Znalezionych wyników: 467

Lidziu kochana moja jakoś trzymać się trzymałam do momentu gdy teraz nie dawno mama mi zachorowała na nowotwór trzonu macicy niskozroznicowany gruczolakorak endometrium. Żyje w strachu o mamę jeszcze trochę i pewnie rozpoczne jej wątek w dziale nowotworów piersi i ginekologiczne :cry:

Lidziu pamiętasz mnie jeszcze? Co tam u Ciebie słychać, pozdrawiam serdecznie , u nas po 4 latach od śmierci taty raczysko zaatakowalo moją mamę rak trzonu macicy niskozroznicowany gruczolakorak endometrium. Jest po wycięciu macicy, przydatkow i węzłów chłonnych teraz czekamy na 28.sierpnia na wizytę u onkolog, pozdrawiam serdecznie raz jeszcze Lidziu

Lidziu kochana postaraj się namówić swojego M na wizytę u lekarza choć pierwszego kontaktu albo po prostu jedźcie na SOR bo to takie gdybanie czy nastąpił przerzut i kość pękła w tym miejscu i dlatego noga puchnie i boli czy moze jest inny powód dlatego użyj wszelkich swych metod i spraw by jednak obejrzał Twego M lekarz. Pozdrowienia ,jestem z Tobą.

Witaj, według mnie powinnaś szukać innego ośrodka gdzie szybciej zaopiekują się twoją mamą. Pozdrawiam.

Witaj.
A nie miałaś na wypisie kiedy ma się stawić na zdjęcie szwów?Mojemu Tacie ściągali szwy po 10 dniach, ale piszą różnie i po 14 a i tak lekarz oglądając zszycie zleca pielęgniarce albo wyciąganie szwów albo pozostawienie np. niektórych jeszcze na parę dni, wszystko zależy jak się goi. A jak samopoczucie mamy?

Witaj azja, i jak tam zapisałaś mamę do hospicjum domowego? Na kiedy przewidziano wizytę lekarza z tego hospicjum ? Dobrze byłoby, gdyby zobaczył te opuchnięte dolne części nóg lekarz bo może wystarczą leki moczopędne i opuchlizna zejdzie bądź zmaleje. Daj znać jak mama ,pozdrawiam serdecznie

Nutridrinki to super sprawa bo są wysokokaloryczne a w tej chorobie tracenie kg nie jest wskazane.

Więc jeśli mogę doradzić to pić takiego jednego nutridrinka nawet od 30-45 minut wówczas nie powinno być problemów ani z wymiotami ani z bólami brzucha, ani wzdęciami ani biegunkami.

Witaj Aga.
Jestem tego samego zdania co missy powinnaś jeśli tylko to możliwe zdecydować się na operację i usunąć "gada" . I życzę Ci z całego serca by usunęli ci to dziadostwo w całości. Pozdrawiam

Bardzo bardzo mi przykro , że cierpisz Lidziu. To takie smutne, że nie mogą znaleźć leku na to dziadostwo. Ile radości sprawiłoby gdyby taki złoty środek w końcu wynaleźli ile cierpień ludzkich nie tylko chorego ale i jego najbliższych w końcu by się skończyło.
Ach pomarzyć choć tylko to nam zostało...

Jestem z Tobą Lidziu serduchem , myślami wiesz sama, że tylko samymi ciepłymi. Jesteś bardzo silną kobietą i wiem , że dasz radę nawet w tych bardzo ciężkich i trudnych chwilach. |przytula|

Lidziu kochana co tam u Was? Jak tam twój M? U nas już ponad dwa lata minęły od pożegnania mojego kochanego Tatki a tęsknota zamiast się zmniejszać to nieraz tak się nasila, że gadam do Niego nie tylko bedąc na cmentarzu ale i u siebie w domu. Co jakiś czas wchodzę na to forum i czytając wątki widzę to samo przerażenie we wpisach kolejnych nowych forumowiczów co jeszcze nie tak dawno było w moim wątku. Bardzo im współczuję. Napisz co u Was , dziękuję Bogu , że choć u Was walka cały czas trwa i oby trwała jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie naszego serdecznego aniołka forum jakim jesteś Lidziu.

Super, że operacja się udała, trzymam kciuki za mamę w dalszej walce

wiem jak ci ciężko, ale trzeba żyć właśnie nadzieją, że choć na jakiś czas chemia poprawi komfort życia, że może uda się zmniejszyć guza. Ściskam mocno, trzymaj się.