1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 16
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca prawego
JoannaK

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 9343

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-09-16, 17:52   Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca prawego
brestova, najszczersze wyrazy współczucia. ::rose::
  Temat: Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
JoannaK

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 4687

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-23, 19:19   Temat: Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
gaba, oczywiście masz rację. Przed operacją nie zrobili, może nawet z braku czasu. Były tomografie, USG, padła decyzja o operacji. Na dzień dzisiejszy jest wszystko w porządku. Do PET-a będę dążyć, żeby choćby spróbować być o krok przed chorobą.
Pozdrawiam,
Joanna
  Temat: Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
JoannaK

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 4687

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-23, 00:20   Temat: Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
nowa-2017, tak, jesteśmy z Zielonej Góry. U nas już lepiej. Tata miel operację 04.08. Operował go dr Lewandowski. Jak pierwszy raz zobaczyłam oddział to chciałam uciekać, ale poszukałam info o lekarzach i faktycznie okazało się, że kadra na torakochirurgi w Zielonej Górze jest pierwszej ligi. Szkoła z Zabrza. Mój Tata miał płaskonabłonkowca, również G2. Czekamy na konsylium pooperacyjne ale wyniki histopatologii ma dobre. Guz wycięty radykalnie, kikut w środku i usunięte węzły są czyste. Tacie usunięto jeden płat płuca prawego. Obecnie Tata czuje się tak, jakby nie miał operacji i był zupełnie zdrowy. Wydolność super, żadnych problemów z oddychaniem, wrócił do pełni sił, nawet ból mu nie przeszkadza, chociaż bliznę na boku ma bardzo dużą. W przychodni przyszpitalnej wyznaczyli nam termin kontroli dopiero na październik. Konsylium spodziewam się w przyszły poniedziałek 28.08. Nie sądzę, żeby na podstawie wyników lekarze planowali jeszcze uzupełnienie leczenia. Chwilowo nie ma co leczyć. Planuję skontaktować się z dr Napierałą z Polikliniki i nalegać na zrobienie PET-a, którego Tata nie miał. Warto, żeby ktoś jeszcze kontrolował Taty zdrowie a ten człowiek ma bardzo dobre opinie.
Na dzień dzisiejszy u Taty wszystko jest w porządku. Czuje się bardzo dobrze, chociaż długo dochodził do siebie po operacji. Normalnie, w 6 dobie wypuszczano pacjentów do domu, Tata leżał w szpitalu 13 dni.
Napisz proszę co u Twojego Taty? Jak się czuje? Jakie mieliście wyniki histo?
Wszystkiego najlepszego Wam życzę! Tacie zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, wam oczywiście również zdrowia ale też odpoczynku od stresu. Mnie dopiero teraz odpuszcza na tyle, że mogę przespać noc.
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna
  Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca prawego
JoannaK

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 9343

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-22, 23:16   Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca prawego
brestova, dziękuję za słowa wsparcia. U nas chyba nie jest najgorzej. Tata jest 18 dzień po operacji. Po 13 dniach wypuścili go do domu i również u niego zbierał się płyn, generalnie bardzo ciężko do siebie dochodził. W 6 dobie przyszło mi nawet do głowy, że On tego nie przeżyje. Okazało się, że dostaje za dużo morfiny. Dwa razy również zrobili mu punkcję, ponieważ miał już wtedy zdjęty dren. Po powrocie do domu zrobiliśmy dodatkowe USG i lekarz twierdzi, że wszystko jest w porządku. Jeszcze w środę 16.08, kiedy przywiozłam Tatę do domu ledwo żył (operacja była 04.08). Był słaby, psychicznie zdołowany i generalnie stan był kiepski. Dzisiaj to zupełnie inny człowiek. Odzyskał siły, pozbierał się. W domu nie wziął ani jednej tabletki przeciwbólowej! NIC. Robi sobie tylko zastrzyki chroniące przed zakrzepami. Czekamy na wezwanie na konsylium pooperacyjne. Wyniki histopatologii są dobre. Owszem wskazują na płaskonabłonkowca o złośliwości G2 ale wycięte węzły są czyste. Guz wycięty radykalnie, chociaż był bardzo duży (8cmx8zmx7cm). Badanie sródoperacyjne wskazało, że pozostawiony w ciele kikut płata płuca jest czysty. Po wszystkich informacjach jakie zdobyłam w związku z Taty chorobą chyba mogę wszystkim dotkniętym tym samym życzyć takich wyników. Ja wiem, że teraz już będziemy żyć na bombie, ale Tatko szanse na jeszcze długie i zdrowe życie ma całkiem spore. Guz został sklasyfikowany jako T2bN0. Ja mam przeczucie, że nad Tatą to moja Mama z nieba czuwa. Odeszła 11 lat temu i długo mi się nie śniła. Od kilku tygodni znów mi się śni :)
Modlę się za Twojego Tatę i za wszystkich tych biednych chorych, których historię tutaj poznałam.
Pozdrawiam ciepło,
Joanna

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-08-23, 17:25 ]
Joasiu proszę nie opisywać własnej historii w "cudzym" wątku bo to niezgodne z Regulaminem forum. Jeżeli chcecie się podzielić informacjami co u kogo i jak wygląda leczenie to proszę zaglądać do wątków koleżanki lub podawać informacje w formie linku.

Takie opisywanie historii w "cudzym" wątku myli historie i "właściciel" danego tematu może otrzymać błędną informację.


  Temat: Guz płuca prawego
JoannaK

Odpowiedzi: 73
Wyświetleń: 19009

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-16, 20:53   Temat: Guz płuca prawego
Aniu, bardzo dziękuję za życzenia dla Taty. Mam nadzieję, że Twojej Mamie pomogą z tym kaszlem. Przesiedziałam na oddziale jakiś czas i nasłuchałam się rad ludzi, którzy muszą walczyć z takimi objawami. Nie wiem ile w tym prawdy, bo u Taty kaszel ustał i nie musiałam się o to martwić, ale inni pacjenci męczyli się całymi nocami. Od rodzin wiem, że przy kaszlu podrażnia się krtań, swędzi i to powoduje też następne ataki kaszlu. I tak w kółko. Objawy ponoć bardzo łagodzi picie naparu z siemienia lnianego albo kisiel. W sumie po namyśle uznałam, że to ma sens. Spróbuj. Na pewno nie zaszkodzi a może Mamie pomóc. Pozdrawiam. Bądźcie silni!
  Temat: Guz płuca prawego
JoannaK

Odpowiedzi: 73
Wyświetleń: 19009

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-13, 23:12   Temat: Guz płuca prawego
Aniu, merytorycznie, medycznie nic nie pomogę. Fizykiem jestem nie medykiem. Ale spójrz na wszystko z dystansu. Z miłością, z zaangażowaniem, ale też z dystansem, tak, żeby nie zwariować z nerwów. Mama i tak ma wielkie szczęście, po pierwszej diagnozie, trudnej, przeżyła 5 lat i mogła cieszyć się rodziną. Ze mną się nie cackano, Mamie, pod koniec 2005 roku dawali 3 miesiące, przetrwała 6 i był to okres intensywny, kreatywny, starałam się spełnić każde Mamy marzenie. Chyba mi się udało, chociaż tęsknię za nią do tej pory. Z Twoją Mamą jeszcze będzie dobrze. Cokolwiek by się działo obecnie lekarze jeszcze Mamusi pomogą i będziecie mogły cieszyć się swoją obecnością. Dziwią mnie przeciągające się terminy, bo obecnie walczymy z Tatą z jego nowotworem płuca i wszystko idzie sprawnie. Pani koordynator od działań onkologicznych dzwoni do mnie z prośbą o wypełnienie ankiety w sprawie zadowolenia ze świadczonych usług a sama na uszach staję, żeby leczenie Taty szło sprawnie. U nas wszystko dzieje się szybko. To, czego nie zapewnia na szpital, możemy załatwić bardzo szybko prywatnie, bo lekarze ze szpitala sami nas kierują, co robić i gdzie. Na prawdę czuję duże zaangażowanie i opiekę nad Tatą. U was też będzie dobrze, wierz w to mocno, bo to bardzo pomaga. Jeśli będzie problem, próbuj w Zielonej Górze na oddziale płucnym. Złoci ludzie. Fachowcy. Jestem tu z Tatą już drugi tydzień i codziennie ratują przypadki odesłane z kwitkiem gdzieś indziej. Pod szpitalem każdego ranka widzę karetki transportowe z rejestracjami bydgoskimi, krakowskimi i ba, nawet przyjechali gdzieś z mazur.
Nie załamuj się, jeszcze będzie dobrze. Tobie życzę odwagi i wytrwałości, Mamusi zdrowia.
Pozdrawiam,
Joanna
  Temat: interpretacja badania histopatologicznego prosze o odpowiedz
JoannaK

Odpowiedzi: 29
Wyświetleń: 10840

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-12, 23:36   Temat: interpretacja badania histopatologicznego prosze o odpowiedz
Boże jedyny czytam i trudno ogarnąć mi takie wątki. Jakbym żyła w innym świecie. W szpitalu klinicznym w Zielonej Górze odbyło się to tak: 27 czerwca Tata poszedł na wizytę do pulmonologa w przychodni. Lekarz po obejrzeniu zdjęcia RTG nie puścił Taty już do domu, tylko nakazał stawienie się na oddział szpitala. Od 27.06 do 3.07 tata przebywał na oddziale pulmonologii, gdzie był diagnozowany i ze względu na wyniki zastosowano u niego antybiotyki. Trochę ponad dwa tygodnie czekaliśmy na wynik bronchoskopii. Konsylium lekarskie zebrało się 24.07. Brakowało jeszcze badania spirometrycznego, które udało się wykonać 26.07. Z wynikami stawiliśmy się do ordynatora torakochirurgi, ponieważ konsylium zakwalifikowało tatę do operacji. W tym dniu ordynator nie posiadał przy sobie grafiku zabiegów, obiecał do mnie zadzwonić na drugi dzień. Martwiłam się, że teraz będą się sprawy ciągnęły nie wiadomo jak długo, lekarz uspokoił mnie, że prawo reguluje tu terminy. Pacjent musi rozpocząć leczenie nie później niż w 14 dniu po konsylium. 27.07 ordynator torakochirurgii wczesnym rankiem zerwał mnie telefonicznie z łóżka i nakazał stawić się na oddział 3.08. Dzień później Tata był już po operacji płuca i dochodzi do siebie. Wszystko poszło piorunem, profesjonalnie i przy absolutnym zaangażowaniu lekarzy z oddziału. Wierzyc mi się nie chce, kiedy czytam historie o przeciąganiu diagnozy, czy braku informacji i odwlekaniu leczenie. Zielona Góra nie jest żadną metropolią, ale jeśli przyjdzie mi się kiedyś samej leczyć to tylko tutaj. Jestem z Tatą na oddziale każdego dnia. Poznałam kadrę, pacjentów i prawa tutaj panujące. Nie potrafię znaleźć słów uznania dla lekarzy oddziału płucnego. Każdego dnia widuję również pod szpitalem karetki transportowe z rejestracjami z różnych miejsc w Polsce. Tutaj się nie certolą i nie zbywają człowieka, tylko pacjent idzie na tapetę i mu pomagają najszybciej jak się tylko da.
Polecam ten odział. Tata jest pod opieką dra. Romana Lewandowskiego.
  Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca prawego
JoannaK

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 9343

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-12, 22:03   Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca prawego
brestova, ukłony dla Taty i życzenia dla Was i dla Niego długiego życia w dobrym zdrowiu. Niesamowite, ile człowiek może dać radę przejść. Mocny gość, oby tak dalej! Modlę się, żeby mój Tato okazał się takim mocnym facetem. My, dopiero zaczynamy tę podróż. 9 dni po operacji usunięcia płata płuca prawego, również płaskonabłonkowiec. Czekamy na wyniki histo.
Pozdrawiam,
Joanna
  Temat: Rak płuca płaskonabłonkowy
JoannaK

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 4384

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-11, 22:42   Temat: Rak płuca płaskonabłonkowy
Magdo, nie daj się zbywać lekarzom, pytaj o wszystko. Mówią niewiele ale tylko wtedy, kiedy nie zadaje im się konkretnych pytań. Pacjent, oraz osoby przez niego upoważnione mają prawo do konkretnej informacji. Z własnego przykładu przekonałam się, że zdecydowanie więcej uwagi poświęca się pacjentowi, którego rodzina jest mocno zainteresowana jego stanem.
Trzymam za Was kciuki.
Pozdrawiam,
Joanna
  Temat: Jestem po lobektomii
JoannaK

Odpowiedzi: 102
Wyświetleń: 41857

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-10, 22:58   Temat: Jestem po lobektomii
zeto, gratuluję dobrych wyników. Mój Tato jest dokładnie w siódmej dobie po lobektomii. Jeszcze jest w szpitalu. Oczywiście już modlę się za dobre wyniki badań. Naczytałam się na tym forum wielu historii ale Twoja na prawdę daje mi nadzieję, że z Tatą też będzie dobrze. Modlę się i za Tatę i za tych wszystkich ludzi, o których tu czytam i którzy walczą z chorobą. Bardzo, bardzo się cieszę, że u Ciebie jest ok. Nie wiem dlaczego, ale od momentu, kiedy dowiedziałam się o chorobie Taty i podjęliśmy walkę, wszyscy chorzy, których poznaję w szpitali i o których czytam na forum stają mi się szybko bardzo bliscy i bardzo im kibicuję. Pozdrawiam Ciebie i życzę Tobie wyłącznie bardzo dobrych wyników badań.
  Temat: Rak płuca płaskonabłonkowy
JoannaK

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 4384

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-03, 23:32   Temat: Rak płuca płaskonabłonkowy
Madziu, ja wiem, ze to straszne. istnieją odmiany chorób płuc, które potrafią zjeść płuco w kilka tygodni. U mojej Cioci zobrazowano trzy maleńkie kropeczki w dole lewego płuca. Po trzech tygodniach trzeba było usunąć jej cale płuco i łatać osierdzie serca. Cud, że żyje. Ale żyje i ma się dobrze. Więc wielkie rzeczy też się zdarzają i tej myśli się trzymaj. Myślami jestem z Tobą. Będzie dobrze. Jutro mam Tatę na stole operacyjnym i też mocno wierzę, że da radę. Pozdrawiam, Joanna
  Temat: Rak płuca płaskonabłonkowy
JoannaK

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 4384

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-08-03, 21:55   Temat: Rak płuca płaskonabłonkowy
Magdo, jeśli Babcia będzie pytać, powiedz jej prawdę. Ale również powiedz jej, że umysł człowieka ma nieodgadnione zdolności. Jeśli człowiek ma wolę walki i bardzo chce żyć, to choroba na długo jest bezradna. Szok minie Ci za kilka dni i zaczniesz trzeźwo myśleć. Naczytasz się pewnie wiadomości z internetu i to Cie mocno kopnie, bo rokowania w takich przypadkach nie są dobre. Pamiętaj jednak, że rokowania to tylko statystyka. Niezbadane są ścieżki ludzkie i trzeba zawsze walczyć z chorobą do końca. W 2006 roku straciłam Mamę, ale w Jej przypadku rokowania były gorsze niż w przypadku guza płuc z przerzutami. Obecnie walczymy z chorobą Taty. Wyniki niby w miarę dobre ale jaka jest prawda nie wie nikt, póki nie zostanie to usunięte. Dziś jest dobrze, jutro może być źle. Najważniejsze jest pozytywne myślenie. Obczytałam tu większość przypadków i wiem, że nie ma reguły. Trzeba więc myśleć, że będzie dobrze. Trzymam za Was kciuki mocno.
Pozdrawiam,
Joanna
  Temat: Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
JoannaK

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 4687

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-07-06, 14:58   Temat: Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
Bardzo dziękuję za odpowiedź Gaba. Trochę mnie to uspokaja. Żadne badanie kontrolne mogące stwierdzić poprawę kliniczną nie zostało wykonane. Nie zrobiono powtórnie ani morfologii, ani żadnych posiewów. Lekarz napisał co napisał ale na "oko" Tata na antybiotyki zareagował a w badaniach nie ma dowodu, że nie. Jak pisałam w pierwszej wiadomości już po kilku dniach pod względem "kosmetycznym" wyglądał zdecydowanie lepiej. Ponadto, (nie ma tego w opisach) na policzku ma narośl, coś przypominającego brodawczaka. Jeszcze tydzień temu brodawka miała średnicę ok. 1.5 cm i była dość wypukła, po antybiotykach znamię na buzi zaczyna znikać. Jest już płaskie i mniejsze. To chyba jest poprawa kliniczna stanu pacjenta? Jeżeli chodzi o kartę szpitalną gorączkową, wszystkie parametry absolutnie w normie, jak u zdrowego człowieka. Raz skoczyło mu ciśnienie ale chyba zdenerwował się oglądając mecz w TV.
Czekam na hist.-pat ale dzięki Wam/forumowiczom już się trochę uspokoiłam. Bardzo dziękuję, że jesteście.
Joanna
  Temat: Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
JoannaK

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 4687

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-07-06, 12:44   Temat: Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
Mam pytanie w związku z informacją w wypisie. Przez ostatnie dni podszkoliłam się w nomenklaturze medycznej i zaczynam rozumieć wyniki. Mam wrażenie, że wypis, który otrzymał Tato jest trochę skromny w porównaniu z tymi, które dotyczą innych pacjentów z forum. Ale do rzeczy: badanie TK zostało wykonane 30 czerwca. Zmiana opisana jest na nim w miarę precyzyjnie, przynajmniej pod kątem wielkości, 75x80x85. Podano antybiotyki, przeprowadzono bronchoskopię. Na jakiej podstawie lekarz umieścił w wypisie informację, cytuję:"w ciągu hospitalizacji włączono empiryczną antybiotykoterapię - bez wyraźnej regresji guza w płucu prawym" (?) Skąd wiadomo, że regresu nie ma, skoro nie powtórzono badania obrazowego? Jedyne badanie jakie Tacie powtarzano w cyklu dobowym to pomiar glukozy.
Mam jeszcze pytanie odnośnie samego badania TK. 87.411 - z kontrastem i bez kontrastu. Jaki jest to kontrast i dokładnie jaka jest to metoda obrazowania? Mam dużo związków z badaniami specjalistycznymi: dla mnie RTG to żargonowy Roentgen, a MRI to obrazowanie magnetycznym rezonansem jądrowym (NMR). Jak to jest w badaniach medycznych? TK to jądrowy rezonans magnetyczny, czy RTG? A jeśli NMR, to z jaką rozdzielczością wykonane są obrazy?
Dziękuje z góry,
Joanna
  Temat: Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
JoannaK

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 4687

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-07-05, 20:25   Temat: Rozpoznanie zasadnicze D.38.1 - "coś" dużego w pra
Pani Marzeno,
serdecznie dziękuję. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze musimy poczekać na wyniki hist-pat. Tata jest obecnie w bardzo dobrej formie, jak na 74 latka. W piłkę nożną może już nie zagra ale funkcjonuje normalnie. Przez dłuższy czas lekceważył kaszel, który mi zaczął wydawać się podejrzany i zdecydowanie za często puchną mu stopy. Od miesięcy nalegałam na wizytę u lekarza, aż musiało dojść do awantury. Poszedł dla świętego spokoju, żebym przestała bręczeć i w wywiadzie lekarskim opowiedział, że nic mu nie jest, tylko córka się go uczepiła. Pocieszam się, że to dobry objaw i że pomimo wielkości guza to jeszcze wczesne stadium z punktu widzenia onkologicznego. Wszystko się okaże. Od lekarza prowadzącego wiem, że na jego oko, guz jest nieoperacyjny bo duży i ma jakiś naciek ale ten Pan jest pulmonologiem a nie chirurgiem-onkologiem. Biorę te opinie chwilowo za orientacyjne a nie pewne. Tatę po wizycie u pulmonologa zostawiono w szpitalu i dostał sporo antybiotyków, ponieważ podejrzewano stan zapalny. W sumie nawet byłam zdziwiona, bo po tygodniu od odstawienia palenia (teraz już ze strachu) i podaniu leków Tata wygląda jakby wrócił z wakacji w tropikach a nie ze szpitala. Skóry można pozazdrościć. Przed szpitalem Tata miał blado-siną cerę z jakimiś plamami teraz wygląda świetnie. Cera różowa, skóra wygląda o 1000% lepiej. Najwidoczniej zareagował na antybiotyki i oczyścił się z papierosów. Przed szpitalem chcę go jeszcze trochę podtuczyć, żeby miał z czego chudnąć w terapii. Zawsze był szczupły, a po 60-tce uchodził raczej za chudego. W wywiadzie lekarskim Tata powiedział, że schudł jakieś 5 kilo w ostatnich 6 miesiącach. Nie jestem tego pewna. Raczej w ostatnim roku nie zauważyłam zmiany, a na nim 5 kilo byłoby mocno widoczne. Niemniej jednak na wagę go nie stawiałam, opiniuję "na oko".
Dziękuję za słowa wsparcia. Z jednej strony niby nie wygląda to najgorzej, z drugiej przerabiałam to 11 lat temu. Również według kilku lekarzy było dobrze i nie było się czym przejmować, a po kilku miesiącach okazało się, że walczymy z guzem trzustki Mamy. Wtedy trafiła do specjalisty jak już było za późno. Boję się powtórki.
Joanna
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group