Witam,
Bardzo prosze o porade w sprawie choroby mojej mamy. W styczniu 2013 wykryto u niej czerniaka V stadium. Wycieto go wraz z wezlem wartowniczym oraz wezlami chlonnymi, w ktorych stwierdzono obecnosc komorek rakowych. Przez niecaly rok choroba nie postepowala. Ponizej przedstawie wyniki TK jamy brzusznej i miednicy malej bez kontrastu i z kontrastem z dnia 02 06 2014. Zanim jednak to zrobie przepisze wnioski z tego samegeo TK z dnia 04 03 2014. Mialo ono byc porownaniem do tego czerwcowego.
Wnioski z TK 04.03.2014:
Rozlegla masa patologiczna w prawej okolicy pachwinowej (...) Rozsiew procesu npl do tkanki podskornej prawego podbrzusza. Trzy zmiany ogniskowe w watrobie - prawdopodobnie meta.
Mama dostala 2 tury chemi dekarbazyny w kwietniu i maju. Nastepnie zrobiono TK .
Wynik TK 02 06 2014:
Badanie TK jamy brzusznej przed i po podaniu srodka kontrastujacego ( 90 ml Optiray 350).
Jamy oplucnowe wolne od plynu.
W lewym plucu, w segm. 9/10 dwie zmiany ogniskowe meta: 16x10 mm oraz 6 mm srednicy.
W obu platach watroby bardzo liczne ogniska hipodensyjne wielkosci od 6 do 32 mm meta. Pecherzyk zolciowy bez uwapnionych zlogow. Drogi zolciowe nieposzerzone.
W sledzionie poj. ognisko hipodensyjne wielkosci 6 mm meta.
Trzustka, nadnercza, nerki oraz pecherzyk moczowy i macica bez zmian.
W obrebie prawej pachwiny rozlegla nieostro odgraniczajaca sie od otaczajacych tkanek, niejednorodnie wzmacniajaca sie po podaniu kontrastu masa patologiczna o orientacyjnych wymiarach do 81x54 mm w przekroju poprzecznym i ok 120mm w wymiarze cc - znacznie wieksza, niz w badaniu poprzednim. Zmiana schodzi na przednia czesc uda (...)
W tkance podskornej powlok jamy brzusznej w prawym podbrzuszu dosc liczne zmiany ogniskowe wielkosci do 10 mm - meta.
W lewej pachwinie widocznych jest kilka powiekszonych do 15 mm wezlow chlonnych.
Wolnego plynu w jamie brzusznej nie wykazano. Aorta brzuszna nieposzerzona.
W oknie kostnym obustr. w obrebie masywow bocznych k. krzyzowej ogniska hiperdensyjne wielkosci do 10 mm - jak sklerotyczne ogniska meta.
Wniosek:
Rozlegla masa patologiczna w prawej okolicy pachwinowej (...). Rozsiew procesu npl do tkanki podskornej prawego podbrzusza. Ogniska meta w lewym plucu, w watrobie, sledzionie oraz w obrebie k. krzyzowej.
W porownaniu z bad. poprzednim z 04.03.2014 znaczna progresja zmian.
Mama odczuwa bardzo silne bole krzyzowej. Obecnie dostaje serie zastrzykow ketonal wraz za tabletami.
Moje pytanie, co teraz bedzi ? Ja wiem, ze zmierza to w zlym kierunku. Ale jakie sa rokowania przy takich wynikach?
Asiu, witaj na forum
czy jesteście pod opieką hospicjum domowego? Jeśli nie - czas najwyższy, otrzymacie najlepszą mozliwą opiekę - w tej chwili głównie przeciwbólową i naprawdę nie należy tego odkładać. Zapewne wkrótce ketonal nie będzie wystarczająco skuteczny.
Przy takim rozsiewie rokowania są złe, niestety. Nikt nie podejmie się określać dokładnie, ile czasu zostało Twojej mamie.
Moja mama ma 64 lata. Choroby towarzyszace: nadcisnienie tetnicze, osteoporoza.
Nie mamy hospicjum domowego. Ostatnio pytalysmy pania Onkolog, czy mama mogla by miec przydzielona pielegniarke, ktora by ja odwiedzala i ewentualnie przepisywala srodki przeciwbolowe, ale nie ma takiej mozliwosci.. Wiec zalatwilysmy z siostra od lekarza rodzinnego poki co 10 dniowe zastrzyki ketonale. Po nich na kika godzin bole ustepuja w znacznej czesci. Ale potem wracaja. Mama juz brala plastry po ktorych wymiotowala- odstawila. Tabletki z morfina 10, i inne.. Kazde maja jakies skutki uboczne..
Niewiem co bedzie dalej, przeciez ostatnio mama miala taki bol kregoslupa, ze jak przyszla pielegniarka to nie mogla sama zdjac rajstopy, ani sie podniesc delikatnie do zastrzyka. Po nich stara sie troszke chodzic, rozruszac, ale na dluzsze dystanse to nie ma szans.
Niewiem. Nawet o tym nie myslalysmy. Mama jak dotad czula sie dobrze w miare.Albo poprostu to ukrywala. Jest bardzo silna osoba, nie skarzy sie na nic. Zawsze liczyla tylko na siebie.
Ja mieszkam daleko, ale siostra odwiedza ja codziennie, robi jej zakupy, pomaga. Mama wie, ze zawsze moze z moja siostra zamieszkac, ale nie chce. Chce byc u siebie.
Teraz jak zaczely sie silne bole, to zaczynamy sie bardziej martwic. I szukamy rozwiazan. Dlatego mama co chwile zmienia leki.. Szukamy czegos zeby jej usmierzyc bol.
Asiu,
sytuacja nie jest dobra, kluczowe jest ostatnie zdanie z opisu badania
(wnioski)- znaczna progresja zmian (obydwa badania dzieliły zaledwie 3 miesiace), meta to zmiany przerzutowe. Choroba postępuje i niestety będzie postępować.
Nic nowego nie dodam do swoich powyższych postów - jak najszybciej musicie się zwrócić o pomoc do HD - nie za tydzień, nie za kilka dni, tylko już. Priorytetem jest uwolnienie mamy od bólu, same żadnych rozwiązań nie znajdziecie.
Pozdrawiam Cię, przykro mi, że nie znalazłaś tu lepszych wiadomości.
jak najszybciej musicie się zwrócić o pomoc do HD - nie za tydzień, nie za kilka dni, tylko już.
Dodam tylko dlaczego, a wiec często po zgłoszeniu się do HD trzeba czekać (tydzień, dwa,czasem dłużej)na objęcie opieką i pierwszą wizytę lekarza, wszystko przez kolejki.
Jak już wspomniała Ptaszenio rokowanie w przypadku choroby Twojej mamy jest złe. W badaniu TK zobrazowano mnogie przerzuty do praktycznie wszystkich narządów, także do kośćca co jest ewidentną przyczyną bólu. Ketonal to można przyjmować po zabiegach operacyjnych - wtedy będzie skuteczny. W takiej fazie choroby nowotworowej, kiedy ból nie może być właściwie kontrolowany za pomocą tego leku należy sięgnąć po leki silniejsze. I to nie za tydzień, kiedy ból będzie nie do zniesienia tylko natychmiast, żeby uzyskać odpowiednią kontrolę bólu! Opieka hospicjum domowego jest w takiej sytuacji niezbędna i to nie od dzisiaj ani nie od jutra tylko podejrzewam, że już od jakiegoś czasu. Jeśli napiszesz skąd jesteście prawdopodobnie uda nam się coś znaleźć. To będzie bardzo trudny okres dla Was wszystkich ale można uniknąć niektórych sytuacji korzystając z pomocy specjalistów.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Mysmy nie zdawaly sobie sprawy, ze jest az tak zle. Pani onkolog, ktora leczy mame, nie poradzila nam zednego hospicjum. Jeszcze niedawno mama sie dobrze czula. Teraz tak nagle sie zaczyna..
Mama mieszka w Wejherowie. Postaram sie to zalatwic. Ale musze tez z nia na ten temat porozmawiac.. Mama jest bardzo samodzielna. Lyka tabletki, czeka az jej troche przejdzie bol i stara sie wszystko sama zalatwiac.. Ale sama tez juz widzi , ze nie daje rady. I ze jest coraz gorzej.
Asia ja korzystałam z pomocy hospicjum domowego Ks. Dutkiewicza w Gdańsku (niedaleko Akademii Medycznej w Gdańsku).
Bardzo fachowa pomoc. Też trochę czekałam, ale jak zadzwoniłam i poprosiłam ze łzami w oczach, że z moją mamą jest źle, że potrzebuję pilnie pomocy bo nie wiem jak mam mamie pomóc to na drugi dzień podesłali mi lekarza i pielęgniarkę. Pomoc hospicjum jest bardzo pomocna, przynajmniej ja Im jestem bardzo wdzięczna, pomogli i mamie i mi. Życzę dużo siły.
W Wejherowie możesz spróbować porozmawiać z drem Adamowiczem. To bardzo rzeczowy i kompetentny specjalista onkolog. Niech Wam chociaż ktoś w tej chwili zapisze plastry przeciwbólowe bo to pierwsza droga do eliminacji bólu!
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Mama juz brala plastry po ktorych wymiotowala- odstawila. Tabletki z morfina 10, i inne.. Kazde maja jakies skutki uboczne..
To prawda, mają. Ale u większości pacjentów objawy uboczne ustępują po kilku dniach leczenia. Można spróbować zacząć od małej dawki i stopniowo zwiększać. Można zmienić drogę podawania morfiny na podskórną - może być lepiej tolerowana - i zacząć od mniejszych dawek, niekoniecznie od 10 mg.
Asiaaa napisał/a:
zastrzyki ketonale. Po nich na kika godzin bole ustepuja w znacznej czesci.
Tak, ketonal jest bardzo skuteczny w bólach związanych z przerzutami do kości. Ale obawiam się, że lada moment przestanie być wystarczający.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Przed chwila rozmawialam z mama, od rau sie zgodzila na hospicjum domowe..
Powiedziala, ze wczoraj caly dzien plakala, ze nie moze wytrzymac z bolu. Wiedziala, ze rak boli , ale nie wiedziala ze tak bardzo.. Jak moja mama placze z bolu, to jest bardzo zle.. Mama jest bardzo wytrzymala.
Ja musze to hospicjum zalatwic, ale patrzalam na strone, ze sie czeka.. Mama nie ma czasu czekac, bo nie wyrabia z bolu. Moze mozna prywatnie takie cos zalatwic poki co, ja zaplace. Mama mowi, ze poczeka do poniedzialku, ze nie ma wyjscia. Podzwonie do dr mamy, do hospicjum, wszedzie gdzie sie da.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum