1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zapomnij o cierpieniu, wejdź pogdybać...
Autor Wiadomość
kicia 



Dołączyła: 03 Paź 2009
Posty: 65
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2009-10-06, 22:12  Zapomnij o cierpieniu, wejdź pogdybać...


Uwieeelbiam "gdybanko" :!:
Myślę, że i na tym Forum spotkam ciekawych rozmówców...
(Kopia z mojego Forum.)


http://www.youtube.com/watch?v=3zVuR7hLOHU

Nie filmik jest tu ważny, lecz utwór...
"Skąd mam w sobie tyle siły?"
Częściutko to pytanie krzyczy w mojej głowie...
Czy jestem upośledzona nie tylko fizycznie?
To kolejne pchające się pytanie...
Na oba nie znam odpowiedzi...
Może to dobrze?
O i kolejne pytanko!
Jeżeli ktoś myśli, że nie miewam dołów, to się baaardzo myli!
Posiadłam sztukę wyrzucania ich...
Pozwalam im wejść, ugoszczę, pogadam, ale krótko, żegnam się z nimi i grzecznie lecz stanowczo wypraszam (woon mi z tąd!)...
Kto z Was robi podobnie?
  
 
 
maganana 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 241
Skąd: Bytom
Pomogła: 39 razy

 #2  Wysłany: 2009-10-07, 08:37  


Super wątek!!!
Ja cały czas gdybam i wciąż nie daje mi to spokoju.Tata odszedł 24 maja a ja gdybam że skoro wiedzieliśmy ze "lada chwila" umrze z głodu to trzeba było siedzieć z nim w pokoju.
Ale usprawiedliwiam się że miał oczy zamknięte jak tylko ktoś wszedł więc może nie miał ochoty.Że powinniśmy mu powiedzieć całą prawdę, dlaczego umiera i nie ma pomocy dla niego. (wiedział tylko że ma raka żołądka bo radiolog powiedział na onkologi ale dokładniej nie powiedział mu nic).A przecież miał już zajętą trzustkę jelita, wątrobę itp.Gdybam że może trzeba mu było powiedzieć że odchodzi że to jego ostatnie dni chwile...My siedziałyśmy w pokoju obok i co chwile zaglądałyśmy do niego(ja i mama) czasem otworzył oczy i chwilkę porozmawiał a tak to spał albo leżał z zamkniętymi oczyma.Nie powiedziałam mu jak bardzo mi przykro że musi umrzeć, że zachorował że Mnie to bardzo boli.Tata pomagał mi przy budowie domu od rana do nocy czasem, wracał ze swojej pracy i szedł od razu na budowę i siedział do wieczora bez jedzenia tylko na śniadaniu.Jak był w szpitalu a jeszcze nie wiedział że ma raka to denerwowało go już to że tak długo, że on musi iść na budowę że trzeba to i tamto załatwiać , żył nią .Mam poczucie winy że to przez nią zaniedbał swoje zdrowie , może go coś bolało dokuczało mu ale nie szedł do lekarza bo nie miał czasu bo budowa,przeklęta budowa domu.Mój 3 letni syn jeździł z nami do szpitala potem do taty jak leżał w domu, widział jak umarł, jak go wynoszą,wspomina ciągle o dziadku ale już nie jak się z nim bawił jaki był tylko że nie mógł jeść, że leżał w szpitalu, że leciało mu mleko do żyły...same smutne i przykre wspomnienia.Moja córeczka mała w ogóle go nie pamięta bo miała 4 miesiące jak zmarł.Też jeździła z nami do taty do szpitala, w domu tata na nią patrzył tylko nie brał na ręce nie miał siły a i była za mała jak dla niego.
Nie którzy z Was piszą jak to spędzają ostatnie chwile ze swoimi bliskimi którzy są chorzy, zostają na noc w szpitalu itp u Nas tego nie było i to Mnie boli,może trzeba było siedzieć przy nim od rana do nocy patrzeć na niego zagadywać mówić i mówić o życiu o tym jak się go kochało itp.Tata nigdy nie był skory do okazywania uczuć,nie okazał mi nigdy miłości.
Szpital trochę dał mu w kość,nie raz płakał przy Mnie.Ale w domu jak tak leżał to pokazywał tylko obojętność. Ja kładąc się spać modlę się tylko o to żeby szybko zasnąć, żeby nie "widzieć" go znowu chorego jak leży w łóżku, jak po operacji jest, jak schudła, jal go wynoszą....
Rozpisałam się strasznie,ale musiałam komuś się "wygadać".

i gdybam nadal....
_________________
Pozdrawiam
Marzena
 
 
AgnieszkaM 


Dołączyła: 22 Sie 2009
Posty: 76
Skąd: Irlandia
Pomogła: 3 razy

 #3  Wysłany: 2009-10-07, 10:32  


maganana napisał/a:
Tata nigdy nie był skory do okazywania uczuć,nie okazał mi nigdy miłości.


Maganana chyba jestes niesprawiedliwa w stosunku do Taty. A jak nazwiesz czas i energie jaka poswiecil na budowe Twojego domu? To nie bylo okazywanie milosci?
Kochal Cie i to bardzo, to co robil dla Ciebie, z mysla o Tobie swiadczy o tym dobitnie.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #4  Wysłany: 2009-10-07, 10:58  


maganana napisał/a:
Tata nigdy nie był skory do okazywania uczuć,

Ja ogólnie rozumiem Magananę.
Mój tata też ma taki charakter.
Ciężko okazywać mu uczucia.
Po prostu taki jest,jego rodzeństwo także.
Ale tak na prawdę,to wiem,że w głębi serca kocha mnie,swoje wnuki,tylko nie każdy jest wylewny w uczuciach.

A jeśli chodzi o gdybanie,to także czasem to robię,chociaż zaraz uzmysławiam sobie ,że to nic nie daje,że nic nie zmieni.

kicia napisał/a:
Jeżeli ktoś myśli, że nie miewam dołów, to się baaardzo myli!
Posiadłam sztukę wyrzucania ich...
Pozwalam im wejść, ugoszczę, pogadam, ale krótko, żegnam się z nimi i grzecznie lecz stanowczo wypraszam (woon mi z tąd!)...

Też nie miewam problemów z dolinkami.
Zamiast zamartwiać się długo,wolę pomartwić się chwilkę i szukać rozwiązań.
Ogólnie to bardzo źle działają na mnie osoby pesymistycznie nastawione do wszystkiego,z własnej woli depresyjne,ciągle narzekające na wszystkich i wszystko,bo tak im łatwiej.Dla mnie to są takie wampiry enrgetyczne,które wysysają cały mój pozytyw.Wiem,że czasem jest trudno poradzić sobie z jakimś problemem,ale w końcu trzeba wziąć się w garść i do przodu iść.
Nie wolno ciągle obracać się za siebie,jeden krok do tyłu to co najmniej dwa do przodu!
Ale się rozpisałam... :)
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
kicia 



Dołączyła: 03 Paź 2009
Posty: 65
Pomogła: 1 raz

 #5  Wysłany: 2009-10-07, 11:16  


Miewasz "dolinki"..., ja "Rów Mariański" czasem..., ale "Nie wolno ciągle obracać się za siebie,jeden krok do tyłu to co najmniej dwa do przodu!" :-D
"Wampiry energetyczne" istnieją, prawda, ale nie daję się im :!:
Iiidzie se z tym radzić :!: :-D



O czym kolejne gdybanko :?:
Czekam na propozycje :!:
  
 
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #6  Wysłany: 2009-10-07, 12:21  


Kicia,tak sobie myslę.
Jesteś bardzo ciekawą osobą.
Trudno mi Cię rozgryźć..
Wydaje mi sie ,że dużo przeszłaś w życiu,dużo też negatywnych przeżyć (dlatego mało delikatne posty w stylu:"wszyscy umierają... itp ")
Chcesz pokazać wszystkim,że jesteś silna,samowystarczająca,że z wszystkim sobie radzisz,a tak w głębi to chcesz,żeby ktoś się zainteresował Tobą,problemami...
Nie piszę tego,żeby Cię urazić-to na pewno nie !,piszę to bo jestem bardzo ciekawa jakbyś siebie sama tak szczerze opisała ;)
 
 
kicia 



Dołączyła: 03 Paź 2009
Posty: 65
Pomogła: 1 raz

 #7  Wysłany: 2009-10-07, 12:41  


http://www.forum-onkologi...-vt351.htm#7005

Daaajcie tu teeemat...
 
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #8  Wysłany: 2009-10-07, 13:19  


Ja tam gdybać nie będę co mogłem zrobić, czego nie, a co jakby to a co jak nie bo to bez sensu. Prowadzi to tylko do niepotrzebnych nerwów i wyrzutów sumienia, że coś było jeszcze do zrobienia a ja nie zrobiłem. Staram sie zawsze robić wszystko do końca w 100 % a jak coś umknie cóż jestem tylko człowiekiem ułomnym.
Pozdrawiam :)
_________________
Andrzej W.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #9  Wysłany: 2009-10-07, 13:31  


Idealnie opisane gdybanie :)
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #10  Wysłany: 2009-10-07, 13:36  


Staram się, może komuś coś podpowiem, pomogę. :-D
_________________
Andrzej W.
 
maganana 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 241
Skąd: Bytom
Pomogła: 39 razy

 #11  Wysłany: 2009-10-07, 15:55  


Maganana chyba jestes niesprawiedliwa w stosunku do Taty. A jak nazwiesz czas i energie jaka poswiecil na budowe Twojego domu? To nie bylo okazywanie milosci?
Kochal Cie i to bardzo, to co robil dla Ciebie, z mysla o Tobie swiadczy o tym dobitnie.[/quote]

nie to miałam na myśli że nie siedziałam przy nim bo on mi w życiu nie okazywał uczuć, chciałam napisać przez to, że mój tata nie chciał żebyśmy z mamą nad nim płakały, użalały się i smuciły i wolał zamykać oczy i udawać że śpi.
nie mam do niego żalu że nigdy mi nie powiedział że mnie kocha, zrobił dla Mnie wiele i na pewno było to z miłości.
_________________
Pozdrawiam
Marzena
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group