Witam!
Kochani nie było mnie na forum miesiąc. Stan mojej mamusi bardzo sie pogorszył w ostatnim tyg, chudnie w oczach, nie chodzi o własnych siłach. Bardzo odchodzą jej gazy , nie ma apetytu p. doktor odstawiła syrop Megalia . Wspomagamy organizm mamusi nutridrinkami, spełniamy jej kazda zachciankę bo takie teraz miewa, ale apetyt szybko mija gdy zobaczy posiłek , chciałaby ale nie może, czasami zbiera ja na wymioty . Mamusia dzisiaj miała spuszczaną wodę z brzucha aż 6l , brzuch pobolewa ale wystarczaja zwykłe srodki przeciw bólowe . Mamusia jest bardzo cierpliwa i zawzieta obawiam sie czy nie ukrywa przed nami bólu . Niepokoi mnie guz z lewej strony brzucha pod zebrami, dzisiaj go wyczuliśmy .
Dramatyczne jest dla mnie to ze ta choroba tak błyskawicznie postepuje. Serce mi pęka gdy patrzę na moja kochaną mamusię i nic nie moge zrobić .
Co bedzie dalej ? Czy moze byc jeszcze gorzej?
Przykro mi Asiu ,że i Ciebie( Twoją mamę) dopadła ta choroba. Nikt Ci tu nie podpowie ile to wszystko będzie trwało, ale skoro mama nie ma sily sama sie poruszać i nie ma apetytu to widać ,że jej stan się pogarsza, a to nie prowadzi do niczego dobrego...
Pozdrawiam i trzymaj się mocno!
_________________ Mamusiu nie odchodź.
10.12.1954-*1.11.2012
Asiu niestey cos wiem na temat szybkiego postępowania choroby. U mojej mamy wykryto 18 maja guza trzustki z przerzutami do watroby a wczoraj moją mamusię pochowaliśmy. To jest tak trudne ze tego nie da sie opisać. Ciesz sie każdym dniem z mamą i doceniaj to, że tak wiele wspolnych dni jest Wam dane od momentu diagnozy, u nas niestety było bardzo szybko
Witaj pelagia.
Z mamusią coraz gorzej , jest tak słaba że z trudnoscią wstaje z łóżka. Nie ma apetytu , nie czuje smaku. Dodatkowo odżywiamy mame nutridrinkami które z niechecia pije. Brzuch znowu robi sie duży . Ogólnie strasznie się zmienia z dnia na dzień , chudnie w oczach ma taki dziwny wzrok. Jest bardzo przygnębiona , coraz częsciej mówi o śmierci wie ze nadszedł jej koniec . Sama nie wiem co mam mówić już nie mam siły tłumaczyć że wszystko bedzie dobrze , że to minie i wróci do zdrowia. Czasami zastanawiam sie czy nie przeprosić ja za wszystko co było złe z mojej strony . Ale z drugiej strony nie chcę odbierać mamusi nadziei, bo to może trzyma ja przy życiu . Nie moge utrzymać już emocji łzy same mi leca gdy patrzę na moja wychudzoną zmęczona i przygnebioną mamusię która zawsze była pełna życia , uśmiechnięta , pracowita , niczego nam nie brakowało miłości, zrozumienia , wsparcia . Wczoraj przytuliłam sie do niej mocno i usłyszałam słowa nie martw sie kochanie ja będę czuwać nad tobą z góry .
Co bedzie dzis , jutro ? Ciagle o tym myślę .
Jeśli chodzi o przeproszenie mamy za złe uczynki- ja bym zrobiła tak- powróciłabym w rozmowie do tych wydarzeń- powspominałabym głupoty (ze śmiechem), które zrobiłam, a na koniec powiedziałabym ,że byłam głupia ,że tak robiłam i chciałabym ją przeprosić za to ,że przyspożyłam tylu problemów,że teraz jestem madrzejsza i zrobiłabym tak jak mi mówiła- taka zwykła rozmowa- wydaje mi się ,że tak byłoby sensownie. Nie przepraszasz oficjalnie, ale masz czyste sumienie... Pewnie usłyszysz od mamy,że młodość ma swoje prawa i ,że okres dojrzewania przysparza wielu problemów,ale była na to przygotowana... Choć mam 33 lata- tak właśnie odpowiedziałabym moim dzieciom w takiej rozmowie...
Powodzenia i pozdrawiam...
Zyczę wielkiej siły!!!
[ Dodano: 2012-07-21, 22:59 ]
Jeszcze w drugą stronę. Moja mama nie przyszła na mój ślub(zapiła)- minęło 7 lat- ostatnio w jakiejś rozmowie powiedziała, że nie może sobie wybaczyć ,że nie była na moim ślubie- odp jej ,ze ja już dawno jej przebaczyłam i nie mam jej nic za złe, było minęło żyjemy dalej i nie ma co się boczyć na siebie... Nie wiem czy dotarło to do niej , ąle ja mam już czyste sumienie, jest mi lżej- już nie mam żalu..
_________________ Mamusiu nie odchodź.
10.12.1954-*1.11.2012
Asia to co piszesz nic dobrego nie wróży. Jakbym czytała o mojej mamusi :( Wierze ze nie mozesz utrzymac juz emocji, mi łzy leciały nawet jak szłam ulicą i pomyslalam tylko o mojej mamusi, której nie potrafie pomoc. To są cięzkie dni, jestem z Tobą, tylko tyle mogę zrobic :(
Pelagia - wydaje mi sie ze dotarło do Twojje Mamy to ze jej wybaczyłas. Niestety przechodzilam przez to co Ty.Moja Mama tez piła. To co przeszłam to było piekło, ale to ani nie czas ani nie miejsce na to aby o tym pisać. Wiem jednak jedno - wybaczyłam jej i powiedziałam jej o tym, kiedy już myslałam ze i tak nie słyszy, poprosiłam tez sioste zeby jej powiedziała ze wybacza wszystko. Wiem ze to mogl byc zbieg ololicznosci ale kiedy siostra powiedziala jej ze wybacza wszystko, mama jakby chciala cos na to odpowiedziec, ale to byly ostatnie jej rychy warg. Wtedy odeszła. Czyżby naprawde słyszała, czy na to czekała? Mysle ze tak. Tak wiec Asia staraj sie powiedziec to co chcesz Mamie przekazac, masz teraz na to czas.
Witam!
Nie było mnie miesiac na forum. Stan mojej mamusi bardzo sie pogorszył.
Mam tyle pytań. 15 sierpnia mamusia dostała niedowład prawej strony. Lekarz stwierdził ze to najprawdopodobniej przerzut do mózgu. Mamusia jest tak słaba że nie ma siły siedziec, musimy Ją trzymać do karmienia. Swoje potrzeby załatwia do pampersa. Kazdy ruch i dotyk sprawia Jej ból.
Jeszcze pech ze doktorka rodzinna jest na urlopie i nie mozemy załatwić transportu aby przewiesc mamusie do szpitala na sciagniecie wody z brzucha.
Nie wiem dlaczego znowu mamusia ma opuchniete stopy i lekko sine. Znowu przyplątało sie zapalenie płuc. Mamusia jest pod stałą opieka lekarza rodzinnego i pielegniarki. Codziennie dostaje kroplówkę , pije potas, zelazo. Dbamy aby dieta była bogata w witaminy.
Cały czas mamuś śpi ponoc przez plastry z morfiną , Czy to normalne?
Ja żyję nadzieją bo nadzieja umiera ostatnia!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum