Witam
widziałam się z Ulą 13 kwietnia , była u onkologa na kontroli , nie wygląda to dobrze dostała silną chemię w tabletkach i zastrzyki na przybycie płytek . Bardzo ją bolą kości i nogi , wysyp na plecach zmienił się w małe guzki , które bardzo pieką i bolą zajęta jest cała lewa łopatka . Nastroje ma bardzo zmienne raz mówi że będzie walczyć a za chwilę że ma już dosyć połykania tabletek , ciężko się z Ulą rozmawia , jak ma doła to potrafi nie odbierać telefonu przez kilka dni , na ile potrafię podtrzymuję ją na duchu .
Pozdrawiam cieplutko
Witam
moja kochana Uleńka słabiutka , choroba zaatakowała klatkę piersiową i prawą pierś cały ten obszar pokrył się małymi twardymi podskórnymi guzkami , boli ją to bardzo , Pani doktor robi co może żeby Uli ulżyć , Ula jest smutna boję się , że pomału zacznie gasnąć , że ją stracę , tak bardzo zaprzyjaźniłyśmy się , pocieszam ją jak mogę , czy to wystarczy ?
Poryczałam się czytając, nikt w takiej chwili nie powinien być sam. Dobrze, ze Ula ma ciebie.
Nie dasz rady jednak wspierać jej osobiście.Czy jest jakaś szansa na wolontariuszy z hospicjum w Częstochowie?
Witam
co do wolontariatu w Częstochowie to nie mam zielonego pojęcia Ula tak samo jak ja dojeżdża do onkologa tylko , że z małej wsi Turzyn koło Lelowa , ustalamy na jeden termin wizyty w ten sposób możemy się widywać , znowu będziemy razem 25 maja Ula u onkologa ja na zdjęciu szwów z ręki , oj ciężko będzie mi z nią rozmawiać zawsze powtarza " tak się cieszę że tobie się udało '' co mam jej powiedzieć w takiej chwili ? mówię jedno i to samo bo nic innego nie przychodzi mi do głowy Uleńko będę z Tobą cały czas nie zawsze koło Ciebie ale zawsze z Tobą aż do końca , smutno bardzo smutno
Czerniak złośliwy, Clark III, naciek 9 mm
Melanoma epithelioides partim fusocellulare typus nodularis cutis, exulcerans, T4bN1aM0
» Mój wątek na tym Forum «
Witajcie dziewczyny
byłam , przytuliłam i wyściskałam , po raz pierwszy od kilku miesięcy zobaczyłam uśmiech na twarzy Uli , mojej radości nie było końca , wyniki z krwi bardzo się poprawiły , guzy troszeczkę mniej bolą , onkoloszka powiedziała , że w końcu coś drgnęło , idzie ku lepszemu , choroba przystopowała . Ula doskonale wie w jakiej jest sytuacji , że nigdy już nie będzie w pełni zdrowa ale obiecała Pani doktór , że będzie walczyć a sobie przyrzekłyśmy że będziemy zawsze koło siebie , następne spotkanie 15 czerwca Ula u onkologa a ja MRI kręgosłupa , tak bardzo się cieszę w końcu dla Uli zaświeciło słońce .
Pozdrawiam cieplutko
sonia21, wiem doskonale co czujesz... Ja straciłam swoją przyjaciółke 10 września 2009 roku... A teraz powoli trace moją drugą przyjaciółke, którą jest moja mama. Kiedy jej zabraknie- zostanę zupełnie sama. One obie były (mamcia nadal jest, samą swoją obecnością, choć mnie boli jej cierpienie :( ) moim wsparciem, moim życiem, moim sumieniem, pomocą, tylko one dwie wiedziały kidy przytulić , kiedy skarcić... Wiem jak to jest być na konsylium, poprostu być- mi ostatnim razem zabrakło siły zeby wejść samej dopytać. teraz cieszę się kazdm dniem- przede wszystkim kazdym dniem bez bólu. Dużo by pisac.
sonia21, mam nadzieję ze Uleńka będzie z Tobą jak najdłużej bez cierpienia
Witam
wczoraj widziałam się z Ulą , ja byłam na MRI a Ula u onkologa , świeci dalej słoneczko dla Uli wyniki z krwi poprawiły się troszeczkę , Ula walczy , była uśmiechnięta w dobrym humorze , onkoloszka zadowolona choroba stanęła w miejscu , dostała zalecenie musi zrzucić trochę wagi guzki które są na plecach i klatce piersiowej bardzo swędzą ale przestały boleć , wiecie Ulka zaciągnęła mnie na piwo , które ja musiałam wypić za jej zdrowie , rozstałyśmy się w dobrych humorach , o rany nie myślcie że przez to piwo i znowu będziemy widziały się 4 lipca bardzo jestem szczęśliwa
pozdrawiam cieplutko
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum