1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 3
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: co dalej? przerzuty na wątrobe to już wyrok?
Zebra

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 83680

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2011-07-20, 22:29   Temat: co dalej? przerzuty na wątrobe to już wyrok?
xpathx napisał/a:
a tak poza tym to strasznie pusto bez mamy, ciagle lapie sie na tym że chce do niej dzwonić, niewyobrażalnie smuuuuuutno :(


bardzo pusto i smutno, nikt nic do mnie nie mówi... :uuu:
  Temat: co dalej? przerzuty na wątrobe to już wyrok?
Zebra

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 83680

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2011-07-19, 22:28   Temat: co dalej? przerzuty na wątrobe to już wyrok?
Ja czasami taki silny ból mam przez tydzień np. co rano.
Jakoś 2-3 tyg. po Mamy śmierci dziwnie się czułam, mianowicie nagle pojawił się ból WSZYSTKIEGO kości, głowa, żołądek, nie mogłam się ruszyć, położyłam się i nie mogłam podnieść z bólu i skoczyła gorączka do 38 stopni. Na zmianę zimno i gorąco.
Przez kilka godzin, samo przeszło.
Może na tle nerwowym...
  Temat: co dalej? przerzuty na wątrobe to już wyrok?
Zebra

Odpowiedzi: 69
Wyświetleń: 83680

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2011-07-17, 10:44   Temat: co dalej? przerzuty na wątrobe to już wyrok?
xpathx, przeczytałam całą Waszą historię, bardzo podobna do naszej. W sumie, pomimo operacji i wyników histop., powtarzanych, nikt do końca nie wie jakie jest miejsce wyjścia guza, prawdopodobnie rak jelita grubego, zaawansowany.
Któregoś dnia opiszę Mamy wynik.

Co do obecności przy osobie chorej, umierającej, to jest to bardzo ważne.
Wiem, że moja Mama chciała, żebym przy niej była cały czas.
Przez okres niecałych 6 m-cy nie byłam z Nią tylko, gdy jeźdźiłam po lekarzach, a i wtedy starałam się o kogoś na zastępstwo oraz w nocy, gdy była w szpitalach.
Mama wiedziała, że jestem z Nią, a i tak się dopytywała "Niunia jesteś?" :)

Gdy już było bardzo źle i byłyśmy w hospicjum poprosiła mnie, abym została na noc z Nią, i tak już zostałam przez kolejne 7 nocy, aż do ostatniego wieczoru.
Niestety, gdy nadszedł ten moment zachowywałam się jak wariatka i kazałam Mamę ratować, jak zawsze, zawsze się udawało.
Może też dlatego, że Mama miała problemy z sercem i od 15-ego roku życia, mniej więcej co rok, ratowałam Jej życie, myślałam że i tym razem się uda.
Chociaż zawsze się ze mną kłóciła, żeby nie wzywać karetki, a później mi dziękowała, że Ją uratowałam, taki mały uparciuch :)

Wiele dało mi to forum, dzięki niemu - Wam, wiem że moje decyzje były prawidłowe i już się ze sobą nie biję (no może czasami).

Może to dziwne, ale obecność Mamy czuję cały czas (byłyśmy, jesteśmy bardzo zżyte), widzę Jej uśmiech. Śni mi się co noc, więc tak sobie żartuję, że nam się doby przestawiły. Dobrze mi się śni, spacerujemy, rozmawiamy, jak zwykle :)

W pewnym momencie podjęłam decyzję, że siebie mam gdzieś, a najbardziej liczy się, żeby Mama nie cierpiała, moja najukochańsza osoba na świecie, teraz nie cierpi...

Co do bólu żołądka, to też go miewam i też mam te bakterie, po Mamie :) , ale jeszcze się tym nie zajęłam. Wcale się swoim organizmem nie zajmuję, ponieważ mam dość dwojaki stosunek do możliwości naszej służby zdrowia.

Pozdrawiam Ciebie, czyli Was! :)
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group