczej nie przerzut.Tylko ze teraz rosnie.Tomograf byl robiony bo mama miala staszne bole glowy ponad 3 tyg..takie z puslowaniem.od czego nie wiadomo..pewnie od chemii...a moze od wysokiego tetna bo cisnienie ma w normie a tetno wtedy bylo po 130.Nie wiem.
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #309  Wysłany: 2012-03-09, 07:30  


wydawało mi sie że kiedyś pisałaś że mówiliście lekarzowi, nie temu prywatnemu, o tym i nic nie powiedział na to. ale może mi się już coś pomieszało. nie, trzeba teraz czekać na wizytę. dużo jest większy. jeszcze odnośnie apetytu to na moim wątku ludzie doradzali mi jakie preparaty stosować zerknij sobie.
ps. Roman dzięki za życzenia. wpadam na Twój wątek. szerzysz tu nam nadzieje trzymaj się :)
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #310  Wysłany: 2012-03-09, 10:45  


jest cos w kregoslupie...i co yteraz....Boze i co teraz...

[ Dodano: 2012-03-09, 10:47 ]
co ja mam robic..ona nic nie wie....chyba jej niepowiem...przynajmniej do ponoiedzialku..bo wtedy pojade po wyniki...przynajmniej bedzie jadla przez te kilka dni....a tak sie zalamie i nic jesc nie bedzie...a tak choc przez kilka dni zje wiecej
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #311  Wysłany: 2012-03-09, 11:22  


Przecież możesz jej nie mówić. Uprzedź lekarza i tyle. Tata do dziś myśli że ma jednego guza. Jak będzie mieć naświetlania to przecież nie skapnie się że to kręgosłup. Twoja mama wie wszystko. Oszczędź ją trochę. A masz ten tomograf przy sobie? Puściła być na forum. I na litość Boską przestań pytań o te statystyki, nie ma reguły. Naprawdę. Lekarz też powiedział że naświetlenia są skuteczne. Ta kobieta co miała raka płuc zyje do dziś o przerzuty miała wszędzie(wysyłałam Ci linka), żyje ponad 2 lata. TWOJA MAMA NIE JEST LICZBĄ. Wiem jak to jest jak jak przeczytałam na wyniku że jest w nadnerczach tez byłam załamana. Oszczędzaj mamie wiadomośći. Ja nawet wyniki przerabiam, a tacie skłamałam że brzuch ok. że jakiś tłuszczak mu wyszedł. Po co mu ta wiedza? Po co Twojej mamie ta wiedza?
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #312  Wysłany: 2012-03-09, 11:26  


w pon mi wydzadza wyniki...do pon moge klamac...wstala musze zadzwnic...BOze jak ja to mam zrobic..nic nie mowic...dzwonilam do taty...on jej nic nie powie..bratu tez nie bo on jest papla..odbiore ten wynik to moze uda mi sie do czwartku to przeciagnac..bo tam w szpitalu bedzie trudno..obcy szpital..pewnie jej powiedza....dzwoni...
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #313  Wysłany: 2012-03-09, 11:34  


Nie powiedzą jej uwierz. Idź do lekarza sama, złap go da się!!! Powiedz:: mama jest w totalnej rozsypce ta wiadomość ją zniszczy. Ja tak robiłam, uwierz NIGDY LEKARZ MU NIE POWIEDZIAŁ, JEST ŻLE, NIC CO MOGŁOBY GO ZASMUCIĆ. NIC!!jak miał wyniki bronchoskopii to poszłam do 4 lekarz(mieli mnie już dość) i błagałam żeby mu powiedzieli najdelikatniej jak się da że rak, złośliwy. Na pytanie już bezpośrednie ojca czy to jest złośliwe lekarz powiedział: Pani Staszku medycyna idzie na przód z tym da się żyć. A on dalje czy złośliwe. Lekarz powiedział no jest takie, takie no złośliwe. Potem wydrukowałam ojcu z netu że ten rodzaj raku rośnie wolniej i ojciec do dziś myśli że to jakiś rodzaj złośliwy ale nie do końca. Naprawdę, jak z nimi oplatasz nie będzie źle. I mów z nią normalnie bo wyczuje. Nie wiem czy to dobrze do niej dzwonić teraz. Uspokój się
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #314  Wysłany: 2012-03-09, 11:41  


ona dzwonila...dalam rade...powiedzialam ze jest wynik tomografii ale nic nie wiadomo bo niezrobili opisu porowania tylko tak opisali...Ona mowi ze to moze od nerwek ja bolal kregoslup bo boli duzo mniej...troche mysli o tym jajku na glowie.Mowilam ze musimy szystko powiedziec na garncarskiej w czwartek.problem polega na tym ze to jest taki szpital masowka...tam idziesz..prosza po kilka osob do takich malutkich pomieszczen i tam sie rozbiera..takie malutkie jak wc...ledwo tam z nia weszlam i raz z jednej raz z drugiej prosza...i nie da sie z nikim pogadac wczesniej.wiec kurcze nie wiem co zrobic...bo albo ja cos nadmienie wczesniej albo dowie sie tam...nie dam rady tego zablokowac.jeden gabinet i kilka malutkich "WC".masowka.jakby to bylo tak jak u nas na oddziale to wszystko moge...a tam nie ma mozliwosci ruchu.
przez telefon dalam rade...gorzej bedzie na zywo

[ Dodano: 2012-03-09, 11:42 ]
piperzony rak..najpierw zabral mi babcie z ktora sie wychowywalam...a teraz zabierze mi ja..dlaczego wszystkim to leczenie pomaga a jej niepomoglo...
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #315  Wysłany: 2012-03-09, 12:34  


Pokaż tego guza na głowie, i tyle. Pytań nie zadawaj przy mamie. Ja tego nigdy nie robiłam, jak coś mnie nurtowało szłam do lekarza sama. Jak ojciec miał kroplówkę ja szłam wtedy, albo przyjeżdżałam sama (do zakopca ponad 60km) i szłam na niby prywatną wizytę bez taty . Pamiętaj że mama jest obok Ciebie. Pytania jakie są szanse, lub ile tego jest, itp. Lepiej żeby nie padały. Kiedyś czytałam właśnie tu na forum taki artykuł na temat czy mówić chorym czy nie. I tam bardzo mądrze pisze. A czy oni w ogóle pytają. I racja tata nie pyta czyli woli nie wiedzieć. Nie popatrzył nawet na wyniki wystarczyło to co ja mu powiedziałam. Skarbie poczekaj na to co powie lekarz, człowiek zawsze myśli o najgorszym. Powiedz mi dlaczego mama nie miała kontrolnego tk po 2 serii
_________________
mm
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group