1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Leki antydepresyjne.
Autor Wiadomość
biofanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Paź 2010
Posty: 618
Pomogła: 217 razy

 #1  Wysłany: 2011-06-10, 23:05  Leki antydepresyjne.


Chciałam prosić osoby chore zażywające leki antydepresyjne lub mają doświadczenie w tym temacie o pomoc.
Nie mam objawów psychosomatycznych depresji utrudniających mi życie, ogólnie funkcjonuje dobrze, ale nie potrafię się uwolnić od lęku ,obsesyjnym myśleniu o przerzutach,złym rokowaniu, statystykach itp..W zasadzie nie ma minuty od ponad roku abym nie myślała o diagnozie. Często na skutek stanów lękowych bardzo mocno napinam mięśnie czego skutkiem są okropne boleści,głowy , miednicy Napięcie to rozładowuje ćwiczeniami ( joga,marsze)
Jednak mam wrażenie że jest to błędne koło,ponieważ mięśnie mam napięte nieustannie bowiem nieustannie odczuwam lęk. Doszło nawet do przesunięcia w stawie żuchwowo -szczękowym i starcia zębów :(nie jet to dokuczliwe jednak jest efektem mojego lęku nad ,którym nie potrafię zapanować.
Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać tutaj jest troszkę o mnie.
http://www.forum-onkologi...styd-vt3497.htm
W teorii wiem jak działają leki antydepresyjne ale czy w praktyce dzięki nim jest szansa że pozbędę się nadmiernego lęku i obsesyjnego negatywnego myślenia o chorobie. Czy zacznę myśleć bardziej optymistycznie. Przyznam się ,że trochę się opieram przed ich zażywaniem, gdyż nie wiem czy są wstanie wpłynąć na moje myślenie , bo od tego wszystko się zaczyna od jednej myśli potem już niczym lawina......aż do skurczu mięśni,bólów i tak w kółko.
Dodam ,że psychoonkolog nie pomógł :-( Będę wdzięczna za rady.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #2  Wysłany: 2011-06-11, 00:50  


To zależy na ile tolerancyjne jest Twoje otoczenie. Powodem dla którego ja nie biorę tych leków jest to że pracowałam z osobą która to zażywała. Ostentacyjny luz i lekceważenie wszystkiego i wszystkich, ciągłe powtarzanie wszystkim że jesteśmy nieważni, a sprawy które nas obchodzą są jej obojętne bo ona pracuje nad sobą (była również na psychoterapii) wkurzało wszystkich równo. Przyjaciółce która się na coś skarżyła, powiedziała że jest nudna z tym swoim jęczeniem. Niewątpliwie dostaje się po tym przypływów "niekonwencjonalnej szczerości". Drugim powodem dla mnie jest obawa przed uzależnieniem, ale o tym to wiesz więcej niż ja.

ps A nie myślałaś o hipnozie?
_________________
sprzątnięta
 
saraa5 


Dołączyła: 03 Cze 2011
Posty: 23
Pomogła: 3 razy

 #3  Wysłany: 2011-06-11, 01:08  


Ja swoja przygode z lekami antydepresyjnymi zaczelam 5 lat temu, po rozwodzie. Wowczas nie myslalam o chorobach, mialam problemy innego typu. Dlugo zwlekalam z szukaniem pomocy u specjalisty, myslalam:"potrzebuje czasu, mina nerwy, zaczne znow normalnie funkcjonowac". Czulam coraz wieksza apatie, nic tylko bym spala, az ktoregos dnia doslownie "scielo mnie z nog", swiat zawirowal mi dokola, potworne zawroty glowy i lek, nie moglam utrzymac rownowagi. wowczas jeszcze mieszkalam w Polsce. Wyladowalam na pogotowiu, dali mi cos na zawroty glowy, zbadali neurologicznie i stwierdzili,ze to udar sloneczny (tego dnia bylo bardzo goraco, a ja bylam z dziecmi na basenie). Zawroty glowy nie opuszczaly mnie. Znajomim mowili,ze to nerwy, stres... wiec poszlam do lekarza, psychiatry. Przypisal lek , o ile pamietam Efectin. To byla masakra. Zapadlam w spiaczke, na jedzenie patrzec nie moglam,podwojne widzenie, nie mialam sily nawet wstac do toalety. To bylo za silne.
Udalam sie wiec do neurologa. Przypisal mi Citalopram (Cital) 20 mg. Efekty zaczelam odczuwac , bardzo powoli, wrecz niezauwazalnie dopiero po jakims czasie ok kilku tyg.. Po ok 2-3 tygodniach od zazywania tego leku wyjechalam na stale do USA, wraz z dziecmi. Nowa sytuacja, nowy swiat, i swiadomosc ze musze zaczac wszsytko od nowa nie byly pomocen w leczeniu depresji, ale dalam rade. Po ok pol roku czulam sie na tyle dobrze, ze odstawialm lek (stopniowo wg zalecen lekarza). Jednak depresja powrocila po ok miesiecu od odstawienia. Udalam sie do lekarza tutaj, powiedzialam , co bralam do tej pory, stwierdzil ,ze to jeden z najbezpieczniejszych obecnie stosowanych antydepresnatow i przypisal mi je od nowa, z tym,ze zaznaczyl, ze skoro po odstwieniu objawy powrocily, musze sie liczyc z tym,ze bede go brala do konca zycia. Funkcjonowalam na nim wrecz rewelacyjnie przez 5 lat. W miedzyczasie wydarzylo sie wiele zlego w moim zyciu (choroba mamy, depresja syna, problemy osobiste) , ale ja mialam sily na wszystko. Jakies 3 miesiace temu myslam nawet o zupelnym odstawieniu leku, czulam sie zupelnie wolna od stresu (konstultujac to z lekarzem). Niestety pojawil sie u mnie problem z wezlami, zaczeto mnie diagnozowac, podejrzewaja nowotwor. Tym razem to dla mnie za duzo. Znow wrocila depresja, wiec lekarz zwiekszyl dawke do 40 mg (doraznie, w momentach najwiekszych emocji biore xanax) . Dzieki temu funcjonuje.
Dla mnie antydepresant byl ratunkiem. I spisal sie rewelacyjnie. Przez te 5 trudnych dla mnie lat zylam normalnie. Nie pomaga z dnia na dzien, efekty nie sa porazajace,ale powoli i stopniowo przywracaja sens zyciu. Tak bylo w moim przypadku.
Ja nie miala zadnych skutkow ubocznych, nie powoduje sennosci, jest bezpieczny wraz z alkoholem, prowadze samochod, pracuje, funkcjonuje normalnie i ciesze sie zyciem (oczywiscie wszsytko w czasie przeszlym).
Teraz jest ciezko, zapisalam sie dodatkowo na terapie. Ale wierze,ze znow wyplyne na powierzchnie.
 
olaczek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 289
Skąd: Górny Śląsk
Pomogła: 37 razy

 #4  Wysłany: 2011-06-11, 20:58  


Leki mogą pomóc, ważne jednak aby były dobrze dobrane. Lekarze rodzinni nie zawsze posiadają wystarczającą wiedzę (często przepisują leki starej generacji), dlatego warto poszukać dobrego psychiatry.
_________________
olaczek
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #5  Wysłany: 2011-06-11, 21:05  


Z depresją ZAWSZE trzeba się udać specjalisty! Psychiatra albo psycholog (choć jeśli jesteś przekonana, że tylko leki pomogą, a nie np. odpowiednia psychoterapia, to oczywiście psychiatra).
_________________
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #6  Wysłany: 2011-06-11, 21:21  


biofanka,
zajrzyj proszę » tutaj «

ściskam Cię serdecznie _littleflower_
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
biofanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Paź 2010
Posty: 618
Pomogła: 217 razy

 #7  Wysłany: 2011-06-11, 22:33  


Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Co prawda nie mam klasycznych objawów typu zmęczenie, brak energii w tej sferze jestem na co dzień bardzo aktywną osobą mam malutka córeczkę ,która jest moją najsilniejszą motywacją, jednak nie jestem wstanie pozbyć się lęków mimo terapii u psychoonkologa .Lęk, negatywne postrzeganie choroby, brak wiary w to ,że nie dojdzie do metastazy towarzyszą mi codziennie.
Przykład: jesteśmy na basenie z córcią generalnie powód by się troszkę rozluźnić ale mojej głowie pojawia się myśl "na pewno jestem tutaj już ostatni raz " i zaczyna się cała kaskada myśli,analiz zaciskanie zębów,kołatanie serca, napięcie mięśni, jest tak silne ,że po dwóch godzinach na basenie mam ogromne boleści karku ,głowy miednicy nie wspominając o tym ,ze przez dwie godziny nie myślałam o niczym innym niż rak, a wszystko co robiłam było wykonywane mechanicznie. I tak w zasadzie jest dzień w dzień wystarczy bodziec,by uruchomić całą kaskadę negatywnych myśli.
Uświadomiłam sobie ,że nie potrafię się rozluźnić od roku nie oglądałam telewizji ,żadnego filmu nie jestem wstanie skupić uwagi na niczym . W ciągu roku raz byłam w kinie siedziałam wbita w fotel nie wiem nawet o czym był film. A coś co dostarczało mi przyjemności teraz dostarcza lęku z obawy przed utratą tego. I to nieustanne napięcie mięśni :uuu: Mam nadzieję ,że to wystarczy lekarzowi by przepisać mi lek podejrzewam ,że sama diagnoza jest wystarczającym powodem. Mieszkam w Holandii tutaj podobnie jak w Anglii lekarz domowy przepisuje leki na depresję. Nie dostaję się skierowania do psychiatry chyba ,że jest bardzo źle. Jeśli nie pomogą to zapewne nie zaszkodzą a ja juz nie mam ochoty udawać twardzielki :fucc: .Jeszcze raz dziękuję :flower:
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #8  Wysłany: 2011-06-11, 23:06  


Też zażywałam. Teoretycznie nie na depresje, tylko na nerwicę lekową, a raczej na zawroty głowy niewiadomego pochodzenia, które miałam pół roku i przyczyn ktorych żaden lekarz (byłam u kilkudziesięciu i miałam mnóstwo badań) nie potrafił ustalić. W końcu na skraju zalamania nerwowego - bo jak żyć z tym wiecznym kołysaniem - trafiłam do psychiatry.
Chciałam już wcześniej, ale miałam opory, no bo stereotyp - jak to ja do lekarza od "czubków"?! Po dlugim wywiadzie stwierdził, że owe zawroty są jak najbardziej spowodowane długotrwałym stresem, który się skumulował w organiźmie.
Dr zapisał efectin - nie wszytscy mogą go brać, bo mają duże skutki uboczne. Ja miałam slabe - na szczęście. Efekt efectinu? Po pół roku trwania zawrotów w 5 dniu zażywania efectinu zawroty zaczęły znikać!!! siódmego dnia jechałam już nad morze bez kołysań, zaburzeń równowagi, bez leku, że coś mi się stanie, że zemdleję, padnę, umrę...Zniknęły jak reką odjął!

Brałam jeszcze przez rok, po czym odstawiłam. Nie biorę już 3 lata.
Cieszę się, że je wzięłam, bo z zawrotami to nie było życie, tylko wegetacja...

Natomiast dostrzegam i ciemne strony antydepresantów. Na jakiś czas miałam wrażenie, że mnie "znieczuliły" emocjonalnie - tzn. biorąc je może nie miałam totalnego "tumiwisizmu" jaki mają niektórzy zażywający, natomiast uczucia wyższe jakby zostały chwilowo "zamrożone".

Są plusy i minusy brania antydepresantów, trzeba zatem rozważyc 'mniejsze zło". I lek musi być dobrze dobrany. U mnie pomógł już pierwszy, ale mam znajomego, ktoremu pomogł chyba dopiero 6 czy 7 przepisany lek.


pozdrawiam:)

[ Dodano: 2011-06-11, 23:08 ]
Biofanko
Z tym zaciskaniem mięśni miałam identycznie. Skończyło się wlasnie zawrotami glowy, bo nie potrafiłam się rozluźnić...
_________________
Katarzynka36
 
 
biofanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Paź 2010
Posty: 618
Pomogła: 217 razy

 #9  Wysłany: 2011-06-11, 23:38  


[b][color=#3f704f]Zawroty głowy tez miałam a raczej uczucie ,że ściany na mnie wchodzą nie mogłam patrzyć w jeden punkt, bo wszystko się rozmywało trudno to właściwie opisać,bo to nie były klasyczne zawroty .Pomogły "ziołowe koziołki" czyli kozłek lekarski i obecność i masaże mamusi Amolem. Nie wiem co bardziej zioła czy obecność,mamy ale w zasadzie minęło po tygodniu od przyjazdu mamy . A zaczęło się od tego,że bolała mnie głowa od zaciskania mięśni ale ja uporczywie twierdziłam ,że od przerzutów co nasilało mój ból jeszcze bardziej. Potem pojawiła się koncepcja,że zemdleję opiekując się córcią i jej coś się stanie,gdy mąż będzie w pracy :uuu: To już spowodowało okropne ataki zawrotów najczęściej wieczorem właśnie po całodniowym zaciskaniu mięśni nigdy rano.
Obecność mamy 24 godzinę na dobę dało mi poczucie bezpieczeństwa no i córcia była bezpieczna na wypadek mojej ewentualne utraty przytomności.
W indukowałam sobie, też kaszel ( myśląc o przerzutach do płuc) zaczęło się od pokasływania w momentach napięcia ,potem doszło do podrażnienia śluzówki gardła i kaszlałam już ,bo musiałam. Tak około miesiąca w nocy oczywiście nie kaszlałam. Na szczęście te dolegliwości minęły.
Nigdy nie sądziłam ,że stres może mieć taki wpływ na funkcjonowanie organizmu dawać tak silne objawy. Całe racjonalne myślenie było maskowane. Wiedziałam ,że nie mam teoretycznie przerzutów ponieważ miałam badania jednak uporczywie potrafiłam sobie indukować objawy właściwie strach ,lęk je indukował :uuu:

[ Dodano: 2011-06-11, 23:38 ]
Katarzynka36, miało być :)
_________________
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #10  Wysłany: 2011-06-12, 00:30  


Biofanko
Owo rozmazywanie obrazów też miałam. Nie mogłam skupić się na jednym punkcie. Do tego dretwienie skóry twarzy, szumy w uszach, uczucie napięcia w głowie (za mało skóry), uczucie ciśnienia w głowie, najgorzej było przy ruchu glowa do przodu (schylanie), albo odwracanie na boki - przed oczami obraz mi latał i się zamazywał (nieostre widzenie), uczucie chaosu w głowie...zaciskanie zębów aż do szczękościsku... tez nie wierzyłam, że to wszytsko od stresu...

A poczucie bezpieczeństwa jest niezwykle ważne - dobrze, że Mam Ci to gwarantue. Ja też z Mamą u boku jakoś pewniej i bezpieczniej sie czułam:)

pozdrawiam:)
_________________
Katarzynka36
 
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #11  Wysłany: 2011-06-12, 13:08  


Witajcie.
Ja też zażywałam antydepresanty przez trzy lata z powodu fobii maniakalno- depresyjnej.
Objawiło mi się to zawrotami i ciągłymi bólami głowy, kołataniem serca, uczuciem braku powietrza, drżeniem rąk, brakiem apetytu, na niczym nie mogłam się skupić, nic mnie nie interesowało, ciągle spałam i ciągle byłam zmęczona, ryczałam z byle powodu i wiecznie zestresowana chodziłam.
Robiłam dużo badań u różnych lekarzy i wszystko ok...
W końcu rodzinny zasugerował wizytę u psychiatry.
Poszłam a raczej dowlokłam się i po przeprowadzonym wywiadzie lekarz stwierdził fobie..
Gdy zaczęłam brać leki czułam się jeszcze gorzej,ale po około dwóch tygodniach zaczęłam chodzić po domu a to już było coś! stopniowo z dnia na dzień czułam się lepiej.
skutki uboczne jakie u mnie wystąpiły podczas brania antydepresantów to suchość w ustach, zaburzenia smaku, senność, ubytek masy ciała ( chociaż tutaj to nie jestem pewna czy od leków czy z braku jedzenia ) szumy w uszach- to te które mi najbardziej doskwierały.
Wsparcie i zrozumienie bliskich jest bardzo ważne i pomocne.
Pozdrawiam :)
_________________
gosia33
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group