1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 5
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: co robić ???
gbogusia

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 8044

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-07-23, 15:49   Temat: co robić ???
Dziękuje za odpowiedź DSS.Tekst przeczytałam bardzo uważnie i na pewno będę jeszcze do niego wracać. Bardzo sobie cenie Twoje uwagi i szczerze mówiąc byłam nawet smutna i trochę rozgoryczona że nie odpowiedziałaś na mój post. Oczywiście zaraz pojawiło sie przypuszczenie ze mojej mamie nikt już nie chce pomóc bo na wszystko już za późno..Znajomy lekarz powiedział nawet brutalnie że mama ma prawie 80 lat i jest, oprócz tego raka, bardzo schorowana więc żebym raczej nie miała złudzeń że ktoś będzie chciał ja jeszcze leczyć :(
Wciąż czekamy jeszcze na wyniki biopsji po bronchoskopii. To już 15 dni od pobrania ( wynik powinien ponoć być po 10-14 dniach ) i wciąż nie możemy sie doczekać.
W poniedziałek idziemy z mamą do onkologa przy Centrum chorób płuc. Nie wiem czy cos poradzi jeśli dalej nie będziemy mieli wyników biopsji i czy nas stamtąd nie wyrzucą bo może dla nas właściwa jest już tylko medycyna paliatywna...
Ale musimy coś robić żeby nie zwariować i żeby mama miała nadzieję.

Mam wciaż kaszle. najgorzej jest w nocy chociaz bierze wtedy 2 tabletki Thiocodinu.Śpi prawie na siedząco , takze w dzień w zasadzie sie nie kładzie mimo zmęczenia bo kaszel się wtedy nasila.Lekarka ze szpitala powiedziała żeby za nadto nie hamować kaszlu jeśli odkrztuszana jest wydzielina ( a tak u mamy jest).
Mama wykopuje się w nocy i byc może dlatego zaczęły się kłopoty z pęcherzem ( pieczenie przy oddawaniu moczu ) Po zużyciu opakowania antybiotyku polepszyło sie ale po kilu dniach znowu było to samo więc teraz mam bierze lek bez recepty polecony przez farmaceutke w aptece. Ale jest chyba za słaby bo wyraźnej poprawy nie ma.
  Temat: Rak płuc - lekarz nie leczą .Co robić
gbogusia

Odpowiedzi: 126
Wyświetleń: 83485

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-07-15, 10:54   Temat: Rak płuc - lekarz nie leczą .Co robić
kruszyna napisał/a:
Namawiam tatę na wizytę w poradni opieki paliatywnej. On nie chce nigdzie jechać , bo twierdzi że już nikt i nic mu nie pomoże. Co prawda poradnia jest 60 km od nas, ale póki tata jeszcze jest w jako tako dobrym stanie , chcę żeby tam jechał i poczuł , że się ktoś nim choć trochę zajmuje. Tata jest coraz słabszy, z trudem robi kilka kroków . Odwiedzam go często i widzę , że choroba szybko postępuje.


Droga kruszyno,
czy udało Ci sie namówić Tatę na tę wizytę ? A jesli tak, to czy to pomogło ?
Na co właściwie można liczyć w takiej poradni ( czy to to samo co hospicjum ? ) i gdzie ich ewentualnie szukać ?

Życzę Ci dużo siły
Bardzo ciepło myślę o Twoim Tatusiu.
  Temat: co robić ???
gbogusia

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 8044

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-07-15, 07:01   Temat: co robić ???
wylana ,tak mi przykro z powodu Twojej mamusi...
Ale myslę że jest już teraz w lepszym świecie i już na pewno nie cierpi..

kruszyna , hate cancer , awilem
Nie cieszę się ze się poznaliśmy w takich okolicznościach ale to na pewno cenne że człowiek nie jest sam w tych tragicznych chwilach i ze możemy sie wspierać wzajemnie i słuzyc pomocą
Liczę na Was a i ja ( jeśli tylko dam radę ) zrobię co będzie w mojej mocy.

Liczę też ,ze może odezwą się ludzie którzy przeszli juz naszą drogę i poradzą co można robić aby te ostatnie chwile naszych rodziców były jak najlepsze. Te wskazówki sa bardzo cenne bo dają poczucie że coś jednak możemy zmienić na lepsze w tym morzu bezsilności..
Nie może być tak że zostaliśmy spisani przez lekarzy na straty i jedyne co pozostało to czekać na śmierć..

trzymajcie sie

[ Dodano: 2009-07-15, 11:21 ]
Mamie tak ciężko oddychać. Dyszy ,bardzo sie męczy, prawie nie może mówić.
Czy nie ma jakichś sposobów aby ułatwić jej to oddychanie ?? Lekarstwa ?Tlen ?
Cokolwiek !!
  Temat: co robić ???
gbogusia

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 8044

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-07-14, 13:37   Temat: co robić ???
Dziękuję billyb,

Tak jak myślałam nie masz dla mnie pocieszających wieści :-( . Wiedziałam o tym ale przecież każdy z nas wierzy że może stanie się cud..
To co napisałeś każe mi chyba słusznie podejrzewać że rzeczywiście mogło tak być że rak płuc mógł być ogniskiem pierwotnym a nie przerzutem ( mama miała już początki duszności jakieś 5-6 lat temu ). I choć teraz nie ma to juz znaczenia mam ogromny zal do poradni na Wawelskiej za taką "opiekę ". Mama nie mogła sie doprosić o zwykłe skierowanie na rtg płuc a co dopiero CT ! Tym bardziej że rak po raz pierwszy zaatakował 20 lat temu kiedy usunieto mamie macicę..

Chemii , mama nie brała bo już rok temu była na nią za słaba. Teraz więc na 99% również jej nie dostanie.
Co w takim razie pozostało ? Bezczynne przyglądanie sie cierpieniu i czekanie na rychły koniec ?? To straszne o co pytam ale czy mama po prostu się udusi ?
  Temat: co robić ???
gbogusia

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 8044

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-07-14, 08:34   Temat: co robić ???
Witam wszystkich,

Niestety dzisiaj i ja dołączam do tej smutnej grupy...
U mojej mamy stwierdzono nowotwór płuc. To przerzut po operowanym w lutym ubiegłego roku raku piersi. Wtedy mieliśmy jeszcze nadzieje. Mama miała odjętą pierś i przez pewien czas czuła sie całkiem nieźle. Stopniowo zaczęły się trudności z oddychaniem , mama szybko sie męczyła i nie mogła chodzić. Myśleliśmy jednak ze to objawy ze strony serca ( mama jest po zawale i ma wszczepione bajpasy ). Tym bardziej ze była pod stałą "opieką" poradni onkologicznej i wykonywała wszelkie zlecone badania. Jeszcze trzy tygodnie temu pani doktor z poradni na Wawelskiej w Warszawie po wykonaniu badań stwierdziła ze od strony rakowej wszystko jest w porządku ! !. W tym czasie mama czuła sie juz bardzo źle i brak jej było tchu , mogła przejść tylko kilkanaście kroków. Zawieźlismy ja do szpitala gdzie stwierdzono wodę w płucach. Mimo dwukrotnego jej ściągania ( 800 i 1100ml ) mama nie poczuła sie lepiej.
Badanie TK klarki piersiowe przed i po podaniu środka kontrastowego wykazało :

Naciek przywnekowy płuca lewego o orientacyjnych wymiarach 10x4cm rozrasta się od wneki w kierunku górnego płata obrastając lewą tętnicę płucną i jej rozgałęzienia płatowe i segmentowe , obrasta oskrzele lewe i jego rozgałęzienia. W obrebie wnęki naciek łączy się z powiększonym do 29mm węzłami okna aortalno-płucnego, przechodząc przez okno w kierunku sródpiersia. Naciek rozlegle przylega do opłucnej śródpiersiowej i worka osierdziowego w części górnej, worek osierdziowy pogrubiały do 7mm, ślad płynu w osierdziu. Zmiana nacieka śródpiersie, zatarty jest tłuszcz w śródpiersiu tylnym wokół aorty i w śródpiersiu przednim górnym do środkowego. Rozległe zmiany niedodmowe lub niedodmowo-zapalne w języczku i płacie dolnym PL. Satelitarny guzek 7mm w szczycie PL. W płucu prawym pojedyńczy podpłucnowy guzek 4mm w segmencie 4 wsród drobnych pasemek włóknistych. Ogniskowe zmiany włókniste pod-opłucnowe w płatach górnym i dolnym.
Płyn w lewej opłucnej o grubości do 24 mm. Powiększone węzły chłonne przy-tchawiczne w tym dolny prawy do 20mm i pakiet węzłów podostrogowych 40mm. Węzły wnęki lewej stapiają się z naciekiem, ich wielkość do 18 mm. Pojedyncze węzły chłonne w śródpiersiu przednim górnym wielkości do 8mm, odcinkowo zlewają się. Węzły chłonne wnęki prawej niepowiększone.

Stan po zabiegu by-passów wieńcowych.Pogrubiałe oba nadnercza. W biegunie nerki lewej torbiel 19 mm. Stan po mastektomii prawostronnej. Serce prawidłowej wielkości. Aorta nieposzerzona ze zmianami miażdżycowymi w ścianie. Części kostne zmian naciekowych nie wykazują.


Wiem że taka diagnoza to koniec ...
mamę wypisano ze szpitala i kazano sie zgłosić na onkologię.. A tam , tłumy ludzi i kolejki na kilka miesięcy. Nie wiem nawet czy mama dożyje do wizyty...

Jestem przerażona , nie wiem co mam robić. Czy mama będzie cierpiała ? Jak to długo potrwa ? Co mam robić ???. Jak pomóc ? Czy w ogóle moge pomóc ?

Zapomniałam dopisać. Wykonano bronchoskopie. czekamy na wynik...
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group