[olka123]

Witam, co tam u was slychac>? Mam nadzieje,ze wszysko ,,dobrze''?? Pozdrawiam

[nwalme]

co u nas...
hm..
jeszcze jesteśmy wszyscy razem...
mama od 2 dni nic nie je
wymiotuje nawet po wodzie...
nie wiem co robić, by całkowicie nie opadła z sił :(

zaczęło się wodobrzusze...byliśmy w szpitalu a mama ciężko to zniosła psychicznie...
4 h czekania na pogotowiu, przyjecie na oddział gdzie śmierdziało tak że mama większość czasu wymiotowała przez ten zapach...


ZACZYNAM SIĘ CORAZ BARDZIEJ BAĆ!
hospicjum domowe odmówiło nam przyjazdu lekarza bo mieszkamy za daleko, mamy jechać do szpitala... tylko szpital jest niedaleko hospicjum...rozczarowało mnie to.. kolejny raz mur nie do przebrnięcia :(


Lena...

z perspektywy tego miesiąca widzę że ojciec zamienia się w jakiegoś potwora który ją dręczy, boje się mamę z nim zostawiać bo gada takie głupoty, oskarża ją o różne rzeczy, mówi że choroba to kara dla niej że jest złym człowiekiem, że ona (a nie jego alkoholizm) rozbiły rodzinę...

[Peti]

Anzelma napisał/a:

W Polsce każdy testament można podważyć, a do tego nie można wskazać, że konkretna osoba dostaje konkretną rzec - majątek dzieli się procentowo.

I tutaj nie zgodzę się...
po pierwsze w prawie spadkowym - testament ma pierwszeństwo przed dziedziczeniem ustawowym
Spadkobiercami można ustanowić kilka osób, jeśli testator nie wskaże w testamencie w jakich częsciach osoby te dziedziczą majątek, wtedy ustala się to w postępowaniu sądowym udział procentowy..najczęsciej dziedziczą wtedy w częściach równych.

[sylam5]

Musicie jak najszybciej zasięgnąć porady lekarza. Mama potrzebuje fachowej pomocy,nie zwlekajcie! Poproś o wizytę choć lekarza z przychodni jeśli nie masz mozliwości z hospicjum.

[joanna87]

Niestety nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że "nie można wskazać, że konkretna osoba dostaje konkretną rzecz". Jest to możliwe Instytucja ta nazywa się dokładnie: zapis testamentowy.
Można o tym poczytać np. tutaj:
http://e-prawnik.pl/domow...to-takiego.html

nwalme - dużo siły dla Ciebie i Mamy, trzymajcie się.

[nwalme]

mamy wizyty hospicjum od polowy grudnia

i dzisiaj mama miała protezowanie przewodow żółciowych... udało się...
czuje się dobrze

[Peti]

Nwalme

Mikołaj u Was też przyniósł dziś prezent - udane protezowanie - bardzo się cieszę!

Pozdrowienia dla Ciebie i mamy

[nwalme]

trzymam w ręku wyniki badania mojej mamy..
"badania MRI mózgowia SE i TSEw ovrazach T1 i T2-zależnych w 3 płaszczyznach oraz w sek Flair oraz po CM.

Na wysokość płata czołowego prawego przystrzałkowo, zewnątrzmózgowo, widoczna jest struktura patologiczna o wym. 24x20 mm, wykazująca sygnał izointensywny z korą w obrazach t1 i t2 zależnych i ulegająca intensywnemu jednorodnemu wzocnieniu po CM. W otoczeniu zmiany widoczne jest pogrubienie opony twardej i charakterze "ogona twardówkowego". Zmiana ta odpowiada oponiakowi.

Innych zmian ogniskowych w zakresie mózgu nie stwierdza się.
Układ komorowy położony pośrodkowo, symetryczny i nieposzerzony. struktury tylnego dołu czaszki bez cech patologii"

co to znaczy? na co trzeba uważać? co mamy robić? jak to będzie?

[Peti]

Z tego co wiem oponiak to nowotwór łagodny- małe zmiany najczęsciej nie dają żadnych objawów.

Mam nadzieję, że osoby znające się na rzeczy potwierdzą, że to zmiana łagodna.

Pozdrawiam

[ela1]

nwalme, Oponiaki to faktycznie przeważnie są niezłośliwe, powinne być usuwane operacyjnie. Jednak w przypadku Twojej mamusi nie wiem, czy taka operacja jest możliwa. Powinnaś skonsultowac się z lekarzem prowadzącym.
pozdrawiam

[nwalme]

to takie straszne gdy zwykłe tak by się wydawało wydalanie... sprawia tyle bólu...
jeść musimy...ale potem... potworny ból...

:(

[nwalme]

mama umiera...
przerzuty są praktycznie wszędzie...
nie pracują nerki, jelita...
powoli przestała jeść... mówić, kontaktować
i zapada w śpiączkę...

a jeszcze w środę byłyśmy razem na zakupach...

[Peti]

nwalme

tak mi przykro...

życzę Ci dużo sił...mimo że to takie trudne...

Mamusia jest w domu czy w szpitalu?

[nwalme]

Mamusia umarła wczoraj chwilę po 22...
ok. 13 przyjechała pielęgniarka, powiedziała że stan Mamy jest bardzo ciężki
ok. 14 przyjechał ksiądz, nie proboszcz ode mnie z parafii, a taki zaprzyjaźniony, dobry człowiek...
mama była świadoma, odpowiadała, wyspowiadała się i pomodliła...
ksiądz powiedział jej że nie ma się czego bać, że to nie koniec a przejście...
i Mama chyba była spokojniejsza...
ok. 18 mama zapadła w śpiączkę... my nie wiedzieliśmy i cały czas trzymaliśmy ją za ręce, mówiliśmy, podawaliśmy morfinę, głaskalismy...

mieliśmy fantastycznego lekarza z hospicjum...
przyjechała ok.20, zbadała mamę, powiedziała że to już koniec, że mama już nic nie czuje, ze jej łapczywe i wg. nas bolesne oddechy już nie sprawiają jej bólu, że jest nieświadoma...
i żeby nie sprawiać nam problemu z pogotowiem, to jesli mama odejdzie do 24, to wtedy ona przyjedzie, wystawi akt zgonu itd...i przyjechała... nie musieliśmy długo czekać...

...

do samego końca trzymałyśmy ją za obydwie ręce... jeszcze jak odpowiadała kiwnięciami głowy, to mówiliśmy jak bardzo ją kochamy, że nie ma się czego bać, że ją już nie będzie bolało...

nie umiem żyć bez mojej Mamy

[kaja115]

[*][*][*]