stopień zaawansowania - czy aby na pewno jest to IIB ? Czy może powinno być IB-2 ?
W stopniu IIB zajęte są przymacicza, tymczasem w wyniku histpat patolog podkreślił, że przymacicza wolne są od nacieku raka.
sam wynik histpat : nie jest do końca jasny. Ca planoepitheliale to rak płaskonabłonkowy (non keratodes - nierogowaciejący, kod choroby: 8072/3), natomiast mianem small cell carcinoma określa się odrębną jednostkę: raka drobnokomórkowego (kod choroby: 8041/3), którego kiedyś wliczano w grupę nowotworów nabłonkowych - obecnie stanowi grupę zupełnie odrębną.
W przypadku histpat, w którym widzi się drobnokomórkowe utkanie raka szyjki macicy obowiązkowe jest dalsze badanie materiału pod kątem obecności receptorów hormonalnych w tkance guza. Robi się to po to by potwierdzić lub wykluczyć raka drobnokomórkowego neuroendokrynnego (wytwarzającego hormony), który znacząco zmienia rokowanie i narzuca inny tryb leczenia (jego przebieg podobny jest do drobnokomórkowego raka płuca).
W sumie więc na tę chwilę nie wiem jaki jest stopień zaawansowania (?) i jak ostatecznie sklasyfikowano guza pod kątem postaci histologicznej - sądzę, że tkankę guza poddano dodatkowym badaniom immunohistochemicznym (?).
Tak, czy siak - chemioradioterapia jest w tej sytuacji BARDZO ważna.
Wyniki leczenia raków drobnokomórkowych o wysokiej złośliwości, wyłącznie chirurgicznie - są niezadowalające lub wręcz złe. Wynika to z biologii tych nowotworów; mają one bowiem dużą skłonność do rozsiewu, tak drogą limfatyczną (węzły) jak krwionośną (głównie tętniczą). Wielu badaczy raki drobnokomórkowe traktuje jako pierwotnie rozsiane (tj.tworzące niemal 'od razu' mikroprzerzuty regionalne i odległe.
Natomiast ich kolejną cechą jest fakt dużej chemio/radiowrażliwości. W rakach drobnokomórkowych po chemioradioterapii zdarzają się wyleczenia nawet w zaawansowanych, nieoperacyjnych przypadkach - co nie byłoby możliwe w 'zwykłym' raku np. płaskonabłonkowym, o mniejszym st.złośliwości histologicznej.
W tym więc przypadku leczenie skojarzone będzie bardzo, bardzo istotne.
Ponadto jednoczesna chemioradioterapia daje chemioterapii również inną rolę: działa ona 'radiouczulająco'. Krótko mówiąc podnosi skuteczność naświetlań.
W raku szyjki macicy podaje się naświetlanym chorym cisplatynę (czasem, rzadko, kojarzy się ją z fluorouracylem). To b.silny cytostatyk, ale i najskuteczniejszy w leczeniu RSM oraz właśnie raka drobnokomórkowego.
Więcej można będzie powiedzieć po wyjaśnieniu spraw poruszonych przeze mnie na wstępie tego postu.
Co do poprzednich pytań - 'czy to możliwe, że 8 mies. wcześniej wyszła w cytologii grupa II'
Tak, oczywiście. Po pierwsze lekarz pobierający tkankę do badania mógł po prostu nie trafić w zmienione chorobowo miejsce, po drugie być może pobrany do badania materiał był słabej jakości (diagnostycznie) co się zdarza i to wcale nierzadko (tu jednak patolog powinien wpisać swą uwagę o konieczności powtórzenia badania od razu lub w najbliższym czasie).
Jeśli jednak lekarz ginekolog wiedział o stwierdzonym wcześniej zakażeniu HPV oraz objawach typu krwawienia kontaktowe (najczęstszy pierwszy objaw raka szyjki macicy) to winien był -ze względu na sam wywiad- sprawę drążyć dalej i nie poprzestawać na tym jednym wyniku.
Krwawienia związane z przyjmowaniem doustnych środków antykoncepcyjnych owszem, zdarzają się, jednak aby potwierdzić taką etiologię tych krwawień trzeba wykonać kilka badań hormonalnych. Bez tego - nie można postawić takiej diagnozy.
pozdrawiam ciepło.
No więcc tak
1 kwstii się pomyliłam, unik brzmi pTIb2, zamiast pIIb2 co znaczy to co hist- pacie, że przymacicza są wolne:)
natomitts co do samej oceny hist- pat , jest dokłądnie tak jak napisałąm.
Byłam dziś u profesora i zasugeroawałąm mu że wynik jest mylący, ponieważ rak drobnokomórkowy jest rożny od płaskonabłonkowego a w opisie jest to wszystko razem ujęte, na co on stwierdził że wynik jest jak najbardziej prawidłowy, że rak drobnokomórkowy jest odmiana raka płaskonabłonkowgo i nie są to rożne raki. Wyniku hist -pat nie ma co poddawac ponowej ocenie, co mu zasugerowałam.
Moje leczenie ma polegać głównie na naświtlaniach- teraz 2 serie brachy, potem skojarzone ok 20 teleterapii w połączeniu z chemią, przy czym chemia ma za zadanie wzmocnić działanie naświtlania, więc będzie to chemia lekka, jest szansa że włosy zachowam. Ale z tego co widzę, to lekarze jakoś odsuwaja poweidzenie najgopszego, więc spodziewam się ze o wypadaniu włosów prawde mi powie lekarz odpowidzialny za właście leczenie.
Oczywiście wyniki skonsultuje także też z innym specalistą, i dam znać.
Dziękuje adminowi za odpowiedz i wskazówki na co warto zwrócić uwagę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum