Znalezionych wyników: 37

wyrazy współczucia

Dziś mam straszny dzień, nie mogę znaleźć sobie miejsca. Wszystko mnie wkurza. Staram się o nim nie myśleć, ale to samo powraca. Mama ciągle o nim mówi, a ja nie mogę. Nie chcę też robić jej przykrości.

Mój tata zmarł 17 września, wczoraj był pogrzeb. Ja również nie moge sobie z tym poradzić. 2 lata walczyliśmy o jego zycie. Teraz mam wrazenie, ze zostałyśmy z mamą z niczym, tylko pustka. Nie chce mi się nic planować, wogóle nie mam siły. Jak z tym walczyć?

teraz musze nauczyc sie zyc na nowo, nie wiem jak to zrobic?

Wszystkim dziękuję z całego serca.

mój tato dzis o 4 nad ranem odszedł.

hydroxyzine 3 razy po 10 ml, morfine podskornie w razie bolu oraz haloperidol po 5 kropli chyba w razie potrzeby
, dexawen na czkawke,

[ Dodano: 2011-09-14, 18:12 ]
jeszcze relanium doodbytniczo w razie drgawek, co jeszcze mozemy podac, jest strasznie pobudzony, pomocy!!

[ Dodano: 2011-09-14, 18:12 ]
jestesmy pod opieka hospicjum

Co jeszcze mozna mu podac?

dostaje, haloperidol i hydroxyzine, morfine, ale to nic nie daje. Chce mi sie ryczec.
Dzis mam jakies zalamanie, moze zmeczenie.

u nas strasznie, tata umiera w strasznych okolicznościach. Bilirubina zaatakowała mózg, ma omamy, nie poznaje nas, ciagle czegos sie boi, krzyczy, czasem jest agresywny, całe noce czuwamy przy nim, czemu los jest taki okrutny?

Szczere Wyrazy Współczucia...
Mój tatko cierpi od kilku miesięcy, a ostatnie kilka tygodni co dzień powoli odchodzi, patrzymy jak niknie, to potworne, czerpiemy każdy jego oddech, słowo. Boimy się każdej nocy... Taka potworna choroba... :-(

Dzis tatko nie mial boli, ale jest taki senny, ciagle spi, to chyba od tej żółtaczki, jest coraz bardziej żółty, az pomaranczowy. Zaczyna mieć problemy z mową, ale na razie nie duże. Już nie można za bardzo z nim porozmawiać, jest bardzo zmęczony. Pozdrawiam wszystkich zmagających się z tym diabelstwem.

Dziś tez jestem spokojna, ciesze sie, ze moge tu napisac i ze ktos mnie rozumie. Wrocilam od taty, jest kiepsko, ale ciagle jest z nami. Moja mama dziś wystraszyla sie, ze tato odchodzi, zaalarmowala mnie, na szczescie to jeszcze nie ten moment. Wrocilam do domku. Padam. Czytałam różne watki, wszyscy tu tak cierpia. Kazdy przechodzi to samo. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Zycze duzo siły.

wszystkim dziekuje z calego serca za slowa otuchy. Dzis czuje sie jakos lepiej. Tatko nie za dobrze. Mama tez kiepsko, nie chce wogole spac, mowi ze sie boi, bo tata moze ja potrzebowac.

Co raz trudniej mu mówić, ma problemy z wypróżnieniem, organizm zatrzymuje wode, czemu to takie straszne, jak mam byc silna, opadam z sil. Pomocy...