Autor |
Wiadomość |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2019-01-29, 00:40 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Przyjmij wyrazy współczucia.
Nie rozpaczaj, pociesz się myślą, że bólu już nie ma i ukochany nie cierpi, noś w sercu dobre chwile, ani przez moment nie myśl, że czegoś zrobiłaś za mało.Jest ciężko i będzie jeszcze ciężej z czasem pogodzic brak ale ty żyjesz i musisz być silna. Tych pseudo przyjaciół unikaj i nie daj sobie wmówić że mogło być dobrze gdybyś....itd.
Kochana trzymaj się...jestes jedną z silniejszych, odważną i wytrwałą a to jest bardzo trudne....kto wie czy nie najtrudniejszy egzamin z życia.
|
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2019-01-20, 22:10 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Kasiu, w szpitalu mojej mamy też nie rehabilitowali na nogi przez co przestała chodzić ale to było z powodu zaniku mieśni. W hospicjum prosilam o kilka aby mama lepiej się czuła....aby czuła się zaopiekowana. Po rozmowie z P.doktor zrozumiałam że jest to duże obciążenie dla chorego kiedy musi jeszcze ćwiczyć coś tam i starają się typowych rehabilitacji nie stosować. Twoje kochanie ma przerzut do głowy co może powodować ucisk na ośrodki nerwowe przez co te ślimaki na dłoniach. Masaze pomogą na chwilę ale ucisk pozostaje. Tak już będzie. Teraz on walczy o każdy dzień,pewnie wie że nie wyjdzie z tego. Lekarze nie stosują już żadnej terapii...teraz tylko komfort życia i leki przeciwbólowe. Nie miej do nich pretensji, chcą jak najmniej go męczyć. Ty jak idziesz do niego rob to sama a on i jego mózg odbierze to jako przejaw miłości a nie ciężka pracę. Powodzenia.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2019-01-23, 06:21 ]
Brawo, Edka Bardzo dobry post |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2019-01-19, 22:20 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Ludzie niestety jak choroby są nieprzewidywalni. Z moich obserwacji wygląda to tak: kiedy się rozwiedziesz uciekają od ciebie wszystkie koleżanki bo boją się że zabierzesz im męża, podobnie jest z owdowieniem,kiedy zaczynasz chorować wszyscy boją się, że się zdążą, kiedy zaczyna ktoś z twoich bliskich chorować uciekają bo boją się że poprosisz ich o pomoc Niestety tak bywa z niektórymi "przyjaciółmi". W mojej chorobie a walczę z czerniakiem przyjaciółka przy mnie została, mój mąż traktuje sprawę jak gdyby nigdy nic się nie stało co trochę mi z tego powodu przykro, teściowa w ogóle nie zwraca uwagi na to myśląc że choroba jak migrena zaraz minie a za to ona jest najbardziej chora i na wszystko. Przy mamie mojej pozostały tylko siostry i to też na telefon, jedyna tylko przyjechała do Polski pomóc mi opiekować się mamą kiedy leżała w szpitalu i też najbardziej to wszystko przeżyła. Więc jak widzisz ludzie są różni ich strach wynika z niewiedzy. Głowa do góry, nawet kiedy pozostałaś sama i tak dasz radę. Jeśli mogę coś jeszcze doradzić a jest to sprawa delikatna, w moim przypadku bardzo pomogła mi modlitwa po cichu, w sercu, do Boga.Nigdy nie byłam specjalnie biegająca do kościoła ale wpadłam tam też zapalić świeczkę ostatnimi czasy. Było mi wtedy lżej, jak sam na sam z prawdziwym przyjacielem.
[ Dodano: 2019-01-19, 22:22 ]
Poprawka. Miało być zarażą.....a nie zdążą ) |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2019-01-18, 22:23 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Gdy patrzyłam na moją mamę jak w ciągu kilku dni zmieniła się z silnej kobiety w małe dziecko nie kontrolujące swojego zachowania też serce mi pękało, też czułam się bezradna i bezsilna Tak już jest z nami ludźmi w takiej sytuacji...przychodzą myśli "a może mogłam coś więcej zrobić ".Gdy o 5:30 rano zadzwonił telefon, dokładnie 5 godzin później jak widziałam moją mamę ostatni raz, wiedziałam z czym dzwoni, wiedziałam, że zadzwoni nad ranem i czułam się jak bym na niego czekała,nie dlatego, że chciałam aby mama odeszła a dlatego że w nocy jak odchodziłam od jej łóżka wiedziałam że nastąpi to dzisiaj...za chwilę. Odeszłam bo bliscy czasami nie chcą odejść przy ukochanych, chcą zachować ich daleko od spotkania że śmiercią. Tak też zrobilam po rozmowie z pielegniarką hospicjum, one wiedzą, poszłam do domu. Na pewno będziesz wiedziała że to już czas, poznasz tą chwilę, nie musisz denerwować się każdym dzwonkiem. Teraz pomyśl o sobie, będziesz potrzebowała dużo siły, odpoczywaj. Staraj się nie denerwować i tak wiesz że kiedyś to nastąpi, że niedługo. Trzymaj się, jesteśmy tu z Tobą. |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-12-20, 08:59 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
kaska.k80, odezwij się, wielu z nas martwi się taką ciszą... |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-12-13, 21:54 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Wiesz jeśli mogę coś podpowiedzieć to proszę przytakuj mu teraz żeby nie wyprowadzać go z równowagi, jeżeli będzie o cokolwiek pytał powiedz że jest to załatwione, że wszystkie sprawy zamknięte i ma odpoczywać spokojnie. Nie mów mu że ma wyzdrowieć.... bo to na pewno nie nastąpi a tylko może przedłużyć jego cierpienie. Może są to brutalne słowa ale tak jak napisał poprzednik smutne Święta przed Tobą w pełni tego słowa znaczeniu. Niedawno odeszła moja mama i za pierwszym razem cofnęła się wiedząc że sprawy są nie pozamykane do końca, możesz nawet o tym przeczytać w moim profilu, bardzo później cierpiała przez następne 4 tygodnie aż zapewniłam ją że jest wszystko już w porządku, wszystko załatwione i pozamykane i jakąkolwiek drogę wybierze będę ją w tym wspierać i nie będę jej przeszkadzać. Nie narzucałam jej że ma zdobywać siłę i wyzdrowieć.Ty zapewniaj go tylko że jest wszystko w porządku i cokolwiek będzie chciał uczynić ty będziesz razem z nim i będziesz go wspierać. Cofnięcie gdy człowiek odchodzi jest najgorszym co możemy uczynić jemu. Gdy mama miała lepsze dni nazywam to "cudownym uzdrowieniem" powiedziała mi wszystko i opowiedziała o tym jak się teraz czuje, okazało się że naprawdę odchodziła a rodzina,która przyjechała ją odwiedzić,dokładnie siostra cofnęła ją z tej drogi.Bardzo później cierpiała.
Bądź ostrożne w słowach i wspieram Cię duchowo siłą. |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-12-12, 14:18 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
kaska.k80, jeżeli nie chodzi od prawie dwóch tygodni więc jakby miał o własnych siłach opuścić szpital, jak ty to widzisz? Wy możecie odmówić odebrania go czyli tym samym nie wyrazić zgody na wypis. Dla mnie sprawa jest jasna .Jest uzależniony od osób trzecich i nie może w ten sposób postąpić, lekarz na 100% odmówi. |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-12-12, 09:56 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
kaska.k80, Najlepiej będzie jak faktycznie jutro zapytasz lekarza o to czy pacjent w tym stanie może się wypisać na własne żądanie. Wydaje mi się jak skończy naświetlenia od razu zaaplikują mu leki otumaniające (pod warunkiem że powiesz o myślach samobójczych) to nawet nie będzie mógł sam wyjść do łazienki a co dopiero się wypisać. Tak jak napisała Madzia, a jest lekarzem, brutalnie nie potrwa to długo.Musisz być przygotowana, to są przerzuty do mózgu i nie możemy myśleć że coś ułoży się jeszcze cudownie. Przepraszam ale musi ci ktoś to powiedzieć. Wydaje mi się że jak zostawisz go na tym oddziale i podadzą mu leki uspakajające to będziesz pewna że ma najlepszą opiekę aż do końca. Nie myśl że jest to samolubne z twojej strony lub popełniasz jakiś błąd,uwierz mi to jest najlepsza opcja dla niego aby nie czuł bólu,nie czuł rozpychania w głowie i w pewnym sensie w komforcie mógł odejść bo to nastąpi wcześniej czy później a ból też przyjdzie. Jest to najlepsze co możesz dla niego zrobić, pozostawić go pod opieką specjalistów ludzi którzy znają się na swojej pracy. On tego nie rozumie ponieważ jak każdy mężczyzna boi się powiedzieć o swojej słabości. A poza tym coś już jest w głowie.... |
Temat: Rak niedrobnokomórkowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 31381
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-12-11, 19:26 Temat: Rak niedrobnokomórkowy |
Majbas, dziękuję Basiu. Walczymy dalej na czerniakach i muszę być silna. |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-12-11, 12:06 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Wydaje mi się że tym bardziej powinien zostać pod tą opieką paliatywną na oddziale. Proszę naciskać na lekarzy aby podali mu leki wyciszające a tym samym z lekka otumaniające. Proszę powiedzieć również o myślach samobójczych muszą być przygotowani na wszystko wtedy też szybciej coś zadziałają. Moim zdaniem psycholog lub psychiatra nie ma tu nic do roboty, to jest taki stan, że nawet najlepszy lekarz psychiatra nie wytłumaczy co jest dobre a co złe. |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-12-11, 11:39 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
kaska.k80, to ty się upierasz że nie dasz go do hospicjum stacjonarnego czy on po prostu nie chce tam iść? Powiedział przecież byle gdzie,byle w jakich warunkach ale nie oddział paliatywny.Moze sama nazwa go przeraża.Może spróbuj porozmawiać z nim o Hospicjum stacjonarnym. Moja mama chciała tam iść, była tam ostatnie 3 tygodnie i nigdy w życiu nie powierzyłabym opieki nad moją mamą jak tylko w tym hospicjum. Jestem bardzo wdzięczna im za troskę i okazanie ludzkich uczuć, sama bym nie mogła tak zaopiekować się mamą jak zrobili to właśnie w hospicjum stacjonarnym we Wrocławiu. Pomyśl, tam pracują cudowni ludzie, łagodzi się ból i dyskomfort który wcześniej czy później nadejdzie. Nie dacie rady sami a i jemu trzeba tłumaczyć że karetka w końcu przestanie przyjeżdżać co 3 godziny aby namierzyć ból. Zostanie sam ze sobą w potwornych boleściach. Nie starsze, oby było jak najmniej złego ale widziałam nie jedno. Pozdrawiam i życzę sił. |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-12-10, 13:46 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
kaska.k80, no właśnie o tych lekach na wyciszenie wspomniałabym lekarce, o jego agresji nawet jeżeli jest tylko słowna.Niestety takie rzeczy zdarzają się w przerzutach do głowy i on sam czasami nawet nie wie, że robi komuś krzywdę tym, po prostu tego nie rozróżnia. Moja mama była zdziwiona kiedy jej powiedzieliśmy, że zachowuje się niestosownie, ona nie widziała w tym nic złego. |
Temat: DRP mojej drugiej połowy |
Edka1977
Odpowiedzi: 139
Wyświetleń: 56461
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-12-10, 11:47 Temat: DRP mojej drugiej połowy |
W naszym przypadku było znacznie łatwiej bo moja mama bardzo chciała iść do hospicjum stacjonarnego, nie chciała kończyć życia w domu przy 10 letnim wnuku więc takiego problemu nie miałam.Też była na 3 tygodnie przed śmiercią w szpitalu a później przenieśliśmy ją do hospicjum stacjonarnego.W szpitalu nie chcą trzymać za długo kiedy nie ma opcji leczenia juz. Miałyśmy wybór albo oddział paliatywny albo Hospicjum stacjonarne. Gdyby tego nie chciała pani doktor z paliatywnej powiedziała że jest coś takiego jak opieka długoterminowa. Są to pielęgniarki które zmieniają się co 8 godzin i są całą dobę przy chorym w domu. Jest to refundowane (chyba...nic nie mowili o opłatach). Może spróbuj o coś takiego podpytać.
Mama też miała napady agresji ale tylko wtedy kiedy przestała działać morfina i trzeba było podać nową dawkę była to agresja słowna. Nie było stwierdzonych przerzutów do mózgu. Podawali jakiś syrop na wyciszenie no i do tego morfina też działa usypiająco i uspokajająco.
Rozumiem co czujesz kiedy chcesz pomóc ale nie zostaje ci na to pozwolone. Czujesz się bezradna i może wystarczy to tak zostawić a samo się rozwiąże, Może poproś lekarke z paliatywnej żeby porozmawiała z nim na ten temat, że będzie musiał przejść rehabilitacje i tak dalej a w domu nie da się tego zrobić.
Sam na własne żądanie raczej się nie wypisze ponieważ ma przerzut do mózgu a szpital nie może takiego kroku poczynić ponieważ mógłby zrobić sobie z tej racji krzywdę za co szpital będę opowiadał prawnie. Paliatywna opieka ma swoje prawa a także obowiązki, tak mi się przynajmniej wydaje.
Dużo sił dla Ciebie...zobaczysz poukłada się. |
Temat: rak płuca lewego |
Edka1977
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12124
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-11-29, 21:07 Temat: rak płuca lewego |
Moja mama odeszła pięć dni temu ale jest w moim sercu i przy mnie czuje jej obecność.
Przyjmij wyrazy współczucia.
|
Temat: Rak niedrobnokomórkowy - diagnoza |
Edka1977
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 12073
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2018-11-29, 07:03 Temat: Rak niedrobnokomórkowy - diagnoza |
Przyjmij wyrazy współczucia. Również pochowalam mamę 28.11.2018r. Rozumiem co czujesz. Wspieram Cię myślami i modlitwą.
|
|