1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak Jelita Grubego prosze o nadzieje...
Autor Wiadomość
matt88krk 


Dołączył: 24 Sie 2016
Posty: 18

 #1  Wysłany: 2016-08-24, 05:30  Rak Jelita Grubego prosze o nadzieje...


Witam,

Wczoraj moja mama miała operacje na raka jelita grubego nie bede ukrywał ze szukam jakiejś nadzieji dobrego słowa bo jestem rozbity 4 lata temu moj ojciec juz zmarł na raka zoładka z przerzutami do watroby dlatego wiem z czym sie to wiąże.

Mama trafiła wczoraj mozna powiedziec cudem na odział chirurgi bo przez tydzien bylismy odsyłani z SORów z tekstem ze "nic sie nie dzieje" udało nam sie zrobic rezonans gdzie wyszło ze przewód pokarmowy jest nie drozny. Chirurg stwierdzil ze niezbedna jest od razu operacja. Po operacji po ok 5h 23 wczoraj w nocy.

Rak z prawej stronie jelita grubego przy skrecie watrobowym usunał w cąłosci w sumie z polowa jelita grubego do tego woreczek zółciowy ale jak stwierdził to akurat żaden problem i teraz najgorsze guz naciekał na Dwunastnice wyczyscil to ale nie mogl wycinac poniewaz musialby wyciac polowe narzadów w tym trzustke i to sie nie miało sensu ponizej załacze wynik rezonansu.

Prosze o rade co robic i jak waszym zdaniem wyglada walka na przyszłość i czy w ogole mama dojdzie do siebie po tej operacji? Ma 70 lat ale do tej pory wzorowała sie bardzo dobrym stanem zdrowia nawet wszystkie wyniki krwi miala dobre morfologia 13.5.



[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-09-02, 15:21 ]
Załączając wyniki badań, proszę usuwać dane lekarzy



rezonans.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 4300 raz(y) 220,64 KB

 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2016-08-24, 15:56  


matt88krk,

Musicie uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wynik hist.pat z operacji, wtedy będzie dopiero wiadomo jaki jest typ raka, jeżeli to rak, badania obrazowe sugerują niestety to najgorsze.

Pozostałe narządy w jamie brzusznej na tą chwilę nie budzą podejrzeń.
Oczywiście lekarz robiąc operację miał dokładniejszy obraz niż zamieszczone MR. Zdarza się, że badania nie pokazują drobnych zmian a po otwarciu pacjenta choroba jest bardziej zaawansowana.

Jeżeli w dwunastnicy pozostały jakieś zmiany nowotworowe jak piszesz to na pewno jest to niekorzystne ale nie zawsze lekarz może wszystko usunąć.
matt88krk napisał/a:
Prosze o rade co robic i jak waszym zdaniem wyglada walka na przyszłość i czy w ogole mama dojdzie do siebie po tej operacji?

Teraz to tylko czekać na wyniki histpatu z czym macie do czynienia, jeżeli będzie to rak i jeżeli operacja nie będzie radykalna a tak wychodzi z Twojego opisu to później onkolog i chemioterapia po podgojeniu ran po operacji.

Trzeba zadbać o mamę, żeby doszła po operacji do siebie, w miarę jadła zgodnie z zaleceniami lekarza, żeby była w jak najlepszym stanie do dalszego leczenia.

Oczywiście mówimy o planie działań jeśli byłby to rak, tak jak sugerują badania.

matt88krk napisał/a:
nawet wszystkie wyniki krwi miala dobre morfologia 13.5

Chyba hemoglobina 13,5? a morfologia to ogólne badania krwi.

pozdrawiam i witam na forum.
 
matt88krk 


Dołączył: 24 Sie 2016
Posty: 18

 #3  Wysłany: 2016-08-24, 19:29  


Tak mialem na mysli hemoglobine z nerwów po prostu napisalem ogolnie.
Lekarz po operacji jak i dzisiaj nic nie mowil o przerzutach spytałem spacjelnie o watrobe i trzustke powiedzial ze tam wszystko jest ok jedynym problem jest ten naciek na ta dwunastnice. Jelito grube zostało zespolone w 3 miejscach. Guz usuniety w całości i około połowe jelita przy tym. Operacja trwała 3.5h mama po operacji czuje sie dobrze rozmawia wyglada okej nie skarży sie na ból jedynie irytuje ja ze ma dalej ta ćkawke co jakis czas ale duzo rzadziej niz przed operacja jest karmiona poza jelitowo. Dodam jeszcze ze trafiła na rewelacyjnego lekarza profesora z UJ i ten fakt naprawde duzo jej daje bo jest tym bardzo podbudowana. No nic tak jak lekarz powiedzial musimy dac mamie nabrac sił czekac na histpad i potem walczyc dalej...
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #4  Wysłany: 2016-08-24, 19:52  


matt88krk napisał/a:
spytałem spacjelnie o watrobe i trzustke powiedzial ze tam wszystko jest ok jedynym problem jest ten naciek na ta dwunastnice.


Na pewno lekarz dobrze wszystko obejrzał, zazwyczaj tak robią a jak nacieka na dwunastnicę to trzeba dobić chemioterapią.
matt88krk napisał/a:
No nic tak jak lekarz powiedzial musimy dac mamie nabrac sił czekac na histpad i potem walczyc dalej...

Dokładnie tak

pozdrawiam
 
matt88krk 


Dołączył: 24 Sie 2016
Posty: 18

 #5  Wysłany: 2016-08-24, 20:09  


Dodam jeszcze jak mi juz troche emocje opadły jak dramatycznie w naszym kraju badz w Krakowie wyglada pomoc na SORach i jak wygladały nasze przejscia aby dostac sie do chirurga. Mama zrobila na poczatku miesiaca USG prywatnie Pani USG robila bardzo dokladnie i juz znalazla jakis problem na tym skrecie jelita w miejscu watroby jakis stan zapalny. Lekarz pierwszego kontaktu stwierdzil ze to nic i zeby sie nie przejmowac ( mame czula jakis dyskomfort po prawej stronie brzucha ). Badania krwi moczu byly idealne wiec sie tym wszystkim nie przejeła. W sobote 13.08.2016 pojechałem na całodniowa wycieczke w góry gdy wrocilem w godzinach nocnych zastalem mame na lozku gdzie bardzo zle sie czula i dostala silnych bolesci brzucha gdzie miala drgawki i zalewaly ja potym zadzwonilem po pogotowie i z moim niedowierzaniem dowiedzialem sie ze mam podac lek rozkurczowy i ze nic sie nie dzieje bo to jakies zatrucie i ze ewentualnie moge dzwonic na pomoc calodobowa i wtedy lekarz przyjedzie zadzwonilem tam okazalo sie ze lakarza nie ma, mama stwierdzila ze jej przejdzie i zebym dal spokoj ( jest osoba bardzo doporna na bol podobno cechuje to kobiety) na drugi dzien czyli w niedziele pojechalismy na opieke całodobowa w szpitalu tak jak zlecili mi przez tel na pogotowiu do lekarza dostalismy sie w 5 min zbadal mame stwierdzil ze ma bardzo wzmorzona perystaltyke mielismy badania moczy i krwi i stwiedzil ze tam z moczem jest cos nie tak i ze to zapalenie dróg moczowych przepisal jakis antybiotyk ktory sie bierze torebke na tydzien. Kolejnym dniem byl 15.08 swiateczny poniedziałek mame dalej bolał brzuch zle sie czula i nie mogla jesc i zdecydowalismy sie pojechac pierwszy raz na SOR zgloszenie przyjal bardzo niemily lekceważacy pielegniarz ktory po 5 min wzial mame do pokoju zmierzyl cisnienie zadal pare pytan w bardzo ordynarny sposob upierajac sie ze przy zatruciu na sor nie przyjezdza dal jeszcze dozylnie mamie ketonal. Czekalismy 9 godzin na tym sorze zeby dostac sie do lekarza przyjal nas zlecil morfologie i badanie krwi czekalismy kolejna godzine na wynik i stwierdzil ze to dalej zapalenie drog moczowych i zatrucie niewlasciwym antybiotykiem kazal pic furagil i zostailismy odeslani do domu. Mama czule sie przez reszte tygodnia troche lepiej nawet cos zjadla nie skarżyła sie na bol myslalem ze bedzie juz wszystko dobrze. Niestety w weekend bole znow wrocily wiec w niedziele postanowilismy znow jechac na SOR w Rydgierze. Powtorka z rozrywki tylko ze od lekarza mama dostala poza tymi badaniami co wczesniej kroplowke i USG oczywiscie diagnoza zatrucie lekami przepisal jakis lek ochronny i do domu i zeby w poniedzialek zglosic sie do lekarza pierwszego kontaktu. Nastal Poniedzialek 22.08.2016r mama udała sie do swojej przychodni do lekarza pierwszego kontaktu Pani doktor przepisala jakies mleczko i dala na kolonoskopie z laski na ktora czeka sie miesiac. Moja mama zrezygnowana poszla do kolezanki ktora mieszka niedaleko przychodni corka tej kolezanki pracuje przy rezonansie magnetycznym akurat byla w domu dała mamie kroplowke zeby ja wzmocnic i pojechaly razem do tego rezonansu zalatwila zeby zrobic ten rezonans juz od razu wiec w poniedzialek ok 11 mama zrobila ten rezonans opis macie w pierwszym poscie wiadomo ze na opis rezonansu sie czeka wiec mama dostala sama plytke bez opisu i niezwlocznie poszla na SOR tym razem w szpitalu Narutowicza na Sorze taka sama sytuacja jak w Rydgierze tylko obsluga milsza ale czekanie to samo. Gdy mama dostala sie o godizne 18 30 do lekarza z tym wynikiem rezonansu lekarz stwierdzil ze on nie umie nic z tych zdjec odczytac i on nie zawola chirurga bez opisu rezonansu kolezanka ktora byla przy rezonansie przyszla wytlumaczyc mu co na nim jest ale jego to nie interesowalo i upieral sie przy tym ze on musi miec opis no ale o tej godzinie w pracowni juz radiologa nie ma wiec kolezanka podzwonila i zostalo obiecane ze z rana radiolog to od razu opisze jak przyjdzie do pracy wczoraj godzina 8 30 dostalem opis tego rezonansu zanioslem lekarzowi na SORZe dopiero okolo godziny 10 30 laskawie zawolal chirurga mama cala noc spedzila na SORze gdzie nikt sie nia nie interesowal i teraz najlepsza część. Przyszedl Profesor o korym mowilem ktory niesamowicie serdecznie zyczliwie potraktowal mame zbadał tylko brzuch nawet nie popatrzyl na wynik tego rezonansu i powiedzial ze trzeba pilnie operowac. Mama o godzine 17 trafila do niego na stoł. Wybaczcie wiem ze to nie jest temat o tym ale musialem to opisac. Tak w Polsce sie traktuje 70letnia akwtynie zawodowo pielegniarke ktora pracuje w zawodzie od 50lat.
 
Ewcyk1978 


Dołączyła: 27 Lip 2015
Posty: 40

 #6  Wysłany: 2016-08-24, 22:03  


Tak się traktuje w tym kraju wszystkich chorych - zło konieczne.
_________________
...........
 
matt88krk 


Dołączył: 24 Sie 2016
Posty: 18

 #7  Wysłany: 2016-08-29, 14:39  


Witam, mineło 6 dni od operacji mama dochodzi całkiem szybko do zdrowia, daje rade jesc nie duze porcje i nie ma apetytu ale je, zostało jej zrobione dzisiaj USG i wszystko w nim wporzadku (trzuska watroba itd) jedynie jest jeszcze śladowa ilosc płynu w brzuchu jest duze prwadopodobieństwo ze jutro wyjdzie do domu, temepratura waha sie miedzy 36.5 - 37.4 podejrzewamy ze to przez pecherz gdyz przyjmuje furagin i od czasu zdjecia cewnika czuje pieczenie w pecherzu. Staramy sie byc optymistami czekając na HISTPAD szkoda ze nie zrobili "na szybko" w czasie operacji Lekarka prowadząca nawet twierdzi ze ten naciek nie musi byc sprawa tego guza ktorego wycieli...
 
matt88krk 


Dołączył: 24 Sie 2016
Posty: 18

 #8  Wysłany: 2016-11-03, 13:06  


Proszę o ocenę badania histopatologicznego gdyż jest po łacinie i nic z niego nie rozumiem.



Scan0008.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3892 raz(y) 744,06 KB

 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #9  Wysłany: 2016-11-03, 14:20  


matt88krk
Wyniki potwierdzają w zasadzie to co już powiedział lekarz.
Wycinek z dwunastnicy:
Adenocarcinoma metastaticum to gruczolakorak przerzutowy
Badanie guza wstepnicy:T4a N1
T4a oznacza że guz nacieka na sąsiednie narządy
N1b oznacza że są przerzuty w 2-3 regionalnych węzłach chłonnych
Ogólnie daje to stopień zaawansowania raka - III (wartości w granicach T1-4 N1-3 M0)
Woreczek żółciowy:
Przewlekłe nadżerkowe zapalenie pęcherzyka żółciowego typu przerostowego.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
matt88krk 


Dołączył: 24 Sie 2016
Posty: 18

 #10  Wysłany: 2016-11-03, 14:32  


Dokladnie tego sie spodziewalismy. Czekalismy strasznie dlugo na ten histopad co jest dziwne no ale... Teraz co dalej mama na 8.11 wizyte u chirurga gdzie dostanie skierowanie do Onkologa. Czy są szanse na uporanie się z tym co zostało po operacji, czy też będzie to raczej hamowanie postepowania choroby najdluzej jak sie da?

Dodam ze mama czuje się rewelacyjnie w zasadzie wróciła do życia z przed operacji/choroby. Wróciła do pracy, mieszkamy na 4 pietrze bez widny nie ma żadnego problemu z zejsciem wyjsciem pare razy dziennie zero bóli dyskomfortu czy jakichkolwiek dolegliwosci. Jedynie co ja irytuje to częste gazy. Jakies rady rokowania?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #11  Wysłany: 2016-11-03, 16:44  


matt88krk napisał/a:
wizyte u chirurga gdzie dostanie skierowanie do Onkologa.

Do onkologa skierowanie jest niepotrzebne.

matt88krk napisał/a:
czy też będzie to raczej hamowanie postepowania choroby najdluzej jak sie da?

Raczej ta wersja.

Tutaj metody leczenia, rokowania od str. 179
http://www.onkologia.zale...pokarmowego.pdf
i tutaj
http://www.onkonet.pl/dp_npp_rakokreznicy.html

pozdrawiam
 
matt88krk 


Dołączył: 24 Sie 2016
Posty: 18

 #12  Wysłany: 2016-11-03, 19:12  


Dzieki za info no to nic walczymy. Jak juz pisałem mama sie bardzo dobrze czuje i jest silna babka wiec na pewno latwo sie nie poddamy. Dam znać po wizycie u onkologa.
 
matt88krk 


Dołączył: 24 Sie 2016
Posty: 18

 #13  Wysłany: 2016-11-28, 13:31  


Witam ponownie, Mama jest już po 2 wizytach u onkologa na pierwszej dostała skierowanie na TK i onkolog widząc Histpat i stan wizualny mojej mamy nie mogła uwierzyć że jest to jej wynik od razu konsultowała chirurga pod kątek operacji nacieku i zleciła TK. Dzisiaj mama odebrała wynik TK i była u onkologa dostała skierowanie jeszcze na gastroskopie. Onkolog stwierdziła, że tutaj nawet nie ma sensu podawać chemii bo w sumie nie ma na za bardzo na co... Doradźcie mi czy szukać dalej konsultacji i co robić. Mama wróciła do swojej wagi 65kg 154cm wzrostu normalnie pracuje czuje się jak normalny zdrowy człowiek dużo chodzi normalnie je. Dodaje wynik TK jeśli chodzi o zmiany na wątrobie były one tez na TK, które mama wykonywała w poprzednich latach więc nie wzbudzają niepokoju.


[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-11-30, 13:50 ]
Załączając wyniki badań, proszę usuwać dane lekarzy i pacjenta.



Bez tytułu.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3190 raz(y) 129,88 KB

 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #14  Wysłany: 2016-11-28, 17:36  


matt88krk napisał/a:
i co robić.

Pogrubiała ściana odźwiernika i dwunastnicy do oceny endoskopowej"
To bym na Waszym miejscu jeszcze sprawdziała.

pozdawiam
 
ReneGr17 


Dołączyła: 17 Maj 2016
Posty: 26
Pomogła: 1 raz

 #15  Wysłany: 2016-11-28, 21:14  


Matt88krk
A gdzie trafiliście do onkologa? Czy mama jest objęta opieka w jakiejś klinice onkologicznej?
Odradzam naszą krakowską gancarską. Polecam klinikę w Gliwicach. Moja mama trafiła tam z rakiem jelita cieńkiego. Daleko ale warto...
Radziłabym skonsultować to z tamtejszymi specjalistami...
Pozdrawiam-Renata
_________________
Renata
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group