Moja mama ma raka głowy trzustki z przerzutami do wątroby.
Chorobę lekarze rozpoznali w czerwcu po tym jak mama dostała żółtaczki mechanicznej. Wcześniej cierpiała na przewlekłe biegunki leciała z wagi, trafiła do szpitala diagnoza przewlekłe biegunki i wypisali ja do domu bez dokładniejszych badań. Tak naprawdę to jestem tak wściekła na służbę zdrowia i tych lekarzy że z chęcią podałabym ich do sądu, ale to inny temat.
Po zdiagnozowanu guza w czerwcu rozpoczęła sie walka z czasem tzn nieudany drenaż dróg żółciowych w Przemyslu postępująca żółtaczka. Szpital w Rzeszowie skierował mamę do Warszawy niestety po wstepnych badaniach nie podjęli sie zabiegu ze względu na słaba krzepliwośc krwi, mama była w klinice jednego dnia na warszawskiej Pradze. W drodze powrotnej zdecydowałam że jedziemy na ostry dyżur do Rzeszowa. Mama została przyjeta z łaską podkreślam słowa pani doktor.
Teraz jest w domu diagnoza rak trzustki z przrzrutami do wątroby, biopsja to potwierdza.
Jade z mama na konsultację z pania onkolog w celu ustalenia chemioterapii. Bardzo sie boję czy ta chemia nie zaszkodzi.
Moja mama schudła 20 kg obecnie waży 47 kg . teraz przez ostatnie dwa tyg pije syrop Megane ma apetyt jest troszkę silniejsza więc może dostanie chemię. Tak bardzo sie o mamę martwię jest mi jej tak bardzo żal . Bardzo ja kocham. 12 lat temu straciłam tate zmarł na raka . Czuję sie bezradna i bezsilna a tak bardzo chce mamie pomóc .
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-03-13, 00:28 ] Post wydzielony do osobnego wątku zgodnie z Regulaminem Forum.
Czy masz jakieś wyniki mamy, które możesz tu umieścić - np. karty wypisowe ze szpitala?
Powinny być tam wszystkie wyniki badań - morfologie, biochemie, tomografia, USG itp.
Niestety choroba jest zaawansowana, skoro są przerzuty odległe - do wątroby.
Sytuacja, jaką opisujesz - pobyt w W-wie, potem na ostrym dyżurze w Rzeszowie, miała miejsce kiedy? Bo mamy marzec.
Jakie są obecnie wyniki mamy - morfologia, bilirubina, AspAT, AlAT, kreatynina, mocznik?
Dziękuje. Mama była na ostrym dyżurze w grudniu żółtaczkę miała 3 tyg. Naszczescie udało sie udrożnić drogi żółciowe.
23 lutego mama była w szpitalu na wymianę protezy na samorozprężalną .
14.02.2012 USG JAMY BRZUSZNEJ
Wątroba powiększona o wzmożonej echogenicznosci z obecnoscia dosc licznych hypoechogenicznych zmian ogniskowych (meta), najwieksze w lewym płacie (s.3) śr. 8 i 13mm, w seg. 6 śr. 19mm, pozostałe do 8 mm. Poszerzone drogi zółciowe wewnatrzwatrobowe.
W świetle PŻW widoczny dren -PŻW odcinkowo w czesci środkowej poszerzony do 13 mm na dł. 30 mm.
Pęcherzyk żółciowy obkurczony o pogrubiałej do 4-5 mm scianie.
Trzustka powiekszona o niejednorodnej echogenicznosci- w zakresie trzonu i ogona znaczne poszerzenie przewodów trzustkowych, w rzucie głowy trzustki niejednorodnej echogenicznosci zmiana ogniskowa sr. do 40mm - TU - w otoczeniu tej zmiany poszerzona z zalegająca trescią dwunastnica, a nieco do przodu od niej tubularna przestrzeń płynowa 39x18 mm o niejednoznacznym charakterze( hematoma?).
W nadbrzuszu we wnece watroby i wokół trzustki liczne poszerzone naczynia krążenia obocznego.
Nerki prawidłowe. Śledziona prawidłowa.
Przestrzeń zaotrzewna okołonaczyniowa słabo widoczna, w miednicy małej dosc duża ilosc wolnego płynu.
Wiem że nie powinnam pytac ale chce wiedziec ile pozostało mojej mamusi życia. Oddałabym wszystko by żyła aby nie cierpiała ona tak bardzo chce żyć
Witam Cię Asiu. Jesteśmy w identycznym temacie Guz głowy trzustki z przerzutami do wątroby. Mojemu tacie znaleźli guza trzustki w lutym tego roku z przerzutami do wątroby tylko dlatego ze dostał żółtaczki mechanicznej bilirubina 5,5. Z tego co obserwuję u mojego taty to coraz większe zażółcenie od miesiąca ma co dwa dni biegunkę i bóle w okolicach pasa z tyłu i w nadbrzuszu. Jutro ma mieć protezowanie przewodów jak kardiolog się zgodzi bo ojciec jest po świeżym zawale. tata schudł też ponad 20 kilo.
Trzymam kciuki za Twoją mamę i życzę wam obu dużo siły, pozdrawiam Kaśka
Mama też ma bóle plastry nie pomagaja tzn nic nie pomaga. ale na morfine myślę że jeszcze za wcześnie. moja mama jest bardzo dzielna. Przed protezowaniem w grudniu bilirubina wynosiła 20 , moja mamusia miała już zatrucie organizmu. Ciężko jest mi bardzo . Nie chcę myslęć co bedzie dalej . Nie mieszkam z mamą , przez cały czas o niej myśle gdy mnie u niej nie ma .
Porozmawiajcie z lekarzem nt.wprowadzenia czegoś przeciwbólowego,o ile się nie mylę,plastry też są z rożna zawartościa środków przeciwbólowych,morfina to może byc dobre rozwiązanie,najważniejsze,żeby nie bolało,żeby mama nie cierpiała. Dobrze by było,żebyście zapisali się do Poradni Leczenia Bólu,tam ustawią najlepsze leczenie przeciwbólowe.
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Z doświadczenia wiem (rak płuc u mamy rok temu) że nie warto czekać aż zacznie mocniej boleć. Moja mama jak zaczęła przyjmować morfinę była trochę splątana i też myślałam że za wcześnie z tą morfiną wyskoczyliśmy ale teraz wiem że najważniejsze jest to by nie bolało nie kontakt z nami bliskimi (bo ma się przeświadczenie że po morfinie chory nie ma z nami takiego kontaktu jakbyśmy sobie życzyli) tylko uniknięcie bólu. Jak jest ból chory przestaje chcieć walczyć bo ma dosyć. Gdy wyeliminujesz ból przyjdzie ochota na więcej życia. Mój ojciec dopóki go nie zaczęło boleć był pewien że jest zdrowy bo przecież nic go nie bolało. My musimy zacząć myśleć o chorych a nie o samych sobie. ja też miałam z mamą straszne obiekcje bo zaczęła sikać w majtki bo nie zdążyła po morfinie a ja chciałam ją mieć taką jak kiedyś, ale potem Pani psycholog wytłumaczyła mi że tu teraz ona jest ważna nie ja. Więc pamietaj Asiu jedyne co możemy zrobić to być i pilnować by nie bolało
A ja dodam od siebie,że morfinę w dawce 20mg biorę już od miesiąca. Pierwsze kilka dni rzeczywiście byłam troszkę otępiała, teraz jest ok. Ważne ,że nie boli. Nie bójcie się morfiny, nie jest taka straszna.
Jutro mama jedzie na wizytę u onologa i prawdopodobnie bedzie miała podana chemię. Dziękuję wam za pomoc
[ Dodano: 2012-03-13, 15:05 ]
Moja mama mieszka z bratem i jego zoną więc ma opiekę ale ja tez bardzo martwie sie o nia to chyba normalne. Chciałabym pomóc jej najlepiej jak potrafię
[ Dodano: 2012-03-13, 15:07 ]
Kasiu wiem co czujesz Trzymaj się jestem z Tobą
Witam.
Proszę pomózcie nie wiem co bedzie dalej. Moja mama ma raka trzustki z przerzutami do watroby. Jest po trzeciej serii chemioterapii (Gemzar). Jest strasznie słaba nie ma apetytu z trudem wstaje z łóżka. Wczoraj dostała wysoką gorączkę i silne dreszcze. Okazało się że ma zapalenie lewego płuca. Bardzo się martwię czy jej wyczerpany organizm to wytrzyma.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-05-25, 17:07 ] Asia32, masz już swój wątek - nowy temat scalony do poprzedniego.
Asia 32 napisała:
Proszę pomózcie nie wiem co bedzie dalej. Moja mama ma raka trzustki z przerzutami do watroby. Jest po trzeciej serii chemioterapii (Gemzar). Jest strasznie słaba nie ma apetytu z trudem wstaje z łóżka. Wczoraj dostała wysoką gorączkę i silne dreszcze. Okazało się że ma zapalenie lewego płuca. Bardzo się martwię czy jej wyczerpany organizm to wytrzyma.
Asiu, zacznij wspomagać organizm mamy. Mama musi być silna, żeby znieść chemioterapię.
Myślę, że można zastanowić się nad włączeniem probiotyków. Ekspertem we wzmacnianiu w chemioterapii i to ze znakomitym efektem jest Grażka, którą ściskam:) a Tobie serdecznie polecam, bo na pewno chętnie podzieli się wiedzą:)
_________________ Tatulek ur. 23.07.1945 - zm. 29.01.2012 godz.22.56 [*] Przegraliśmy batalię...
Dziękuję adda. Tak się cieszę jesteś, że możemy się wspierać. i dla Was kochana również przyjdzie czas że zaświeci słoneczko i wszystko się odmieni.
Mocno ściskam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum