Autor |
Wiadomość |
Temat: Prośby studentów (i nie tylko) o pomoc w badaniach/ankietach |
Moniusia
Odpowiedzi: 270
Wyświetleń: 153883
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2013-06-25, 12:54 Temat: Błagam o pomoc, szczególnie mężczyźni. |
WItam, chciałabym ponowić swoją prośbę o pomoc w wypełnianiu kwestionariuszy magisterskich. Jestem studentką psychologii i piszę pracę magisterską na temat postaw wobec choroby nowotworowej osób chorujących na raka. Badanie jest całkowicie anonimowe, a wyniki badań posłużą jedynie dla celów naukowych. Czas wypełniania to ok. 30 minut. oto link do badań: https://docs.google.com/forms/d/1wEIxvfIApg5HKZ3pb58XycUHuTKd1VnkLVKi6ECM1Fg/edit#
Serdecznie proszę o pomoc i z góry dziękuję.
Pozdrawiam |
Temat: Szukam kogoś kto wysłucha |
Moniusia
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 9928
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-04-17, 19:44 Temat: Szukam kogoś kto wysłucha |
Witaj, za kilka dni minie 2 lata od śmierci mojej mamy. Zmarła również na raka, ale niewiadomego pochodzenia, rak szalejący, robiący spustoszenie w jej organizmie. 3 tygodnie życia od diagnozy. Wiem, co czujesz... Dla mnie nadal świeże rany, ogromny ból i tęsknota. Gdybyś miała ochotę pogadać...po prostu pisz na priv. |
Temat: Prośby studentów (i nie tylko) o pomoc w badaniach/ankietach |
Moniusia
Odpowiedzi: 270
Wyświetleń: 153883
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2013-04-11, 19:12 Temat: Postawa wobec choroby nowotworowej-praca mgr |
Witam serdecznie. Jestem użytkowniczką forum, choć rzadko się udzielam (czas nie pozwala) staram się podczytywać. Dwa lata temu moja mama zmarła na raka. Jestem studentką psychologii, i wobec tych ciężkich wydarzeń, które mnie dotknęły w bardzo krótkim czasie, postanowiłam ponownie zmierzyć się z tematem nowotworu, a jeśli Bóg pozwoli zostać psychoonkologiem. Piszę pracę magisterską na temat postaw wobec choroby nowotworowej osób, które są w trakcie choroby. Jako miejsce badania wybrałam właśnie forum, gdyż uważam, że są tu osoby które potrafią otwarcie mówić o swojej chorobie, i może też łatwiej będzie im wypełnić moje kwestionariusze. Będę ogromnie wdzięczna za pomoc! Badania będę przesyłać mailem, więc osoby które zechcą mi pomóc poproszę wiadomość na priv z adresem. Mój adres e-mail: mrt.szczepaniak@gmail.com
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-04-11, 20:17 ]
Post scalony do właściwego mu wątku.
[ Dodano: 2013-04-12, 08:35 ]
Witam ponownie, myślę że wygodniej będzie gdy prześlę link do moich badań dotyczących postaw wobec nowotworu osób chorych na raka. Będzie prościej:) Dziękuję wszystkich chętnym, to naprawdę dużo dla mnie znaczy.
https://docs.google.com/forms/d/1wEIxvfIApg5HKZ3pb58XycUHuTKd1VnkLVKi6ECM1Fg/edit# |
Temat: Żałoba |
Moniusia
Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 172138
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-21, 20:07 Temat: Żałoba |
Mam dziś taką potrzebę posiedzenia na forum...Wyżalenia się Wam, bo tylko Wy rozumiecie. Na Wszystkich Świętych jadę do rodzinnego miasta, do domu, gdzie zmarła moja mamunia...Mamy "uporządkować" Jej rzeczy...Nie wiem jak sobie z tym poradzę. Na samą myśl lecą łzy jak groch...Jak ostatecznie Ją pożegnać???Nie wyobrażam sobie tego;-( |
Temat: po pogrzebie... |
Moniusia
Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 46054
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-10-21, 20:02 Temat: po pogrzebie... |
też nie potrafię nie płakać, gdy wchodzę na forum. Pojutrze minie 1,5 roku jak mojej mamuni nie ma ze mną...;( A ja wciąż nie wierzę...włączam moją płytę weselną, patrzę na Nią uśmiechniętą, łzy lecą...a ja wciąż nie wierzę...Potem widzę Ją umierającą i tak jakby do mnie dotarło, to co się stało...Strasznie za Nią tęsknię...Nie mam komu się tak cąłkowicie otworzyć i wyrzucić z siebie żal, wykrzyczeć to jak mi Jej brakuje, żeby każdy zrozumiał... |
Temat: po pogrzebie... |
Moniusia
Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 46054
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-09-09, 14:19 Temat: po pogrzebie... |
Witajcie, czytam Wasze wypowiedzi...i się zastanawiam. Piszecie, że wypłakaliście się w okresie choroby, ktoś napisał, że już w trakcie choroby przezyl tę żałobę i nie mogł płakać na pogrzebie. Moja mamunia żyła 3 tygodnie od postawienia diagnozy. Dla mnie-osoby niesamowicie związanej z Nią, kochającą nad własne życie- szok, wielka rozpacz, bezsilność, żal, mnóstwo pytań bez odpowiedzi i ocean łez...to Wszystko tylko w ciągu trzech tygodni. Rozrywało mnie w środku. Nie wyobrażałam sobie życia bez mojej mamy. Odeszła bez szans leczenia...śmierć w domu, potem pogrzeb...a moje oczy suche i wewnątrz jakieś otumanienie. też czasem mam wyrzuty sumienia, że nie płakałam.Ja najbardziej z Nią związana... Nie wiem co to było..Nie wiem...Czy w ciągu tych trzech krótkicvh tygodni mnogłam przygotować się, przeżyć żałobę i opłakać mamę? nie znam odpowiedzi |
Temat: Żałoba |
Moniusia
Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 172138
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-11-12, 18:09 Temat: Żałoba |
Witam wszystkich może mnie kojarzycie, może nie. Nie udzielam się zbyt często, ale czytam...czytam i łzy lecą mi ciurkiem,czuję ogromny ból, bo wszyscy przeżywamy to samo i tu znajduję zrozumienie. Od śmierci mojej mamusi minie za chwilę 7 miesięcy... A wszystkie wspomnienia z okresu choroby tkwią we mnie cały czas. I Jej odejście...A teraz życie bez Niej...bez mojej najdroższej mamy. Śni mi się często..ale za każdym razem śni mi się z tym cholernym rakiem. W noc po Wszystkich Świętych śniła mi się taka radosna, szczęśliwa, uśmiechnięta...wróciła do mnie. Odbieram to jako znak, że cieszyła się iż byłam na Jej grobie. Mieszkam ponad 200km od rodzinnej miejscowości...Być może ucieszyła się, że przyjechałam??Nie wiem jak sobie tłumaczyć...Tak bardzo mi Jej brakuje. Nie wiem już co mam pisać... |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 32701
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-11, 19:03 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Bardzo przykre są niektóre zachowania ludzi. I nie wiem czy jest to taka znieczulica, czy ludzie boją się, czy też nie wiedzą co mówić w takiej sytuacji. Nie rozumiem dlaczego rak to temat tabu w dalszym ciągu, skoro tak wiele ludzi cierpi na tę chorobę.. |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 32701
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-11, 09:26 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
kruszynka napisał/a: | Najgorsze słowa jakie usłyszałam po śmierci Mamy to " Nie przejmuj się "
Już chyba nic głupszego w takiej sytuacji nie można było powiedzieć |
Masakra, już lepiej nic nie mówić i przemilczeć niż gadać takie bzdury. Ja natomiast słyszałam. że już nie cierpi, że już jest Jej dobrze... Żadne słowa nie pocieszą i nie ukoją bólu. |
Temat: emocje -piszcie o nich, to bardzo ważne! |
Moniusia
Odpowiedzi: 192
Wyświetleń: 59677
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-10, 09:58 Temat: emocje -piszcie o nich, to bardzo ważne! |
Wiecie , naszła mnie taka refleksja. Zresztą wszystko co związane z mamą cały czas wspominam. Byłysmy bardzo związane, co przytaczałam już w innych postach. Często mówiłam Jej, że Ją kocham itd. Ale w trakcie choroby mówiłam to jeszcze częściej. I wiecie w tych ostatnich dniach, kiedy mama była słaba, traciła resztki sił, ja cały czas mówiłam do Niej jak bardzo Ją kocham, tuliłam Ją, głaskałam...A mój tata mówił wtedy: "Marciu nie mów bo mamusia czuje wszystko, nie rób tak bo Ona czuje". Jak mogłam tego nie robić?? Miałam sie nagle zamknąć, bo Ona czuje??? Chciałam by wiedziała Kim jest dla mnie, by czuła moją miłość, że Jej nie opuszczam i będę do końca...
Tak chciałam wyrzucić to z siebie. |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 32701
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-10, 09:40 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
"Będzie dobrze"-ile razy też słyszałam te słowa, gdy bezradnie zwracałam się do koleżanek, mówiłam jak bardzo się boję, jak bardzo nie chcę Jej stracić. Denerwowało mnie to, gdyż czułam, że dobrze nie będzie a ktoś ślepo wmawia mi, że jednak się uda. Ja również bardzo chciałam w to wierzyć, ale tak bardzo zdawałam sobie sprawę ze stanu mojej mamy...:( Bałam się okrutnie, że ta chwila nadejdzie, a my nic nie zrobimy...W ostatnią noc, kiedy mama budziła się co chwilę...siadała,nic nie mówiła...Powiedziałam do Niej: KOCHAM CIĘ. A ona tylko otarła łzy... Ona czuła, że to już pożegnanie. A ja głupia do ostatniej chwili żyłam w jakimś zamkniętym kole. Nie chciałam wiedzieć jak dalej będzie się to toczyło...żyłam już dniem, tym że Ona dziś jest. Czy oczekiwałam, że ktoś mi powie, że mama umrze? Że muszę się przygotować?? Nie chciałam tego słyszeć...Nie chciałam słyszeć, że będzie dobrze i nie chciałam słyszeć, że będzie gorzej. |
Temat: emocje -piszcie o nich, to bardzo ważne! |
Moniusia
Odpowiedzi: 192
Wyświetleń: 59677
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-08, 21:12 Temat: emocje -piszcie o nich, to bardzo ważne! |
TO jest bardzo ciężki okres w zyciu chorego i jego najbliższych. ja czasami nie chciałam by nawet do mnie dzwoniono i pytano o mamę, bo cały czas byłam przy Niej i gdy wychodziłam rozmawiać Ona doskonale wiedziała o czym...wracałam zapłakana, wtedy i ona płakała... Wolałam by nikt mnie nie pytał..po prostu. Nie wiem jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji, gdyby coś takiego wydarzyło się niebezpośrednio mnie. Ale sądzę, że starałabym się wspierać na miarę własnych możliwości.Dużo ludzi boi się o tym rozmawiać z chorą osobą, bo słowo rak kojarzy się w większości wypadków tylko z jednym, więc jak tu rozmawiać. Siła charakteru jest w tym bardzo ważna. |
Temat: Sny w czasie choroby najbliższych i po ich śmierci |
Moniusia
Odpowiedzi: 173
Wyświetleń: 70474
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2011-10-08, 21:06 Temat: Sny w czasie choroby najbliższych i po ich śmierci |
Niki od śmierci mojej mamusi minie za chwilę pół roku, a mi nadal śni się umierająca...Natomiast w pierwsze dni po jej śmierci budziłam się w nocy i myślałam, że mój śpiący obok mnie mąż to moja mama i budziłam ją (go), szperałam mu we włosach tak jak mamie...Ostatnie trzy tygodnie Jej życia spędziłam z Nią domu czuwając w nocy przy Niej, śpiąc i dlatego też coś takiego działo się ze mną.DO tej pory mam koszmary, gdyż nie mogę sie z tym wszystkim pogodzić. Bardzo kocham moją mamunię i ciągle o Niej myślę. Próbowałam interpretować w jakiś sposób swoje sny,dlaczego jest w nich taka cierpiąca i umierająca i też przez głowę przebiegały mi myśli, że może zrobiłam coś źle, może Ją czymś zawiodłam, może ma żal...Kiedy indziej tłumaczę sobie, że przecież kochała mnie nad życie...i wiem jak bardzo nie chciała bym cierpiała...Myślę, że to są takie etapy naszej żałoby. Sama czasami nie wiem co myśleć...Życzę Ci dużo siły |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 32701
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-08, 20:59 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Krzysiek takie myśli zaczęły mnie nachodzić po śmierci mamy. Sądzę, że gdybym nawet mogła cofnąć czas i tak nie powiedziałabym jej, że nie ma szans. Chodziło mi o to, że ona sama o tym wiedziała i może chciała ze mną o tym otwarcie porozmawiać,a ja nie chciałam, bo dla mnie byłoby to przyzwolenie z mojej strony na śmierć..na jej odejście...Bardzo mi przykro z powodu Twojej mamy. Najważniejsze by teraz spędzać z nią jak najwięcej czasu... |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 32701
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-07, 19:08 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
sylvia napisał/a: | moj tata wiedzial wszystko od poczatku do konca ....po wznowie choroby wiedzial rowniez ze nie ma szans juz na leczenie ,przyjal to z godnoscia i pokora poprostu pogodzil sie z tym, odebral to lepiej niz my ja ,mama ,brat ,my nie moglismy sie pogodzic z diagnoza ,tak okrutna ....czesto w czasie choroby mowil ze cieszy sie z kazdego dnia z nami mimo choroby ,bolu .... i choc wiedzial cala prawde o jego stanie przyjal i zniosl to lepiej niz my ,zaluje tylko ze gdy mowil o smierci , o tym ze bedzie musial odejsc niedlugo zawsze zmienialam temat ,bo bylo to dla mnie zbyt bolesne ,nie chcialam sie z tym pogodzic i bardzo zaluje ze za braklo mi odwagi zeby o tym z nim porozmawiac |
Sylvia moja mamusia też wiedziała, że umrze. W dniu diagnozy powiedziała do nas, że musimy cieszyć się teraz każdym dniem, że ona będzie musiała odejść. Nie dawałam Jej mówić takich rzeczy, łzy mi się cisnęły do oczu, a serce pękało na pół. Mamcia zmarła po trzech tygodniach od diagnozy. A ja czasami sobie myślę:" a może chciała ze mną o tym porozmawiać, a ja nie pozwalałam. Może gdybym Jej pozwoliła o tym mówić, to powiedziałaby mi coś więcej...Boże ale jak ja mogłam jej na to pozwolić?? Pozwolić na umieranie?! |
|