Piszę w tym wątku, jako "prostatowiec", który wczoraj obchodził dwulecie od operacji, z dostępu załonowego, ale nie o moją chorobę tu chodzi. Chciałbym w paru słowach odnieść się do tekstu Pani prof. Krystyny de Walden - Gałuszko (wyżej), gdyż nie ma możliwości bezpośredniej odpowiedzi na w/w wątku.
Przede wszystkim chcę powiedzieć, że treść tekstu Pani Profesor, acz krótki, jest dla mnie zrozumiały i wystarczający, nie wymagający szerszych uzasadnień.
Chcę jednak co nieco powiedzieć o optymizmie. Dla mnie znaczną część optymizmu zajmuje wiara. Wiara ogólnie pojęta, zawsze i wszędzie, nadaje mi sens do podejmowania decyzji i działania, a poparta optymizmem - po prostu pozwala mi znosić wszelkie przeciwności. I jeżeli osiągnę, choćby drobny sukces, jest to dla mnie nagrodą i potwierdzeniem, że warto - warto walczyć o poprawę zdrowia, o życie.
Wiem, brzmi to trochę patetycznie, ale tak to widzę i tak postępuję.
Należałoby tu jeszcze wspomnieć o warunkach, w jakich przychodzi nam egzystować. Z pewnością mają one znaczący wpływ na nasz optymizm. Jest to dość szeroki temat i nie sposób go tu rozciągać.
Trzeba dodatkowo wspomnieć o naszym podejściu do śmierci. Chodzi mi o to, jak jest ona postrzegana w naszej kulturowo - religijno - obyczajowej świadomości: - jako coś niewyobrażalnie strasznego, okrutnego.
Szerokim łukiem obchodzę i unikam "drętwego" towarzystwa. Nie czytam, nie oglądam filmów typu horrory. Słucham muzyki, która jest optymistyczna, którą lubię, itp. Dość mam pogrzebów, na których coraz częściej uczestniczę (w ost. tygodniu trzy). W ramach moich możliwości i środków robię to co lubię.
Napisałem to, co wyżej, gdyż uważam, że mam moralne prawo, poparte osobistymi przejściami, by zabrać głos w poruszanym temacie. Kilka lat temu, w ciągu 10 miesięcy, poprzedzonymi dużymi cierpieniami, zmarły najbliższe mi osoby: tata, mama, brat. Opiekowałem się nimi, co powinny uzasadnić to, co napisałem.
Wypowiedź rakara, którą zamieścił w Dziale "Nowotworów układu moczowo-płciowego" (a którą tu przesuwam) natchnęła mnie do założenia tego wątku. W sumie jest oczywiste, że powinien on powstać.
Może się zdarzyć, że do którejś z odpowiedzi udzielonej przez Panią Profesor będą dalsze pytania?..
Jeśli tak - to dyskutujemy o tym tutaj.
Dot. pytania DSS nr 4 z dn. 22.05.2009/odpowiedzi udzielonej przez Panią Profesor .
Zapewne drążyłabym temat dalej, ale w świetle informacji zawartych w artykule, którego cytat poniżej zamieszczam nie ma takiej potrzeby.
Cytat:
Ankietowy pomiar zapotrzebowania pacjentów na informacje o chorobie ujawnił, że około 75 % chorych chce informacji, choćby były przykre. Najbardziej pożądane jest uzyskanie wiadomości o diagnozie, o przebiegu leczenia, o przyszłych badaniach, o zalecanych i przeciwwskazanych formach zachowania w czasie rekonwalescencji i później. 92,5 % polskich pacjentów chce wiedzieć więcej o samej chorobie, która ich trawi, a 93 % - więcej o sposobach jej leczenia.
Reynolds podaje, że 91 % pacjentów z grupy chorych na raka ( w innych raportach ten procent zawiera się w przedziale 78 - 89 % ) chciało znać diagnozę, 97% - pragnęło dowiedzieć się czegoś o leczeniu i aż 88 % (!) - onkologicznych pacjentów chciało znać prognozę. Gilberston dodaje, że 55 % osób poinformowanych o diagnozie raka odczuwało uspokojenie. Niedostateczne informowanie jest jedną z najczęstszych skarg pacjentów - tylko 44 % pacjentów polskich uważało się za wystarczająco dobrze poinformowanych w sprawie swojego zdrowia ( M. Motyka ) Część osób deklaruje brak zapotrzebowania na informacje dotyczące ich stanu zdrowia : od 25 do 35 %, w badaniach polskich autorów około 29 %.
Istnieje znaczna rozbieżność poglądów lekarzy i pacjentów na temat informowania o chorobie, np. lekarze są przekonani, że chorzy na nowotwór nie chcą znać prawdziwego rozpoznania, a 69 - 90 % lekarzy uważa mówienie im o rozpoznaniu za niewłaściwe !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum