Mam już komplet wyników. Niestety są już przerzuty do węzłów śródpiersia. Rak gruczołowy (niedrobnokomórkowy) Jesteśmy tym strasznie załamani.
Mamę wczoraj wypisano ze szpitala płucnego w celu podjęcia chemioterapii na onkologii. Decyzja o operacji będzie dopiero jak będzie pozytywna reakcja na chemię. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mama nie ma żadnych dolegliwości. Od przypadkowego wykrycia stosunkowo niewielkiej zmiany do pełnej diagnozy minęły 2 tyg a i tak jest za późno.
Zorientowałem się we własnym zakresie, że to stadium IIIB czyli jest źle. Wiem, ze statystyki statystykami itd, indywidualna reakcja na leczenie itp ale jakie jest średnie przeżycie w takim przypadku? Wiem, jakie są statystyki pięcioletniego przeżycia w takim stadium (przerażające), ale jaki jest średni czas? Onkologie jestem w stanie załatwić od jutra. Ale mam wrazenie, że mimo iż wszystko załatwiam praktycznie z dnia na dzień i tak jestem spóźniony. Nie daje mi to spokoju.
Załączam wyniki.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-11-12, 20:58 ] Prosimy o usuwanie danych osobowych lekarzy z wklejanej dokumentacji.
Jak wcześniej mowiłem, mama na drugi dzień po wyjściu ze szpitala pulmunologicznego rozpoczęła chemię na onkologii. Już jest po pierwszej serii. Załączam wyniki. Może ktoś powie co o tym myśli.
W jaki sposób i kiedy określa się czy reakcją na chemię jest wystarczająca do operacji? Będzie to oceniane na oddziele onkologicznym czy oddziale chirurgii kl. piersiowej i jakimi badaniami? Czy jeżeli chemia nie zadziała jak należy to radioterapia też jest stosowana przedoperacyjnie w takich przypadkach?
W jaki sposób i kiedy określa się czy reakcją na chemię jest wystarczająca do operacji?
Badaniem obrazowym po zakończeniu linii chemioterapii. Na jakim oddziale będzie wykonane - nie wiem, to już zależy wewnętrznie od szpitala czy lekarza prowadzącego. Ale mama leczy się na raka, więc prowadzić ją i robić badania powinien onkolog.
lablador napisał/a:
Czy jeżeli chemia nie zadziała jak należy to radioterapia też jest stosowana przedoperacyjnie w takich przypadkach?
Dzięki za informacje. A czy razem z chemioterapią nie powinna być stosowana radioterapia? Trudno powiedzieć kto jest wiodącym ośrodkiem mamy. Na diagnostykę trafiła do szpit. chorób pluc, oni po badaniach stwierdzili, że lepiej najpierw zrobic chemię a potem operację. Polecili inny szpital i kazali zaraz po chemii wrócić na operację. Dlatego moje pytanie kto ma oceniać skuteczność chemii.
Zaraz po przypadkowym wykryciu cienia na rtg było skierowanie na oddział chirurgii kl. piersiowej z pododdziałem onkologicznym, tam diagnostyka, rozpoznanie i od razu skierowanie na oddział onkologiczny innego szpitala na chemioterapię neoadjuwantową . Tam mamę przyjęto następnego dnia po wypisaniu z oddziału chirurgicznego i natychmiast rozpoczęto chemioterapię. Nie było zadnych konsultacji ambulatoryjnych, od razu oddziały. Dlatego praktycznie z dnia na dzień rozpoczęło się leczenie bez zbędnego oczekiwania. To chyba lepiej.
3 lata temu u mojej mamy wykryto nowotwór płuca niedrobnokomórkowy IIIb . Najpierw była chemioterapia indukcyjna bo miał być zabieg (3 cykle PN , 1 KN), ale okazało się, że z powodu skrzepliny zabieg odpada. Po chemii przeprowadzono więc radykalną radioterapie, przeszła pomyślnie pełny cykl bez żadnych powikłan (66Gy w 32 frakcjach). Do teraz był spokój. Na kontrolnym tomografie wyszło podejrzana zmiana wiec zrobiono PET, który wiele nie wyjaśnił (niejednoznacznie nieco wzmożony metabolizm). Dostaliśmy zalecenie zrobienia bronchoskopii. Wynik badania PET załączam. Pani doktor z CO u której byliśmy na wizycie z wynikiem PET stwierdziła, że może da się to wyciąć. No to mówie, że nie można było kiedyś i dlatego była radioterapia, więc ciekawe, że już można. Na co pani doktor odpowiedziała , że aha - nie czytałam kartoteki. Ręce mi opadły. Dalej ochoczo zaoferowała chemię. Więc mówie, że chyba trzeba to przemyśleć i jaka ta chemia bo nerki mają lekką niewydolność po ostatniej chemii (kreatynina ok 130) . Na co pani stwierdziła lekko , że "no to skonczyły się możliwości leczenia". Nie będę nazywał po imieniu poziomu tej wizyty. Zakonczyłem wizyte i załatwiam szybką bronchoskopie. Moje pytanie brzmi co robić dalej jesli okaże się, że to wznowa. Czy wchodzi w grę jakaś chemia przy opisanej niewydolności nerek? Ewentualnie czy możliwa jest powtórna radioterapia. Mama ma stan ogólny bardzo dobry, ale wyniki kreatyniny są zawsze bliskie 130. NIe ma żadnego rozsiewu. Babsztyl mocno mnie zaniepokoił swoim stwierdzeniem, więc może ktoś wskaże możliwości. Zanim udam się do innego lekarza wolałbym wiedzieć czy są jakieś zasady postępowania w takim przypadku. W załączeniu PET
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-11-08, 17:03 ] Posty zostały scalone żeby był pełen obraz choroby.
lablador,
Przeczytaj Zalecenia jak się postępuje przy wznowach lub progresji zmian, czyli druga linia leczenia, chemioterapia
Cytat:
U wybranych chorych z progresją po wcześniejszej paliatywnej CTH, która spowodowała
obiektywną odpowiedź trwającą przynajmniej 3 miesiące, można rozważać podjęcie leczenia
drugiej linii (docetaksel, pemetreksed, erlotynib lub kryzotynib). W badaniach z losowym
doborem chorych nie wykazano wyższości wielolekowej CTH nad monoterapią w ramach drugiej
linii leczenia. Stosowanie paklitakselu i innych — poza docetakselem i pemetreksedem
— leków cytotoksycznych w ramach drugiej linii leczenia nie ma naukowego uzasadnienia.
Leczenie drugiej linii może być stosowane wyłącznie u chorych w dobrym stanie sprawności
i bez utrwalonych powikłań wcześniejszej CTH. Pemetreksed w ramach drugiej linii leczenia
można zastosować u chorych na nowotwór o histologii innej niż rak płaskonabłonkowy. Inhibitory
kinazy tyrozynowej EGFR mogą być podawane jedynie chorym z mutacją w genie EGFR,
a kryzotynib (dobowa dawka 500 mg) — z rearanżacją genu ALK. Zaburzenia molekularne
należy określić na podstawie wiarygodnych testów. Czas trwania leczenia drugiej linii zależy
od tolerancji i uzyskanych efektów.
W ramach trzeciej linii leczenia chorych w dobrym stanie sprawności, którzy wcześniej
nie otrzymywali inhibitora tyrozynowej kinazy EGFR, można rozważyć stosowanie erlotynibu
lub gefitynibu.
To już nie wchodzi raczej w grę, bo mama dostała radykalną dawkę napromieniowania, więcej mogłoby poczynić szkody.
lablador napisał/a:
Czy wchodzi w grę jakaś chemia przy opisanej niewydolności nerek?
Dałam przykład chemii drugiej linii, teraz lekarz musi zdecydować, która z tych chemii byłaby najmniej toksyczna dla nerek. Może lekarz podać i jeżeli będą złe wyniki nerkowe przerwą leczenie, może lekarz zdecydować, że mama dostanie chemię paliatywną, która jest mniej toksyczna.
Tyle mogę podpowiedzieć, w drugiej czy trzeciej linii leczenia ważny jest stan pacjenta i do tego stanu, Jego wyników dobiera się indywidualnie chemioterapię.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum