Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.
Witam,
Znalazłam to forum i bardzo się cieszę, bo może pomożecie mi w decyzji co robić.
Zacznę od poczatku.
Moja mama w lipcu miała stwierdzony guz trzustki wielkości 4,5 cm w ogonie i trzonie, bez przerzutów. Znaleźliśmy dojścia do Krakowa do Kliniki onkologicznej i tam ją operowali 14.09. Wycięłi guza i węzły chłonne. Po wyniku nowotwór złośliwy (nie jestem w stanie podać łacińskiej nazwy teraz) na 7 węzłów chłonnych 1 zajęty.
Jeździmy na konsylia onkologiczne z prof Pawlickim co 2 miesiące, ale tam nic nie zalecają oprócz kontrli Ca 19-9 i usg. Markery rosną, w grudniu było 139 a 2 tyg później 220 (przed operacją 700).
Teraz zalecili PET ale nie dali skierowania.
Mama poszła do poradni onkologicznej w Gliwicach, żeby może oni ją pokierowali, to brzydko mówiąc potraktowali ją "z buta" (Po co Pani tu przyszła i czego od nas oczekuje jak Pani jeździ do Krakowa), kazał zrobić prześwietlenie płuc (nota bene robiła w 8-2012) i przyjechać za 2 tygodnie.
Ja już nie mogę czekać, czytam, że wszyscy od razu dostali chemię a mamie nic nie podają nie wiem, czy to dobrze czy źle. Chciałabym znalęźć jakiegoś konkretnego onkologa, który potraktuje sprawę poważnie i pomoże nam. Znacie może w okolicach Gliwic onkologa, który pokierowałby nami (chodzi o wizytę prywatną)
Jeśli była Mama operowana w I Katedrze Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Gastroenterologicznej UJ CM - to najlepiej trzymać się tego ośrodka. Mają duże doświadczenie w kompleksowym leczeniu raka trzustki. Rak trzustki jest bardzo trudny do leczenia. Oni mają bardzo doświadczonych lekarzy i odpowiednie zaplecze diagnostyczne. W razie wątpliwości o wszystko śmiało pytać lekarza prowadzącego. Postarajcie się do każdej wizyty przygotować. To bardzo ułatwi Waszą komunikację z lekarzem...
Ale, oczywiście trzymamy się Krakowa i jeździmy tam, na wyznaczone terminy. Jest tylko problem, że oni sugerują co zrobic ,ale nie wystawiają skierowań.
Mama po operacji miała TK i w żadnym organie nic nie stwierdzono, tylko w miejscu po wycięciu częsci trzustki ( bo nie miała całej usuniętej) są jakieś zmiany, które nie określono, a marker rośnie.
W Krakowie zalecili PET ale skierowanie musimy sami załatwić.
Chyba jest problem w tym, że nie mamy lekarza prowadzącego - oprócz lekarza rodzinnego, który nie może wydawać specjalistycznych skierowań.
Chcieliśmy się trzymać tylko Krakowa ale to chyba był błąd, bo krązymy po omacku i nie wiemy skąd brać skierowania. Stąd wizytaw Gliwicach, która przyjemna nie była i efekt jak na razie zerowy.
Nie wiem czy mamy się uprzeć w tych Gliwicach o skierownie, czy próbować przez prywatną wizytę. Jeśłi ktoś ma jakiś namiar na dobrego onkologa na Śląsku, albo poradźcie co robić, bo już nie wiem. Musze pomóc mojej mamie, ona pomagała mi przez 40 lat.
Oj to nie dobrze, że Mama nie ma stałego lekarza onkologa. Koniecznie musicie się o takiego postarać. Dobre notowania ma onkolog chorób jamy brzusznej dr n. med. Hubert Urbańczyk.
Pacjenci bardzo sobie go chwalą. Popytaj na jego temat- najlepiej chorych - którzy swoje zdrowie oddali w jego ręce. Ten lekarz pracuje w Centrum Onkologii - Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie Oddział w Gliwicach i przyjmuje na Barlickiego 10 (Prywatna praktyka). Może przyjmuje też w Poradni onkologicznej? Tego nie wiem....
tel.
32 2313159
Może ktoś z naszych Forumowiczów poleci innego lekarza lub wypowie się na temat dr. Urbańczyka. Tak jak mówię podstawą jest jeden i ten sam lekarz onkolog, który będzie kierował leczeniem i diagnostyką, do którego zawsze będzie można się zgłosić. I taki lekarz poczuwa się do większej odpowiedzialności za cały tok postępowania, i w ogóle ma to wiele dobrych stron, dla obojga ..
Jolanta,
Bardzo Ci dziękuję za namiary. szukałam w internecie i tez natknęłam się na dobre opinie o dr. Urbańczyku, będę dzwonić i się umawiać na wizytę. Jak pisze w wizytówce to on też pracuje w Centrum Onkologii.
Dziękuję jeszcze raz.
Magda - z mojego doświadczenia - nie odpuszczaj, skoro marker rośnie to zły znak. Mnie tak odsyłali i efekty są tragiczne- też nikt mamy nie prowadził, nikt nie zaopiekował jako swoją pacjentką.
magmo70, ale jeżeli chcecie korzystac z placówek prywatnych, wówczas badania TK i PET nawet jeżeli dostaniecie skierowanie to musicie za nie płacic.
magmo70 napisał/a:
Ale, oczywiście trzymamy się Krakowa i jeździmy tam, na wyznaczone terminy. Jest tylko problem, że oni sugerują co zrobic ,ale nie wystawiają skierowań.
Nie, w Krakowie po operacji i uzyskaniu wyniku, jakby z obowiązku konsultują z onkologami, i jeździmy tam w ramach NFZ.
Tylko że oni dają zalecenia a wykonanie jest jakby w ramach pacjenta. Od początku nie zalecali nic oprócz kontroli Ca 19-9 i USG, więc nie uważaliśmy żeby pójść do onkologa w ramach NFZ, no bo oni w końcu nimi są. Teraz potrzebujemy skierowań i jest problem. Zarejstrowałam już mamę prywatnie do dr. Urbańczyka, może on pokieruje (pomoże) w znalezieniu odpowiedniego lekarza prowadzącego (onkologa) w ramach NFZ.
Moja mama (jak już kiedyś pisałam) ma nowotwór trzustki, operowany we wrześniu 2012 roku, bez przerzutów. Po operacji nie podali mamie chemii ani nie zalecili naświetlań. Co 3 miesiące jeździlśmy na konsultację, mama do pewnego czasu dobrze się czuła, nic ją nie bolało.
Teraz wróciły bóle i po tomografii nie ma przerzutów ale w miejscu operacji są jakieś zmiany. Marker nowotworowy rośnie z 211 wciągu tygodnia do 1100, czyli wznowa.
Mama przez te 5 miesiący nie brała nic, była u lekarza i ją okrzyczeli czemu nikt jej nie zlecił natychmiast po operacji chemii. No kurcze przeciez prof i dr. onkologii w Krakowie nie są głupi, na co czekali? Jestem zła, bo może gdyby jej od razu podali tą chemię, to mnie byłoby tak wcześnie wznowy.
Teraz ma na cito PET i mają jej podać chemię lub naświetlanie. Mama się załamała, a ja jestem wściekła na siebie że polegaliśmy tylko na tym Krakowie.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-02-14, 20:34 ] Skoro "jak już kiedyś pisałaś", to nie ma potrzeby zakładania nowego wątku - zgodnie z Regulaminem w jednym wątku należy kontynuować całą historię choroby pacjenta, jego leczenia etc.
Wątki scalone.
no to rzeczywiście dziwne - często podają choć profilaktycznie jakąś serię, a tu nic.
Już się nabiegałam po lekarzach i jedno wiem - jak z lekarzami tak i mechanikami - trzeba diagnozować u co najmniej 2-3.
Mama jest już po 2 dawce chemii GEMZAR, jak na razie znosi ją nieźle. Teraz w piątek miała być kolejna i niestety wyniki krwi są b. złe - neutropenia i chemii nie podano. Czy wskutek tego leczenienie może byc zaburzone, czym możemy podnieść poziom granulocytów. jakieś naturalne środki, leki?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum