ojej nie widziałam kciukowego wątka...mama skończyła 3 cykle (w piątek), TK po drugim cyklu wykazuje regresję (nie całkowitą, ale wynik mama mi czytała przez telefon),mam nadzieję, że będzie możliwa radykalna radioterapia. mama jest bardzo dzielna, zachowała część aktywności zawodowej mimo marnego czasem samopoczucia, nie poddaje się, ale też nie uświadamiałam jej (ani lekarz) jakie są statystyki i rokowania.
Lekarz Mamy zresztą ochrzanił mnie za wieczne siedzenie w lit fachowej, kazał na bok odłożyć wiedzę i być córką -wierzyć, wpierać i cieszyć się tym co jest. Mój strach, choć kamuflowany, nie pomaga, paraliżuje...więc tymczasem na ile to możliwe - żyję tym co jest i staram się nie myśleć - co będzie. Staram się nie analizować każdego objawu i nie drżeć z przerażenia kiedy mama mówi, że boli ją głowa czy kości...
Staram się trzymać dystans, ale - czasem wychodzi mi gorzej...
_________________ Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum