No to wczoraj miałem kolejną biopsję. Jestem już w domu. Czekam na wynik. Profesor Dzięcioł, który wykonywał biopsję stwierdził, że guz jest już dużo mniejszy i że wygląda to na zmianę pozapalną. Czekam na wynik.
inflammatio granulomatosa - taka jest diagnoza. Prof.dr hab.Jerzy Laudański powiedział, że to nic złego i że mu miło przekazać pozytywną informację pacjentowi. We wrzesniu kontrolne rtg lub tomografia. A wyście mnie prawie uśmiercili. Powiedzcie to mojej 2-letniej córce. To co ja przeżyłem... szkoda mówić. Cześć
"Uśmiercili"? W jakim celu logowałeś się na tym forum? czasami pamięć zawodzi...Co byś powiedział, gdyby to jednak był rak? Dostaleś rzetelną informację, z czym powinieneś się liczyć, a ty masz pretensje.
Cieszę się,że twoja córeczka długo będzie cieszyć się tatą.
Powiedzcie to mojej 2-letniej córce. To co ja przeżyłem... szkoda mówić.
Takie granie na emocjach nie jest potrzebne. Równie dobrze można by podkreślić, że jest również wielu młodych rodziców, którzy nie wychowają swoich maleńkich dzieci, bo diagnostyka zbyt długo się przeciągała i ostatecznie na skuteczne leczenie było lub jest już za późno.
Tak czy inaczej to forum nie jest przeznaczone dla dzieci osób tu piszących, a wyłącznie dla ich dorosłych i odpowiedzialnych rodziców. Być może są dorośli, którzy obciążają swoje dzieci własnymi problemami, ale dyskusja na ten temat wykracza już poza tematykę tego forum.
nilif napisał/a:
Etycznie chodzi tylko o wstrzemięźliwość z oceną.
W tej sytuacji należało na samym początku zastrzec, żeby Twoich wyników nie interpretować w razie, gdyby mogły one wskazywać na cokolwiek niepokojącego.
Forumowicze logując się tu i przytaczając opisy wyników badań oczekują raczej szczerości.
Na forum można uzyskać ogólną opinię, jednakże zawsze oparta jest ona tylko i wyłącznie o informacje, które są tu dostarczane. Opis TK (a w nim cechy guza i wzmocnienie kontrastowe) oraz wynik BAC (a w nim atypia komórkowa) silnie sugerują ewentualność, iż jest to zmiana złośliwa (ale tego nie przesądzają).
Jeśli są inne dane, które temu wyraźnie przeczą - to po prostu ich nie posiadamy.
Co do wyniku kolejnej BAC, to inflammatio granulomatosa nie jest diagnozą.
To poszlaka wymagająca dalszej diagnostyki, by postawić właściwe rozpoznanie.
Zapalenie przewlekłe, charakteryzujące się skupianiem się pobudzonych makrofagów przypominających swoim wyglądem komórki nabłonka płaskiego (komórki nabłonkowate)
Formowanie ziarniniaków nie zawsze prowadzi do eradykacji czynnika sprawczego który zazwyczaj jest bardzo oporny, jednak może „odgrodzić” czynnik ten od reszty tkanek.
Przykłady:
Wymowny jest odsetek (57,1) nowotworów złośliwych wśród guzów płuca, w stosunku do których BAC jest niediagnostyczna. Wskazuje to dobitnie na konieczność dążenia do ustalenia rozpoznania innymi metodami, jeśli BAC tego rozpoznania nie zapewnia.
Gdy guzek ma średnicę poniżej 1 cm, to szansa, że jest on złośliwy wynosi 48%, a gdy od 1 do 3 cm, to 72% (p< 0,002). (...)
Czułość biopsji aspiracyjnej cienkoigłowej (BAC) dla wykrywania zmian złośliwych w PCO (pojedynczym cieniu okrągłym) wynosi od 64% do 100%, lecz tylko w 12 % pozwala na ustalenie wiarygodnego rozpoznania zmiany łagodnej. Możliwość ustalenia prawidłowego rozpoznania cytologicznego PCO na podstawie bronchofiberoskopii nie przekracza kilku procent. Wielu autorów prezentuje opinię, że jeśli u chorego, który jest dobrym kandydatem do leczenia operacyjnego PCO budzi podejrzenie zmiany nowotworowej, to taki chory powinien być operowany bez wykonywania BAC czy bronchoskopii, gdyż wyniki tych badań nie wpłyną na postępowanie lecznicze.
Jeśli operacja u chorego jest ryzykowna, lub chory podchodzi do niej z rezerwą (domaga się potwierdzenia rozpoznania), to badania te powinny być wykonane.
U chorych, u których nie uzyskano potwierdzenia złośliwego charakteru PCO, a u których operacja torakochirurgiczna wiąże się z pewnym ryzykiem powikłań okołooperacyjnych uzasadniona jest tzw. aktywna obserwacja chorego.
Jeżeli wybrana jest taka strategia wyczekiwania, to badanie obrazowe (KT) klatki piersiowej powinno być wykonane po 1, 2, 4 i 6 miesiącach, a następnie co 3 miesiące do 2 lat. Jeśli w tym czasie zostanie zaobserwowany wzrost guzka, to chory wymaga leczenia operacyjnego. Jeśli po 24 miesiącach nie obserwuje się zmian, to guzek może być uznany za łagodny.
źródło: Pojedynczy cień okrągły w płucu – ciągle aktualny problem diagnostyczny Janusz Kowalewski, Maciej Dancewicz
z Katedry i Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej i Nowotworów Collegium Medicum w Bydgoszczy,
Uniwersytetu M Kopernika w Toruniu Kierownik: dr hab. J. Kowalewski, prof. UMK
Szczerze życzę, by udało się ostatecznie ustalić jakiego charakteru jest zmiana (co również dotyczy określenia jej przyczyn w sytuacji, gdyby okazała się 'łagodna') - pozwoli to bowiem na skuteczne leczenie.
No i na koniec - życzę po prostu zdrowia.
NILIF,
nie będę tu oceniać rozbieżności (tak na marginesie, po otrzymaniu diagnozy) pomiędzy Twoimi oczekiwaniami, a tym co od nas członków forum otrzymałeś, ale chce przytoczyć Tobie moją historię. Jeśli uznasz to za godne uwagi, to chwilę się zastanowisz nad swoją i Twojej córki sytuacją. W maju 2009 rozmawiałam z Profesorem Pulmonologiem (leczył Tatę ok. 2 lat ze zdiagnozowaną zmianą guzowatą w płucach) z bardzo dobrej warszwskiej kliniki, i to on zapewniał mnie, że mój Tata ma zrosty pogruźliczne i nie mam co się martwić, bo on będzie z tym żył jeszcze z 10 lat... Tata zmarł 25 października 2009 r. na NDRP. I wiem, że polegając na opinii tylko jednego ośrodka straciliśmy ok. 1,5 roku.
Mam nadzieję, że to u Ciebie się nie zdarzy i będziesz do późnej starości cieszył się doskonałtym zdrowiem. Uważam, iż trochę na wyrost oceniłeś nas Forumowiczów. Każdy z nas przeszedł swoją tragedię, więc nie dziw się, że tak reagujemy.
Jeszcze raz dużo zdrowia!!
nilif,
zawsze trzeba być dobrej myśli i wierzyć do końca. trochę ostro potraktowałeś forumowiczów którzy naprawdę z całego serca ci kibicowali. może warto dla przypomnienia przeczytac cały swój wątek.
a teraz ku przestrodze:
u mojej mamy onkolog nie poznał się że jest przerzut i wysłał do ortopedy, ortopeda do chirurga a chirurg powiedział że koniecznie trzeba zrobić operacje na kręgosłup bo mama nie będzie w ogóle chodzić. a efekt końcowy jest taki że przerzut do kości udowej był tak zaawansowany że kość uległa złamaniu.
Dla tych co są nieświadomi odnośnie otwartej biopsji płuca Vats. 3 otwory pobrany wycinek płuca (podstawa jednego płata) drenąż, aż po splot słoneczny. Dretwienie połowy klatki piersiowej i ból. Leki przeciwbólowe tramal, ketonal, pyralgina inne. Po 12 dniach nadal ból i dretwe mięśnie. Oddech w normie. Tak więc Ci co piszą że biopsja na otwartym płucu nie boli pisza bzdury. Nie boli podczas zabiegu, bo znieczulenie ogólne. Później koszmar. Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum