keiti78Zg, tak, ta choroba jest podstępna. Wiem coś o tym. Mój tatuś 11 września siedział jeszcze z nami przy stole na swoich urodzinach, mówił choć kiepsko, ale mówił, jadł i nawet wypił kieliszek nalewki Babuni. A 12 dni później 23 września odszedł. Stan pogarszał się w tempie ekspresowym. Co do spraw spadkowych - myślę, że na to już jest za późno skoro ciocia ma już problemy z orientacją i traci świadomość, w pewnym sensie. Ona już na to, jak myślę, nie ma sił....
_________________ Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
my najblizsi nie chcielismy o tym mowic nigdy, bo to trudny temat i nikt nie miał odwagi o tym wspomniec, zeby to zle nie bylo odebrane. Ciocia wciaz "walczyla" i nie dawała sie chorobie ,myslała ze i tym razem tak bedzie. Los jest jednak okrutny. Teraz jest co raz mniej swiadoma wszystkiego.
Załatwilam wypozyczenie lozka szpitalnego - regulowanego, postarałam sie o dofinansowanie materaca p/odlezynowego, ale znow problem bo musiałam to wysłac do Dolnoslaskiej Kasy Chorych i czekam na odpowiedz. W srode bedzie 2 raz lekarz paliatywny maja cos dopomoc z tymi obrzekami o jakis bandazach mowili. Dzwoniłam dzis do hospicjum w stacjonarnym sa podobno jakies spodnie pneumatyczne, ale nie jestesmy w stanie cioci wozić, a karetka nie mozna , nie jest to refundowane.
[ Dodano: 2014-10-20, 19:19 ]
Przykro mi Renata, nie myslałam ze ta chwila nadejdzie, nie wyobrazam sobie jak to bedzie jak cioci zabraknie - bo zawsze miałam z nia swietny kontakt, juz zadne swieta nie beda takie same, nic juz nigdy nie bedzie tak samo, ciocia była zawsze organizatorem jednaczacym cala rodzine z racji ze swojej nie miała. W sprawach majtkowych o tyle bedzie problem ze jak to czasem bywa w rodzinie z jednym z braci nie maja kontaktów. Przykro sie patrzy ciocia ma tylko 61 lat i mogła spokojnie jeszcze sobie pozyć, szczegolnie ze babcia w tym roku konczy 90 lat i wskazuje ze przezyje własne dziecko.
[ Dodano: 2014-10-20, 19:36 ]
ciocia niewiele je prawie nic, w ciagu miesiaca schudła 10 kg, mowi ze wszystko jej w gardle stoi. Mama stara sie jak moze, przygotowujemy to na co ciocia ma ochote, sniadanie to poł kromeczki, obiad 2 łyzki zupy, kolacja tez praktycznie nic - nie ma sił juz na nic. Załatwilismy do poruszania sie po domu wozek inwalidzki, ale widze ze po malu on juz nie ma sensu, bo to toalety juz ciocia nie jest w stanie zdazyć, wstanie z wozka tez jest trudne. Siedzi czesto wpatrzona w tv, mowi cos do moich dzieci ech - o tematach bierzacych nie umie juz rozmawiac...
[ Dodano: 2014-10-20, 19:53 ]
aha mam pytanie ciocia prawie w ogoe nie spi, ani w nocy, ani w dzien po tych lekach jest pobudzona, czasami ledwo siedzi, ale nie chce sie połozyc - czy to normalne? w nocy tez po kilka razy sie budzi?
dzis był lekarz palaiatywny powiedział ze to stan przedagonalny, zalozył rowniez cioci cewnik, czy wiadomo jak długo taki stan moze sie utrzymywac? nie mozemy sie pozbierać, wczoraj zapisalam ciocie do hospicjum stacjonarnego u Nas w miescie, siostra oddziałowa pokazała mi caly oddzial, który mozna powiedziec ze jast taki czysty, przyjazne siostry, jest nowy wybudowany w wysokim standardzie i nawet juz dzwonili ze miejsce jest wolne ale nie umiemy sie zdecydowac, z 2 strony moja mama z ciocia przebywa sama i wiem ze bedzie miała wielka traume jak ciocia odejdzie w domu.
Jeśli jesteście w stanie zapewnić opiekę w domu, róbcie to przy wsparciu lekarza z HD. Jeśli nie - dla dobra cioci przenieście ją do hospicjum stacjonarnego. Jej dobro jest w tej chwili najważniejsze. Pozdrawiam.
Ptaszenio ma rację. Teraz najważniejsze jest dobro chorego czyli cioci. Musicie podjąć trudną decyzję - czy dacie radę zapewnić jej spokojne odchodzenie w domu przy wsparciu HD czy też lepiej będzie jeśli ciocia trafi do hospicjum stacjonarnego. Mój tata bał sie szpitali, wiedzieliśmy o tym dlatego mieliśmy wsparcie HD i tata odszedł w domu. Choć lekarka hospicyjna proponował nam hospicjum stacjonarne. Tata nie cierpiał fizycznie, więc nie widzieliśmy takiej potrzeby. Pytasz ile trwa stan przedagonalny? Napisał o tym ks. Jan Kaczkowski w tekście Jak umiera ciało? http://www.deon.pl/inteli...era-cialo.html. Na DSS też znajdziesz takie informacje. Podaję link: http://www.forum-onkologi...isko-vt4837.htm
Życzę Wam dużo siły i spokoju.
[ Dodano: 2014-10-22, 21:38 ]
Widzę, że link z DSS chyba nie działa. Na stronie głównej u dołu w spisie tematów masz dział Opieka paliatywna. Wjedź w niego, tam na pierwszej pozycji jest temat - Umieranie jak rozpoznać czy to już blisko.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2014-10-22, 22:22 ] Poprawiłem link: aby działał prawidłowo, nie może być po nim np. kropki kończącej zdanie, jak było tutaj.
_________________ Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
ciocia odeszła chwile przed połnoca, trzymałąm ja za reke byłą wsrod bliskich-jest nam niezmiernie ciezko - ale juz nie cierpi, myslałam ze bedzie to dla mnie za trudne byc z nia w tej chwili, ale nie mogłam inaczej. Miałam chyba jakies przeczucie przywiozłam ksiedza z ostatnim namaszczeniem, ciocia wciaz nie była pogodzona z choroba i z tym ze odejdzie, mysle ze to pomogło jej odejsc w spokoju, zdołała sie jeszcze w pełni swiadoma pomodlić z Nami.
keiti78Zg, bardzo Ci współczuję. Jesteś dzielna. Cieszę się, jeśli można tak w tej chwili powiedzieć, że byłaś z nią do końca. Dziś mija miesiąc odkąd odszedł mój tata. Pomodlę się dziś także za Twoją ciocię. Trzymaj się.
_________________ Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
tak mi przykro, ze nie moge nic juz w tym temacie napisac o cioci, o jej stanie , o tym ze choroba sie cofneła,a jej juz nie ma - wszytsko jest tak trudne, ze do niej nie zadzwonie, nie pojade do niej, nie zjem jej pysznego ciasta, nie chwyce jej za dlon, nie wyzale sie bo nikt inny jak ona tak dobrze mnie nie rozumiał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum