Witam po przerwie!
Minęło trzymiesięczne oczekiwanie na badania kontrolne. Wczoraj mój mąż wykonał USG obu pach i blizny - wszytko w normie oraz RTG klatki piersiowej. Wynik prześwietlenia miał być do odbioru dzisiaj, ale rano zadzwonili z pracowni- pojawił się cień. Dokładnie opis brzmi tak:
serce i aorta w normie, na zdjęciu bocznym w rzucie tylnego zarysu sylwetki serca okrągłe, słabo odgraniczone zacienienie 15mm średnicy- do dalszej weryfikacji TK, poza tym płuca bez zagęszczeń miąższowych, przepona wolna.
W poniedziałek mąż ma wizytę u onkologa, ale bardzo się zaniepokoiliśmy. Co to może być?
Dziekuję z góry za wszelkie informacje
pozdrawiam wszystkich forumowiczów!
Linia cięcia zdecydowanie za mała -> tu słuszne jest poszerzenie marginesu.
pT1bNxMx - to oznaczenie stopnia zaawansowana - pT1b - IV Clark bez owrzodzenia, Breslow pon. 1 mm, Nx - to o węzłach, x oznacza że nie wiadomo, czy są w nich przerzuty, cecha M to przerzuty odległe (do innych narządów)
Jak pisałam -> uparłabym się przy ocenie węzła wartowniczego.
Można jeszcze (a nawet trzeba) zrobić badania: RTG klatki piersiowej i USG jamy brzusznej.
Witam. Te wyniki sobie przeczą, teraz to zauważyłem. W klasyfikacji TNM - b oznacza: "z owrzodzeniem" ( tu Gontha się pomyliłas albo zasugerowałaś początkowym opisem- przyznam , ze teraz to wyłapałem, a czytałem ten post kilka razy), na początku Michalina pisałaś , że "bez owrzodzenia" ale podana klasyfikacja TNM temu przeczy, albo się ktoś pomylił.
Co do RTG - nie wiem, nie znam się na tym.
Trzymam mocno kciuki żeby było dobrze.
Pozdrawiam Serdecznie
Sławek
Gontcha, Sławek,
dziękuję za odpowiedzi. Jeśli chodzi o tę klasyfikację, to rzeczywiście mój mąż ma bardzo szczególny przypadek- nawet lekarz prowadzący podważył to b początkowo. Także nie jest to takie czytelne od razu.
Jeśli chodzi o RTG- buszuje sobie po necie i próbuję odszyfrować wynik. Zauważyłam, że nowotwory są zazwyczaj dobrze odgraniczone w opisach radiologicznych.
Jak przeczytałam na jednej ze stronek cienie sa zazwyczaj spowodowane:
nowotworami, zapaleniami, nakładaniem się tkanek ( różnych struktur).
i tyle wiem
pewnie trzeba będzie poczekać na rozstrzygnięcia do tk, a ja bym chciała wiedzieć już, tak aby wyobraźnia nie miała pola do popisu.
pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!
Mchalino 15mm to juz spory guz ostatnie badania bylo ok 3 mc temu wiec nie wydaje mi sie, żeby tak szybko się mnożyl.Musisz byc dobrej myśli,gdyż narazie nie jest to jeszcze jednoznacznie przesądzone osobiście wydaje mi się to mało prawdopodobne .Kiedy macie badania dodatkowe,daj znać koniecznie,trzymam mocno kciuki.
Dziękuję Ci Biofanko za opinię.
Mąż właśnie wrócił od prowadzącego go onkolga. Lekarz wstrzymał się ze skierowaniem na tk, nie chce narażać męża na zbędne promieniowanie. Uważa, że ten cień jest spowodowany "zbiorniczkiem"chłonki, jaki się wytworzył po usunięciu znamienia z marginesem. Podczas kolejnej wizyty 10 stycznia onkolog zapozna się sam ze zdjęciami RTG i na tej podstawie podejmie dalsze decyzje.
Mąż skonsultowal także drugi problem- od kilku dni 1cm odcinek blizny ( ta ma 10 cm) nabrzmiewewał i pobolewał przy dotyku- dzisiaj pękł i zaczeła się sączyć ropa z krwią. Lekarz wyjaśnił, że to reakcja organizmu na pozostałe w ciele szwy. Wracamy więc do octeniseptu i opatrunków.
Mojego męża to uspokoiło, ale ja zastanawiam się czy nie powinniśmy zasięgnąć drugiej opinii w sprawie tego cienia. Czy jest to uzasadnione, czy jest to raczej wynikiem mojego braku zaufania do lekarzy. Nie chcę potęgować tego uczucia, ani w sobie, ani w swoim mężu.
Michalino,opinia lekarza wydaje sie być słuszna i logiczna ja wiem jak trudno uwierzyć lekarzowi sama nim nie jestem ale jestem immunogenetykiem i znam sie troszkę na rozwoju nowotworów.Narażanie zdrowego(zakładam ,że tak jest)męża na częste i wysokie promieniowanie może sie okazać się bardzo szkodliwe i karcennogenne i wyindukowac inny proces nowotworowy za parę lat ,gdy czerniak okaże sie tylko złym wspomnieniem.Samo co miesieczne RTG jest sporym obciążeniem.Dodadkowo nalezy podkreślić,że regularne badnia w żaden sposób nie uchronią nie złgodzą i nie przedłużą życia w przypadku rozsianego czerniaka. Metastatyczna melanoma jest chorobą śmiertelną i nie uleczalną a wczesne wykrycie zmian meta (odległych) nie wplywa na rokowanie w zaden sposób tez nie odwróci biegu choroby....Ponadto w wielu publikacjach autorzy podkreślaja ,że w 80% pacjent sam zgłasza sie z objawami wskazującymi na rozsianie a RTG wykrywa zmiany tylko w 2 %.Wiem ,że brzmi to okrutnie i nie do zakceptowania sama potrzebowalam czasu i wielu dyskusji z onkologiem ,żeby zaakceptować ten fakt. Oczywiście nie namawiam do rezygnowania z badań ,należy słuchać swojego lekarza i ufać mu (chyba ,że popełnia błędy lub nas olewa mówiąc kolokwialnie, co też sie zdrarza).Grubość czerniaka mężą 0.8 mm to naprawde dobrze rokujący czynnnik .Nowotwór, żeby nabrać zdolności przezutowania musi osiągnąc pewnien stopień dojrzałości co min .ma odbicie w grubości guza (indeks Breslov)u męża jest niewielki i tego trzeba się trzymać dodatkowo nie było przerzutów w węźle wartowniczym, co tez dobrze rokuje chociaż jak wiadomo sprawy nie przesądza (dlatego trudno jest zapomnieć na codzień tym draniu).Ale o wiele korzystniejsze dla oranizmu od zamartwiania sie i analizowania i podwzania nieustannego opini lekarza jest :zdrowy i aktywny tryb życia i optymistyczne patrzenie w przyszłość i nie tylko męza ale i Twoje MIchalinko.Mąz zapewne doskonale odczuwa Twoje niepokoje a jemu potrzebny jest optymizm i wiara ,że nic mu nie jest i nie będzie, za co trzymam bardzo mocno kciuki.POzdrawiam Was serdecznie.
Dodadkowo nalezy podkreślić,że regularne badnia w żaden sposób nie uchronią nie złgodzą i nie przedłużą życia w przypadku rozsianego czerniaka. Metastatyczna melanoma jest chorobą śmiertelną i nie uleczalną a wczesne wykrycie zmian meta (odległych) nie wplywa na rokowanie w zaden sposób tez nie odwróci biegu choroby....Ponadto w wielu publikacjach autorzy podkreślaja ,że w 80% pacjent sam zgłasza sie z objawami wskazującymi na rozsianie a RTG wykrywa zmiany tylko w 2 %.Wiem ,że brzmi to okrutnie i nie do zakceptowania sama potrzebowalam czasu i wielu dyskusji z onkologiem ,żeby zaakceptować ten fakt.
Biofanka, mocno powiedziane...ale czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Masz w 100% rację. Z czerniakiem walczy się "powstrzymując" go , potem ... cóż, prawie nie reaguje na chemię, promieniowanie. Dlatego masz rację, badać się trzeba regularnie, ale bez przesady- nadgorliwość nigdy nie wyszła nikomu na dobre.
_________________ To co nas nie zabije- czyni nas silniejszymi.
Witajcie, dziekuję serdecznie za wasze opinie. Biofanko, Twoja opinia wydaje się być głosem rozsądku, choć trudno się z tym pogodzić. Jak widać w tej chorobie wszystko jest w rękach pacjenta.
Życzę wszystkim formumowiczom i chorym wspaniałego sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku!
pozdrawiam
Biofanko ja też miałam podobny problem ze szwami podskórnymi. One powinny się rozpuścić, a u mnie się nie rozpuszczały tylko robiło się bolące zgrubienie, a potem przebijały się te szwy przez skórę. Popatrzcie dokładnie czy coś przypadkiem nie wystaje z tej blizny. Musiałam jechać do szpitala i mi usunięto te szwy. Potem szybko się wygoiło i przestało boleć. Jak przebił się szew przez skórę to też był taki w ropie i z krwią. Czy mąż jest alergikiem? Ja niestety tak i chyba stąd te problemy albo już taka "uroda". Powiem szczerze, że też się tym zestresowałam, bo myślałam, że się coś odnawia albo inne nieziemskie historie. Będzie dobrze. Dużo zdrowia w Nowym Roku.
Witam Wszystkich!
Pan doktor na wizycie 10 obejrzał zdjęcie i skierował męża na TK. Jego zdaniem nie jest to przerzut, ale procedurom musi stać się zadość.
Mąż zdecydował się wykonać to TK. Mąż bardzo ufa temu lekarzowi.
Ja już mniej- mąż opowiedział mu o swoich staraniach o zdrowie- dieta, sport i lekarz obśmiał wiarę, że ma to jakiś wpływ na profilaktykę antynowotworową. Stwierdził, że nie ma żadnych badań klinicznych udowadniających tę tezę, a jako przykład przytoczył społeczeństwo Amerykańskie. Mimo fatalnych nawyków żywieniowych zachorowalność na raka jest jak w Polsce, a wylczalność dużo wyższa.
W każdym razie mąż się czuje bardzo dobrze. Blizna już się zabliźniła i przestała "pracować".
pozdrawiam i bardzo dziękuję, że mogę z wami to wszystko omawiać!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum