ewe, skoro mama Twoim zdaniem nie chce być świadoma choroby, to ktoś inny powinien. Spróbuj Ty porozmawiać z lekarzem, wyposażona oczywiście w listę pytań. Nie może być tak, że mama będzie przyjmować jakieś leczenie a nikt nie będzie wiedział co to właściwie jest i jak ma zadziałać. Taka świadomość jest niezbędna np. gdyby trzeba było wezwać karetkę, albo iść do lekarza 1-go kontaktu.
ewe zgadzam sie z Finlandią. Wiem, że ciężko jest to wszysatko ogarnąć. Ogrom nowych wiadomości, medyczne słownictwo a do tego jeszcze utrudniona komunikacja pacjent-lekarz. Mogą pojawić się kolejne objawy choroby i zdobyta wiedza może pomóc Ci je wyłapywać i szukać pomocy. Będziesz wiedziała co jest normalne a co powino Was zaniepokoić. Oczywiście choroba nieraz Was zaskoczy. Ja, przez rok Mamy choroby, gdzie wiele godzin spedziłam na czytaniu o raku wciąż jestem laikiem.
Może przejdz się do jakiegos onkologa bez Mamy a z kompletem jej badań. Od początku do końca niech ci lekarz wyjaśni co się dzieję. Musisz się Nią teraz zaopiekować, choć wiem, że to straszne.
Witam. Dziś mama była u lekarza, który zakwalifikował Ją do leczenia zastrzykami Samar Sm153. Teraz będziemy czekac na telefon kiedy stawic się na podanie zastrzyku( ok 2 tyg). Mimo tego co mówiła poprzednia pani onkolog, że po zastrzyku, po 2 tyg chce podac chemię, dziś inny lekarz stwierdził, że to zdecydowanie za szybko!!! I bądź tu człowieku mądry. Mama czuje się dobrze, nie ma objawów bólowych, coraz częściej może zostac sama przez jakiś czas. Jednak dziś znowu pojawił się problem- urząd pracy wyrejestrował mamę ze względu na niezdolnosc do pracy, a urzad gminy odmawia ubezpieczenia:( Nie wiemy co robic- przeciez musi miec ubezpieczenie aby móc sie leczyc!!! To jakaś paranoja w naszym kraju:( Pozdrawiam ewe
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
ewe, czy mama jest mężatką? Jeśli tak, do ubezpieczenia powinien dopisać ją jej mąż.
Jeśli nie, to teoretycznie Ty możesz ją dopisać do swojego, ale tylko jeśli prowadzicie wspólne gospodarstwo domowe. Nie musi to oznaczać wspólnego zamieszkiwania, ale wspólne utrzymywanie się (czyli musiałabyś zadeklarować, że utrzymujesz mamę).
Do takiego zgłoszenia służy druk ZUS ZCNA.
Finlandia mama jest w trakcie rozwodu. Ale wielkie dzięki za podpowiedz- brat mieszka z Mamusia i jutro zalatwie z Nim ta kwestie. Ja nie pracuje wiec nie moge dopisac mamy do siebie, ale brat jak najbardziej. Dziekuje bardzo.
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
Dobry wieczór. Nadal czekamy na telefon z informacją, że jest zastrzyk. Czas tak bardzo sie dłuży:(
Czy ktoś wie może czy to normalne, że mama jest taka "wzdęta"? Lekarz z hospicjum zapisał coś w tym kierunku, jednak narazie skutek marny. Wiem, że babcia męża, która też cierpi na to chorubsko, często ma wodę w jamie brzusznej, którą lekarze "ściągają". Z niecierpliwością czekam na USG, które wyprosiłam u rodzinnej Pani doktor.
Mama "na oko" ok, ale niestety widzę, że ok nie jest.
Pozdrawiam ewe
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
Witam. Niestety moje obawy się potwierdziły. Dziś mama miała robione USG jamy brzusznej.
Opis następujący:USG jamy brzusznej Bardzo duża ilosc wolnego płynu wokół wątroby (grubosci do 10 cm), śledziony, w śródbrzuszu oraz podbrzuszu międzypętlowo oraz przypęcherzowo.
Wątroba powiększona, w linii środkowej obojczykowej ok.15cm, o wzmożonej echogenicznosci, bez zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, bez złogów. Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe nieposzerzone. Nerka prawa mniejsza, w osi długiej ok.8,5cm,kora nerki nieco zwężona, nerka lewa większa, w osi długiej ok.10cm, o zachowanej warstwie korowej, bez zastoju i złogów. Trzustka nie do oceny.. Śledziona prawidłowej wielkości.. Pęcherz moczowy o gładkich zarysach. Pozostałe narządy jamy brzusznej bez zmian w obrazie USG.
O zgrozo piszą "... śledziona prawidłowej wielkości"- przecież we wrześniu mamie usunęli śledzionę!!!
Jedynym zaleceniem po dzisiejszym badaniu jest zwiększenie dawki Furosemidu.
16.11 mama ma jechac na podanie Samaru. Czy ta woda w jamie brzusznej nie będzie jakimś przeciwwskazaniem???? Wszystko tak się odwleka i boję się żeby nie przesunięto leczenia, na które tak czekamy.
Pozdrawiam ewe
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
Na pewno utrudnia to całą sytuację.
Należałoby obecnie doprecyzować stadium zaawansowania choroby, być może onkolog zaleci TK jamy brzusznej by móc dokładniej ocenić stan mamy.
Dziękuje za odpowiedź. absenteeism- rozumiem, że mama powinna ten wynik skonsultowac jak najszybciej z onkologiem??? Wczoraj rozmawiała z lekarzem z hospicjum, dziś była pielęgniarka i nikt nie zwrócił na to szczególnej uwagi:( A zastrzyk mają podac już w środę. Mama się denerwuje jak podpowiadam Jej co robic, lekarz jest dla Niej kimś kto się zna i ma autorytet. A skoro lekarka wykonująca badanie nie mówiła żeby konsultowac z onkologiem i lekarz z hospicjum też nie to mama czeka na środę i tyle. Co powinnam zrobic w tej sytuacji???
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
Absenteeism jeśli dobrze rozumuję to może byc tak, że mama pojedzie w środę a powiedza Jej, że nie mogą leczyc, tak?
Lekarz z hospicjum kazał zwiększyc furosemid, ale kilka dni temu wmawiał mamie, że ma wzdęcia.
Niby rozumiem wszystko, ale mama nie daje sobie pomagac, tak jak bym tego chciała. Zaczynamy 2 miesiac od diagnozy, nadal nie ma żadnego leczenia:( Ach jak ciężko:(
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
Mamie dziś pielęgniarka z hospicjum powiedziała, że w tym stanie może jechac na zastrzyk samaru i podadza Jej. Wszelkie moje prośby i tlumaczenia żeby zadzwonic do szpitala zostały potraktowane jak powietrze.
Jeszcze jedna kwestia- mamie schodzi skora z polowy ciała, lewej połowy. Nie była poddana żadnemu leczeniu przecież, więc skąd to się wzięło??? Przychodzi mi do głowy to przetoczenie krwi, które było po operacji- czy mogę miec rację??
Z tym przetoczeniem to w sumie też mam dylemat- czy to nie powinno byc zaznaczone na wypisie? Z tego co ja wiem Mama dostala 6 jednostek krwi i 2 osocza a nikt o tym nie napisał.
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
Jeszcze jedna kwestia- mamie schodzi skora z polowy ciała, lewej połowy. Nie była poddana żadnemu leczeniu przecież, więc skąd to się wzięło??? Przychodzi mi do głowy to przetoczenie krwi, które było po operacji- czy mogę miec rację??
Czy schodzenie skóry z połowy ciała to skutek uboczny przetoczenia krwi? Myślę, że NIE.
Nie znam wszystkim skutków ubocznych przetoczenia krwi. Miałam kilkadziesiąt razy przetaczaną krew i takich skutków ubocznych nie miałam.
A nie mam pomysłu skąd się to u Twojej Mamy bierze.
Poza tym ewe, trzymaj się mocno dla Mamy, życzę mnóstwo sił
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Justynko dziękuje:*
Sama już nie wiem co o tym myślec:( Skóra zeszła nawet z ucha, piersi, ale tylko lewa strona. Stało się to kilka dni temu i jakoś tak sobie połaczyłam z tą krwią.
_________________ Don't let it go
Never give up,
It's such a wonderful life
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum