Witajcie,
w mojej praktyce często zdarza się, że osoby chore lub ich bliscy proszą o wizytę domową z prozaicznej przyczyny - chory nie jest w stanie dojechać do mnie do gabinetu. Jednocześnie zapotrzebowanie na pomoc psychoonkologiczną jest najwyższe w zaawansowanym stadium choroby, szczególnie w okresie terminalnym.
Z punktu widzenia specjalisty, dojazd do pacjenta jest pewną komplikacją, jednak w sytuacjach szczególnych daje możliwość pomocy.
Obawa , że
AndrzejS napisał/a: |
Mimo dobrej chęci skąd można wiedzieć kogo się wpuszcza do domu? |
leży po obu stronach. My też nigdy nie wiemy, do jakiego domu trafimy z wizytą. Tak długo, jak byłaby to pomoc profesjonalna, nie widzę przeszkód.
Pozdrawiam, MP