Witam.Mój tatko jest w podobnej sytuacji.To co mogę poradzić (nie jestem lekarzem) to zastosowanie biofosfonianu jeżeli nie ma bóli kostnych.Tata przyjął już 6 kroplówek (co 4 tygodnie jedna) powiem szczerze bez rewelwacyjnych efektów.Niestety nowotwór kości się rozsiał jeszcze bardziej - nie reaguje na te leki.Przyjmuje pamifos (pamidor, pamisol to to samo).Jutro wybieramy się na izotopy zobaczymy co to da.Musisz reguralnie kontolować PSA (nawet prywatnie - koszt ok 30 zł).
Przebieg choroby mojego taty to wykryty nowotwór stercza - terapia hormonalna zastrzyki lukrin depot oraz tabletki apoflutam w użyciu i psa tez spadło i się unormowało.Następnie przerzut do kręgosłupa , ucisk na rdzeń.Odjęło kończyny dolne.Operacja - wycięcie kręgu ustabilizowanie kręgosłupa i było ok.Potem liczne przerzuty do kości.Stosujemy tak jak wyżej opisałem pamifos itd.Teraz pojawiły się bardzo mocne bóle kostne psa wzrosło bardzo szybko bo z 0,4 do 18 w przeciągu miesiąca.Onkolog powiedział ze przy tych zmianach kostnych tak jest.Urolog powiedział, że nowotwór uodpornił się na terapie hormonalną i dlatego psa tak wzrosło.Z tych wszystkich wizyt u lekarzy to wydaje mi się iż jeżeli nie występują bóle kostne to próbują załagodzić sytuacje biofosfanianami a izotopy włączają jak są ostre bule kostne.Jak coś napisz mi maila wymienimy się informacjami (peeetro@o2.pl).PAMIĘTAJ kontroluj psa minimum raz w miesiącu.Jeżeli rośnie to do lekarza.I zrób za parę mc (ok 3) jeszcze raz scyntygrafie kości.Nie chce straszyć ale to potrafi się bardzo szybko rozwijać.Ja pojechałem z tatą na następną za pół roku (są straszne zmiany). Pani w pracowni powiedziała co tak szybko przecież zmiany w kośćcu można zuważyć dopiero po ok roku od poprzedniej scyntygrafii.Pamiętaj to nie jest choroba nieuleczalna można to zatrzymać i z tym żyć tylko trzeba kontrolować kontrolować i jeszcze raz kontrolować.Słyszałem o rewelacyjnych przypadkach reakcji na biofosoniany.Pewna Pani przyjmuje już 4 czy 6 lat nie pamiętam dokładnie i jest wszytko ok.
Pozdrawiam Piotr
Zometa (kwas zoledronowy) służy do terapii paliatywnej kostnych komplikacji raka. Zapobiega utracie gęstości kości, osteoporozie, złamaniom. Może łagodzić lub opóźniać (ale nie leczyć) skutki bólowe przerzutów. To nie jest lek antynowotworowy. Na tym etapie choroby o wyleczeniu nie ma już niestety mowy. HT może opóżnić postęp choroby przez czas ograniczony (2-3 lata, niekiedy nieco dłużej). Dobrze, że stanęło na bisfosfonianach a nie na izotopach - według literatury, izotopy to paliatywna terapia przeciwbólowa ostatniego rzutu, służąca tylko łagodzeniu bólu, o poważnych skutkach ubocznych, przede wszystkim hematologicznych. Daj spokój Tacie w sprawie palenia - to w tej chwili najmniejszy z jego problemów. Nie marnuj ograniczonego czasu razem, jaki wam pozostał, na pierdoły.
_________________ KANGUR 2007 (Australia) ur.1954*zero objawow*PSA 6,0*cT2aNxMx Gl.7(3+4)*RRP+PLND 1/11/2007*wia�zki nerwowe oszczedzone*hist-pat pT2aN0Mx Gl. 7(3+4)*PSA nieoznaczalne od 6 tygodni po operacji
Wiem Kangurku,że nie może być mowy o wyleczeniu-nie ten etap choroby,niestety...ale robimy wszystko,co w naszej mocy,aby tata otrzymał jak najlepsze leczenie i leki,które spowodują zatrzymanie choroby na jak najdłużej...Stąd m.in.zometa a nie inny bisfosfonian,ponieważ dwóch specjalistów powiedziało,iż jest najlepsza przy nowotworze prostaty.
Tata był wczoraj na pierwszym wlewie.Ma ich przyjąć 6 i ponowić scyntygrafię.PSA kontroluje jak najbardziej.Poza tym wczoraj wykonał rtg miednicy,kości udowej i stawu biodrowego-zlecił to badanie lekarz,żeby sprawdzić,czy kości te nie są zagrożone złamaniem,gdyż było by to najgorsze,co mogło by tatę spotkać na tym etapie choroby.Rtg wykazał sklerotyzację ale nie wykazał uszkodzeń struktury kostnej prześwietlanych miejsc.
Tacie ustąpiły jakiś czas temu wszelkie dolegliwości bólowe,cewnika już prawie miesiąc nie nosi-co nas niezmiernie cieszy,a tacie pozwala niemal zapomnieć o chorobie...i oby taki stan trwał jak najdłużej...
Piotrze zapraszam na forum rak to nie wyrok-oprócz Kangura piszą tam fantastyczni ludzie,których wiedza i wsparcie po usłyszeniu tej strasznej diagnozy były dla mnie niezmiernie ważne...Pozdrawiam i postaram się napisać prywatnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum